e-wesele.pl
Bebikowo => Bebikowe różności => Wątek zaczęty przez: Milena_S w 4 Kwietnia 2007, 08:55
-
cześć dziewczyny!!
co myślicie na temat przekłucia uszów dziewczynce.
Amecia ma prawie 9 miesięcy (za parę dni wejdzie w 9 miesiąc) i zastanawiam się, czy nie przekłuć jej uszków. Dowiadywałam się u kosmetyczki i wszystko jest bezpieczne. Przekłucie nie boli (bo pistoletem), kolczyki ze stali chirurgicznej. Jestem prawie zdecydowana...
Będzie ślicznie wyglądać...
co Wy o tym sądzicie???
-
Milena_S, w tej kwesti na pewno wypowie się Ela bo ona też maluszkom uszka przebija i sama naszą Martę namawia :taktak:
-
na 99% jestem pewna, że tego chcę... Ale czytałam gdzieś w internecie na jakimś forum, że... z dziecka małpkę i pajacyka się robi. A mi sie to po prostu podoba... Dodaje niuni uroku :)
-
Powiem tak, jesli już przekłujesz jej uszka, to kolczyki niech będą na sztywcie, im mniejsze tym lepsze, a dlaczego? Sama jako małe dziecko miałam kolczyki i podczas zabawy (a miałam wtedy chyba z 1,5 roku, może 2 latka) zaczepiłam kolczykiem o sweter taty i naderwało mi się ucho, długo potem nie mogłam miec kolczyków...
-
Poczekajcie do wieczorka jak będe po pracy...jak się rozpisze to ho ho :D
Oczywiscie ja jestem ZA .
Albo dzieci w wieku ok 6 mieisecy do max roku , albo juz starsze które są swiadome i same decyduja że chcą kolczyki .
dziecka małpkę i pajacyka się robi
Moze napisze tak...dziecko wogóle ale to wogóle nie jest swiadome tego co sie z nim robi . Więc kolczyki są tylko i wyłącznie zachcianka rodziców.
Jednak można zrobic małemud dziecku kolczyki...ale trzeba mieć do takiego dziecka podejscie aby nie było to dla niego jakimś szokiem . Co prawada uszka sie przebija pistoletem z kolczykiem i w zasadzie nic nieboli.
Czy boli duzo zalezy od dziecka ...czy jest wyspane , czy najedzone i jaki ma humor.
Często dzieci takie małe, poprosru nie wiedza o co chodzi i tylko się rozgladają ...no ale są dzieci które włączą syrene i wtedy hohoho krzyk io lament ...
Jednak małę dzieci mozna szybko uspokoić ...zabaweczką , grzechoteczke itd...ja sama w pracy mam arsenał zabaweek , pluszakó , grzechotek i różnych uspakajaczy...no i dzidzia dostanie też Dyplom przekłucia uszu :D
....uciekma dso pracy...a tyle mam do napisania...
Dodam , ze zabieg jest bezpieczny i przeprowadzany w sterylbnych warunkach no i sterylnymi kolczykami i koncówkami do pistoletu wiec nie ma ryzyka ze cos się zrobi...Jednak to jest dziecko ....
potem napisze bo sie za duzo rozpisze :D
Pa Wieczorem dopisze więcej :D
-
Przekłucie nie boli (bo pistoletem)
Kurczę nie jetem jednak za przekłuwaniem czegokolwiek tym narzędziem. Pistolet rozrywa tkankę i owszem nie jest to zbyt częste, ale mogą tworzyć się zrosty, kaszaki i inne tego typu brzydactwa, których trudno się pozbyć - nie straszę, broń boże, tylko mówię, czego mnie na kursie nauczyli i co sama praktykowałam przez dosć długi okres - tyko i wyłącznie kłucie igłami iniekcyjnymi... :) i to też wcale nie boli - nie wiem skad się wzięło takie przeświadczenie.
-
Hmm nie wiem ...cztery dziury mi łącznie takim pistoletem zrobiono i nie widzę wiekszej różnicy pomiedzy przebijaniem tkanek miękkich nim a zwykłą igłą...
Tu i tu przerywa się ich ciągłość....to tak jakby mówić o wyższości ściągania szwów przy pomocu skalpela a nożyczek chirurgicznych...
No chyba, że ktoś używa tempego sprzętu do pistoletu.
Ale z tego co wiem te kolczyki są jednorazowe i ostre...
-
nio.. niby ze stali chirurgicznej
do wygojenia się uszków
moja chrzesnica na 1sze urodzinki miała przekłuwane uszka pistoletem.. mnie kłuli przez ziemniaka ;)
-
mi przekuwali naostrzonym juz kolczykiem...
pamietam jak dzis..
trzymałam lusterko i patrzałam jak kolczyk wbija mi sie w ucho.... :mdleje:
ale nie było źle.. nawet nie płakałam. mialam wtedy ok 6 lat. :skacza:
-
Mi przebila kosmetczka, miałam wtedy 3 lata a zabieg był wykonany igłą. Potem kolczyki - srebrne kółeczka i przemywanie spirytusem, tak tak - taka była metoda i zalecenia we wczesnych latach osiemdziesiątych...
-
Pistolet rozrywa tkankę
I tu sie nie zgodzę !
Zarówno igła jak i kolczyk tak samo przebijaja .
Rozrywa ? Pze nie widac "rozdarcia" ...
...a za duzo tłumaczenia...
tworzyć się zrosty, kaszaki i inne tego typu brzydactwa,
Przebijam uszy już 6 lat i jak do tej pory nic takiego mi sie nie przytrafiło :drapanie:
Robie to zarówno pistoletem(uszy) jak i igłą (ciało) .
Duzo czytam na temat piercingu i jestm na bieząco z nowymi wiadomosciami itd.
Pewnie znasz Pana Ryszarda Miazka skor przebijasz i miałaś szkolenie. On jest bardzo madrym cżłowiekiem i warto poczytac to co pisze .
Podsumowujać napisze tylko że jak przebijać to sterylnie i jednorazowymi wkładkami i kolczykami .
Jak pielęgnować to pod nadzorem osoby przebijającym ...
