A więc tak na początek była sala - juz w maju zeszłego roku... wydawało mi sie to szaleństwem ale tak to już jest widać z tymi terminami (dużo nas chętnych
) potem wszystko stopniowo, a teraz czyste szaleństwo
Jesteśmy w trakcie rozwożenia zaproszeń. Codziennie gdzieś kursujemy po pracy... A tak to jeszcze czekają obrączki do wygrawerowania i inne drobiazgi z którymi jak się okazuje jest najwięcej dylematów
jaka fryzurka, kwiaty, dekoracje itd. Z resztą zapewne wiecie o czym mówie.
Teraz tylko nie moge się doczekac poniedziałku bo odbieram moją sukieneczkę i buty. Wreszcie zaczne je rozchodzić;)