Dzięki

[Magda89]

Ja także kolejny raz dodaję- tylko Pani Arletka, polecam !

Ja poprawialam moja sukine u Pani Debory. 
Bardzo polecam, mloda, profesjonalna, zna sie na modzie, fajnie doradza. 
Kupilam suknie na internecie i jak sie mozna bylo spodziewac potrzebne byly poprawki.  Bylam bardzo zadowolona!
Od tej pory szylam u niej wiele rzeczy zaczynajac od spodnic, po spodnie a konczac na garsonkach.  Bardzo polecam
 

Ta Pania Debore to gdzie mozna znalesc?

Dziewczyny, jeśli nie chcecie wylądować z ręką w nocniku po 5 miesiącach (!!!) uzgodnień i przepychanek z krawcową, to omijajcie z daleka krawcową Dorotę z Bohaterów Warszawy. Pokażecie jej zdjęcia wymarzonej sukni, to obieca wam cudo z jakiegokolwiek materiału jaki przyniesiecie, potem i tak uszyje po swojemu i będzie wmawiać że wyglądacie dobrze. Raz szyje o 2 rozmiary za wielką rzecz, po uwagach, że to leży okropnie - o 2 rozmiary za małą (nie zostawiła ani centymetra na poluzowanie!!). Na dodatek nie można jej zwrócić uwagi ani nic zasugerować bo obraża się na wszystko co nie po jej myśli. Umówić się na przymiarkę ciężko, telefon ją gryzie, klientki są złem koniecznym. W październiku chciałam mieć suknie na koniec marca. Mówi, żeby przyjść w styczniu. Materiał przyniesiony jej się podoba i mówi ze uszyje z niego zwiewna suknie. W styczniu mówi ze szycie zajmie jej miesiąc. Na początku marca otrzymuje suknie - tragedie. Nawet nie dobrze odszyta, i jakieś 500% odległa od oryginału. Spódnica - kloc 3 rozmiary za wielka, góra ciasna. Proszę o przeróbkę - "artystka" zła. Z 2,5 metra materiału szyje jedynie górę, (ok 60 cm materiału), reszta znika. Kupuje kolejne 2 i pol metra drogiego materiału. Każę zrobić drapowania, szwaczka robi z tego ZAPRASOWANE plisy. Czy naprawdę nie można od krawcowej wymagać by odróżniała luźne drapowanie od zaprasowanych plis??? Suknia jest skrzyżowaniem stroju dla Walkirii z kontuszem szlacheckim. Zmarnowane 1400 zl. Dwa tygodnie do ślubu, na szczęście kupiłam kieckę gotową. Może i na dobre wyszło... pomimo krawcowej. życzę tej kobiecie by wróciło do niej to, co robi ludziom.
Dowiedziałam się, że nie jestem jedyną osobą po takich doświadczeniach z tą krawcową. Po moich naleganiach i informacjach w necie wystawia mi rachunek (o który prosiłam się od 2 miesięcy)...mając zawieszoną działalność gospodarczą (łatwo sprawdzić na stronie https://prod.ceidg.gov.pl/CEIDG/ceidg.public.ui/Search.aspx )
Model sukni, która miała uszyć:

dół kiecy, który wydziergała "specjalistka", jak twierdzi "zgodnie ze sztuką krawiecką" i podobno "zgodnie z moimi wymiarami"

zobaczywszy ten workowaty koszmarek zaproponowałam jej inny dół, od tej sukni:

plus wykrój, by było cięcie na nodze:

a oto efekt działań pani "krawcowej", która również w tym przypadku twierdzi, że suknia jest uszyta w sam raz na mnie:

Pani krawcowej się chyba klientela pomyliła, bo kto normalny w tak wulgarnie opiętej kiecy pójdzie na elegancką uroczystość? Suknia jest o 10 cm węższa od moich wymiarów w biodrach, o kilka cm pod biustem. Na moje pytania o przeróbki "krawcowa" prycha i udaje, że nie rozumie po polsku bo....już do przymiarki odcina brzegi i jakiekolwiek poszerzenie jest niemożliwe. Widać "specjalistka" tak wierzy w swój talent i umiejętność posługiwania się miarą. Po kilku minutach w tym "czymś" robię się sina i nie mam czym oddychać, bo toto uciska żebra. Więc drogie Panie, jeśli chcecie wyrzucić na śmietnik 1400 zł, biegnijcie do Doroty z Bohaterów Warszawy

