e-wesele.pl
ślub, ślub... => Moje odliczanie czyli final countdown => Wątek zaczęty przez: aniolek86 w 26 Stycznia 2012, 22:28
-
Po kilku latach spędzonych na forum, przeczytaniu parunastu odliczanek i relacji nadszedł czas, bym i ja mogła odliczać do tego jedynego dnia ;D
Będzie mi bardzo miło jeżeli zechcecie mi towarzyszyć ;D
-
pierwsza!!!!! :D :D :D :D :skacza:
-
Druga....z chęcią będe zaglądać, tym bardziej że masz ślub zaraz po mnie :)
-
Witajcie dziewczyny i czujcie się jak u siebie ;)
lebara- będę mieć pewnie największy stres jak mi zostanie tylko tydzień do ślubu ;)
Zostało ponad pół roku do ślubu, a z rzeczy załatwionych mamy :
Pani Młoda-jest ;D
Pan Młody-obecny :P
godzina w kościele-14:00, Nowy Sącz
dom weselny-umowa i zaliczka wpłacona
orkiestra-umowa i zaliczka jest ;D
kamerzysta-umowa i zaliczka jest ;D
fotograf-umowa i zaliczka jest ;D
drużba-umowa i zaliczka jest ;D
alkohol " sobieski" -150 butelek, po 0,5 litra jest-do dokupienia zostało jeszcze 50 ;)
Suknia ślubna jest :los:
kurs przedmałżeński- ja mam, Arek musi zrobić ;)
Jako,że Arek na wszystko ma jeszcze czas to zdaje sobie sprawę,że wielu rzeczy jeszcze nie ma ;) ale myślę,że małymi kroczkami dojdziemy do tego, żeby wszystko co potrzebne się na tej liście znalazło ;)
-
puk puk można dołączyć?? :hello:
-
Aga oczywiście, że tak ;D
-
jak to Arek musi zrobić kurs przedmałżeński? Twoj ze szkoly się liczy? ja też mam taki, ale... gdybym nie poszla na kurs przedmalzeński z P. to obawiam się że sam by nie poszedl i powiedzialby zebysmy wzięli tylko cywilny ślub...bo on tak uwielbia kościol i ksieży...
-
Nie ze szkoły ;)
ja zrobiłam w moim kościele, tyle że sama ;D
bo Arka akurat wtedy nie było ;)
No i obawiam się, że będę miała powtórkę z rozrywki, bo w Gródku nad Dunajcem są kursy dla narzeczonych, z tym, że we dwójkę trzeba jechać ;)
-
Jestem ;D
Doświadczona mężatka,a co :P
Pokazuj kiecke :)
-
no właśnie zasypuj nas tu zdjęciami no i opowiadaj coś o Was??
-
właśnie właśnie!!!! my forumki kochamy fotki!!!! :D :D :D :D
-
Pochwal się sukienką :)
-
ha! :D
jestem i ja! :D
w wolnej chwili nadrobię :p
-
Już nadrobiłam! :D :p
Dooobrze jest. Wszystko co najważniejsze załatwione...a teraz można spooooojnie ustalać szczegóły :)
Bez nerw jak to mówią ;) :p
Idź z Arusiem na nauki...będzie mu raźniej :)
Przebolejecie to lepiej razem! :D :-*
Zapomniałam Ci powiedzieć,że kieckę masz świetną! :D
Straaaaasznie mi się podoba...
Ach...będziesz cudnie wyglądać... :)
Nie mogę się już doczekać!
-
Również się dołączę :)
-
i ja jestem!!!!!!!!!!!
-
Witam wszystkie nowe dziewczyny :-*
fotka sukni proszę ;D
http://www.eurostylsuknie.com.pl/suknie-slubne/13/vienna-cotte-by-verise-new-line
drugi rząd, ostatnia ;) z tym, że jak już pisałam ja będę mieć całą w bieli i do tego ramiączka ;)
a tu przedstawiam nas ;)
(http://images46.fotosik.pl/1289/344253e01ed3689amed.jpg) (http://www.fotosik.pl) ja :P
(http://images45.fotosik.pl/1333/2df9ca0f2ae02a01med.jpg) (http://www.fotosik.pl) Arek ;D
(http://images35.fotosik.pl/1144/1d78493696bc4dfcmed.jpg) (http://www.fotosik.pl) razem, w wersji weselnej ;)
cały weekend spędziłam z Arkiem odwiedzając rodzinę, bo ciągle ktoś ma teraz imieniny, a na koniec przyłączyliśmy się do 18 urodzin brata Arka ;)
w sobotę za to mnie Arek zaskoczył, bo pojechaliśmy załatwiać parę rzeczy do jego pracy i on nagle mi oświadcza, że " podjedziemy do tego jubilera, zobaczyć na obrączki". Co jest tym bardziej dziwne, bo ciągle słyszałam, że na wszystko jest czas :mdleje: Pooglądaliśmy, przymierzyliśmy i chyba się na jedne zdecydujemy ;D fotek nie mam, na internecie też takich nie ma, ale jak już będziemy mieć je zamówione i odebrane to na pewno wam je pokaże ;D
-
Musiałam jeszcze raz spojrzeć na ta suknię...i dalej jestem zdania ,że jest ona przepiękna! :D
Jeeej...jak ja żałuję ,że na nią nie wpadłam jak ja brałam ślub :p
Ja chcę jeszcze raz ślub w tej sukni ... :P !
