Moim dziewuszyskom przebiłam uszka 2 msc temu

i w zasadzie dzięki Zuzii...bo to ona widzac moje kolczyki wciąż wypytywała kiedy i ona takie będzie miała...Więc kiedy właściwie to ja dojrzałam do tej decyzji zrobiłam pogadankę na ten temat

ale dziecko moje starsze było już tak do kolczyków przekonane ze zdania nie zmieniło...wtedy tez postanowiłam za jednym moim stresem i młodszej uszka przekłuć.
No i tak tez zrobiłam. Obie zabrałam do kosmetyczki no i Bartka do pomocy co by jedna na druga nie musiała patrzeć przy ew. lamencie po przekłuciu

Zuzia u kosmetyczki sama sobie i siostrze kolczyki wybrała i ja zabrałam na pierwszy ogień, bo pomyślałam, ze jak usłyszy płacz siostry to się może rozmyślić.
Po wejściu wgl do salonu okazało się ze kosmetyczki są dwie i przekłucie uszu odbędzie się za jednym bólem czyli 1 pani z pistoletem przy prawym uszku, druga z pistoletem przy lewym i na trzy czteeery i po strachu.
Zuzia zniosła przekłucie bardzo dzielnie. zagadywała kosmetyczkę czy będzie bolało i taki tam. słuchała też instruktarzu kosmetyczek

Tuż po łezki jej się w oczach zakręciły, ale jak zobaczyła efekty w lusterku to uśmiech powrócił.
Alicja z kolei z zainteresowaniem przyglądała się jak pani malowała jej kropeczki mazakiem na jej delikatnych płateczkach...no apotem juz tylko denerwowała się że jej główkę trzymam i tylko to było najgorsze, ale samo przekłucie zniosła jak i Zuzia- Dzielnie...no moze z 10 sec. płaczem

Na koniec obie dostały od kosmetyczek po lizaku i już uśmiech z buźki nie zszedł
Jeśli chodzi o samo gojenie to tez problemów nie było. Uszka ładnie i szybko się wygoiły

Obyło się też bez ciągnięcia za uszy itp. wręcz przeciwnie...obie chodziły jak z jajkiem

i nie dały się wgl dotknąć

Koszt 1 przekłucia w raz z leczniczymi kolczykami- 35zł

w sumie po wizycie u kosmetyczki miałam o 70 zł lżejszy portfel i nie żałuje bo słodko to wygląda:)