-
Dlaczego w ogóle o tym wspomniałam. Otóż - sama mam uszy przebijane pistoletem. Stąd moja awersja to tegoż urządzenia. Wiem, że jest to zależne od organizmu, reakcji na pewne metale, ale na prawym uchu miałam koloid, czy jak kto woli bliznowiec - spowodowany przekłuciem właśnie pistoletem. Strasznie ciężko się było tego pozbyć. Walczyłam z tym ponad 5 lat - do tej pory mam niewielką bliznę, wiec same rozumiecie.
Dodam , ze zabieg jest bezpieczny i przeprowadzany w sterylbnych warunkach no i sterylnymi kolczykami i koncówkami do pistoletu
I chwała tobie za to! Pełno jest takich salonów kosmetycznych gdzie nawet nie raczą pistoletu odpowiednio wysterylizować...
Zarówno igła jak i kolczyk tak samo przebijaja .
Kolczyk założony do pistoletu z olbrzmią siłą rozrywa skórę tępym zakończeniem. Nie raz prowadzi to do opuchnięcia przekłutego miejsca i ewentualnych póxniejszych powikłań. Igła robi gładkie cięcie.
Od siebie dodam, że pistolet - jeśli jest odpwoiednio wysterylizowany - jak mniemam Elu, ze u Ciebie nadaje się do przekłuć jedynie płatków usznych.
Jednak mimo to ja i tak jestem za używaniem w tych celach igieł.
nio.. niby ze stali chirurgicznej
Z tego co się orientuję w UE istnieje pewna ustawa według ktorej na świeżo przekłute miejsca zakłąda się tylko kolczyki z tytanu. Nickel Directive o ile dobrze pamiętam.
Pewnie znasz Pana Ryszarda Miazka skor przebijasz i miałaś szkolenie. On jest bardzo madrym cżłowiekiem i warto poczytac to co pisze .
Ile ludzi tyle mitów. Niemniej o Panu słyszałam.
Wiem, ze chodzi jedynie o uszy, do tego owszem pistolet się nadaje - pzredstawiam jedynie swoje stanowisko w tej kwestii. Żebyście nie pomyślały, że znowu na kogoś naskoczyłam :przytul:
-
Ja osobiście mam przebite uszy. W jednym 3 dziurki a w drugim 1,5 (jedna zarosła na chrząstce). Miałam przebijane jak byłam mała zwykła igłą na ziemniaka i spirytus. To chyba trochę przestarzałe. Przed ciążą postanowiłam przebić język... To dopiero ból bez żadnego znieczulenia i igła "końską". Języczek ze 2 tyg się goił, ale nie żałuję. W ciązy musiłam ściągnąc i już dziurki nie ma. Być może za jakiś czas znów się na to zdecyduję. Nie wiem może jakimś pistoletem, bo to mniej boli.
I chyba zwariowałam, ale Amelci przebiłam wczoraj uszka. Tzn kosmetyczka pistoletem i nawet nie zdązyła zapłakać. Po nocy z nowymi ozdobami jest ok. Chyba nawet nie wie ze ma coś w uszkach. Ale muszę przyznać że wygląda ślicznie.
Z resztą same zobaczce.
(http://images21.fotosik.pl/144/f6001175ac029720.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images21.fotosik.pl/144/75982205c6099560.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images22.fotosik.pl/85/6ec161ad93f5bca6.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
Mnie się podoba :skacza:
-
To dopiero ból bez żadnego znieczulenia i igła "końską".
Do kłucia jakiegokolwiek miejsca nie daje się znieczulenia - sama mam język przekłuty - nie bolało mnie to ani trochę, spuchł jedynie przy gojeniu, ale to normalne i nawet wtedy nic nie bolało. Igła nie była końska tylko zapewne max 1.6mm :) Nie strasz ludzi :P
Dziewczyny a czemu nie wolno mieć kolczyków założonych w ciaży ? To samo tyczy się kolczyka w pępku? Jak to jest ? Bo zawsze się nad tym zastanawiałam :drapanie:
W ciązy musiłam ściągnąc i już dziurki nie ma. Być może za jakiś czas znów się na to zdecyduję. Nie wiem może jakimś pistoletem, bo to mniej boli.
:szczeka: poważnie mówisz? Język pistoletem? Kochana, wybacz ale to by byłą największa głupota jaką mogłabyś zrobić w życiu - pistolet nadaje się do przekłucia jedynie płatków usznych. W ogóle nie wiem jest ktoś na tyle głupi kto by się tego mógł podjąć :| Język - postoletem :/ aż mi się słabo zrobiło... :mdleje: Pomyśl o swoim zdrowiu i bezpieczeństwie, a nie o tym, ze będziesz mogłamieć śliczną błyskotkę w języczku.
No ale Amelcia ślicznie wygląda :)
-
No nie....język przekłuwa się specjalną igłą....Pistoletem????? uuuuuuuuuuuuu on nie jest do tego przeznaczony.......
Ładnie Malutka w tych kolczyczkach wygląda.....ale ja jakoś nie wiem, nie jestem przekonana do przekłuwania uszu w tak młodym wieku....coś mnie w tym razi....no nie wiem... :drapanie: :drapanie: :drapanie:
Dziewczyny a czemu nie wolno mieć kolczyków założonych w ciaży ? To samo tyczy się kolczyka w pępku?
No w uszach mozna mieć spokojnie...nie widzę przeciwskazań....a w pępku tak długo jak nie bedzie przeszkadzał....
-
Ja poważnie miałam przebity język igłą Końska (prawdopodobie 1,6 mm) ale kupowana była u weterynarza wiec śmieje sie, że końska :skacza:
Trochę bolało, bo język sam uciekał, ale wart było... szkoda tylko że już nie mam:(
A szczerze mówiąc nie wiedziała, że nie można do tego używac pistoletu (mea culpa)...
A jesli chodzi o kolczyki w ciązy to linian ma racje. Ja sciagłam z jezyka przed porodem bo zazwyczaj przy operacjach lekarze każa wyciagac bizuterie. Tak na wszelki wypadek.
-
prawdopodobie 1,6 mm
Prawdopodobnie był to rozmiar 2,0 lub 2,2 !
