Amerykańska firma Pantone uchodzi za wyrocznię w kwestii wyboru kolorów na dany sezon. Od blisko dwudziestu lat pod koniec roku ujawniany jest odcień, który zdominuje przyszły sezon. Konsekwencją tego wydarzenia jest pojawienie się wytypowanego koloru we wszystkich kolekcjach największych domów mody, kolekcjach sieciowych marek odzieżowych, projektach architektonicznych, wzornictwie przemysłowym czy kosmetykach kolorowych.
Zanim
Ogłoszenie wiodącego odcienia roku każdorazowo poprzedzone jest wnikliwą analizą oczekiwań i nastrojów społecznych. Wytypowany kolor ma wynikać z ducha epoki i odzwierciedlać obecne, ogólnoświatowe trendy. Spotkania i debaty specjalistów są utrzymywane w tajemnicy i odbywają się za zamkniętymi drzwiami.
Ultraviolet górą!
Rok 2018 upłynie pod znakiem głębokiego fioletu. Osobiście bardzo lubię tego typu kolorystyczne przestrzenie. Jednakże, jak to zwykle bywa, nie ma szans na zadowolenie wszystkich. W sieci natknęłam się na wiele opinii mówiących o kontrowersyjności takiego typu oraz problematyczności, jaką niesie ze sobą Ultraviolet. Podobnie rzecz się miała w roku ubiegłym, kiedy wiodącym odcieniem został okrzyknięty Greenery. Jedni byli zachwyceni, inny wprost przeciwnie.
Uzasadnienie
Od eksplorowania nowych technologii i innych galaktyk, po artystyczną ekspresję i odbicie duszy, intuicyjny utrafiolet toruje drogę temu, co ma jeszcze nadejść” na te słowa można się natknąć w oficjalnym oświadczeniu wystosowanym przez Leatrice Eiseman - dyrektor wykonawczą Instytutu Pantone.
Dla ciała i ducha
Według Leatrice Eiseman czołowy kolor bieżącego roku symbolizuje pomysłowość, oryginalność i wizjonerskie myślenie. Ultraviolet niesie ze sobą także skojarzenia z mistycyzmem, praktykami duchowymi i spokojem w nadmiernie rozpędzonym świecie.
Ultraviolet za sprawą swojej tajemniczości nawiązuje do bezkresu kosmosu, pobudza do poznawania świata poza wytyczonymi ramami. Jest prowokujący i twórczy. Jego głębia ma zachęcać do nonkomformizmu, eksperymentowania, przesuwania granic, do ucieczki przed światem przepełnionym zewsząd bodźcami.
Ślubna odsłona
Ultraviolet w przestrzeniach ślubno-weselnych może przysporzyć nieco kłopotów. Jako, że odcień fioletu z odrobiną niebieskiego jest dominujący i ciężki, sprawdzi się bardziej jako kolorystyczny dodatek, aniżeli wszechobecna, przewodnia barwa.