oj dziewczyny mam jakies cofniecie umysłowe i tyle.
w niedziele mam ostatnia jazde, a ja czuje jakbym nic nie umiała
dzis mam zamiar kupic choinke, jak ja ubiore napewno sie lepiej poczuje

to pierwsza moja Wigilia z M. ciesze sie ale tez martwie. nie wiem czy mnie zrozumiecie, ale my cały czas spedzamy ze soba i swieta zawsze były tym czasem kiedy od siebie troche odpoczywalismy

ciesze sie bardzo ale tez czuje lekki niepokoj ze moga byc jakies małe draki. tym bardziej ze M. jak widzi ze chodze poddenerwowana to odrazu dolewa oliwy do ognia.