Już nie mogę się doczekać jak będzie już tylko Twoja :)
A obrączki...zrób chociaż foto jak będziecie je zamawiać,bo ja nie wytrzymam ,aż do ich odbioru ;) :p
-
Monia- dziękuję za takie miłe słowa o sukni :-*
Ja mogę na nią całymi dniami patrzeć ;) A jak ją przymierzyłam to wiedziałam, że już żadnej innej nie chcę :los:
A już myślałam, że nic nie znajdę, bo w jednym salonie mierzyłam chyba z siedem sukien i w każdej wyglądałam gorzej niż źle :P
Szkoda, że nie można sobie brać ślubu co roku, żeby sobie w sukni pochodzić nie? ;D
-
suknia śliczna a Wy tworzycie bardzo fajną parę :-)
czy dwie pierwsze fotki są robione nad Soliną?
-
emm-a dokładnie te fotki zrobione były nad Soliną ;D
tam miały być zaręczyny, ale nie wyszło przez deszcz :hahaha:
więc pojechaliśmy tam rok po zaręczynach ;)
-
tak myślałam, byliśmy tam minionego lata i też mamy takie fotki :D
-
A kiedy byliście dokładnie? Bo może się nawet mijaliśmy ;)
my tam byliśmy od 13-15 sierpnia ;)
-
ojej, całkiem możliwe :D bo my 15 wracaliśmy :D :D :D
-
ooo znalazłam i pozwolę sobie wkleić, potem oczywiście usunę,żeby Ci nie zaśmiecać wątku :D
fotka za duża
-
Suknia przepiękna, pasujecie do siebie wyglądacie na przesympatyczna parę :)
-
Super ,że masz takie odczucie! :)
Ja w sumie...takiego nie miałam.. :(
Ale co tam...było co było... :)
Teraz będę z niecierpliwością czekała do Twojej relacji :)
Bo osobiście Cię ujrzeć ,to za daleka droga ;) :p
Choć chciałabym :)
-
No,no,no i ja dołącze :). Zdjęcia jak najbardziej mile widziane, a suknia cudowna !! Poodliczam z Tobą ;D
-
Emm-a my też 15 wracaliśmy ;D
No rzeczywiście chyba nawet dokładnie w tym samym miejscu staliśmy ;)
lebara- miło się czyta, że suknia się podoba ;)
a sympatyczni jesteśmy tak ogólnie do momentu jak się nie zaczniemy kłócić ze sobą :P ale na szczęście to nie zdarza się tak często ;)
Monia- ja też chciałabym Cię spotkać na żywo, tak jakoś czuję, żebyśmy się dogadały ;D
Pandi-witam i zapraszam ;D
Powinnam się uczyć na jutrzejszego kolosa to wam opowiem jak się poznaliśmy, no chyba, że nie chcecie :P
-
A no sympatyczne mordki...nie da się ukryć! :D :p
Oooj.... tak...z pewnością byśmy się dogadały :)
Malibu i te sprawy...rozumiesz? ;) :p
A może warto o tym pomyśleć :) :D
Nie wybieracie się czasem nad morze ? :D
-
Tak no właśnie tym malibu tak kusisz no i inne pyszne alkohole też są :los:
nad morze to ja i bym może się wybrała, ale z moją chorobą lokomocyjną to się nawet Arek śmieje, że trzeba byłoby mnie uśpić i przywieźć nocą, bo inaczej to postój co pięć minut :P
-
Eeee...to sobie zrobicie postój kilkudniowy u nas! :D
Po drodze :p
Zawsze sobie odpoczniesz... ;) :p
-
W sumie dobry pomysł, przyjedziemy do Ciebie, popijemy i ruszymy w dalszą drogę ;D
muszę to powiedzieć Arkowi, że jeden nocleg już mamy załatwiony jakby co ;)
-
Haha :D No ba! :D
Sprawa pewna...tylko d*py ruszcie ;) :p
A no...i żebym miała wolne ;) :p
-
Nie martw się damy Ci znać jak już się zdecydujemy na jazdę ;)
Tak sobie myślę, że czegoś zapomniałam dopisać do listy i już wiem, do fryzjerki już jestem zapisana ;D
tylko jeszcze nie wiem jaką chcę fryzurę ;)
-
ale super parka...
