Witajcie forumki
Wczoraj padłam jak mucha i już nic nie pisałam. Wizyta się odbywała. Lekarz stwierdził, że ciąża jest, pęcherzyk jest w jamie macicy co jest ponoć pierwszym istotnym elementem. Z usg wychodziło, że jest to 5 tydzień, a nie tak jak sądziłam już 6 rozpoczęty. Pęcherzyk ma 13 mm i ponoć jest ciut mniejszy niż standardowo w tym czasie. Lekarz stwierdził też, że jest też jeszcze nie do końca złuszczona śluzówka po poprzedniej miesiączce. Rzeczywiście poprzednia trwała 5 dni, a nie jak to zwykle bywało 7. Dlatego powiedział, że mam się nie przejmować, jeśli wystąpi lekkie krwawienie, bo to musi się po prostu kiedyś złuszczyć. Dalej mam przyjmować luteinę, w przypadku uporczywych bóli mogę wziąć no-spę. Pytał o coś na mdłości, ale w związku z tym, że na razie mi nie dokuczają mocno, więc nie chciałam.
Dziś zrobiłam badania - morfologia, mocz, WR, cukier, toxoplazomoza, oznaczenie grupy krwi i cuś tam jeszcze. Wyniki trafią do gabinetu a na kolejnej wizycie 21 maja dowiem się co i jak. W razie czego zadzwoni jakby coś było niepokojącego. Uff... to chyba tyle.
Dziewczyny dziękuję za informacje o tej szczepionce. Powiem szczerze, że trochę mi to spać nie dawało.
Buziaczki i uciekam do pracy.