z tego co ja wiem, wlasnie w katedrze odbywaja sie tez sluby z obcokrajowcami, slyszalam o takich, ale byly w obecnosci tlumaczy.
moja kolezanka wziela tam slub z belgiem, i jak powiedziala duzo on ja kosztowal.....
wczoraj wybralam sie do Pani z USC i powiedziala mi ze przy slubie konkordatowym tlumacza nie musi byc jesli ksiadz tego nie bedzie wymagal.
tlumacz za to musi byc u niej przy podpisywaniu papierow o chec zawracia zwiazku (nie wiem jak to sie nazywa!)
ja biore slub na os. Bukowym, sliczny maly kosciolek na rokgu jak wierzdza sie na Bukowe, niestety rozbudowali go, ale w tym malym nadal moga odbywac rozne uroczystosci, w tym takze sluby.
ksiadz sam wyszedl z inicjatywa zeby msze poprowadzic w 2ch jezykach, byl naprawde przesympatyczny i sam dawal nam rozne pomysly.
mowil ze ma duzo dekorajcji ktore nam uzyczy i zebysmy nei wynajmowali firm poki nie zobaczymy co on ma.
wiec bardzo mi sie podobalo spotkanie z nim.
no i kazal sie holendrowi samemu duchowo przygotowac do malzenstwa, zamiast tu chodzic na nauki.
dokladnie bede wiedzila wszytko na poczatku lutego, bo teraz tylko zaklepalismy termin, wtedy zdam wam relacje.
PS nie wiem czy na dobrym poscie pisze, bo to w sumie do katedty sie ten tyczy....