Edzia, czyli u Was jest tak, że płacisz po chorobie, wizycie u lekarza? I dowiadujesz sie ile - po fakcie?
Dokladnie, rachunek dostajesz poczta. Czasami kilka tygodni, czasami miesiecy (w przypadku szpitala) po wizycie. Najpierw lekarz wysyla calosc do firmy ubezpieczeniowej, ta zgadza sie pokryc czesc, po sobie tylko znanych przelicznikach. Nastepnie ja dostaje rachunek na ta pozostala "koncowke".
Za nasza trojke, placimy ok $10tys ubezpieczenia rocznie. Oni pokrywaja najczescie 70- 80% kosztow lecznia. Ale cenniki lekarzy sa takie, ze np wizyta u pediatry kosztuje mnie $130 wiec powaznie sie zastanawiam czy np kaszel Leny jest tyle warty czy samo jej przejdze

Nie latam na osluchanie kazdego przeziebienia

Ostatnio mialam badanie, do ktorego musialam miec podana narkoze i anestezjologowi musialam zaplacic $900. Moglam sie dac zbadac na zywca

Nie pamietam dokladnie, ale cesarka byla w sumie wyceniona na ok. $30tys. Zaplacilam ze swojej kieszeni $5tys.
Ludzie potrafia latami splacac rachunki za leczenie, bo wspanialomyslnie maja system ratalny

Ale poziom opieki medycznej jest tu bardzo wysoki i specjalisci jedeni z najlepszych na swiecie. Nie na darmo wysylaja tutaj na leczenie i jak widzicie zbiorke na 300tys zl, to nie dziwcie sie, bo tyle to bedzie w USA kosztowalo.
Ja do szpitala ide tylko w ubraniu, bo dostaniesz tu wszystko, prywatny pokoj z lazienka, kazda *cenzura* od wacika, po mydlo, nie mowiac o cateringu jak w restauracji. Ale to kosztuje.
A najgorsze jest to, ze jak pracujesz i masz normalne ubezpiecznie, to za to wszystko placisz. A jak jestes nielegalny, albo cala rodzina na czarno pracuje, to udaje im sie tego uniknac. Wiec mnie krew zalewa jak w poczekalni widze wszystkie te "hiszpanskie" dzieci i wiem ze ich rodzice nic za to nie zaplaca.
Moglabym tak dlugo. Nic tylko Wam zazdroszcze tego NFZ

Doceniajcie, ze macie taka dobra opieke w przypadku ciazy, ze w razie pobytu w szpitalu nie musicie sie martwic zadnymi kosztami.
Osobiscie, nie przekreslam calej sluzby zdrowia, bo jakis lekarz nie spelnil moich oczekiwan. Tak samo nie przestalam chodzic do Kosciola, bo ktos tam mial zle doswiadczenia z ksiedzem. I nadal kupuje bulki w piekarni, chociaz nie raz trafilam na slabego piekarza