zobaczylam cie w koncu i wcale nei twierdze ze jest ci potrzebna dieta ;D a tak sie upieralas ;p;p
wygladasz swietie ;p kobieco ;)
a sluchaj gdzie kupilas taka sliczna bialo niebieska sukienke????????????? chce taka ! ;D
-
Dziękuję za tyle komplementów :-* choć ja wiem, że przydałoby się co nieco zrzucić :P
a sukienka jeśli chcesz taką to zapraszam do Nowego Sącza, tutaj takie kupisz ;D
ale ile ja się nachodziłam za tą sukienką to tylko ja wiem ;)
i udręka dla mnie to była, bo ja nie lubię zakupów :P
co innego suknia ślubna-te to bym mogła codziennie mierzyć :los:
-
to jak bede szukala to wpadne do nowego sacza hehe ;p bo meeeeeeeeega mi sie podoba ;p
ja jakos nie mam szalu mierzenia sukien.... chyba kompleksy robia swoje ;[
-
Wiesz jak ja odkładałam pójście żeby coś zmierzyć? Bo ciągle miałam wizję, że się w żadną nie zmieszczę, że panie w salonie będą mi dogryzać :glupek: że we wszystkich będę wyglądać beznadziejnie :P no ale jak się już odważyłam, to nawet to , że w większość nie wchodziłam ( no bo jak mnie chcieli wcisnąć w rozmiar 38 to nic dziwnego ;D ), to nie przeszkadzało mi się cieszyć, że mierzę ;D
a jak już tę swoją przymierzyłam to jej ściągać nie chciałam ;)
a Ty przecież się napaliłaś na marabu więc jak przymierzysz w całości to myślę, że też Cię ogarnie to niesamowite uczucie i wszelkie kompleksy znikną :-*
-
hehe aniolku moj k. jest chuudy i niski to mnie doluje ;p bo tak maialbym chyba juz dawno wszystko w dup***
ale nie chce sprawic ze bedziemy komicznie w dniu slubu wugladac ;p on maly i chudy ja dosc gruba i w wielkiej rozlozystej sukni ;p
-
Po zdjęciach nie widziałam ,żeby był jakoś niski :P
ile między wami jest różnicy wzrostu? ;D bo z tego co mi się wydaję to jest wyższy od Ciebie ;)
I te fotki co pokazywałaś no to powiem tak, że on takim chudzielcem znowu nie jest ;)
-
jakies 5 cm wyzszy ;D
-
No i tak fajnie, 5 cm zawsze jednak widać różnicę ;)
zanim poznałam Arka, to jego poprzednicy byli niżsi ode mnie ;)
i pierwsza myśl jak zobaczyłam Arka to było " o będę mogła chodzić na obcasach" :glupek:
-
nie no chudszy i jeszcze nizszy tego byloby juz za duzo ;D
opowiedz w wolnej chwili jak sie poznaliscie, zareczyny itp ;p;p
dobrej nocy
-
Sylwia jak to mój Arek mówi, wszystkiego mieć nie można ;)
historia naszego poznania a więc to było tak..... ;)
Po kolejnym nieudanym związku, gdzie kłamstwa i oszustwa były na każdym kroku, stwierdziłam, że nie ma sensu ufać facetom i w ogóle lepiej bez nich niż z nimi. Dobrze, że wtedy przyjaciółki były ze mną i mnie wyciągały z domu, bo inaczej bym pewnie siedziała i ryczała jak głupia i analizowała ciągle dlaczego pisał esy przeznaczone dla innej do mnie :-\ do tej pory się zastanawiam jak mogłam być aż tak ślepa ::) No ale czas mijał, powoli wszystko wracało do normy i pewnego dnia sobie przypomniałam, że mam założone konto na sympatii, weszłam tam z ciekawości z postanowieniem, że do nikogo pierwsza odzywać się nie będę ;) I pewnego dnia odezwał się Arek, obejrzałam jego profil, poczytałam co tam pisze o sobie i tak się zaczęła wymiana wiadomościami ;D
Fajnie się z nim pisało, ale wiadomo w wirtualnym świecie wszystko fajniej wygląda i pewnej niedzieli po wymianie znowu kilkudziesięciu wiadomości Arek napisał " a co powiesz na spotkanie?" o taką miałam minę :o po chwili zastanowienia i przekonania, że dziś to na pewno nie będzie miał czasu odpisałam " a co powiesz na dziś ok 20?" odpisał " nie ma problemu, powiedz tylko gdzie, a ja jakoś tam trafię" :mdleje: Wyjścia nie było skoro się już zgodziłam, napisałam do koleżanki żeby szła ze mną, bo i tak szłam do kościoła ;) Arek nie jest z mojego miasta więc dałam instrukcję jak ma trafić i uprzedziłam, że