Właśnie...
My zrobiliśmy się niemal aspołeczni i nie chce nam się na żadną imprezę iść. Trochę oddaliliśmy się w sposobie życia od naszych znajomych.
Najchętniej posiedzielibyśmy sami u moich rodziców, przed kominkiem, z psami. Czy to starość?
No, ale po pierwsze, niewiadomo, czy rodzice też nie zostaną no i babcię i tak trzeba wziąć. Niemniej jednak brakuje mi tak bardzo domu mojego, że nie myślę o wyjeździe, jak można sobie posiedzieć tam.
Z innej strony, mamy świadomość, że to może być nasz ostatni sylwester kiedy możemy zabalować, zanim odchowamy dzieci! Ale perspektywa... Szok! Za rok pewnie będę w ciąży

Ale jaja, hehehehehe