My niestety też skorzystalismy z usług tego Pana i bardzo żałuję. Prawdą jest, że daje 2 tys zdjęć na płycie z czego są tam:
zdjęcia okriestry i jej sprzętu grającego np 4 zdjęcia gitary z różnych ujęć,
kelnerek jak się przytulają, pozują do zdjęć,
organisty w kościele,
zdjęcia dekoltów moich gości,
zdjęcia tatuaży gości,
15 zdjęć jak mój kuzyn tańczy ze swoją małą córeczką,
zdjęcia podeptanych stóp i masa zdjęć niewyrażnych.
żenada.
Mało tego na sesję w plenerze czekaliśmy 2 miesiące tak więc zamiast sesji latem mieliśmy jesienią, bo była co co chwilę przekładana. I nie dość, że się spóźnił to jeszcze gonił nas po parku w Sosnowcu jak oszalały. (jak chciałam plener w Pszczynie to wiecznie coś było nie tak i nie było szans na sesję, cały czas dążył do sesji w sosnowcu - wiadomo bo blisko). Aha i nie dość że się spóźnił to jeszcze później zadzwonił, że on jest na miejscu tylko robi sesję innej parze i że on jest w parku i że napewno go znajdziemy

Potrafił zadzwonić dzień wcześniej jak już miałąm umówioną fryzjerkę i zrobione paznokcie ze niestety ale coś tam albo nagle jechał w delegacje na cały tydzień.
Na dodatek gonił mnie po przekopanym parku błocie dziurach w sukni i szpilkach i jeszcze zartował sobie z tego nawet jak zwróciłąm mu uwagę że nie jestem w dresie tylko w sukni ślubnej No i z mojej przeprawy po tym błocie na płycie też mam z 15 zdjęć.
I na siłę próbował wcisnąć mi sesję w brudnych smierdzących tramwajach. Ale widzę, że wszystkim ją wciska.
No a co do albumu fatycznie jest ładny aha w cenie 1400 zł jest 10 str albumu a każda następna 50 zł, tak więc za to co przygotował wyszło nam do zapłacenia 2 tys a nie 1400 jak się umawialsmy przy podpisywaniu umowy. Za 2 tys to mogłam wziąć nnego fotografa i to na dodatek takiego ktory poważnie traktuje klientów. Więc wybrałam sobie 10 zdjęć a te 600 zł wykorzytam na coś innego. Tym bardziej ze jest juz dawno po ślubie
No ale niestey zawierzyłam czyjemuś poleceniu zamiast prawdzić komentarze. Mam nadzieję, że ktoś będzie ode mnie mądrzejszy i poczyta sobie komentarze m. in mój.