Hmmm... a ja zapisując się na makijaż nawet nie zapytałąm o cenę... Po prostu wiem, jakie ta kobieta robi makijaże. Jest świetna! Pracuje na naparawdę dobrych kosmetykach i ma talent. Zależy mi na subtelnym i trwałym efekcie, nie chcę wyzywającego makijażu, jaki widziałam u wielu panien młodych. U niej nic takiego mi nie grozi. Wiedziałam, że tylko ona będzie mnie malować, mimo że przez to mam większe zamieszanie w dniu ślubu, bo ślub i wesele we Wrocławiu, a makijaż w Świdnicy... Ale co tam!
Uważam, że cena nie powinna być jedynym kryterium wyboru makijażystki. Czasami lepiej zapłacić nawet sporo więcej, żeby wyglądać napradwę tak, jak się chce. W sumie nawet te 150-200 PLN przy wydatkach na całą garderobę w tym dniu, to już naprawdę niewiele. Co innego na codzień, ale nie w tym dniu... Można oszczędzać na innych sprawach, np. na samochadzie, ale na pewno nie na makijażu. Bo jak się ten ma źle zrobiony, to cały efekt nawet najpiękniejszej sukni pryska. Przecież nasza twarz jest najważniejsza, na nią wszyscy patrzą. Owszem, i tak zdobi ją w dniu ślubu szczęście, ale ten efekt można wzmocnić
