wiec tak to było...
był zaplanowany jeden jedyny wspolny sylwester...
(poznaliśmy sie 3 dni przed po tel. znajomego ktory blagal zebysmy razem poszli)i tak minelo juz dwa i pol roku po 7 m-cach były moje urodziny kolacja spacer i sie juz nie spodziewałam niczego co mnie zaskoczy w tem dzionek - myliłam sie dostałam pierscinek zareczynowy
a teraz mieszkamy razem prawie 14m-cy wiec decyzja o slubie byla taka kropka nad i
to takie krotkie streszczenie mojej historii
