Autor Wątek: Mój beznadziejny panieński w Grand Cru  (Przeczytany 6904 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline malgosiadd
  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 200
Mój beznadziejny panieński w Grand Cru
« dnia: 5 Czerwca 2005, 20:42 »
SZCZERZE ODRADZAM ORGANIZOWANIA PAŃIEŃSKIEGO W GRAND CRU!

Mój panieński w Grand Cru był okropny!!!

Rezerwowałam salę "bibliotekę" w dniu 08 maja na grupę 10 dziewczyn, wybrałam menu, patery, napoje itp.
Menadżer (tzw manager) który przyjmował rezerwacje (Pan Grzegorz) zapewnił mnie o przystrojeniu stołu, stworzeniu klimatu odpowiedniego do wieczoru panieńskiego- zapłaciłam 50 zł, aby rezerwacja nie przepadła miałam przyjść do lokalu przed 21.30.
Wraz z swiadkową przyszłyśmy już o 20.10. Przeżyłyśmy SZOK.
2 złączone stoliki przykryte brudnymi, dziurawymi serwetami z butelkami z wypalonymi świeczkami i 10 szklankami jako jedyna ozdobą.  
Stoliki były dwa, obdrapane  metalowe krzesła z poprzyczepianymi poduszkami w kratkę ustawione "na sobie" tak że oparcia nachodziły na siebie.

Zapytany kelner stwierdził że on nic nie wiedział, że coś miało być przygotowane.
poprosiłyśmy żeby przyszedł menadżer. Facet zjawił się kwadrans później mówiąc że on ma inne sprawy na głowie..(zapewne ważniejsze niż klienci)
stwierdził że tak wygląda rezerwacja a panieskie to tylko zwykłą rezerwacja, stoły nie są brudno bo to przecież tylko wosk a serwety nie są dziurawe tylko przetarte (w wielu miejscach na wylot.) Zaczął reką (!) zgarniać z serwet kawałki wosku odpadajacego z butelek. Przy okazji zostałam pouczona że na stołach leżą obrusy a nie serwety, poinformowano mnie że w sobote zawsze się daje takie obrusy bo goście i tak je poprzypalają. (!!!)
Poza tym facet arogancko stwierdził że drugi menadżer nie poinformował nikogo o tym że ma być cos przygotowane. I tyle.
I sobie poszedł.
Zostałam z 2 kelnerami, donieśli 1 stolik by mozna normalnie siedzieć, sama poprosiłam by zmienili serwety na czyste, niestety dzirawych serwetek nie można było zmienić na inne ponieważ cytuję "pralnia nie dowiozła".l
Znalazł się 1 normalny świecznik. W miedzyczasie 1 kelner zniknął.
Po dłuższych negocjacjach wytłumaczyłam kelnerowi, że do wysokich szklanek to nalewa się wodę, a do piwa to poproszę pokale. Na moją kolejną prośbe do kolacji podano duże talerze a nie małe deserowe..
Niestety to proszenie, wykłócanie się i caqłkowite lekceważenie połączone z arogancja sprawiło, że stwierdziłam że poczekam przy wejsciu do lokalu razem z dziewczynami..swiadkowa je tam przytrzymywała żeby nie weszły do tego bałaganu.. MENADŻER WIDZĄC JAK IDĘ DO WYJŚCIA ZAWOŁAŁ "DO WIDZENIA" - WYOBRAŻACIE SOBIE? - wcale się nie przejął że mogę być tak niezadowolona, by aż w ostatniej chwili zrezygnowąc z rezerwacji i odwołać swój panieński  w tym lokalu!!!
w końcu o 21.15, ponad godzine od mojego przyścia weszłyśmy wszystkie do salki.
posiedziałyśmy, przyszedł kelner przyniósł wode i piwo, pater z serami i wędlinami nie było. Same musiałyśmy za nim wołać żeby przyjąła zamówiebnie na kawy itp
Pojawił się Pan Grzegorz który przyjmował moją rezerwacje, przeprosił że nie przekazał inf co zamówiłam. Powiedziałam że teraz nie mogę rozmawiać bo mam gości (wszystko odbywało się w rogu salki)
Po jakimś czasie kelner przynióśł patery z serami. Znów minęło trochę czasu i przyniósł patery z "mięsami pieczonymi". Których nie można było przeżuć!!
Poprosiłam kelnera by zaniósł Panu Grzegorzowi na talerzyku kawałek niejadalnego mięsa. Po kilku minutach kelner wrócił, zabrał patery i przyniósł z innnym mięsem, grillowanym i jadalnym.
Ze wzgledu na całe zajscie dostałm rabat tak że za te kilka kaw nie płaciłam.
Żałuję że nie zrobiłam zdjęcia tych brudnych serwet obdrapanych starych krzeseł i kilku szklanek jako wystroju..

Arogancja i lekceważenie obsługi..
moje nerwy i prośby o rzeczy które powinny być oczywiste - tego zdenerwowania nie da się opisać a to miała być moja niepowtarzalna impreza!!

