a wiec zacznijmy od poczatku. . . . .
w grudniu 2008 postanowilam wraz z moim narzeczonym poszukac sali. . . . zajechalismy do owej restauracji. . . . piekna sala i wiedzialam ze to jest to. . . . cena wtedy ksztaltowala sie na poziomie 160 zl z dosc interesujacym menu ! Zapytalam jaki jest koszt hotelu dla gosci weselnych poniewaz wszyscy sa u mnie przyjezdni

pani odpowiedziala mi : '' mniej wiecej tysiac zl'' wiec powiedzialam dobra rezerwuje termin. . . . wplacilam zaliczke i chcialam sie spotkac osobiscie z wlascicielka oczywiscie powiedziala mi ze jest tyle czasu ze naprawde niewarto. . . . . w lutym 2009 postanowilam pojechac aby zorientowac sie jakie jest menu na rok 2009. . . . menu wygladalo identycznie lecz cena sie zmienilam czego bylam swiadoma bo tak jest zawsze. . . . no ale coz dalej bylam zadowolona i ponownie chcialam sie umowic z wlascicielka aby omowic szczegolowo swoje ''wizje''. . . . oczywiscie trafilam na jej urlop no coz mowi sie trudno

tak oto rok zlecial i grudniu wraz z przyszlymi tesciami pojechalam ponownie aby pokazac im sale. . . . trafilam na wlascicielke z ktora sobie porozmawialam i ona stwierdzila ze jest jeszcze wczesnie napewno sie dogadamy. . . . powiedzialam jej ze bede chciala caly hotel oraz w niedziele sniadanie i obiad dla gosci odpowiedziala alez oczywiscie sniadanie ejst w cenie hotelu a z obiadem nie bedzie problemu napewno sie dogadamy. . . . zapytalam o cene hotelu wiec znowu odpowiedziala mi : ''napewno sie dogadamy ale mniej wiecej tysiac''
Zbliza sie juz moj maj i dzwonie do wlascicielki i mowie ze chce sie z nia umowic na konkretna rozmowe i wplacic 50 % ceny tak jak jest w umowie. . . oczywiscie niema problemu. . . . spotkalam sie z nia i . . . . . cena za osobe jest 180 zl no ale to wiedzialam ze zdrozeje ale z menu wyparowala wiekszosc rzeczy !!! BRAK OWOCOW !!! juz mi sie zaczelo cisnienie podnosic!! patrze w menu w obowiazkowych rzeczy za ktore musimy zaplacic a tam 10 butelek alkoholu po 40 zl. . . . . gdzie poprzednio bylo 1 butelka obowiaznkowa na 10 osob. . . . no to mysle ok. . . . gorzej byc nie moze. . . . . a jednak. . . . hotel. . . . . wlascicielka przedstawia mi cennik holetu a tam 2 000 zl

slucham? przez rok czasu mowila mi mniej wiecej tysiac? a teraz co ? zaczelam sie gotowac ! dwa oddechy i gorzej byc nie moze. . . nagle wlascicielka stwierdza plus koszt sniadania. . . . 10 zl za osobe !! a mialo byc sniadanie w cenie hotelu? przejdzmy do nastepnego tematu bo juz mialam stan podzawalowy !! obiadu w niedziele nie bedzie!!!!!!! bo Pani zalapala nowe zlecenie --->> komunia. I co teraz? mam dosc. . . . a pani mowi ze dodatkowo obowiazkowe sa pokrowce na krzesla 5 zl za krzeslo. . . . .
Wiec dlatego jestem bardzo rozczarowana postawa wlascicielki i UWAGA NARZECZONE jezeli cos ustalacie z Nia to na pismie!! nie ufajcie jej na slowo bo ona jak widac zmienia wszystko pod siebie. . . . .
a do tego w czasie rozmowy trzepie niemozliwie rzesami i wierci sie jakby miala owsiki . . . .
ehhhh i tak ona postawi na swoim bo przeciez ja 3 miesiace przed slubem nie zrezygnuje z sali. . . . zacisne zeby i jakos to wytrzymam mam nadzieje ze juz nie bedzie niespodzianek bo chyba zwariuje. . . . .
I coz ja mam zrobic? pomozcie dziewczyny bo plakac mi sie chce!!!