Vicky55 współczuję. . . . . . . . . .
Ja korzystając z rady forumowiczek zadzwoniłam do pani Arlety i po pierwszej wizycie jestem zadowolona
Profesjonalnie doradzi i co ważne za rozsądną cenę. 
Za 3 tygodnie odbieram suknie i jestem spokojna
Pozdrawiam

Proszę o podanie namiarów na Panią Agnieszkę z Pomorzan na e-mail alasur@poczta. fm.
Z góry dziękuję!

[emm-a]

szyłam swoją cudną sukienkę chmurkę u p.Arlety. Polecam wszystkim. Krawcowa nie zna słów" nie można, nie da się" - uszyje wszystko    i to w sensownej cenie. Jestem zachwycona, mężowi szczęka opadła, kiedy mnie zobaczył - z zachwytu oczywiście    goście komplementowali mnie nieustannie. Moje cudo jest wspaniałe 

Poproszę bardzo o namiary do pani krawcowej Agnieszki i Arlety.  Moj slub tuz tuz (marzec) a sukienki brak.  Myslicie, ze za 800 pln mozna uszyc krotka skromna sukienke?

Pozdr.

Dziewczyny, ja z ręką na sercu polecam pracownię krawiecką Beata B,  pani Beatka to złota kobietka i zrobi wszystko z datą na wczoraj!

Witam:) Można od kogoś namiary na priv do Pani Agnieszki i do Pani Arlety? Z góry dziękuję:)

odnośnie Agnieszki to poczytaj sobie na gazecie wypowiedzi uzytkownika agoolec1 i  klekleklekle a odechce Ci się szyć u kogoś takiego.

A czy zna może ktoś panią Annę ze Złotowskiej? Zastanawiam się, czy u niej nie uszyć sukni. . .

Jakbym też mogła prosić o namiary do p.  Agnieszki i p.  Arlety. . .

Z ciekawości przejrzałam ten wątek i przeraziłam się efektem pomiędzy zdjęciami a rzeczywistością. .    i własnie dlatego nigdy bym sie nie zdecydowala na szycie sukienki u krawcowej, kupuję tylko czego efekt koncowy znam.  Zazdroszcze Wam tego zaufania do krawcowych, mi by bylo szkoda nerwów jak w przypadku vicky. .  Jednym słowem masakra.  Wiem jednak że nie każdy ma tak duży budżet, jednak gdyby tak wlasnie poszukac na wyprzedazach napewno cos by sie znalazlo.   

też już odradzam, komu moge. Polecaną tu panią również miałam (nie)przyjemność odwiedzić a potem ścigać by oddala rzeczy (tu: pani Agoolec). Jeśli nie widziałyście prac krawcowych, to nie szyjcie. Obiecywać będą jak Cygan to, że sprzedawane przez niego na parkingu perfumy to oryginały, albo jak właściciele komisów samochodowych, że sprzedawany samochód był użytkowany przez leciwego lekarza z Niemiec

Witam serdecznie wszystkie kobitki  Poszukuję krawcowej, dla której nie stanowiło by problemu uszycie sukni, prostej, klasycznej sukni z projektu/ewentualnie ze zdjęć.  Z tego co przeglądałam w powyższym wątku znacie takie "czarodziejki", w związku z czym czy mogłabym uzyskać namiary na Panie Krawcowe na priv bądź też  e - mail? z góry serdecznie dziękuję za każdą informację ! Pozdrawiam, Daga 

[Bettka]

Witam
Poproszę o namiary do P.  Agnieszki i P.  Arlety.  Plisssssssss!!!
Muszę zdobyć 3 takie same sukienki - dla moich druhen, a w sklepach nic fajnego nie ma, więc pozostaje mi uszycie

