Artykuły powiązane

 Świat jest globalną wioską - o tym przekonaliśmy się już dawno temu. Wszystko się kurczy, a przez to jest coraz bliżej nas. Miejsca, które kiedyś wydawały się poza zasięgiem stają się namacalne. Dla firm, które chcąsię rozwijać, podglądać wielki świat i uczyć się od niego nowych rozwiązań, granice przestały istnieć. Obecnie rozszerzenie swojej działalności poza dotychczas wyznaczone ramy wymaga tylko chęci i samozaparcia w realizacji planów. Oczywiście w parze musi iść odpowiedni nakład finansowy, czas i ogrom pracy.

 Blue Eye Picture-Cinema & Photography to szczecińska firma, która postanowiła wyłamać się z kanonów i spróbować czegoś nowego. Po sprawdzeniu swoich sił w Indiach, gdzie w 2007 roku Grzegorz Gryczenko (producent filmowy i fotograf - przyp. red.) ze swoją ekipą produkował film z wesela i ślubu (pokazany szerszej publiczności Szczecina w grudniu 2007r. w kinie Pionier), następnym krokiem był, ni mniej ni więcej, tylko Dubaj. Pępek świata, miejsce, gdzie przyjeżdżają możni, celebrities, ludzie szeroko pojmowanego biznesu. Grzegorz Gryczenko uznał, że i jego firmy nie może tam zabraknąć. Jak pomyślał, tak zrobił i zaprezentował swoją firmę na największych i najbardziej prestiżowych targach ślubnych - Bride Show Dubai 2008.

 Przygotowania trwały blisko rok. Pochłonęły duże nakłady finansowe, wiele pracy, konieczne było opracowanie logistyczne całej wyprawy (przetransportowanie kosztownego sprzętu audiowizualnego, materiałów reklamowych, elementów stoiska). Jednak z perspektywy czasu Grzegorz Gryczenko uśmiechając się stwierdza jednoznacznie: Było warto! Sprawdziłem się na kolejnym, bardzo wymagającym zagranicznym rynku. I to w jakim miejscu! Takie doświadczenia dodają pewności siebie. Można zobaczyć jak pracują firmy na świecie, jak robią zdjęcia i jakie produkują filmy, wyłowić różnice i wydobyć podobieństwa. I ostatecznie zmodyfikować swoją pracę. To co się dziejew Dubaju, to jest dla mnie jak Formuła1. To dla mnie wyzwanie, określenie nowych celów, aby zlecenia w Szczecinie były wykonywane na jeszcze wyższym poziomie.

 Na pytanie jak podróże i udział w imprezach targowych w różnych zakątkach świata wpływają na pracę na miejscu, odpowiedział: Ogromnie. To stara życiowa prawda, że podróże kształcą. Wywierają przemożny wpływ na to, co robimy i jacy jesteśmy. Obecnie pracując tutaj, w Polsce, na wszystko patrzę inaczej, bardziej świeżo. Dostrzegam dużo więcej niż wcześniej. I sam ten fakt daje mi uczucie nieprawdopodobnej satysfakcji.

 Sam udział w imprezie targowej w kraju, jakby nie patrzeć, bardzo odległym od Polski to niewątpliwie duże wyzwanie. W takich przedsięwzięciach działanie w pojedynkę z pewnością nie byłoby zwieńczone sukcesem. Ważne są kontakty, wcześniejsze rozpoznanie rynku. Wszystko po to, aby będąc na miejscu z większą swobodą poruszać się w tamtejszych realiach. Dzięki spotkaniu odpowiednich ludzi w odpowiednim czasie wszystko mogło się odbyć bez najmniejszych zachwiań i problemów. A to już połowa sukcesu. Druga połowa to kontakt z potencjalnymi klientami. Zostaliśmy obdarzeni dużym zaufaniem przez osoby, które przyjechały na Bride Show. Myślę oczywiście o zwiedzających. Na miejscu podpisaliśmy umowy na realizacje w Arabii Saudyjskiej, Omanie i Dubaju. Dodatkowo nawiązaliśmy kontakty z firmami eventowymi i rozmawiamy o stałej współpracy przy realizacjach różnych wydarzeń.

 Cieszy fakt, że jesteśmy w stanie pozbyć się naszych kompleksów i pokazujemy się światu. Mało tego, okazuje się, że to co potrafimy jest na najwyższym poziomie. To miłe. Jeżeli myślicie, że Grzegorz Gryczenko spocznie na laurach, to się grubo mylicie. Owocem tych ostatnich działań jest zlecenie obsługi reporterskiej z wyjątkowego wydarzenia na szczecińskiej Baszcie Siedmiu Płaszczy - spektakularnej prezentacji ekskluzywnych bolidów Audi R8. W planach są już kolejne podboje. Tym razem obrany kierunek to Moskwa. Trzymamy kciuki i życzymy powodzenia!

www.gryczenko.pl, www.videofilm.pl, www.blueeyepicture.com