PS mój Krystian w poniedziałek rozmawiał z menadzerem i zamówił piosenkę dla mnie - o północy miało być puszczone "Jedna na milion" z dedykacją dla mnie od niego.. oczywiscie nie puszczono tej piosenki, byłam na parkiecie od 11,40 do 1, bo K. prosił bym była na parkiecie około północy.

SZCZERZE ODRADZAM ORGANIZOWANIA PAŃIEŃSKIEGO W GRAND CRU!

Offline asiek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4156
  • data ślubu: 14.08.2004
Mój beznadziejny panieński w Grand Cru
« Odpowiedź #1 dnia: 5 Czerwca 2005, 21:01 »
To przykre!!!! strasznie przykre!!!! a szczególnie ta dedykacja... tzn ta, której nie było  :(

Offline Anogete
  • zapaleniec
  • *****
  • Wiadomości: 512
Mój beznadziejny panieński w Grand Cru
« Odpowiedź #2 dnia: 5 Czerwca 2005, 21:08 »
aż sama sie zdenerwowałam!!
Jest jak jest, nie jak powinno być ;)



[img]http://ticker.7910.org

Offline Magda Sz.
  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 612
Mój beznadziejny panieński w Grand Cru
« Odpowiedź #3 dnia: 5 Czerwca 2005, 22:05 »
Niestety slyszalam juz wiele niepochlebnych opini na temat tego lokalu, przede wszystkim to, ze nie dba o klientow WSZYSTKICH, a wybranych  :evil: To przykre, bo niby lokal ma byc uwazany za porzadny i z klasa, a tak naprawde...szkoda slow... :?  

Malgosia, wiesz teraz przynajmniej co ten lokalik soba reprezentuje  :evil: , ale wieczorku panienskiego nikt ci juz nie zwroci   :cry:  :przytul:

Offline aniac

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 610
Mój beznadziejny panieński w Grand Cru
« Odpowiedź #4 dnia: 5 Czerwca 2005, 22:17 »
o jejku!!

dobrze ze to przeczytalam, bo kolezanki tez chcialy mi tam impreze zorganizowac!!
02.07.2005

Offline ela

  • Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 22579
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 13.08.2005
Mój beznadziejny panieński w Grand Cru
« Odpowiedź #5 dnia: 5 Czerwca 2005, 22:17 »
Bedziesz pamiętać swój panienski ale nie tak jak bys chciała go zapamiętać . Nie przejmuj sie i tak wszystko co najlepsze jest przed Tobą :D
To, że się uśmiecham, śmieje i żartuje jak zawsze nie znaczy, że u mnie jest zajebiście. Ja po prostu nie lubię pokazywać, że jest mi bardzo źle. -

Offline Violka

  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 337
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 27.08.2005
Mój beznadziejny panieński w Grand Cru
« Odpowiedź #6 dnia: 5 Czerwca 2005, 22:35 »
To okropne!!!
Trzeba było im ostro nawtykać przy wyjściu za to wszystko.
A niby taki lokal z klasą?!
Na szczęście przed tobą wesele które z pewnością będzie rewelacyjne.


Offline Agnieszka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3075
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.08.2005
Mój beznadziejny panieński w Grand Cru
« Odpowiedź #7 dnia: 6 Czerwca 2005, 09:22 »
Aż jestem w szoku!!!
Ale jestem wściekła!!!Jak oni mogli????
Co za dranie!!!


Ja jako pierwsza pod sercem Cię noszę,ja o Twoje zdrowie najgoręcej proszę.Ja jestem przy Tobie od pierwszego grama,Tyś mój świat cały,a ja...Twoja mama..

Offline Julia
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2755
Mój beznadziejny panieński w Grand Cru
« Odpowiedź #8 dnia: 6 Czerwca 2005, 09:38 »
Miałam okazję bawić się tam na panieńskim u koleżanki i też nie było rewelacyjnie. Odradzam ten lokal.

Offline obri

  • Zosia jest już z nami! :-)
  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 606
  • Płeć: Kobieta
Mój beznadziejny panieński w Grand Cru
« Odpowiedź #9 dnia: 6 Czerwca 2005, 10:06 »
Przykro czytać taką relację... Sądziłam, że Grand Cru to lokal na poziomie, a tutaj taka wpadka  :nie:

Mam nadzieję Małgosiu, że przynajmniej Twoi goście zadbali o to, by humorek Ci się poprawił i bawiłaś się w sumie nieźle?
Szkoda tej piosenki od narzeczonego...to był bardzo romantyczny pomysł...

A jak się bawił przyszły pan młody na swoim kawalerskim?

