Mojego Wojtasa Siostra miała wesele w Maciejewie. Fakt, że było to ładnych parę lat temu, jeszcze za czasów poprzednich właścicieli, więc nie będę nic tu opowiadała o cenach, menu itp....w każdym bądz razie wszystko było bez zarzutu i pieknie, ale była jedna rzecz, na którą Ona nie zwróciła uwagi, a która w sumie okazała sie dość istotna....jak wiadomo, na weselu sa bardzo różni goście, wywodzą się z róznych środowisk, są w różnym wieku, maja różny status społeczny i materialny (takie zdawałoby sie pierdołki w obliczu tego, że to są wlasnie ludzie, ktorych chcemy widziec na swoim ślubie i weselu)...w każdym razie Ona nie wzięła pod uwagę przepychu wnętrz, niektórzy goście czuli się nieswojo i niby wszystko było ok, ale wnętrza przytłaczały. Oczywiście nie dotyczyło to wszystkich, ale cos takiego miało miejsce. A przeciez nie pozapraszała jakiegos buractwa ....