Rozmiarem 1,6 sie nie przebija , ewentulanie 1,7 bo wtedy wchodzi w to kolczyk 1,2 ...ale takiegos ie raczej nie wkłąda w jezyk...
Ja sciagłam z jezyka przed porodem bo zazwyczaj przy operacjach lekarze każa wyciagac bizuterie.
A no własnie czemu trzeba wyciagac wszytsko przed np. cesarką ?
Musiałam wyciągac wszytskie ;) kolczyki ....czemu ? w razie jak by mieli robic reanimacje tymi elektrodami ? :drapanie: :los: mam nadzieje z nie zrobiłam z siebie głupka :los:
-
No ja cesarkę miałam, ale nie planowaną. W razie "W" wyciągłam wszelki ozdoby... HEHE nawet makijaż zmyłam :hahahaha:
-
A no własnie czemu trzeba wyciagac wszytsko przed np. cesarką ?
Musiałam wyciągac wszytskie kolczyki ....czemu ? w razie jak by mieli robic reanimacje tymi elektrodami
raczej nie z tego powodu...stal, z której wykonane są kolczyki raczej nie jest ferromagnetykiem i nie przewodzi prądu...ale kto wie.
Wyciągnąć trzeba z kilku powodów:
- w razie pilnej intubacji wolałabym, żeby mi się kolczyk w języku nie plątał pod łyżką...trudno było by mi intubować...
- przy cięciu cesarskim używa się diatermii...jeśli mimo wszystko kolczyk jest ferromagnetykiem, mogło by dojść do poparzenia skóry...
Co do makijażu....miło by było zmyć lakier z paznokci...przy zabiegu opercyjnym zakłada sie na palec pulsoksymetr - przy pomalowanych pazurach po prostu nie działa...
-
miło by było zmyć lakier z paznokci..
no i po to aby obserwować czy paznokcie nie sinieją i czy maja normalny kolor :D
Nie wiem skad to wiem :drapanie:
trudno było by mi intubować...
Boże :mdleje: co ty musisz w pracy przezywac...
przy cięciu cesarskim używa się diatermii
A tak dla blondnki mozesz wytłumaczyc ? :D
-
co ty musisz w pracy przezywac...
no co Ty - chleb powszedni....ostatnio intubowałam z 3 miesiace temu...facet troche mnie gryzł....niestety miał skubany silne napięcie mieśniowe...
Diatermia to cięcie tkanek prądem - ma tą przewagę nad zwykłym nożem, że od razu koaguluje krwawiące naczynia krwionośne...Pewnie pamiętasz jak Ci przed cesarką podkładali pod tyłek taką płytkę....to jest płytka do diatermii (uziemnienie pacjenta), bo podczas cięcia przez niego przepływa prąd
-
no co Ty - chleb powszedni.
Dla Ciebie tak ! Ale dla takiej "normalnej" osoby to coś...no nie wiem sam...ciezkie przezycie...ja jestem bardzo uczuciowa i chyba bym płakała podczas tego !
No ale wiem , ze z czasem jest to juz poprostu praca i sie nie zwraca uwagi na uczucia...bo to i tak nic dobrego nie wnosi...
Ale jednak lekarz to musi miec nerwy ze stali i być silny psychicznie !
Diatermia to cięcie tkanek prądem
Aaaa wiesz nie widziałąm co mi robia...a tak bardzo chciałam...no ale postawili mi zasłonke....ale próbowałm w oknie podgladywac... :D
Ciekawi mnie takie cos :D Spokojnie mogłabym zobaczyc jak wyglada mój brzuch od srodka ;)
Pewnie pamiętasz jak Ci przed cesarką podkładali pod tyłek taką płytkę
:drapanie: Niepamietam :D
A moze tego nie miałam :drapanie: eee to pewnie bym sie wykrwawiła na śmierc...
Majtali moim ciałem w tą i w tamtą wiec pewnie cos mi wkładali ...pewnie jak by mi noge ucieli to też bym nie wiedziała...
Pamietam , ze było jak w filmie...maski na twarzach...na moim palcu klamerka...na drugiej rece cisnieniomierz...sterylnosc...no i fajne opowiesci lekarzy o dawnych czasach jak byli młodzi hihih smiałam sie sama do siebie , ale przynajm,niej nie stresowałam sie operacja...:D...no i pamietam jeszcze... :oops: jak sie lekarz o mnie ocierał....bo ręke miałam przyczepioną do ciała w takim rękawie no i była na wysokosci "klejnowtów" lekarza :mdleje:
Ale co tam :D
...ale zesżłysmy z tematu....przerbijanie uszu...ocieranie się lekarza... :blant:
-
jak sie lekarz o mnie ocierał....bo ręke miałam przyczepioną do ciała w takim rękawie no i była na wysokosci "klejnotów" lekarza
Elka wierz mi, że on nawet nie wiedział, że Ty masz tam rękę.... :hahahaha: :hahaha: :hahaha:
Dobra zarządzam powrót do tematu.........
-
Prawdopodobnie był to rozmiar 2,0 lub 2,2 !
Rozmiarem 1,6 sie nie przebija , ewentulanie 1,7 bo wtedy wchodzi w to kolczyk 1,2 ...ale takiegos ie raczej nie wkłąda w jezyk...
Pisząc o 1,6 mm miałam raczej na myśli grubość samej sztangi... :P
Oj, ale mi raczej chodziło o to czy w razie ciąży będę zmuszona od razu na samym początku wyjąć kolczyk z języka ? Bo takie teksty u dentysty np słyszałam...
W sensie, ze dowiem się o ciąży i od razu muszę go wyjmować ? Czy coś takiego ? Bo jak się idzie do szpitala to wiem, że muszę wyjąć - to już przerabiałam :P
-
Pamietam , ze było jak w filmie...
