witam poniedziałkowo
ciezki ten weekend był...
piatek - poszlismy z zaproszeniem (po pracy jeszcze koszyk do zyczen slubnych zrobilam) dotarlismy do znajomych a tam gril... wrocilismy przed polnoca, wypracowalam kiecke i koszule na sobotnie wesele poszlam spac w okolicach 1.00
sobota - bieg od 7.15 bo jeszcze pazurki u stopek pomalowac chcialam, ogarnac domek, odwiedzic mame (mieszkamy 20 km od siebie) do mojej kochanej fryzierki i sie pomalowac do kuzynki
lamiac przepisy pojechalam po chlopa i sie przebrac, na 14bylam gotowa
i na slub
pierwszy raz PM mnie zaskoczyl wygladem
nie standardowo inaczej ciekawie
tzn. czarna koszula, czerwona apaszka czy jak to w meskim wydaniu sie zwie garniur sztruksowy oliwkowy i czerwona roza w klapie