poniedziałek... wrrrrrrrrrrrrrrrr no ale coz, nie mam na to wplywu

dzisiejszy dzionek powinien byc w miare spokojny, zaraz nawet spojdze w kalendarz czy o czyms nie zapomnialam

jutro rano fryzjer, farbowanko itp a o 14 przymiarka

odrazu informuje ze fotek nie bedzie

kiecke zobaczycie dopiero na fotkach ze slubu

chocby z tego powodu ze M zabral aparat i pozyczyl bratu na turniej

poza tym musze podjechac do hurtowni pasmanteryjnej i dokupic pare rzeczy.
w dworku juz prawie wszystkjo ustalone, deko kosciola tez

w tyg mam zalatwia ostatnie sprawy z menu

nie mam jeszcze kiecki na poprawiny, zaczne szukac pod koniec tygodnia. moze kupie jakies ladne laniane spodnie a do tego tunike hmmm pomysle

buziaczki