No to daję:-))
fotki zostały usunięte ze względu na nieregulaminowe parametry
Maz mnie na rękach wnosił
a ja szalałam
i sama
i z Nim
fruwałam w silnych ramionach
tańczylismy "plecki w plecki:-)
doszłoby do upadku:-))
ale na szczęscie się upiekło i mogliśmy pokroić szczęsliwie torcik
Później wyskoczylismy na plac zabaw
a następnego dnia , w poprawiny mój mąż nadal mną "wywijał"
a ze rodziny nasze bawic się lubią, to na koniec zabawa przeniosła się na stoły:-))
moj maz z kolezanką, cioteczka, teściowa,moja mamusia, ja no i szwagier:-))
a tu tylko mezuś z moja mamą, ja i świadek:-))
Wiem, ze pewnie większosc z Was nie wyobraża sobie, jak to można na poprawinach, w tak uroczystym jeszcze dniu tańczyc na stole..ale my wszyscy, starsi i młodni poprostu lubimy sie bawić..i powiem Wam, ze strasznie tesknie za Weselem, za przygotowaniami..chciałabym przezyc ten dzień jeszcze raz..jeszcze raz tak samo..dziś czuje niedosyt..ale tylko dlatego, ze wiem, ze taka noc zdarza sie raz....