Moja kuzynka miała wesele w Brzozie we wrześniu 2008 i była bardzo zniesmaczona. Mimo, że przygotowania przebiegały bardzo poprawnie a wszystkie szczegóły dopięte na ostatni guzik, w dzień wesela zaczęły się problemy.
Namiot był niedogrzany, a noc była zimna. Toalety te same jak dla drugiej sal weselnej, goście stali w kolejkach do toalet. Słyszałam, jak kelnerzy uzgadniali, ile kawałków tortu z naszego wesela trzeba przenieść na druga sale bo tam nie wystarczy. Rozliczenie wesela też było nieklarowne i widać było, że kantują na ilości jedzenia na obydwu weselach. Aż nieprawdopodobne były ilości napojów wypite rzekomo przez gości, zarówno alkoholi, jak i soków i gazowanych.
Oczywiście Pani Maryla uważała że wszystko było fantastycznie, i nie rozumiała w czym problem. Jeżeli nie masz ograniczeń finansowych to rób w Brzozie - na pewno będziesz zadowolona. Jeśli jednak liczysz każdą złotówkę, to albo zaskoczysz się ostatecznym rachunkiem, albo podczas wesela stoły będą puste (chyba że doniosą z drugiej imprezy. . . )