jeśli ma zamiar się nie zjawiać to niech to teraz napisze, bo ja nie mam zamiaru tracić czasu na niego ;) odpisał, że będzie na pewno. Poszłam z Agatą do tego kościoła, wracamy i widzę, że stoi ;D Pierwsze słowa Agaty do mnie " Nati, Boże jak on duży uważaj na siebie, pisz i dzwoń jakby co" Pierwsza moja myśl " o jaki wysoki, można założyć obcasy" :glupek: Podeszłam do niego, przywitaliśmy się i zaczęła się rozmowa, bardzo fajnie się rozmawiało i nawet nie wiem kiedy te dwie godziny wtedy minęły ;) Powiedziałam mu, miło było poznać, ale pora wracać do domu, a on mi na to, że mnie podwiezie :mdleje: oczywiście wtedy do samochodu nie wsiadłam, ale pozwoliłam mu się trochę odprowadzić ;) I wtedy też wymieniliśmy się telefonami, zaczęły się eski, telefony, zaczynałam coraz częściej o nim myśleć :P Nadeszły walentynki tego dnia zaprosił mnie do kina, siedzieliśmy w tym kinie i tak się zastanawiałam kiedy mnie za rękę wezmę -nie wziął, próba jakiegokolwiek pocałunku-nie :P, siedzieliśmy i oglądaliśmy film. Już zaczynałam myśleć, że pewnie znowu nic z tego, no ale to po co by tyle pisał i tak nalegał na spotkania ??? Wyszliśmy z tego kina, a wtedy było bardzo dużo śniegu ;D zanim samochód się rozgrzał to zdążyliśmy sobie pogadać i jakoś tak samo wyszło, że z pocałunku w policzek zrobił się pocałunek w usta :Serduszka: Rozstaliśmy się i 17 lutego napisał mi eska czy nie chciałabym mu pomóc wybrać lampki do pokoju ;D Wtedy pracowałam w Zusie, więc mu napisałam, że nie ma problemu, ale dopiero popołudniu, pojechaliśmy, żadnej lampki nie wybrał, bo mi się akurat wtedy nic nie podobało, a on powiedział, że skoro mi się nie podoba nic to jemu też nie :D Pojechaliśmy do pizzerii, rozmawiamy sobie, śmiejemy się i Arek mówi, że dobrze mu w moim towarzystwie i że chciałby żeby ta nasza znajomość przerodziła się w coś więcej ;D I tak zostało umownie, że od 17 lutego jesteśmy razem, a w tym roku już będziemy trzy lata ze sobą i nawet nie wiem kiedy to przeleciało :P Kłótnie i sprzeczki są, bo idealnych związków nie ma, ale życia bez niego sobie nie wyobrażam :) Chcecie wiedzieć jak było z zaręczynami czy was zanudziłam? :P
-
bardzo fajna historia :-) często tak chyba bywa, że nie chcemy sie już angażować, mamy dosc facetow, a tu nagle los nam szykuje niespodziankę...W każdym razie u mnie też tak było :-)
Tyle że zdążyłam zostać starą panną :D
-
Emm-a no proszę Cię jaka z Ciebie stara panna ???
no i może jednak coś jest w tym, że jak ktoś komuś przeznaczony to się w końcu spotkają ;)
-
trzydziestodwuletnia Kochana :D
-
aniołku czytając Twoja historie miałam wrażenie że czytam o sobie i moim M :) Też zaczęło się od portalu społecznościowego po nie udanych związkach a później....samo poszło.... i zaraz w maju minie 4 lata :)
-
emm-a wg mnie nie klasyfikujesz się do starej panny w tym wieku :P
w kwietniu zostaniesz mężatką więc w ogóle o żadnej starości mowy nie ma ;D
lebara- co byśmy bez tego internetu zrobiły ;)
Dziś mam wrażenie jakby mi ktoś narzeczonego podmienił :P Arek jest w pracy ja siedzę sobie w domu, dzwoni do mnie i oświadcza mi że w tym tygodniu to on zamierza:
-kupić 60 butelek wódki, żeby mieć już całość ;D
-zamówić obrączki :Zakochany:
-zapisać się może na kurs przedmałżeński :o
i w ogóle to kupić materiały na budowę naszego domu :skacza:
I pojęcia nie mam co wpłynęło na takie zaangażowanie, bo o nic nie marudziłam przez weekend :drapanie:
-
A może czytał forum ? ;) :p
"Budowa naszego domu..." ? No o tym to ja nie wiedziałam! :D
Ależ Wam zazdroszczę :D
No jak się wybudujecie to ja to muszę zobaczyć! :D
Jeśli mnie zaprosicie oczywiście ;) :p
-
historia fajna ;]
nie zanudizlas bo to takie prawdziwe zycie ;]