:blant:
Hehe widze, że mamy podobne wspomnienia z cesarki. Ja pamietam jak u mnie taki młody przystojny lekarz założył te wielkie plastikowe okulary i starałam się w nich coś zobaczyć. Nadaremnie... Czułam tylko miotanie ciałem... Ale to było dośc śmieszne uczucie. I rzeczywiście chyba z 3 lekarzy i ze 3 pielęgniarki... Taka widownia bez biletu na film pt. "Cesarskie cięcie"... I co to jest że lekarze podczas operacji zawsze sobie żartują... U mnie robili sobie żary że urodziłam kilkumiesięczne dziecko. Amelcia miała 4350g i 60 cm... Wyglądała jak nie noworodek :)
-
miło by było zmyć lakier z paznokci...przy zabiegu opercyjnym zakłada sie na palec pulsoksymetr - przy pomalowanych pazurach po prostu nie działa...
_________________
a działa u dziewczyn, co mają akryl albo tipsy na paznokciach?tak z ciekawości...
-
Milena_S, a ja tam uważam, że śliczna ta Twoja Amelia i ślicznie jej w tych kolczykach.
Jak miałam 8 lat to ciocia zaprowadziła mnie do kosmetyczki i też mi przebiła uszy pistoletem. Nawet nie bolało, jakoś żyję.
Elka wierz mi, że on nawet nie wiedział, że Ty masz tam rękę....
albo było mu tak dobrze, że stwierdził, że się nawet nie przyzna :skacza:
-
Amelcia wygląda SLICZNIE ale ja sie boję jednak zrobić ich u Ninki :(
ona jest taka szałaputka mała ze jak nic o cos zaczepi sobie ... brrr.. poczekam i na roczek zobię jej prezent :)
-
Moja Nelci amiała szybko przebite uszka..
U kosmetyczki w ogóle nie wiedziała o co chodzi- tylko denerwowała sie, bo musiałam jej główkę trzymać...
Od przebicia uszek minęło 5m-cy i jak do tej pory nic z uszkami się nie działo ;)
-
Ja bym bardzo chciała przebić uszka mojej Julci, ale mój mąż się nie zgadza :( Mówi coś o robieniu z dziecka gwiazdeczki i takie tam...
Sama miałam uszy przebijane przez pielęgniarkę- moją chrzestną. Miałam wtedy więcej jak 10 lat, bolało strasznie, ziemniak był we krwi a na domiar złego "wejście" dziurki było w innym miejscu niż jej "wyjście" i nieźle musiałam namanewrować kolczykiem , żeby go założyć. Dlatego nie nosiłam ich wcale - dziurki of course zarosły. Trzy lata temu kosmetyczka przebiła mi uszy pistoletem.
Przypominam sobie, że gdy siedziałam na tym fotelu i czekałam na wbicie w moje ucho metalowego kolczyka za pomoca dziwnie wyglądającego pistoletu - bałam się , choć miałam tę śiwadomość , że to nie boli. Myślę, że lepiej aby Julka nie wiedziała co ją czeka, wykorzystać to ,że nie wiele jeszcze rozumie (ma w tej chwili 3 mce i 21 dni) i po prostu uczynić jej uszka ozdobionymi :)
-
Ja w życiu bym nie przekuła tak małemu dziecku uszków. Jak moja Pati zaczęła poznawać swoje uszka, to strasznie je tarmosiła i miała całe czerwone, do tej pory się nimi bawi. Bałabym się, że sobie coś zrobi, pociągnie, zahaczy, ale oczywiście to moje zdanie :). Ja poczekam aż córcia podrośnie, aż będzie mogła świadomie podjąć decyzję o ozdobach na swoim ciałku.
-
Kurcze, dzięki dziewczyny... Nie wzięłam pod uwagę tego, że dziecko może podczas zabawy naderwać sobie uszko... Albo zahaczyć przy ubieraniu ...brrr...aż boję się myśleć co by to było...
Faktycznie, lepiej z tym poczekać. Wygląda to ślicznie, ale nie chciałabym, żeby Julka była uszną inwalidką :/ Poczekamy z tym :)
-
Po pierwsze musze wam powieziec drogie mamusie, ze wam starsznie zazdroszcze dzieciatek :) ale jeszcze troche musze poczekac :):):)
Wracajac do tematu to moja chrzesniaczka na roczek miala juz przeklute uszka i nie bylo zadnych problemow, widzialam ja na drugi dzien po przekluciu i kompletnie nie byla uszami zainteresowana, tzn w tym sensie ze nie chciala ich wyrywac :P niekiedy dotykala ale nic pozatym ,takze na pierwsze urodzinki jak najabrdziej mozna dziewczynke jeszcze bardziej uiekszyc :):):)
Pozdrawiam :)
-
Ale z tym naderwaniem to bym się nie zgodziła ...
Kolczyk ewentualnie wypadnie a nie urwie uszko !!!!
Naprawdę lepiej przebijać mniejsze dziecko niż starsze które ma już swoje "zdanie" :)
Tak jak pisałam , 6 miesiecy jest ok . Oczywiscie starsze dzieci też jest ok ,ale niestety te młodsze są mniej "panikujące" :)
-
Ela moja sąsiadka niestety tak okalzeczyła swoją małą, zachaczyła przy sciąganiu czapki młodej i ma przerwany cały opuszek ucha.
-
Ja jeszcze przed narodzinami Gabrysi chciałam jej przebić uszy w wieku 6 m-cy, teraz z perspektywy czasu wszystko sie zmienilo. Nie zrobie tego, dopoki ona sama nie wyrazi na to ochoty. Któregos razu przechodzilam obok salonu kosmetycznego i słyszalam wycie dziewczynki podczas tego zabiegu - to głownie odmienilo moj poglad nt kolczykow u niemowlat. Zaczelam sie zastanawiac, czy to robione jest dla dziecka, czy dla mamy, bo ma takie widzimisie?
A poza tym nie wyobrazam sobie Gabrysi w kolczykach.
-
Ale oczywiscie z to jest widzimisie mamy , nic wiecej !!!!
Dziecko może podjac w miarę swiadomą decyzje jak ma z 6 lat !
uuu rybko to nieźle musiała szrpnac za uszko ,albo było zbyt nisko przbite :-\
Współczuje małej bólu !
