Tyle poważnych gości się przewija przez Brzozę i nie tylko, tyle wesel i jakoś same pozytywne rzeczy do mnie dochodziły.
A współpraca a panią Marylą - bez zarzutu - wpisała w umowę wszystko co chcieliśmy z najdrobniejszymi detalami - co już np. z zespołem było trzeba forsować, żeby wpisać wszystko jak chcemy.
Narzekaliśmy właśnie na wygląd sufitu, ścian, jak byliśmy 1 raz, nie było wiadome czy będzie wymieniane, nic na nas krzywo nie patrzyła, omawialiśmy wszelkie szczegóły i wątpliwości - chociażby jaka ilość kelnerów przypada na jakąś ilość gości itp., czy to są osoby wykształcone w tym kierunku - poświęciła nam kilka razy dość sporo czasu i nie dała nigdy w jakikolwiek sposób odczuć że coś jest nie bardzo, a długo zajęło nam zdecydowanie się, bo wiele wątpliwości było - mieliśmy inny typ, to miejsce też było dla nas problemowe - nawet usłyszała komentarz pewnego razu że namiot wygląda jak stodoła czy coś takiego i nie było pretensji.
No ale może w każdym czymś jest jakieś ziarenko prawdy, w końcu to tylko życie, albo aż.