ogolnie strasznie duzo par spotyka sie przez portale spol. ksiadz nam mowil i fajnie ze takie cos jest.. szkoda ze jedynie ci zli ludzie tez o tym wiedza i niekiedy mozna zle tarfic ;p
na szczescie wasza historia pokazuje ze mozna znalesc swoja druga polowke ;D
co do domku... zazdraszczam ;D
co do zmiany podejscia... a moze wlasnie dlatego sie zaangazowal bo mu odpusccilas jeden week? ;p; hihihi i starcil grunt pod nogami ehhehe ;p;p
-
shar3ware forum nie czytał, bo nawet nie wie na jakie ja forum wchodzę więc to nie to ;)
a z tym domkiem naszym jest tak, że nie budujemy się od samego początku tylko dobudowujemy się do tego co już jest ( tak jakby robimy jeszcze jedno piętro ;))ale wszystko będziemy mieć osobno łącznie z wejściem do nas, więc myślę, że wszystko będzie dobrze :P I nikt nam się do niczego wtrącał nie będzie ::)
sylwusia085 to nie jest tak, że ja mu co weekend o ślubie mówię, ale fakt może się zdziwił, że nic o ślubie przez trzy dni nie gadałam to wziął sprawy w swoje ręce ;D
-
Ty,a Ty zapomniałaś jak mam na imię? ;) :p
Hehe ;) :p
No mój mąż też nie wie ,że ja na jakimś forum siedzę ;) :p
Znaczy wie,ze coś piszę...ale nie wie gdzie ;) :p
Po co go wtajemniczać w jakieś szczegóły ,które i tak mu się do niczego nie przydadzą ? ;) :p
To by się nasi chłopcy zdziwili jakbyśmy się nagle spotkali ,a oni nie wiedzieliby skąd się znamy :D
Nawet ciężko by im było wytłumaczyć ;) :p
A z domkiem...fajna sprawa :)
Dawaj znać jak tam będą szły Wasze prace ;)
-
No oczywiście, że nie zapomniałam jak masz na imię :P
ale Twój nick też mi się podoba Monia ;D
A do rozpoczęcia czegokolwiek z domkiem to jeszcze trochę czasu minąć musi :P
Wyobraziłam sobie nasze spotkanie i zdziwione miny naszych panów " A wy to skąd się znacie?" :drapanie: ;D
-
To nie ważne...ja i tak chcę wiedzieć! :D :p
Pamiętaj...ja Cię znajdę ;) :p
Ooooj. tak...widzę ich zdziwione miny...,że z drugiego końca Polski się znamy ;) :p
-
Przez tempo dzisiejszych czasów wielu ludzi poznaje sie przez portale.. bo mało kto ma czas poznac kogos ciekawego na real .. my sie znalismy dłuuuugo wczesniej zanim zaczelismy byc para, ale głownie gadalismy na gg badz na chacie ;). Idealnie to rozumiem ..
-
Monia-będziesz więc pierwszą osobą , która się dowie o jakichkolwiek postępach w budowaniu ;D
Pandi-no i tak mi się wydaje, że net też dużo ułatwia w tym zabieganym świecie ;)
-
ooo jak fajnie :-)
my wczoraj z P. byliśmy na zakupach w cerfurze i stwierdził, że trzeba popatrzeć na ceny wódki... My pewnie w makro kupimy, przypuszczam że najtaniej wyjdzie... Myślę też o kupnie whisky na wesele oprócz wódki, bo niektórzy z gości wiem, że nie piją wódki, tylko właśnei whisky...ale oczywiście P. mowi ze wymyślam.... Tez tak uważacie? To nie wyjdzie aż tak drogo...
-
Z moim M to była nawet trochę śmieszna historia, bo będąc wcześniejszych związkach dwa razy pod rząd spotykałam się z samymi Marcinami, z tego jeden też był poznany przez internet, jakoś tak miałam szczęście co do tego imienia :) do dzisiaj pamiętam jak zapewniałam moje koleżanki, że już więcej nie chcę mieć faceta, ale jakoś krótko po tym poznałam mojego M trzeciego Marcina :) gdy zaczęliśmy ze sobą klikać byłam przekonana że trochę poklikamy i na tym się skończy, koleżanki śmiały się ze mnie że znowu Marcin, chociaż ja cały czas im powtarzałam że nic z tego nie będzie, bo ja nie chcę.!!!
No i od klikania przeszliśmy do spotkań i tak już zostało... i już nie długo ten piernik zostanie moim mężem:)
-
to i ja się przyłączę do Twojego wątku:D
Apropos imion.... ja się zarzekałam, że żadnego Pawła:D...bo każdy Paweł jaki pojawił się w moim życiu, to był drań albo pacan:D, i co? i jest Paweł, ale wyjątkowy i kochany:D.
