Mi bardo zależało, bym jako jedyna była biała. Każdy to wiedział i gafy nie było. Sama w bieli i jej podobnych (jasny beż, ecru), też na wesela nie chadzam, ani w kolorze innym, jeśli jest kolorem Młodej. Wcześniej pytam, taka jestem zapobiegliwa. W czarnej sukience bywałam, wychodząc z założenia, że to klasyka. Z czerwonymi paznokciami i kabaretką np, w długości midi nie wygląda żałobnie, a elegancko.
Żaneta, buty do mnie przemawiają. Mam podobne Fabio Fabrizi , z cielęcej skóry, z kryształami Swarovskiego i też noszę je do letnich zwiewnych sukienek i spódnic. Na styl kowbojsko rustykalny.