nie wiem ile jutro będę mieć czasu więc napisze to dzisiaj
jutro ostatni mój dzień z brzuszkiem więc czas na podsumowanie

przybyło nam 11 kilo z czego po mnie widać troche na udach, biodrach i ramionach, mam drobne rozstępy na lewym pośladku, mocniejsze
włosy i paznokcie, cera pod koniec sie też poprawiła choć na początku wyglądałam jak muchomor... ani razu nie wymiotowałam za to w
pierwszych 3 miesiącach i teraz w 9 nawiedzają nas mdłości oraz potworne pragnienie. niestety problem z kręgosłupem nie pozwolił mi
pracować od końca stycznia chociaż i tak nie umiałam usiedzieć na miejscu. jedyne co mnie wkurzało to fakt że nie mogę być w pełni
samodzielna, o wiele rzeczy musiałam prosić męża żeby nie zaszkodzić naszej kruszynce. miałam straszne wahania nastrojów za co
należy sie mężusiowi medal bo dzielnie to znosi

teraz wszyscy czekamy na Martynke która ładnie od 18tc pokazuje nam że jest dziewczynką

i fotopodsumowanie:
tak rosłyśmy


a tak rosła Martynka:



i od razu chce wam kochane podziękować że jesteście tu z nami w naszych potyczkach
