masz rację oczywiście, patrzymy na koszty, ale nie róbmy tego kosztem dzieciaków

zapraszać trzeba z głową, no i wiadomo goście też z głową muszą do tego podejść;
wiadomo, że jak przychodzą z dziećmi to oni są od ich pilnowania; więc tak naprawdę do nich należy decyzja.Jeśli chcą popić i poszaleć - to albo bez dzieci, albo do 20/22 i do domciu;
decyzję pozostawcie rodzicom; ja tak zrobiłam i jest ok.Będzie trochę dzieciaków,ale prawie wszystkie będą do ok.21, później kierowca, która będzie odwoził gości odstawi szkraby gdzie trzeba. Tylko trzy małe sztuki będą do końca - bo są niezniszczalne:-)
Na zaproszeniach nie pisałam dzieci, ale ponieważ wszędzie jeździmy osobiście - to zaznaczałam ze z dziećmi zapraszamy, ale czy je zabiorą to ich decyzja:-) wolna wola
a ktoś do zajęcia się dziećmi? nie pomyślałam o tym, ale to świetny pomysł:-) tym bardziej, że to kilka złotych by kosztowało (liczmy od 18 do 21 i 20zl na godzinę), a dla dzieci frajda:-) muszę to przemyśleć...
tak jak już pisałam - ja odmówiłam gdy zaproszono nas bez dziecka na imprezę rodzinną (organizowana w domu-więc nie trzeba było płacić "za sztukę"); rodzinka to rodzinka - i szkrab,choćby najmniejszy,do niej należy:-) Trzeba oczywiście wziąć pod uwagę jak duża to impreza-bo jak na 50 osób, to chyba każdy zrozumie (i tu bym się nie pogniewała, bo małe wesele), ale jeśli na 100 czy więcej osób,to bez przesady- można dzieciaki zaprosić;
a najlepiej zrobić tak, jak się chce i już...chcesz dzieci to zaproś, nie chcesz to nie (trzeba liczyć się tylko z tym że część pewnie nie przyjdzie)...to ma być Twój wybór:-)