Autor Wątek: jakich lokali nie polecacie- tak żeby zaoszczędzić czasu na szukanie i oglądanie  (Przeczytany 10872 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline marta_b21

  • zapaleniec
  • *****
  • Wiadomości: 563
  • Płeć: Kobieta
  • "...Bo bez Ciebie życie traci sens jakikolwiek..."
  • data ślubu: 24.07.2010
Delilah więc z Belvedere wrażenia jak najbardziej pozytywne jeśli się zdecydowałaś:)) Jeśli można spytać to na ile osób robisz wesele? I jak w Belvedere wygląda sytuacja z menu ile za osobę?

Offline niezadowoleni klienci
  • nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 1
NIE POLECAM! Sylwester 2010 był dla nas kompletną porażką.  Szefowa nie popisała się od samego początku jeśli chodzi o obsługę klienta- mogłaby sprzedawać w sklepie mięsnym za czasów PRL.  Łasa na kasę! nic od siebie nie dając.  Niestety mimo aroganckiego zachowania wykupiliśmy wstęp, aby dołączyć do znajomych.  Obsługa nieprofesjonalna, niesympatyczna.  Na sali zimno! Jeden parkiet a klientów ubito do każdej sali.  Na sali tanecznej położone płytki, które zamieniły się w błoto!!! Nie dało się tańczyć! Sztućce beznadziejne lepsze byłyby jednorazowe plastiki! Uwaga: wyginały się!!! Bardzo długo czekało się na ciepłe posiłki a po zebraniu brudnej zastawy trzeba było dopraszać się o talerze! Jeśli chodzi o jedzenie: wymyślne potrawy okazały się tanimi podgrzewanymi można by rzec z mikrofali! Kawa i herbata, które miały być w cenie też przerosła ten lokal - kiedy już w końcu uzupełniano za każdym po interwencji  kawę i herbatę podanych w obskurnych termosach brakowało filiżanek.  Nowy Rok beznadziejnie witaliśmy w środku w sali słuchając odgłosów fajerwerków odtwarzanych z magnetofonu.  Gdy udało nam się już wyjść na zewnątrz grubo po północy!!!!
Obsługa dopiero zaczęła odpalanie petard zaraz przy parkingu na którym znajdowały się samochody gości! Bal kosztował 400 zł od pary a dodatkowo za szatnię kasowano 2zł od pary! Szefowa na ten moment zamieniła się w szatniarkę :).  Drewniana decha imitująca numerek z szatni nie mieściła mi się w mojej małej sylwestrowej torebeczce.  UWAGA NAJLEPSZE!!! Bal Sylwestrowy zakończyliśmy ok.  4. 00rano przy wyjściu podleciało do nas 2 osiłków z sali(także gości) i zaczęli bić mojego partnera - okazało się że nie ma w lokalu żadnej! ochrony! Niby kierownik "Starej Strzechy" stał się uśmiechał i oglądał widowisko, Szefowa dalej udawała szatniarkę twierdząc że nie jest Szefową! na prośbę wezwania policji skomentowała krotko: "nie ma takiej potrzeby" a po zwróceniu uwagi, iż nie ma ochrony znalazł się Pan po 50 z brzuchem, który zamiast nam pomóc uniemożliwiał pomoc powstrzymując innych ludzi i komentując: "do zabicia jeszcze brakowało - nie przesadzajmy".  2 osiłków rzuciło na ziemię osobę kopiąc ją po całym ciele a Szefostwo "Starej Strzechy" nie reagowało! Na 100% nie polecam tego lokalu!!!

Offline Siasia

  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 206
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 26.12.2009
Ja mogę się wypowiedzieć na temat SALI JUBILAT W BĘDZINIE, której jednym słowem NIE POLECAM!!!!!

Odradzamy z tego względu, że mieliśmy parę dość komediowych sytuacji zaczynając od tego, że muzyka dostała upomnienie: cytat: "za głośno gracie! mamy trzecie wesele z rzędu i nie możemy spać..."  :D Po czym na sam koniec kiedy orkiestra już się składała oczekując na transport została wyrzucona z sali, bo ponoć sprzątaczki chcą wejść, a było to o godz. 4.00 gdzie sala była wynajęta do 5.00. A już nie wspominając o sprzątaniu bo parkiet to chyba nigdy nie wiedział mopa, wszyscy wyglądali jak po robocie w kopalni...  :-\

Następnie chyba najgorsze co mogło być to widok naszych mam zbierających brudne talerze od gości!!!!! Obsługa fatalna!!!] Na stołach był jeden wielki bałagan, puste butelki, brudne talerze itd. A dania podawane przez stół! Katastrofa żeby Panna Młoda dostała płonące lody przez stół i do tego brałam je z tacy i przy okazji rozdawała swoim gościom w koło, a pani kelnerka sobie stała!!!! No i nie wspomnę o tym, że po oczepinach szukałam czegoś (czegokolwiek) żeby się na pić!! Była chyba tylko wódka bo nią operowali tatusie.

Co do samego jedzenie to nie było złe ale to co było wybrane z menu to chyba połowę nawet nie ujrzało stołu. Gdybyśmy mieli czas i ochotę to wypadało wyjąc nasze menu i szukać na stołach co jest a czego nie ma. Ale i tak gołym okiem było widać straszne braki.

