Witam kochane, ja pewnie ostatni raz przed ślubem.
brzusio pogłaskany, dzidzia spokojna, ja super się czuję - na szczęście
dziękuję wszystkim za życzenia i za to ,że byłyście ze mną przez te wszystkie dni odliczania.
Wczoraj i dziś zabiegane dni, cały czas coś woziliśmy na salę, dekorowaliśmy samochód i ogólnie cały czas było coś do zrobienia. w domach u mnie i Rafała masakra, cały czas ktoś coś chce, krzyczą ,jakieś wieczne problemy. tragedia. my się nie stresujemy - czy to normalne? ale jak siedzę w domu i słucham to normalnie aż mnie nerwica bierze, poza tym nadal spokój

Zobaczymy jutro, trzymajcie kciuki za Nas i za to by chociaż nie padało.
Pozdrawiam Was serdecznie i na pewno nie długo się odezwę. Idę kończyć malować paznokcie i spać. Na 9 fryzjer, potem makijaż , o 17 ślub i nareszcie będę mogła powiedzieć o Nim - MĄŻ. Buziaki kochane
