Dokładnie 90 stopni... gdzieś czytałam, że jak ciuszek nie przeżyje to nie powinien być dzieciowy... do tej pory wyrzuciłam jednego bodziaka co się rozlazł.... a piorę wszystko: sukienki, bluzy, body, spodnie, rajtki wszystko... no oprócz tych jakiś eleganckich nowych.... bo to to wiadomo że zafarbować może....no i kurtkę też oszczędziłam

Tzn młodej ciuszki... nasze max 40 stopni

z młodej ciuszków zbieram jedna pralkę i siup na 90 stopni

jak coś się wg mnie nie nadaje na 40 stopni to piorę z naszymi. Plamy pięknie schodzą, nawet zastane po buraczkach... marchewka czasem po 2-3 razach zejdzie kompletnie.
Ps. Czemu nie mogę edytowac tuż posta zaraz po jego napisaniu?