No i jeszcze z czym zawalili na całej linii... to nieumiejętna obsługa chorego chłopca który miał dostawiać inne potrawy. Właścicielka zapewniała nas że będzie wszystko ok, że nie ma z tym problemu, kartka z osobnym menu była dopięta do umowy, miał ją dostać kucharz, były wypisane wszystkie wytyczne i co było.... Potrawy owszem wyszły ale źle podane z tym czym chłopiec nie mógł jeść po czym kelnerki się tłumaczyły że nic o tym nie wiedzą.

Jednym słowem zawalili na całej linii nie polecam tej sali! Całe szczęście uratowała nas rewelacyjna orkiestra, która bawiła gości na całego.
Aha wesele było na złotej sali, mieliśmy 75 gości i było strasznie ciasno!!! eh....  >:(

Offline mikoala

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3534
Szefowa dalej udawała szatniarkę twierdząc że nie jest Szefową!

Ta babka która mieszka w STAREJ STRZESZE rzeczywiście nie jest właścicielka. Jest nią mila starsza pani która bardzo rzadko bywa w lokalu. Baba podająca sie za włascicelkę gruba wiek ok. 55 lat ciemne włosy, średniego wzrostu bardzo sie tam rządzi jest niemiła, niesympatyczna. Gdy planowalismy slub co innego gadala, a jak juz było krótko co do wesela zaczela kłamac i oszukiwac.
Obsługę mają fatalną nie ma co ukrywać w skali od 1-5 to 1 bedzie za dużo. Obiboki, trzeba bylo pilnowac ich na karzdym kroku.Sala napewno na tym dużo traci.
Bardzo śliskie kafelki na podłodze - porażka.
Termosy, to już na wiekszości sali stosują, byleby miał kto nad tym panować.

Napewno natomiast 100 razy gorsza jest sala DORADO w Sosnowcu zagórzu.
Wnętrze sali wystrojone fatalnie (jakias folia aluminiowa misternie poklejona na suficie)
Brak klimatyzacji, właścicielka upchneła na maxa osób na sali a gdy przyszło tanczyć to ludzie obijali sie i włązili na siebie.
Jedzenie napewno gorsze niż w starej strzesze, a toaleta damska zapchana od poczatku balu, porażka brud smród, obleśnie na maxa.
Kosztowało troche mniej bo 370 od pary ale i tak nie warto było.

Offline szatina

  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 243
  • data ślubu: 20.09.2008
Dziewczyny Sylwester a wesele to dwie różne imprezy więc nie porównujcie ich do siebie. Przy weselu jest całkiem inna organizacja i każda sama sobie wszystko tak organizuje by wyszło jak najlepiej. Co do sali Dorado-ja miałam tam wesele i byłam baaardzo zadowolona,do niczego nie mogłam sie doczepić.

Offline martynikka

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 55
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 21.08.2010
Ja byłam u znajomych na weselu w Czarcim Młynie i muszę powiedzieć, że mimo dość dobrych notowań tej sali nie byłam zbyt zachwycona:/ Obsługa po prostu FATALNA pani kelnerka w brązowych rybaczkach- bojówkach, cienkiej bluzeczce na ramiączkach i JAPONKACH, z niczym się nie wyrabiali, przez 1,5h po obiedzie stoły były puste, a na końcu ne wyrobili się z jednym posiłkiem i w ogóle go nie podano. Dobrze, że to wesele odbyło się zanim zarezerwowałam tam termin:)

Offline Justys851
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 28242
  • Płeć: Kobieta
A ja ide w tym roku na wesele i do Starej Strzechy i do Jubilata  ::) ::) ::)
mówiłam znajomym ze odradzam po weselach szwagierki i kuzyna w tych lokalach ale nie posłuchały - tak więc zobaczymy  ;)



Morgan
  • Gość
moj brat miat wesele w Dorato i nie mamy zadnych zastrzezen  :)

Offline Mzd
  • nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 5
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 5.07.2008
Odradzę jeszcze Marcepan , który mieści się na 1000leciu, na zdjęciach na stronie nie wygląda źle, reklamują się jako ekskluzywne wesele. . . . byłam i jak weszłam tak wyszłam. .  śmierdziało piwskiem i papierochami jak w podrzędnej spelunie. .  dym przesłaniał jakikolwiek widok. .  odwróciłam się na pięcie i wyszłam. .  tragedia!!
"Bo wszechświat zawsze pomaga nam  spełniać marzenia, nawet te najbardziej błahe" Coelho

Offline obserwator
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2421
  • data ślubu: trochę czasu minęło
.  śmierdziało piwskiem i papierochami jak w podrzędnej spelunie. . 


... to jeszcze nie tak źle :D

Offline ineeze

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 601
  • Płeć: Kobieta
  • Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest....
  • data ślubu: 2o.o6.2oo9[
A ja się tyle o Jubilacie przed swoim weselem naczytałam złego, że już z góry byłam przygotowana na porażkę. A tu rozczarowanie na całej linii- sala przepięknie odnowiona, jedzenia pełno i bardzo smaczne, pani Właścicielka bardzo miła, jedzenie pozostałe po uczcie, zabraliśmy w całości do domku, żadnych "grubszych problemów". Mogę spokojnie po swoim weselichu polecić innym Jubilata :skacza:

Offline lila1980
  • nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 27
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 17.10.2010r
No to ulga . . .  juz myślałam że wymienicie wszystkie restauracje i sale weselna jakie tylko są . Coś się jednak uratowało przed krytyką.
Najlepiej polegać na dobrych , zaprzyjażnionych znajomych którzy polecaja z własnego doswiadczenia a nie pastwią się nad byc może konkurencją