dzisiaj moi sąsiedzi brali ślub kościelny, musieli, bo ich syn niedługo idzie do Pierwszej Komunii więc ksiądz ich przycisnął, ceremonia odbyła sie w następujący sposób, wszystkich zgromadzonych wraz z Para Młodą było 8 osób, kościół był dla innych zamknięty, odbyła się tylko msza dla nich, przyjechali do domu zjedli odświętny obiad posiedzieli trochę i się rozeszli... morał z tego taki że każdy robi jak uważa, moim zdaniem najważniejsza jest przysięga, bo czy ja ja złożę przy 8 osobach czy przy 100 będzie taka sama! My robimy wesele, bo oboje tak postanowiliśmy, ale gdyby zaistniała sytuacja że nie mielibyśmy środków na wyprawienie wesela, zgodziłabym się na cichą uroczystość