Zdecydowanie odradzam PANIĄ ARLETĘ!!! miałam ślub i suknia miała być do odbioru (wedle umowy) dzień przed ślubem, a uszyta wcześniej (po prostu nie ma gdzie u mnie trzymać sukni..).. Pani zapewniała mnie, że suknia będzie gotowa na początku tygodnia przed ślubem. Przyszłam w piątek po odbiór sukienki, po czym patrzę a suknia nadal jest cala w szpilkach. Żadnej falbany nie było przyszytej ani nawet obszytej. W dodatku okazało się, że cały tył skopała. Zarówno ja jak i moja mama płakałysmy tam, jak tak można zrobić komuś.. A Ona tylko przepraszała. Tylko co mi po jej przeprosinach, skoro musiałam stać w tej sukni u niej 4h w nocy przed ślubem, a Ona już też padała. W końcu nie umiała zrobić dobrze i zmienić trzeba było tył. Oczywiście całą noc miałam nieprzespaną, bo bałam sie, że nie zdąży uszyć. Kazałam Jej budzić wszystkie kolezanki-krawcowe, żeby Jej pomogły. Od 7 rano co godzinę dzwoniłam zestresowana, a Ona tylko mówiła"Pani Kasiu do przodu. Potrzebuję jeszczegodziny". Tak mnie zwodziła, aż do 15.30, czyli 20 minut przed błogosławienstwem dopiero mogłam być spokojna, że pójdę w białej sukni, a nie w zwykłej sukience..... I to jeszcze nie dowiozła do domu tylko Mama zauważyła Ją pod Kościołem (gdy już jechała do niej do domu po suknię, bo przecież kłamała od 1,5h, że suknia już jedzie do mnie...) To bardzo nieodpowiedzialna kobieta, nie dajcie się tak zrobić jak ja ! mnie też ostrzegała znajoma (miała podobną sytuację z sukienką poprawinową), ale ja już miałam wpłaconą zaliczkę i cały czas wierzyłam, że mnie nic takiego nie spotka. To horror. Nie wspomnę już, że przymierki w poprzednich dniach trwały albo 3 godziny albo nawet 7h. A to wszystko informowane było oczywiście i przekładane czesto na ostatni moment. Mało tego, to podczas przymiarek przypominało Jej się, że ma inne umówione przymiarki i przyjmowała je, a my z Mamą musiałysmy czekać.   UNIKAJCIE JEJ!!!! Robi początkowo dobre wrażenie, ale nie można Jej zaufać.. Jeszcze, żeby jakaś genialna była to ok, ale ona robiła tyle godzin ten tył, że w końcu to moja Mama powiedziała Jej dokładnie jak ma zrobić, żeby było prościej. Zwyczajnie nie dawała rady. I wiem, że może teraz odezwać się jakaś osoba, która jest zadowolona z Jej usług. Nie wątpie, że komuś mogło się udać, ale czy warto ryzykować wiedzać, że zdarza jej się co jakiś czas taka wtopa ?  p.s. jeszcze dodam, że jak już dostałam tę suknię 20 minut przed błogosławieństwem, to tak naprawdę nawet nie wiedziałam jak ona do końca będzie wyglądała, no i okazało się, że tył sukni był tylko podszyty gdzieniegdzie, zamiast wszyty solidnie. Więc później już ta suknia najzwyczajniej w świecie rozleciała sie z tyłu..

Witam,

Bardzo proszę o numer do Pani Agnieszki

Pozdrawiam

Również poproszę o namiary do p.  Arlety, Agnieszki i Małgorzaty. 

Mam też pytanie - czy któraś z Was szyła suknię na wypożyczenie np.  w salonie Anna?

Cześć dziewczyny czy ja też mogę Was prosić o namiary do p. Agnieszki, p.  Małgorzaty i p. Arlety?? Z tego co czytam to chyba z podcięciem nie powinny mieć większego problemu? Pozdrowionka

Bardzo poproszę o namiary do p.  Małgorzaty, p. Agnieszki i p.  Arlety  na maila: aga_zabka@o2. pl

Witam Was
Także serdecznie proszę o podanie namiarów do wyżej wymienionych Pań.
Z góry Wam serdecznie dziękuję!

czy ktoś może podać jakieś namiary na krawcowe?

Poproszę namiary na panią Agnieszkę na renata19872@op. pl. Dzięki!

Ja też zdecydowanie odradzam panią Arletę. . . . jak ktoś chce się więcej dowiedzieć to proszę pisać na priv oj dużo dużo by pisać. . . .