W takich momentach przechodzi mi przez myśl: zarzekała się świnka błota, ale jak je zobaczyła to na kąpiel naszła ja ochota:D hehe
-
emm-a nie przesadzasz, u nas też wszyscy nie piją wódki, więc dla kobiet będzie winko ;D więc myślę, że skoro u Ciebie są tacy co chcą whisky to ja bym kupiła ;)
lebara- jak poznawałam Arka też byłam przekonana, że nic z tego nie będzie, a tu proszę za pół roku ślub ;D
nusiak-witaj :-* też byłam z Pawłem draniem, więc to imię się tak jakoś źle mi kojarzy ;) ale coś w tym jest, że można się zarzekać i mówić, że nigdy więcej a tu strzała amora nas trafia i od miłości się nie ucieknie ;)
Zamówiliśmy dziś obrączki :skacza: i Arek dokupił 60 butelek wódki, więc wódka już jest w całości :skacza:
Nie mam zdjęć, bo sobie o tym przypomniałam jak już byliśmy w samochodzie, ale jak będziemy je odbierać to wtedy na pewno zrobię zdjęcia ;D
-
Natka.... jak to się stało, że mnie jeszcze u Ciebie nie ma....?
Wasze poznanie super... zawsze lubiałam słuchać jak koleżanki mówiły, że poznały faceta przez internet a teraz są w szczęśliwych związkach... Takie dobre przeznaczenie :) :)
Opowiadaj o zaręczynach... :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
-
Natysa-ważne, że dotarłaś ;D :-*
:Serduszka: Zaręczyny :Serduszka:
Każdego dnia poznawaliśmy się coraz lepiej, chociaż w niektóre dni tak się kłóciliśmy, że iskry leciały i zastanawialiśmy się czy w ogóle jest sens być razem 8) Jednak po wypracowaniu kompromisów i dojścia do ładu zaczęły się dni anielskie i sielskie :los: Nadszedł dzień 31 lipca 2010 roku i nic nie zapowiadało, że ten dzień stanie się takim wyjątkowym......... ;D
-
no no no :tupot:
-
my będziemy mieli winko i wódkę na pewno, ale wlaśnie ta whisky...P. się piekli bo butelka whisjy dwa razy droższa od butelki wódki...no ale zobaczymy :-)
czekamy co dalej... ???
:D
-
emm-a- na pewno dojdziecie do kompromisu ;)
Arek tego dnia spał u mnie, bo nie widzieliśmy się dwa tygodnie, takie niestety uroki pracy w delegacji. Byłam pewna, że skoro się tyle nie widzieliśmy, moich rodziców nie ma, bo akurat sobie zrobili wycieczkę do Zakopanego, to ten dzień spędzimy u mnie. No, ale myśleć to sobie mogłam :P Arek wstał i powiedział, że jedzie, bo ma załatwienia na mieście i to nie może czekać :mdleje: Nastąpił mój foch i " jak już tak musisz jechać to jedź" :obrazony: Arek wyszedł, a ja poszłam spać :los:
Zajęłam się swoimi sprawami, poszłam do koleżanek na ploty, dostaje eska od Arka " będę u Ciebie za pół godziny, jedziemy do mnie". Zła jak nie wiem, że zmienia zdanie co chwilę, wróciłam do domu i czekałam na niego :tupot:
Przyjechał i mi mówi, że jedziemy do niego, ale będę musiała się sama sobą zająć, bo on musi pomóc układać płytki :mdleje: Nic na to nie powiedziałam, pojechaliśmy do niego i było jak mówił, ja zajmowałam się sobą, a on układał płytki. Nadszedł wieczór i Arek podchodzi do mnie i mówi " Pojedziemy sobie na skałki pochodzić". Musicie wiedzieć, że Arek jest z tych co chodzić na romantyczne spacery nie lubią :P Ale wtedy pomyślałam, że pewnie chce mi ten dzień jakoś wynagrodzić może :drapanie:
Dojechaliśmy na miejsce, chodzimy, wychodzimy coraz wyżej, ja cała już zadowolona, że jest tak fajnie i nagle Arek przyspieszył tak kroku, że ledwo za nim nadążałam ;D Mówię więc do niego:
-Arek co Ty tak szybko idziesz? Szczyt jakiś chcesz zdobyć czy co? :D
Przystanął, przytulił się do mnie
- Nie chcę zdobywać żadnego szczytu, chcę każdego dnia zdobywać Ciebie, będziesz zawsze już moja? :Serduszka:
Dalej nie wiedząc skąd u niego taki romantyzm, mówię, że przecież już jestem, a Arek w tym momencie klęka na kolano, wyciąga pudełeczko z pierścionkiem
- Natalko czy zostaniesz moją żoną?