-
ja powoli zaczynam zastanawiać się czy przebić małej uszka czy nie :drapanie:
mąż się już pytał kiedy przebijamy ale mi jakoś nie śpieszno...
podobają mi się niektóre maleństwa z kolczykami ale w sumie dla mnie nasza córcia jest i tak śliczna więc kolczyków nie potrzebuje ;D
sama nie wiem ::)
wiem, że jeśli zdecyduję się na przebicie to muszę to zrobić jak najszybciej, bo Majka ma już skończone 9 miesięcy więc robi się coraz bardziej świadoma...
-
Poszukaj sprawdzonej i z bardzo dobrym podejsciem do dzieci kosmetyczki i do dzieła ! :)
Ja miałam dzisiaj fajną dziewczynkę na przebicie :)
Miała 4 latka ...
gadu , gadu zagaduje małą aby odwrócić uwagę robie pstryk i od razu zagaduje czy widziała kiedyś śpiewającą lalę ...no i daje jej ją do ręki ;) Drugie ucho...gadu gadu...pstryk i wyciągam wielką truskawkę w której jest kupa lizaków aby znowu odwrócić uwagę ;) ...tak więc mała zajęła się lalą i lizakiem i tak siedzi i siedzi ...chyba czekała na przebicie hehe popatrzyłam na nia i się pytam "czy ty wiesz że masz już kolczyki? " hehe mała zdziwiona popatrzyła z uśmiechem od ucha do ucha :)
A reszta dzisiejszych dziewczynek standard ;) małe zdziwienie , trochę jęczenie i po otrzymaniu dyplomu już ok ;)
Zazwyczaj to rodzice bardziej się boją od dzieci ;)
-
Ja naszej przebije jak będzie szła do komunii :P
-
Ja chyba też :P Na razie mi nie spieszno :)
-
Ja sie też zastanawiałam nad kolczykami u bliźniaczek, ale się jakos boję...
sama nie wiem
-
Ja mojego zdania nie zmieniłam, kolczyki córa dostanie wtedy, kiedy świadomie będzie je chciała (abstrahując od tego, że widok malusich dziewczynek z kolczykami baardzo mi się nie widzi).
-
mnie się taki widok podoba..bo ładnie to wygląda
ale boję sie własnie jakiegoś paprania, że sie naderwie ucho itp
-
mnie się taki widok podoba..bo ładnie to wygląda
ale boję sie własnie jakiegoś paprania, że sie naderwie ucho itp
Mariola, pomyśl, że one we dwie w efekcie kłótni, czy zabawy mogą sobie nawzajem ściągać, a nie daj Boże urwać. Wiesz jak to dzieci...
Na zebraniu w żłobku panie powiedziały, że już miały przypadek jak jedna dziewczynka drugiej WYRWAŁA kolczyk.
-
Mariol powiem tak: jeżeli się zastanawiasz nad tym tematem i że coś może się stać... to lepiej od razu nie rób.
Ja nie uważam, że byłyby bezpieczne i nie podobają mi się, także nie ma tematu :)
-
to ja się Elcik mogę pod tym praktycznie podpisać co napisałaś dwa posty wyżej...
Najlepsza była reakcja mojego męża jak go podpuściłam z tymi kolczykami...spytał się mnie wprost czy na głowę upadłam...
-
Mi się podobają kolczyki, ja sama miałam uszy przekłute dość wcześnie - jak na tamte czasy - bo coś ok.3 roku życia i nic mi się nie stało ale takim maluszkom to nie wiem ::)
-
to żeście mnie nastraszyły
Ja miałam przekłute uszy w wieku ok. 5 lat na ziemniaka
-
Ja się też zastanawiałam nad kolczykami dla zu ale za długo się zastanawiałam....
teraz mała widzi jak ja noszę swoje i juz nie raz słyszałam, że "ja też chce kolczyki". I mnie zastanawia czy taka 3,4-latka to nie jest zbyt mała na kolczyki ? nie chcę jej też wystraszyć takim zabiegiem. I póki co to kolczykowanie Zu odkaładam do czasu jak bedzie kumała co trzeba zrobić aby nosić kolczyki, czyli jeszcze jakieś minimum 2-3 lata.
-
U mnie była pełna profeska - mama mnie do kosmetyczki zaprowadziła, nie płakałam ale ja bardzo chciałam mieć kolczyki także Gosiaczek - jak Twoja mała chce i też masz zamiar jej przekłuć uszka, to myślę, że teraz jest dobry moment
-
to żeście mnie nastraszyły
Ja miałam przekłute uszy w wieku ok. 5 lat na ziemniaka
bo chyba lepiej posłuchać profesjonalisty w tej dziedzinie a nie laika ::)
(http://Mariola, pomyśl, że one we dwie w efekcie kłótni, czy zabawy mogą sobie nawzajem ściągać, a nie daj Boże urwać. Wiesz jak to dzieci...)
a jak będą miały lat pięć czy dziesięć to już sobiiće nie wyrwą ? w każdym wieku jest ryzyko wyciągnięcia kolczyka ...a wyrwać ...to ja nie wiem jakiej siły trzeba użyć aby kolczykiem przerwać ucho czy też sztyftem przeciągnąć przez dziurkę ::)
Mariola jak byś była przypadkiem :P w Szczecinie to zapraszam :D będa miały prezent od cioci ;)
\Maja jak masz w brzuszku córcię to odrazu mówię że 1 czerwca na dzień dziecka widzę Cię u mnie w zakłądzie ;D Mała Maja będzie miała ok 6 m , wiec super wiek :)
Marice Ninki przebijałam uszka jak miała ok 5 miesięcy - do tej pory ma się dobrze ! A dodatkowo mogę ją pochwalić że nawet nie płakała !!!!
I mnie zastanawia czy taka 3,4-latka to nie jest zbyt mała na kolczyki ?
już pare razy tłumaczyłam :P
Za mała ? Na pewno NIE !!!!!!!!!!! Chociaż najlepszy wiek do przebicia to ok 6 m , bo takie dziewczynki to potrafią panikować :P
-
ela nawet nie wiesz jak żałuję,że daleko jesteś
bym szła na bank do ciebie z dziewczynami
-
Ela, ja wiem, ze Ty masz swoją rację jeśli chodzi o kolczyki.
a jak będą miały lat pięć czy dziesięć to już sobiiće nie wyrwą ? w każdym wieku jest ryzyko wyciągnięcia kolczyka ...a wyrwać ...to ja nie wiem jakiej siły trzeba użyć aby kolczykiem przerwać ucho czy też sztyftem przeciągnąć przez dziurkę ::)
jak widać dzieci potrafią.
