Chcieliśmy podzielić się wrażeniami i uspokoić osoby, które przeczytają na niniejszym forum opinie na temat hotelu Bończa w momencie, kiedy będą mieli podpisaną umowę i będzie bardzo późno na zmiany (tak jak to było w naszym przypadku) lub gdy będą jeszcze niezdecydowani.
Jak już wyżej wspomnieliśmy najpierw podpisaliśmy umowę, a potem poczytaliśmy sobie zamieszczone na forum opinie. Zaproszenia wysłane, do wesela 6 tygodni, a ponieważ oboje mieszkamy i pracujemy w Warszawie - 560km bezradności. Po dłuższym zastanowieniu i nieprzespanej nocy przyszłej panny młodej przygotowaliśmy nową, baaaardzo detaliczną wersję umowy i udaliśmy się na spotkanie z właścicielem hotelu Panem Zdzisławem.
Spotkanie przebiegło trochę nerwowo, ale umowa została podpisana bez zastrzeżeń i rozstaliśmy się w optymistycznych nastrojach.
Wesele ku naszej radości odbyło się zgodnie z planem i zgodnie stwierdzamy, że gdybyśmy mieli podjąć tą decyzję jeszcze raz to jeszcze raz wybralibyśmy hotel Bończa. Żeby nie przedłużać to najważniejsze (osobom, które nie czytały wcześniejszych wypowiedzi niektóre sprawy mogą się wydawać bez związku) w punktach:
- jedzenie fantastyczne
- miła, uprzejma, bardzo sprawna i dyskretna obsługa
- miejsca było dla naszych 60 gości wystarczająco (był otwarty taras - dopisała pogoda

) i nikogo nie ściągano z parkietu
- Pan Zdzisław podczas wesela pojawił się w hotelu bodajże dwa razy i nikogo absolutnie nie ustawiał
- sala była przystrojona wyłącznie kwiatami, tymi, które otrzymaliśmy - ustawiono je na parapetach i tymi, które zdobiły stoły - baloniki pasowałyby tam jak przysłowiowy kwiatek do kożucha...
- nie zabrakło ciepłej wody, z alkoholu dokłanie się z nami rozliczono a na rachunku nie pojawiły się żadne "niespodzianki".
- polecona nam w hotelu orkiestra spisała się znakomicie

i podobnie jak całe wesele była zachwalana przez większość uczestników wesela (nikogo nie pytaliśmy o zdanie, goście chwalili sami).
- nie widzielismy podczas wesela żadnego kotka ani żadnych "pamiątek" po kotkach
- Pan Zdzisław jest rzeczywiście pasjonatem tradycji weselnych i potrafi o nich bardzo plastycznie opowiadać i choć jako parze kultywowanie różnych tradycji zdarza się nam raczej rzadko, jesteśmy mu za wiele celnych rad i praktycznych uwag wdzięczni w końcu nie tylko my mieliśmy się dobrze bawić na tym weselu.
Jednym słowem sprawdziliśmy i bez obaw polecamy.
Jeszcze tylko dla formalności - nie jesteśmy absolutnie żadnymi krewnymi ani znajomymi...
Załączamy pozdrowienia
Magda i Tomek