2 maja 2014 wzięliśmy ślub. Wesele organizowaliśmy „uŚnieżków”, trochę nietypowe, bo Polsko-Litewskie. Sala urzekła mnie i mojego męża od samego początku, kiedy po raz pierwszy odwiedziliśmy Śnieżków. Całe otoczenie, z dala od głównych dróg, ogród (drzewa tworzące alejkę, liczne rabatki kwiatowe, plac zabaw dla dzieci, fontanna), kryształowe żyrandole, duże okna, przepiękne lustra, stonowane kolory (idealnie pasują do każdej wybranej kolorystyki) nadaje temu miejscu elegancki, wyjątkowy, jedyny i romantyczny klimat.
Oczywiście jak każda para narzeczeńska szukaliśmy opinii na temat organizacji wesel, które były różne. Właścicielka lokalu Pani Małgorzata odpowiedziała rzetelnie i wyczerpująco na każde nasze pytanie, czy też wątpliwości. W stosunku do nas była bardzo cierpliwa i rozumiała nasz stres. Obiecała, że wszystko będzie idealne i zapięte na ostatni guzik. Nie ukrywam, że martwiłam się np. czy winietki będą dobrze ustawione, czy lizaki dla dzieci będą leżały w odpowiednich miejscach, czy jedzenie będzie pyszne i czy nie będzie go za mało, czy tort będzie taki jak chcieliśmy, czy alkohol i napoje będą donoszone, czy stół wiejski z dwoma flagami będzie ładnie wyglądał, czy wszystkie inne wcześniejsze ustalenia będą tak jak chcieliśmy itd. Kiedy tylko przyjechaliśmy na salę po zawartym sakramencie małżeństwa wiedziałam, że będzie idealnie. Fontanna była włączona i całą ciszę wokół rozpraszał delikatny pluskot wody. Goście już na nas czekali w środku, zgodnie z tradycją litewską. Rodzice powitali nas po staropolsku. Oczywiście było tradycyjne sto lat i wielka niespodzianka po podejście do stolików, ponieważ nasz stolik (mieliśmy okrągłe stoliki) miał być zajęty przez fałszywą parę młodą i świadków (kobiety przebrane za mężczyzn, mężczyźni za kobiety), który musieliśmy wykupić alkoholem i słodyczami. Kiedy już wszyscy zajęli swoje miejsca, miałam okazję zerknąć czy wszyscy goście siedzą tak jak chcieliśmy, czy stół jest ładnie nakryty i wszystko było bez zarzutów. Kelnerzy pierwsze danie wnieśli w rytm muzyki i wyglądało to naprawdę bardzo ładnie. A jedzenie? Jedzenie jest po prostu przepyszne! Rosół z makaronem ręcznie robionym idealnie przyprawiony, mięso i warzywa świeże, przyprawione ziołami, ładnie udekorowane - pomysł Pani Małgorzaty by przychylić się do naszego koloru przewodniego było udekorowanie potraw niezapominajkami. Jedzenia było mnóstwo, tyle ciepłych posiłków, że człowiek nie jest w stanie tego przejeść. A szynka w chlebie? Fenomenalna! Tort mieliśmy wiśniowy ala szwardzwaldzki trzypiętrowy, cały błękitny otoczony białą wstążką był równie pyszny jak inne ciasta, szczególnie sernik. Polecam brać dodatkowe porcje ciasta. Na słodkim bufecie stały także ładnie przyozdobione pucharki z owocami, dodatkowo dowoziliśmy inne słodkości, które były ułożone w piękny candy bar. Wiejski stół z dwoma flagami: Polską przy specjałach Polskich i Litewską przy specjałach z Litwy. Kelnerzy w pełni się ze wszystkim wyrabiali, posiłki były podane na czas, alkohol i napoje całe czas kontrolowane czy nigdzie nie brakuje. Specjalnie dla nas Pani Małgorzata rozłożyła błękitne koce na ławkach na zewnątrz, fontanna działała całą noc, świece na zewnątrz rozświetlały półmrok, dodając romantyzmu jaki powinien być w tym wyjątkowym dniu. Pani Małgorzata do późnej godziny niejednokrotnie podchodziła do mnie i do mojej mamy podczas wesela pytając czy wszystko jest w porządku i czy niczego nie brakuje. A pieczę nad całą nocą miała Pani Dominika, która również starała się by wszystko było idealnie. Następnego dnia nie mieliśmy żadnych problemów z odebraniem jedzenia, czy też pozostałego alkoholu. Kiedy zeszliśmy rano na dół wszystko było już dla nas przygotowane.
Do dziś dnia nasi goście są zachwyceni naszym weselem. Dostajemy mnóstwo pochwał, że sala była przepiękna, że jedzenie było bardzo przepyszne, sposób podania perfekcyjny.
Z całego serca możemy polecić lokal „uŚnieżków” jako miejsce naprawdę idealne do organizacji imprez, bo wszystko jest cudowne, dopilnowane, zapięte na ostatni guzik.