Ja dopiero teraz zaczynam "słyszeć" Nikodemów- na osiedlu jest nawet rówieśnik Kajtusia o tym imieniu. Kajtka nie znam ani jednego, ale kilka razy o uszy obiło mi się to imię... nie wiem tylko czy wołano do dziecka, czy psa

Kiedyś w bawialni zagadnęła mnie jedna z mam mówiąc, że dzieci jej przyjaciół mają na imię Nikodem i Kajetan tylko u nich jest odwrotnie- młodszy to Nikoś, a starszy Kajtuś

Nie jest to zatem żaden kosmos, ale w starszym pokoleniu naprawdę widać duże zdziwienie.
Anusia, może Twoja Zuzia będzie miała takie szczęście jak ja- dopiero na studiach w jednej grupie miałam 2 Anie obok siebie, a tak całe życie solo

Niemniej jednak z ogromną zazdrością patrzyłam na dzieci ze szkoły, które miały niespotykane imiona, mimo, że jak wiadomo- część z nich spotykało się z małym uznaniem rówieśników... Jakn ktoś powiedział "Gniewko", "Mieszko", "Krystian" czy w tamtych czasach "Miłosz" to od razu było wiadomo, kto to- nie trzeba było dodawać "nooo ta Asia z 5b, ta ruda, z krzywymi nogami"

I o to mi właśnie chodziło, aby dzieciom nie doklejać niepotrzebnych łatek- będzie jeden, góra dwóch i luz...