slonk,
Gabiś,
czarodziejka_,
marzenieeee,
JulkaJ.,
iza22,
chlebosia,
Aguś-sc,
Natulinek

Basia prześlicznie- chyba wszystko wyszło tak jak chciałaś
no niestety nie

ale do tego nie ma co wracać, bo drugiego wesele przecież sobie nie zrobię

nie mam za bardzo dziś weny i zapału do pisania więc napisze tak na szybko i ogólnikowo

c.d.
Gdy wszyscy goście do składania życzeń wyczerpali sie ruszyliśmy do samochodziku

tak strasznie podobał sie ten nasz samochodzik dzieciakom, że wpakowały sie one do niego, a dla nas już prawie nie było miejsca. Nie mogliśmy sie ruszyć, a co najgorsze to miałam przyciśnięta i sukienkę i welon więc siedziałam przez 7 km w bezruchu.
Cieszę się, że mogliśmy sprawić radość dzieciom choć z drugiej strony nie będziemy mieć ładnych zdjęć jak siedzimy w samochodzie sami

no nic...
Dojechaliśmy na miejsc

jak wysiadaliśmy kilkoro osób już było na miejscu, no i oczywiście nasi rodzice czekający z chlebkiem. Weszliśmy po schodkach na górę i stanęliśmy obok rodziców aby poczekać aż wszyscy goście wyjdą z autobusu. Wtedy chyba odczuliśmy ile gości było na weselu, bo czekaliśmy strasznie długo zanim autobus będzie pusty.
Gdy już wszyscy wyszli odwróciliśmy sie do rodziców, którzy przywitali nas

w kieliszkach mieliśmy oczywiście wódkę i wodę i zgadnijcie kto miał wódkę?
c.d. jutro

kolorowych snów