MM80, moglabyś mi na priv napisac oco chodzi? Ja miałam z nią przeboje, ktorych nikomu nie zycze. Pisalam o tym na forum juz. Pani Arlecie mówimy stanowcze nie!

Co do pani Arlety dużo by pisać . . . . a więc na początku umówiłyśmy się na wybór tkaniny wszystko było ok. . . umówiłyśmy się na 1 wizytę miało być ich 4 było z 8! 3 razy szyła gorset jest nie profesjonalna o szyciu nie ma bladego pojęcia nie potrafi w ogóle doradzić  za każdym razem jak jechałam na przymiarkę to miałam wrażenie że to wszystko stoi w miejscu. . . . obiecała że w ciągu miesiąca uszyje mi sukienkę nie wywiązała się z tego. . . . umówiłyśmy się na odbiór  ale okazało się że sukienka nie była skończona. . . a to co zrobiła trzeba było na nowo odpruwać bo było mi w niej za ciasno nie rozumiem po co te przymiarki. . . . czekałam na nią prawie 4 godziny! potem zepsuł się zamek a ona nawet nie miała żadnego zamka zapasowego porażka byłam zła i już odechciało mi się wszystkiego. . . . cyrkonie są krzywo przyszyte dziękuję bogu że to sukienka wieczorowa a nie ślubna bo bym się zapłakała. . . z wieczorową sobie nie poradziła a co dopiero ze ślubną. . . . Pani Arleta szyje u siebie w małym mieszkanku gdzie jest pies kot i małe dziecko tam po prostu nie ma miejsca ponadto ma bałagan i dość brudno bałam się że sukienka będzie do prania. Myślę kto tak zachwalał tu na forum panią Arletę pewnie jacyś znajomi bo o szyciu nie ma pojęcia na pewno. . . .

TRUELOVE Bardzo Ci współczuję:( Ja byłam u p. Arlety 2. 01. 2014 a odbiór miał być 31. 01 sukienkę odebrałam teraz 3. 02. 2014 bo jadę na wesele siostry 14. 02 także to jest wszystko świeże. . . . . ale mam dość gdybym wiedziała że to tak się potoczy to wolałabym iść do salonu w Policach i uszyć sobie u nich bo tam szyłam ślubną i byłam zadowolona tylko wystraszyłam się ceną bo chciały 1600 zł pomyślałam że na wieczorową to przesada ale wierz mi chyba wolałabym dać takie pieniądze i być zadowolona i nie martwić się materiałem i ozdobami. U p. Arlety zapłaciłam 400 zł za uszycie+ 230 materiał+190 cyrkonie i sporo mi poszło na dojazdy aż boję się liczyć ale naprawdę wolałabym zapłacić  więcej i być zadowolona. . . a tak jadę na to wesele w tym co mam dobrze czuć się nie będę i jestem pełna strachu czy wytrzyma zamek bo ciężko chodzi. . . jedna wielka porażka. . . A co do kasy to od razu na pierwszej wizycie zapłaciłam Jej połowę nawet się upomniała. . . oczywiście za materiał i ozdoby to ja kupiłam. Była sytuacja że przed 2-3 przymiarką zadzwoniła do mnie i zapytała czy mogę Jej przywiezć resztę kasy bo musi zapłacić kredyt ale się nie zgodziłam. Tego wcześniejszego maila co pisałam do Ciebie umieściłam na forum ale widzisz ma sporo pozytywnych opinii (może sama sobie je pisze bo nie wierzę że coś dobrze uszyła) więc nie jedną jeszcze osobę oszuka. .  niestety. . . MOŻE I JEST KRAWCOWĄ ALE NADAJE SIĘ  TYLKO NP DO WSZYCIA ZAMKA CZY PODŁOŻENIA  SPODNI BO  O SZYCIU SUKIEN NIE MA POJĘCIA. Nie wyobrażam sobie sytuacji w jakiej Ty się znalazłaś własny ślub ,chce się wyglądać jak najpiękniej masa innych spraw na głowie,stres czy wszystko się uda a tu problem z sukienką brak słów. . . . POZDRAWIAM CIE CIEPLUTKO:)) PRZESTRZEGAM WSZYSTKICH PRZED PANIĄ ARLETĄ !!!