Boże to jakbym słyszała swojego.... wiecznie zmęczony pracą, a jak ja mówie że jestem zmęczona to on nigdy nie traktuje mnie poważnie, a w końcu my mamy 2 etaty-w pracy i w domu. Nie wiem jak Wy, ale ja sie strasznie buntuję, bo nie chce być kurą domową!!!!
PM nauczony z domu jest tego ze to kobieta i tylko kobieta zajmuje sie domem, a ja znowu ze oboje..oboje pracujemy, ja na dwie zmiany, mój PM 8-16 i on żąda ze ma byc zawsze obiad, wyprane, posprzątane, ugotowane..a jak nie jest to awantura..czasami mam ochotę oddać pierścionek, bo wiem, ze nie będę kurą domowa..ale to ja zrobiłam błą..przez jakis czas nie pracowałam i nauczyłam go ze tak mozna..ale koniec z tym..od tego tygodnia ide dwa razy w tyg.na siłownie, dwa razy w tyg.mam dentystę i do tego dwa razy w tyg.na solarium (jak bede miala pierwszą zmianę) i PM będzie musiał nauczyc się pracować w domu- zobaczy jak to jest- ze jego wymówki pt"jestem zmeczony, byłem na siłowni" bedą też teraz moimi wymówkami:-)

Jezeli chodzi o zaangazowanie w sprayy śłubne to PM tez niewiele sie angazuje, co tu gadać..owszem, bł ze mna wybrać zespół, fotogrfa i kamerzystę, ale to ciągnęłąm go siła, tak jak na salę..jedynie co, to podjęliśmy wspólnie decyzje co do obrączek, bo to tez bedzie nosił..dla niego to nasze zaangażowanie jest śmieszne, to prawda, ze obojetnie gdzie odbedzie sie slub, on chce miec zone i juz..
a ja czasami wyje w poduszkę, bo bym chciała zeby on też wykazał jakas odrobine checi, a nie tylko pytał" ile kochanie juz ZAŁATWILIŚMY?