-
Do wyrwania dochodzi przy np zdejmowaniu bluzki czy innego ciucha przeciąganego przez głowę . Bo nie sposób wyrwać sztyft...jak go złapać i pociagnąć aby palce się nie ześlizgnęły i aby go wyszarpnac :P
Jeżeli rodzic ostrożny to będzie zakładał kolcZyki małe , przy uszku , sztyfty a nie jakieś kółka czy inne wiszące ozdoby .
Mariola może będziesz okazja to wpadniesz z małymi , chyba że pójdziesz szybciej .
-
Elu, a mogłabyś wkleić jakie kolczyki były by najlepsze do małego dzicka?
jaki kształt?
-
właśnie ela
ponawiam prośbę
najlepiej jakbyś dała radę dzisiaj
ostatnio na takim trójmiejskim forum czytałam sobie wątek o przekłuwaniu uszu
i powiem Wam:masakra!!!!!!!!
Ja nie rozumiem np wyzywania matek,które przekłuły uszy dziecku,że to idiotki, debilki, tipsiary,że zamiast koszulki u dziecka z napisem:moja matka to debilka!,wystarczą kolczyki w uszach dziecka i wiadomo jaki poziom reprezentuje matka takiego dziecka
stąd pytanie:czy też tak osądzacie matkę?że jak widzicie dziecko z przekłutymi uszami, tzn.,że matka jest niedouczona, głupia i w ogóle patologia?
Ja np tak nie uważam
tu jes link do tego wątku
niezła dyskusyjka
przekłuwanie uszu (http://forum.trojmiasto.pl/przekluwanie-uszu-t22232,1,16.html?hl=przek%B3ucie%20uszu#hl)
-
Mariola powiem ci że ja nie jestem fanką przekłuwania uszu małym dziewczynkom, ale ich matek nie osądzam. Moja chrześnica miała przekłute jak miała 5 mieięcy.
-
Kolejnego forum to mi się czytać nie chce...jedno mi styknie do szczęścia...
Natomiast jak ktoś tam wyzywa matki przekłuwające uszy od debilek, to sam prezentuje nie najwyższy poziom...
Ja mam na temat przekłuwania uszu niemowlętom swoje zdanie, co nie oznacza, że mam zamiar używać słów powszechnie uznanych za wulgarne...
Dezaprobatę to można i kulturalnie wyrazić.
-
wiecie jak ktoś przekłuwa uszy w wieku 3-4 mies. może i przesadza
ale tam dyskusja toczyła się nawet o 5-latkę,że matka durna,ulega córce itp
że najlepiej poczekac aż skończy 15 lat i sama podejmie decyzję
bez przesady
-
no moment moment....5 latka to już jest kumata dziewczynka...
widzi u koleżanki i też chce...ok....
5 letnie dziecko potrafi podjąć samodzielnie decyzję wraz z jej konsekwencjami...
Przekłucie do przyjemnych nie należy i z tym się dzieciak musi zmierzyć...
Tyle, że ja bym Ewkę w takiej sytuacji z kilka razy spytała czy jest pewna...jeśli w przeciągu miesiąca zdania nie zmieni to ok....
ale....również niech potrenuje sztukę wyboru...kolczyki kosztują....
Niech wybierze np pomiędzy nową zabawką a kolczykami.
Dzieciaka trza wychowywać i uczyć konsekwentnych wyborów...
-
Ja szczerze się bałam swojej małej uszy przebić, ale ona ma za uszy bez kolczyka się potrafi ciągnąć. Ja swojej córce pozostawię wybór. Tak jak Lila napisała albo klocki albo kolczyki. Żeby coś mieć trzeba sobie "zapracować" no i nie wszystko się dostaje ot tak. Wyzwiska w stronę mam, które uszy maluszkom przebijają uważam zbyteczne, każda mama robi tak jak uważa najlepiej dla swojego maluszka. Mojej koleżanki mała ma kolczyki od 4 miesiąca i ma się dobrze, nic się jej nie stało. Moja na razie mieć kolczyków nie będzie póki chęci nie wyraża, ale czy moja koleżanka jest złą mamom bo kolczyki w uszach dziecka są- takie wyrażanie dezaprobaty wobec kolczyków jest niedorzeczne.
-
ja jestem stanowczo na nie za jeśli chodzi o kolczyki dla takich maluszków... w rodzinie półrocznej dziewczynce już kolczyki kupili i się chwalą że w przyszłym miesiącu jej przebijają ::) dla mnie to paranoja, ja przebijałam uszy w wieku 10 lat, sama podjęłam taką decyzję, sama nazbierałam na kolczyki i tego też będę się trzymać przy mojej córce.
co z tego że to może ładnie wygląda (chociaż mnie to nawet odrzuca) , dla mnie to zupełnie niepotrzebny dodatek, który może stać się przyczyną np bólu (jak np w przedszkolu czy placu zabaw komuś spodoba się za bardzo kolczyk ::) )
-
...eee tam od razu ucho urwie...
15 latka też sobie może urwać..."stara" trzydziestoletnia baba też dla mnie to żadne argument...
...dla mnie mamusie przebijające uszy niemowlętom reprezentują małomiasteczkowo-jarmarczne poczucie smaku...taki odpustowy gust...
-
Moja ma w swojej kolekcji prezentów na przyszłość dwie pary kolczyków i 2 łańcuszki, ale to że je ma nie oznacza, że uszy muszą być przebite. Mnie osobiście podobają się takie maleństwa z kolczykami w uszkach. Moja sama zadecyduje o tym, ale to tylko dlatego, że uważam iż decyzja powinna należeć do niej, jej uszy, jej decyzja.
...dla mnie mamusie przebijające uszy niemowlętom reprezentują małomiasteczkowo-jarmarczne poczucie smaku...taki odpustowy gust...
no z tym się nie zgodzę, ale każdy ma prawo do swojego zdania.
-
O gustach się nie dyskutuje - każdy robi jak uważa.
