ojej aż mi ciary przeszły jak napisałaś o tych krechach !!!!!!!!!!
Kochana wynik to już formalność !
Masz małą fasoleczkę w brzuszku

Ja już dwa razy przeżywałam po dekscytowanie związane z oczekiwaniem na wynik , już dwa razy miałam brzusio , już dwa razy przeżywałam "cud" narodzin ...a jeszcze mi mało !
Raptem dwa miesiace temu rodziłam a tęskni mi się jak cholera za brzuchem ,za tym "cudem" za tą nową miłością , za tymi emocjami które są wokół ciąży i porodu , wokół kopniaczków i pierwsego dotyku , pierwszego spojrzenia na dziecko ehhh piękne chwile...ehhh
Ja chyba mam wielkie pokłady miłości do dzieci...no ale nie cierpliwosci