Przez pierwszą minutę moja reakcja była taka ??? :o :mdleje:
I zamiast jak każda normalna kobieta od razu powiedzieć tak to mnie zatkało, jak już odzyskałam głos to powiedziałam mniej więcej
-Co? Ale serio? To naprawdę się dzieje? TAAAAK :Serduszka: :Serduszka:
Pierścionek został założony i wtedy do mnie dotarło, łzy poleciały same ze szczęścia :Wzruszony: :Zakochany:
Jak zeszliśmy do samochodu to dostałam jeszcze bukiecik i pojechaliśmy sobie na kolację do knajpki :los:
A potem tę radosną nowinę oznajmiliśmy rodzicom ;D
-
ojej, jaka super historia :D a Twój Arek to prawdziwy romantyk :D jednak jak facet chce to potrafi... :D
wiesz, mnie też zatkało....my byliśmy na szczycie Trzech Koron w Pieninach i mieliśmy do zdjecia się ustawić, ktore robila moja przyjaciolka - obecna świadkowa :D i on wtedy ukleknął i zapytał czy zostanę jego żoną, a ja....byłam tak zszokowana, że tego pytania nie słyszałam :D :D :D dopiero jakaś kobieta, która stała nieopodal powiedziała do drugiej, że ona nie słyszała 'tak" wtedy sie opamietalam i powiedzialam TAK :D
ale jak Twój narzeczony to sprytnie wymyślił....i tekst że chce Ciebie Ciebie zdobywać całe życie mnie wzruszył i zachwycił :D
super :skacza:
-
Oj tak jak Arek zechce to potrafi być romantykiem, ale jak on to mówi, że nie można mieć czegoś za dużo, bo wtedy by mi się w małej główce poprzewracało ;)
a potem się dowiedziałam, że zaręczyny planował nad Soliną, ale wtedy padał deszcz i dlatego nie wyszło :hahaha:
wiedział, że chce niespodziankę, więc zadzwonił do mojej przyjaciółki i razem z nią wybierał pierścionek ;D
i tu brawa dla mojej Eweliny, bo wiedziała miesiąc przede mną co Arek planuje, a dość często się spotykałyśmy i ani słowem się nie odezwała ;D
No po prostu sprytnie to sobie wszystko wymyślił, a ja miałam niespodziankę życia :los:
I w ogóle jak faceci się oświadczają to wtedy mają takie teksty, że powalają z nóg, a nigdy byśmy się takich słów od nich nie spodziewali ;)
-
Zaręczyny piękne, aż się wzruszyłam ;) ;)
I masz racje mój K. przy zaręczynach takie przemówienie walnął, że szok ;) ;) I to było pierwszy i ostatni raz :P
-
Pięknie ::) ::) ::)
-
super historia ;D
pieknie powiedzial ze chce zdobywac cale zycie...
ogolnie przypomnialy mi sie moje zareczynki i az sie lezka kreci w oku jak sobie przypom,ne ;D
-
Natysa- Faceci chyba mają zaprogramowane, że na oświadczynach mówią piękne teksty, a potem im przechodzi :P Jak Arek czasem staje się romantyczny i już jest miło, to mi mówi " no dobra koniec tego dobrego" 8)
Pandi- dziękuję w imieniu Arka ;)
Sylwia-oj ja wtedy też się wzruszyłam :Wzruszony:
W ogóle to miło powspominać te początki i zaręczyny ;D
Spieszyło mi się dziś ze wszystkim i mam za swoje-palce oparzyłam >:( piecze to niesamowicie, mama dała mi jakąś tam maść, ale na razie nic nie pomaga, mam nadzieję, że do jutra przejdzie ;)
-
Kolejny weekend minął nam na zjazdach rodzinnych :P
Moja przyszła szwagierka czasami mnie już tak denerwuje, że słów nie mam i ona ma być świadkową, chyba się nad tym trzeba jeszcze zastanowić ::)
ale z dobrych wiadomości ślubnych są takie, że po pierwsze Arek jedzie na kurs przedmałżeński za tydzień :los:
A po drugie Arek zamówił samochód na nasz ślub :skacza:
O takim będziemy jechać ;D
(http://images38.fotosik.pl/1339/502593486d0cfca3med.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images46.fotosik.pl/1307/f1337d57c473d643med.jpg) (http://www.fotosik.pl)
I Arek mnie zaskoczył, bo jak już mi bardzo smutno było przez jego siostrę, to on podszedł do mnie, przytulił i powiedział " Nigdy nie płacz i nie smuć się przez coś co nie jest warte Twoich łez" :serce:
-
Słodziak ten Twój narzeczony :)
Jak nie masz świadkowej...to wiesz,że ja zawsze chętna! :D
Ale bym Ci panieński odwaliła! :D
Autko świetne...będziecie się czuć jak para książęca! :D
-
Aniolku autko fajne ;]
a narzeczony kochany ;)
a coz takiego jelsi mozna wiedziec odwalila szwagierka?