Mi się podobają kolczyki u małych dziewczynek i - jeśli sama nie stchórzę to Natalka będzie mieć przebite uszy u Eli w okolicach 6 miesiąca. Ale... Właśnie - jestem za, ale trochę stracham się, że zacznie sobie te uszy ciągnąć, zacznie ciągnąć za kolczyka, czy kolczyk nie będzie przeszkadzał...
W każdym bądź razie jeszcze mamy czas :)
-
Nasza Jagoda miała przebite około 6 m-ca życia i ja nie narzekam. Nie szarpała się za uszy i kolczyki nigdy nie przeszkadzały. Teraz ma kolczyki z angielskim (chyba, tak się mówi) zapięciem i są super, bo ma je już 2 lata i przez ten czas nie było problemu, nigdy się nie odpiłęły, nie zahaczyły. Teraz naoglądała się w przedszkolu starszych koleżanek i zażyczyła sobie "wiszących" kolczyków, ale takie odpadają.
-
oliwka uszy ma przebite od 3 urodzin... problemów nie ma- decyzja też jej. pytałam kilka razy, mówiłam o bólu, ale zdecydowała, że chce. Przebice przezyła, była bardzo dzielna, pomimo, że nie obyło się bez drobnych problemów (Oliwka ma grube małżowiny i był lekki problem z przebiciem), ale bardziej zestresowana była pani, kótra uszy przebijała :D
Kolczyki u dziecka mi się bardzo podobają i wg nie jest to przejaw małomiasteczkowości czy jarmarcznego smaku... Ale kazdy ma prawo mieć swoje zdanie...
-
no i właśnie o to mi chodziło,że każdy może miec inne zdanie
nie wiem,ale Ja tez nie uważam,że to jarmarczny gust czy jak to tam Lila nazwała
-
Ja swojej też przebiłam uszy jak skończyła 6 miesięcy,dla mnie to odpowiedni moment,zawsze podobały mi się małe dziewczynki z kolczykami,oczywiście nie mówię o jakimś szaleństwie moja do tej poty nosi sztyfty z małym oczkiem czerwonym.Nigdy nie było problemu żeby ciągnęła,nigdy się nic nie paprało...a jeśli kiedyś stwierdzi że nie chce kolczyków to po prostu przestanie nosić w co szczerze wątpię:)
-
dziewczyny na chrzest dostały kolczyki
tak więc musze się teraz zastanowi, kiedy będzie dobry moment...?
-
towarzyszko Mariolu moment jest jak najbardziej odpowiedni :D
Szukałam jakiejś koleżanki ze szkoły która prowadzi zakład w pobliżu trójmiasta ale niestety nie mam takiej ;/ a tak to byś poszła z polecenia :)
Ale zawsze możesz Szczecin odwiedzić :)
-
Moja Ola dostała 2 pary kolczyków, ale na razie Jej uszu nie przebiję.
-
A mnie sie nie podobają niemolęta z kolczykami....male dziewczynki są same w sobie sliczne i nie potrzeba ich na silę i sztucznie jeszcze dodatkowo upiększać, ale oczywiscie każdy ma swoje zdanie i gust.
-
eeee a dorosłych kobiet też nie trzeba na siłę sztucznie upiększać makijażem , farbowaniem włosów , tipsami , rzęsami sztucznymi itd ;) hehe
No powiedz czy ty nie używasz makijażu ? ;) ;D
-
jeszcze trochę i moje niemowlętami nie będą
zreszta teraz im jeszcze nie przekłuwam
na razie czekam
-
Ela...ja uzywam make up, bo ja juz jestem stara i brzydka ;D
-
Dorosłe kobiety robią to świadomie i same, nikt im tego nie narzuca (przeważnie ;))
-
dobrze, ze mam chłopca i nie musze sie zastanawic.. przebic czy nie przebic ;D
-
wiecie co?dajmy spokój
już nasze babki przekłuwały nam uszy na ziemniaka mi nikt nie robił z tego sensacji na miarę powiadamiania opieki społecznej
-
na ziemniaka owszem....ale dotyczyło to dziewcząt w wieku szkolnym...
nie niemowląt....
-
Ela...ja uzywam make up, bo ja juz jestem stara i brzydka Grin
heheh ty staruchu ;)
...na ziemniaka ...mydło...korek...jabłko ;D
-
na ziemniaka owszem....ale dotyczyło to dziewcząt w wieku szkolnym...
nie niemowląt....
my z siostrą miałyśmy w wieku przedszkolnym
-
jak świadomie to czemu nie...
przedszkolak rozumie już co to jest przekłucie uszu;
ja miałam 7 albo 8 lat, chciałam już wcześniej, ale się bałam....aż się pojawił pierwszy w mieście pistolet do przekłuwania uszu i wtedy się zdecydowałam....
żeby było weselej uszy przekłuwał mi ....złotnik....bo to on sporwadzł sobie skądś ten aparacik do dziurkowania...
eeee a dorosłych kobiet też nie trzeba na siłę sztucznie upiększać makijażem , farbowaniem włosów , tipsami , rzęsami sztucznymi itd ;) hehe
No powiedz czy ty nie używasz makijażu ? ;) ;D
Ela piszesz o atrybutach KOBIECOŚCI...i to stosowanych świadomie...
kolczyki też nimi są...
ale mówimy o dziecku....małym dziecku...niemowlęciu...na siłę robić z niego kobietę? czemu to ma niby służyć...uciesze mamusi???
-
mnie tez przekłuwał złotnik pistoletem ale bylam w podstawówce wczesnej i moim córkom też nie zamierzam przekłuwac uszu same nie poproszą
-
Moim dziewuszyskom przebiłam uszka 2 msc temu :) i w zasadzie dzięki Zuzii...bo to ona widzac moje kolczyki wciąż wypytywała kiedy i ona takie będzie miała...Więc kiedy właściwie to ja dojrzałam do tej decyzji zrobiłam pogadankę na ten temat ;) ale dziecko moje starsze było już tak do kolczyków przekonane ze zdania nie zmieniło...wtedy tez postanowiłam za jednym moim stresem i młodszej uszka przekłuć.
