mój mąż nie udziela się na forum, nie czyta go zresztą, ale wie, że jestem z nim związana, wie, że spotykałam się z niektórymi z was.... rozumie też ideę klubu wyrodnej matki - i po tym artykule pierwszy raz miał ochotę na forum coś napisać! gdyby tylko do pracy nie musiał tak się spieszyć.....
już mniejsza o to, że to o nas
Ania, masz rację - staramy się pokazać macierzyństwo od strony młodej matki...
a tu proszę - tania sensacja! bo nie widzę innego powodu, dla którego artykuł powstał. Nic sensownego i prawdziwego nie wnosi.