heheh 3 godziny tam siedziałam

Dopadł ? On mnie potraktował jak złodziejkę !
Wykrzyczał na dzien dobry "co to za zebranina?"
Ja taka zdziwiona nie wiedziałam o co chodzi

bo akurat byłam w trakcie namawiania zołnierza na oddanie krwi dla Pani Anety

On coś tam burczał że zabronione jest nagabywanie ludzi na oddanie krwi komuś tam konkretnemu . Jak chcę to mogę zorganizowac zbiórkę , akcję i przyprowadzic swoje osoby a nie zabierac te co nie przyszły ze mną ! Ze zabronione jest "żebranie o krew"
Miałam 7 osób ze zgodą no ale nawinał sie ON ! I dałam sobie spokój

bo nie chciałm robić nieprzyjemnosci Pani w recepcji która jest moja klientką .
No ale ważne że chociaż tyle mam krwi
PS. A CO TAK MAŁO CHĘTNYCH 


MARSZ ODDAWAĆ KREW !!!!Ja szłam już z 4 lata oddać krew ...i dopiero dzisiaj doszłam pierwszy raz bo chciałam pomóc !
I kiedys ja mogę być w takiej sytuacji jak Pani Aneta i jej dziecko ! Skoro jestem zdrowa i mam krew to czemu nie mogę podzielić się z innymi ? Pomagam kobiecie która za duzo przeszła i pomagam dziecku bo kocham dzieci !