Mój Aniołeczek 19.02.2008 (*)

Offline Marta

  • phpBB Moderator
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3868
Mój beznadziejny panieński w Grand Cru
« Odpowiedź #10 dnia: 6 Czerwca 2005, 12:08 »
:shock:  Jestem w szoku! bardzo mi przykro!
Sama się wkurzyłam! :Maruda:



Relacja i fotki z naszego pięknego dnia:
https://e-wesele.pl/forum/viewtopic.php?t=4077

Offline izabell

  • nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 14
panieński - Cafe Jerzy
« Odpowiedź #11 dnia: 6 Czerwca 2005, 12:10 »
to rzeczywiscie przykre gdy tak wazny wieczór sie nie uda przez lokal\
ja osobiscie polecam Cafe Jerzy, moje kolezanki zorganizowały mi tam własnie wieczór panieński a było to 2 dni temu. Bawiłam sie rewelacynie, był pieknie udekorowana loza i obsługa przemiła, do tego świetna muzyka, bawiłysmyy sie do rana.  :D

Offline pioteras

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1206
  • Płeć: Mężczyzna
  • Już jest KUBUŚ... i JULIA też :-)
  • data ślubu: 15.07.2006
Mój beznadziejny panieński w Grand Cru
« Odpowiedź #12 dnia: 6 Czerwca 2005, 12:23 »
No cóż... zdaje mi sie że Grand Cru "obrosło w piórka" i ma klienta gdzieś, trzeba zrobić wokół sprawy trochę szumu to może komuś się oberwie. Gratuluję mocnych nerwów, ja bym chyba nie wytrzymał tyle bez rękoczynów :)


Offline asia

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 9607
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 10.09.2005r.
Mój beznadziejny panieński w Grand Cru
« Odpowiedź #13 dnia: 6 Czerwca 2005, 18:41 »
Dobrze wiedzieć - też miałam inne wyobrażenie o tym lokalu....
Współczuję, że impraza, która miała być wyjątkowa zrobiła się "wyjątkowa" w innym znaczeniu....

Offline malgosiadd
  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 200
Mój beznadziejny panieński w Grand Cru
« Odpowiedź #14 dnia: 6 Czerwca 2005, 22:17 »
lokal sam w sobie jest ładny, tylko ludzie w nim pracujący pozostawiają wiele do życzenia.

Offline Tajusia

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2534
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 17.09.2005
Mój beznadziejny panieński w Grand Cru
« Odpowiedź #15 dnia: 7 Czerwca 2005, 02:08 »
Małgosiu współczuję a przede wszystkim nerwów jakie przeżyłaś (i tak pewnie stres przedślubny robi swoje a tu jeszcze takie nieprzyjemności)  :?
W każdym razie pamiętaj że co się źle zaczyna to sie dobrze kończy  :lol:

My z Miśkiem stwierdziliśmy że właśnie dlatego sami urządzimy sobie nie wieczór a wyjazd panieńsko-kawalerski :D :D :D
Bez zbędnych nerwów, niedomówień, złego jedzonka i nieodpowiedniej obsługi. Po prostu zapakujemy w pewien piątek znajomych w autka, weźmiemy prowiant i skoczymy gdzieś za Poznań i spędzimy miło czas do niedzielki! Będzie ognicho, jeziorko, plaża i -mam nadzieję- fajowa zabawa :)
"...Jest na ziemi jedno moje małe miejsce, gdzie poza biciem serca nie liczy się NIC więcej..."

Offline davyjohn
  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 751
  • Płeć: Mężczyzna
Mój beznadziejny panieński w Grand Cru
« Odpowiedź #16 dnia: 7 Czerwca 2005, 03:08 »
dla mnie GC nigdy nie był lokalem z klasą tylko wybiegiem, dlatego nie byłem na ani jednej imprezie...

Gosiu, szybko zapomnisz o tym pacanowie, pewnie już zapomniałaś ;)

Offline gosiaczekk
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5114
  • Płeć: Kobieta
Mój beznadziejny panieński w Grand Cru
« Odpowiedź #17 dnia: 16 Czerwca 2006, 17:45 »
Ojjj ja nie wiem co bym  im zrobiła gdybym zastała taką sytuację!! Skandal!!

Offline tylunia
  • You are my person brand of heroine
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7299
  • Płeć: Kobieta
  • Ludzie mają pewną wspanialą ceche. Zmieniają się.
Mój beznadziejny panieński w Grand Cru
« Odpowiedź #18 dnia: 20 Czerwca 2006, 01:09 »
o rany ale lipa z tym lokalem ;-( ja raczej nie mialabym tyle cierpliwosci.. :twisted: co to w ogole znaczy ze nie przekazal co bylo zamowione.. :? ..to juz szczyt wszystkiego
no ale juz po wszystkim tyle ze zepsuli dobra zabawe
zycze duuuuuuuuuuuuzo Szczescia;-) :lol:


Offline argissa
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 116
Mój beznadziejny panieński w Grand Cru
« Odpowiedź #19 dnia: 21 Czerwca 2006, 18:22 »
Bardzo wspolczuje....ale powiem szczerze , ze jestem bardzo zaskoczona.Wyprawiamy tam wszelkie rodzinne 'obchody' typu rocznica slubu moich rodziców..stół był pięknie przystrojony w płatki roż i niezmielone zierenka kawy , na sniezno białym obrusie...wielkie kielichy , swieczki itp.Fakt ,ze wczesniej informowalam o tym znajomego (szefa kuchni) ,ze przyjdziemy i to chyba on sie zajmował organizacją stolika i jedzonkiem.Coś wspaniałego! Chyba miałas pecha.....serio wspolczuje ;-(