Z góry przepraszam, za brak odpowiedniego medycznego nazewnictwa, ale nie znam się na tym.
Pani Aneta, będąca wówczas w 8mc , na comiesięcznej kontrolnej wizycie u ginekologa dowiedziała się, że ma bardzo złe wyniki badań. Została skierowana natychmiast do szpitala. Tam zebrało się konsylium lekarskie, w skład którego wchodzili lekarze z tyułami naukowymi, jednym słowem jajogłowi gini centralnej części Polski. Radzili ze skierniewickimi ginami, bo sytuacja była nieciekawa. Pani Anecie dramatycznie spadały płytki krwi. Pomimo ich uzupełniana, już na drugi dzień wyniki były coraz gorsze. Zapadła decyzja o cc, które miało poprawić sytuację. Niestety, po cc stan Pani Anety nie poprawił się, co gorsze u dziecka nastapiła identyczna sytuacja. Podawano płytki krwi, a ich poziom nadal spadał. Sytuacja stała się dramatyczna....Lekarze załamują ręce, nie znają przyczyny. Jedyna w tej chwili mozliwość leczenia to podawanie tych właśnie płytek krwi, ale do tego są potrzebne ogromne ilości krwi. W Skierniewiach trąbi i pomoc radio, prasa, w rodzinnych Lipcach Reymontowskich Pani Anety krew oddał już chyba każdy, jest tak wielu dawców wsród sąsiadów, że aby ułatwić im mozliwość pomocy - stacja krwiodastwa z Łodzi podstawia tam specjalny autobus do pobrań krwi. Dawców jest dużo, ale krwi nadal mało. Nie wiem ile płytek krwi mozna pozyskać od jednego dawcy, ale chyba niewiele - skoro apele o krew są tak dramamtyczne. Dwa razy dziennie na skierniewickim stadionie laduje helikopter, ktory odbiera krew i przywozi płytki dla mamy i dzieciątka. Pomimo intensywnego leczenia stan pacjentów się nie poprawia się tak szybko, jakby wszyscy sobie tego zyczyli - ale jest bardzo niewielka, wręcz minimalna popraw...... jedyna szansa to duże ilości krwi od dobrych ludzi. Pani Aneta i jej dziecko mają grupę krwi A Rh+, ale grupa oddawanej krwi nie ma znaczenia.
Jeśli macie znajomych, którzy oddają krew lub sami chcecie pomóc to wystarczy w Stacji Krwiodastwa w Waszym mieście zaznaczyć, że to jest krew dla Pani Anety i jej Dziecka z Oddziału Ginekologiczno-Położniczego w Skierniewicach. Grupa Waszej krwi nie ma znaczenia, tutaj liczy się litr za litr.
Już wielokrotnie przekonałam się, że to forum ma nadludzką siłę, wierzę, że i tym razem uda się pomóc.
Wiecie, sytuacja jest naprawdę bardzo cięzka...do tej pory nie znane są przyczyny takiego stanu zdrowia mamy i dzieciątka....zastanawiam się czy jakoś nie poprosić mediów o pomoc...