W koncu po dlugim oczekiwaniu zakladam moj watek w potyczkach ciazowych , nareszcie mam na to czas
Zaczelo sie od tego ,ze planowalismy powiekszyc rodzine tuz przed naszym slubem gdyz bylo to naj najszybsze zalecenie gina ze wzgledu na moje miesniaki i oczywiscie moj wiek
Zaczelam mierzyc temperaturki i obserwowac sluz , byl to juz trzeci cykl staran i wlasnie po wykresie sadzilam ,ze jest zmarnowany gdyz nie wykazywal skoku temperatury czyli brak widocznej owulacji
Tak wiec czekalam na niechciana @ , zawsze sie pojawiala regularnie co 27 , 28 dni i dawala mi sie bardzo we znaki , gdy tego spodziewanego dnia sie nie pojawila i nastepnego postanowilam idac z pracy kupic test ciazowy bylo to 14 marca . Bylam tak bardzo podekscytowana ,ze nie moglam tej nocy wcale spac , budzilam sie co jakis czas , doczekalam tylko do godziny 3 nad ranem i postanowilam zrobic test

15.03.2007

Oczywiscie poinformowalam moje kochanie ,ze zostanie tatusiem ale przez zaspane oczy widac bylo ,ze sie ucieszyl
Oszalalam ze szczescia ale niestety jeszcze nikomu nie moglam powiedziec gdyz w pracy mialam umowe na czas probny okreslony .Poszlam do lekarza i dostalam skierowanie na USG 5.04.07 tuz przed samym weselem mialam uslyszec serduszko mojej fasolki
Zastanawialam sie jak powiedziec mojej przyszlej tesciowej (mieszkamy razem z rodzicami mojego meza) przy przypadkowej rozmowie wspomnialam jej ,z emnie podbrzusze pobolewa a ona wtedy ,ze to z pewnoscia na zblizajaca sie @ a ja jej wtedy zaprzeczylam ,ze

bo jestem w ciazy

zebyscie widzialy jej mine wtedy ,zaniemowila ,ze szczescia ale tak nie do konca wierzyla mi ,ze trzy razy mowila ,ze nie wierzy a ja jej wtedy ,ze to jest juz 5 tydzien i za dwa tygodnie mam USG. Ucieszyla sie i kazala dbac o siebie. Okazalo sie ,ze niedowierzala dlatego ,ze moje kochanie ciagle mialo jakies wymowki , ze to pracy jeszcze nie ma ,ze dom nie wykonczony a tu jednak ciaza wiec udalo sie nam ja tym pozytywnie zaskoczyc

Juz sie nie moze doczekac a nawet planuje jak to beda przygotowania do chrzcin
Tak wiec w wyznaczonym dniu poszlam na to USG oto foto mojej fasolki

7 tydzien 2 dzien , 147 uderzen na minute i 11 mm dlugosci

Uslyszec bicie serduszka to niesamowite uczucie , wracajac z tego USG myslalam ,ze sie rozplacze ze szczescia
No i tak przeszlo wesele i zblizala sie nastepna wizyta u gina , zalozono mi karte ciazowa , pokazalam wczesniej zlecone wyniki , wszystko bylo w normie , dostalam zwolnienie z pracy tyle ,ze mam napisane lezec

to mnie denerwuje najbardziej ,

Kadrowa z mojej pracy jak dostarczylam jej to zwolnienie o malo mnie tam nie zlinczowala , stwierdzila ,ze ja przyjmujac sie do pracy bylam juz w ciazy choc tak nie bylo ,, ze zrobilam nie feer i takie tam , myslalam ,ze mnie poniosa nerwy i powiem jej to czego pozniej bede zalowala

Mam z tym takze obawy ,ze moze zabawic sie w zyczliwa i uprzejmnie donosic ZUSowi , ze np mnie zobaczy na miescie a ja mam zwolnienie z kategoria 1 czyli powinnam lezec

Jak narazie ciaza u mnie przebiega prawidlowo , miesniaki sobie zyja swoim zycie a fasolka swoim

Jedynie martwie sie tym zwolnieniem , przy nastepnej wizycie bede prosila o zmiane kategori bo czuje sie jak wiezien domowy
Tak to wszystko wyglada w telegraficznym skrocie