No i tak tez zrobiłam. Obie zabrałam do kosmetyczki no i Bartka do pomocy co by jedna na druga nie musiała patrzeć przy ew. lamencie po przekłuciu ;) Zuzia u kosmetyczki sama sobie i siostrze kolczyki wybrała i ja zabrałam na pierwszy ogień, bo pomyślałam, ze jak usłyszy płacz siostry to się może rozmyślić.
Po wejściu wgl do salonu okazało się ze kosmetyczki są dwie i przekłucie uszu odbędzie się za jednym bólem czyli 1 pani z pistoletem przy prawym uszku, druga z pistoletem przy lewym i na trzy czteeery i po strachu.
Zuzia zniosła przekłucie bardzo dzielnie. zagadywała kosmetyczkę czy będzie bolało i taki tam. słuchała też instruktarzu kosmetyczek ;) Tuż po łezki jej się w oczach zakręciły, ale jak zobaczyła efekty w lusterku to uśmiech powrócił.
Alicja z kolei z zainteresowaniem przyglądała się jak pani malowała jej kropeczki mazakiem na jej delikatnych płateczkach...no apotem juz tylko denerwowała się że jej główkę trzymam i tylko to było najgorsze, ale samo przekłucie zniosła jak i Zuzia- Dzielnie...no moze z 10 sec. płaczem ;D Na koniec obie dostały od kosmetyczek po lizaku i już uśmiech z buźki nie zszedł
Jeśli chodzi o samo gojenie to tez problemów nie było. Uszka ładnie i szybko się wygoiły :D Obyło się też bez ciągnięcia za uszy itp. wręcz przeciwnie...obie chodziły jak z jajkiem ;) i nie dały się wgl dotknąć ;)
Koszt 1 przekłucia w raz z leczniczymi kolczykami- 35zł :) w sumie po wizycie u kosmetyczki miałam o 70 zł lżejszy portfel i nie żałuje bo słodko to wygląda:)
-
No i super !!!! Dobrze zrobiłaś mamusiu :)
Ja jeszcze daję dyplomy za przebicie uszu :)
-
...dla mnie mamusie przebijające uszy niemowlętom reprezentują małomiasteczkowo-jarmarczne poczucie smaku...taki odpustowy gust...
no więc reprezentuję jarmarczne poczucie gustu
dzisiaj przekłułam uszy Martynie
ale wiecie co...?
dziwnie się z tym czuję, mam poczucie winy
że nie wiem czy dobrze zrobiłam, czy nie wygląda jak Cyganka i w ogóle takie dylematy
wiem durna jestem
-
Wygląda na 100% ślicznie. A o gustach się nie dyskutuje.
-
A czemu tylko Martynie?
-
Mariolka, pokaż nam laskę
-
najpierw jednej, bo nie wiedziałam czy dam radę psychicznie z obiema
ale Gabrysia też już ma
-
Super laski będą!
-
Brawooooo !!!!! Super mamcia :) Jestem dumna z Ciebie !!!
-
mariolka ale twoja laski mają juz roczek a sa ludzie ktorzy przebijają noworodkom!!!
to jest dla mnie dziwne bo to żadna ozdoba dla dziecka
-
Ja przebiłam uszy córce jak była mała i nie żałuję. Ona nadal jest nimi zachwycona, co przechodzimy obok złotnika to chce jakieś nowe.i tyle.
O gustach nie będę dyskutować.
-
my przebijamy za miesiac jak bedziemy w polsce :)
-
To zapraszam do mnie :D
Z chęcią poznam czupurka :D
-
Na 80% w przyszlym roku bedziemy w Szczecinie przez weekend wiec mozemy sie spotkac i zrobic wieksze spotkanie :)
-
Loona jest :)
-
;D dziękuję :-* wieczorem poczytam :)
-
U nas decyzja podjęta ;D możliwe, że jeszcze przed chrzcinami przekłujemy Liwii uszy ;D Babciom nic wcześniej nie powiemy bo nie bedą mogły spać ;D zobaczą po fakcie :)
-
http://kobieta.onet.pl/dziecko/zdrowie/wczesne-przekluwanie-uszu-zagraza-zdrowiu/1ldsy
-
Ciekawe, ale jak to się ma do naszego pokolenia :?:
Nam zakładano srebro lub złoto, a mi alergi ana nikiel wyszła przy kontakcie z oprawkami okularów, jak miałam naście lat
-
Ja bym swojemu dziecku nie robiła dziur w ciele bez jego zgody w myśl wątpliwej ozdoby. . .
-
No i mamy :) Dwie dziurki w uszach 😄 Liwia prawie nie płakała, a 10 minut po zabiegu nie pamiętała nawet, że coś się działo.
Ja natomiast wychodząc z domu i wchodząc do gabinetu miałam nogi jak z waty... 😬 ale nie uciekłam. Dałam radę 😄
-
moja się zdecydowała na kolczyki...
jakoś na 9 maja ją zapisałam, bo wcześniej nie mam czasu...
-
Ja przekułam uszka Lence jak miała siedem miesięcy. Była dzielna, bo prawie nie płakała.
-
Ja jeszcze wstrzymam się z przekłuciem uszu.
-
Czy slyszalyscie o tym, ze odchodzi sie juz od przekluwania uszu pistoletem (rozrywa tkanke), na rzec powrotu do igly? Lepiej udac sie do salonu piercingu niz do kosmetyczki.
Ps. Robie reaserch w temacie, chociaz nie wiem czy sie zdecydujemy.
-
Już jakiś czas temu slyszalam
-
A to rzeczywiście jest taka różnica skoro efekt i tak uzyskasz ten sam ???
-
Nie wiem wlasnie.
To tak jakby amputowac sobie noge u chirurga, a odciac siekiera. Efekt tez ten sam, nie masz nogi ;)
Szczeze mowiac, to w ciezko by bylo znalezc malo hardcorowy salon piercingu zeby byli nastawieni na dzieci. Chyba, ze sie myle 8)
-
Ale igłą to chyba bardziej boli niż pistoletem?
-
Tez tak uwazam. Przede wszystkim pistoletem jest szybciej.
-
No i w końcu moja córka ma kolczyki. Za trzecim podejściem. Pistoletem raz dwa.