Dziękujemy Martuch_a za informacje! Choć kurcze, nie są to zbyt dobre
Jak można całkowicie zapomnieć o jednym posiłku?! Dobrze, że udało Wam się wygrać batalię o dekorację, choć moim zdaniem jak się płaci za wesele (niemałe wcale pieniądze) to takie rzeczy jak wystrój, powinny być całkowicie zależne od młodych, a nie od wizji właścicielki! I nie mówimy tu o jakichś wymyślnych dekoracjach, tylko o tych nieszczęsnych zasłonach. My jak podpisywaliśmy umowę, to wisiały tam takie srebrno - złote zasłony, wcale nie lepsze od tych bordowych

ale zapewniano nas że na weselu będą jaśniutkie kremowe, oby się tego trzymali, bo będzie źle!
Mówisz, że jedzenia też nie było za dużo? A w menu, które dostaliśmy jest tego tyyyyle, że wydawało nam się, że stoły się ugną.. Ustalaliście wcześniej jakieś dokładne porcje, np. obiad - tyle i tyle sztuk mięsa na os.?
A co powiesz o samych ciastach i torcie? Dokupowaliście jakieś ciacha, czy to co dają z restauracji wystarczyło?
A powiedz mi jeszcze Martuch_a, jeżeli możesz, ile płaciliście za następny dzień? Bo my mamy dokładnie taką samą sytuację, wykupiliśmy wszystkie noclegi i na następny dzień mamy jeszcze śniadanie i obiad, ewentualnie jeszcze kawusia i ciacho.
Ale tak czy siak, Twój post mnie trochę podłamał

Człowiek się najeździ, naszuka, namyśli, i chce żeby potem wybrana restauracja spisała się na medal, a tu takie niespodzianki

I dzięki za cenne info odnośnie współpracy między kuchnią a zespołem. Na pewno zwrócimy na to uwagę.