
Witajcie, mam 25 lat. Za 3 tygodnie i 5 dni wychodzę za mąż a jutro mam obronę pracy licencjackiej i zamiast się uczyć (a nic nie umiem)

myślę o małej fasolce, na którą czekamy. Jest to dopiero drugi cykl starań ale tym bardziej wyjątkowy, że ostatni przed ślubem i bardzo chcielibyśmy taki prezent ślubny

Nie przejmuję się żadnymi problemami, że mogę źle się czuć, bo po pierwsze byłoby za wcześnie na objawy a po drugie tak bardzo chcę dziecko, że wszystko inne podporządkuję tylko pod nie. Jestem z moim narzeczonym już 8 lat i w pełni dojrzeliśmy do stworzenia pełnej rodziny i nic nam innego nie pozostało tylko brać sie do roboty a reszta się ułoży. Mam nadzieję, że pokibicujecie nam troszeczkę i szybciutko uda mi się zamknąć wątek