-
Monia wiesz ja się zastanowię nad Twoją propozycją zostania moją świadkową :los:
Mój panieński wtedy na pewno byłby niezapomniany :cancan: :luzak: ;D
autko też mi się podoba, Arek sam szukał i zamawiał, bo powiedział, że samochód to jego działka 8) ;D
Sylwia- zostało pół roku do ślubu, a z jej strony tym ślubem zainteresowanie jest zerowe :( ja nie mówię, żeby co chwilę ze mną o tym rozmawiała, ale nawet się nie zapytała o suknię jaką mam, już więcej zainteresowania teściowa wyraziła :P a wczoraj na imprezie rodzinnej powiedziała, że " ja dwa tygodnie przed ślubem wyprowadzam się z domu" :mdleje:
I tak nie wiem ale ona chyba nie ma zamiaru mi w niczym pomagać, no to jaka z niej świadkowa ???
A z drugiej strony w sumie od początku było mówione, że mój brat i ona będą świadkami, z tym, że mojego brata chce ;D a jak jej nie wezmę, to wtedy Arek by musiał wziąć kogoś innego ::) może bliżej ślubu się to jakoś wyjaśni ::)
-
ajjj.. glupio wyszlo
a gadalas z nia czy ona chce ? czy ona zdaje spobie sprawe ze to obowiazek i ciezka praca?
i ty nei bylas z nia kupic sukni?????? dziwnie dla mnei bo ja zawsze z moja swiadkowa ona jest moaj ukochana niekiedy sie zremy ale i tak aj love ;D i moze to dziwne ale chyba do tej pory azda w odliczanku pissze ze idzie z mama i lub swiadkowa dlatego pytam ;D
-
Ja suknię praktycznie wybierałam sama.
Nikogo nie miałam do pomocy...
Po prostu byłam rozdarta....i musiałam radzić sobie sama.
Moją mamę i ciocię postawiłam przed faktem dokonanym... :p
Ze strony...świadka zero pomocy jeżeli chodzi o "damskie" sprawy.
Ale wiadomo...to świadek ,więc nie dziwię mu się ;) :p
Ale nie powiem ,że się nie interesował,bo się pytał jak tam idą przygotowania.
I czy trzeba coś pomóc.
Chciał nawet pomóc w robieniu podziękowań dla gości ,więc naprawdę nie było źle ;)
Jeśli chodzi o moją kandydaturę..to ja jej nie wycofam ,aż do 18 sierpnia! :D
Oooooj....panieński byłby świetny! :D
Odbiłabym sobie mój ,który nie spełnił wszystkich moich oczekiwań ;) :p
-
Nie, ona nie była ze mną kiedy wybierałam suknię, z mamą wybierałam i z koleżanką ;)
A co do świadkowania to nie było tak, że masz zostać moją świadkową i koniec :P
Tylko rozmawialiśmy zaraz po zaręczynach i tak w luźnej gadce wyszło, że ona i mój brat i ona wtedy, że tak bardzo chętnie, entuzjazm wielki, minęło parę miesięcy już ich oficjalnie poprosiliśmy o świadkowanie, mój brat od razu się zgodził, ona też, więc myślałam, że nie będzie problemu, a teraz takie rzeczy wychodzą ::)
Poza tym rozmowa z moim bratem przez fon wyglądała tak
" siostra słyszałem, że masz suknię na ślub"
" no mam, a co mama Ci wypaplała?" ;D
"a kto inny? opowiadaj, jak cenowo, w jakim salonie, u nas w ogóle to zamówiłaś, Arkowi pokazywałaś?" :D
Z nią się widziałam jak byłam u Arka i teściowa do niej
" Justyna, wiesz Natalka ma suknię zamówioną"
" Aha"
I to by było na tyle z jej zainteresowania :-[
Monia-pamiętam Twój panieński i z tego co kojarzę to był niezapomniany :P
-
wspolczucia swiadkowej kochana
-
Eeee...wróciłam na dwóch nogach do domu ,więc mogło być lepiej! :D :p
-
Sylwia-może jeszcze nastąpi zmiana świadkowej, a jak nie, to może zrobię tak, że ona będzie oficjalną świadkową w kościele ;) a przy wszystkich innych rzeczach będzie mi pomagać ktoś, kto będzie chciał to robić :D
Monia-Ty już nie narzekaj ;D piękną marchewkę wystrugałaś, a dziewczyny Ci suknię zrobiły, bo z tego co kojarzę to wtedy swojej ślubnej jeszcze nie miałaś :luzak:
-
Tak czytałam o tej Twojej świadkowej...i od razu pomyślałam o mojej szwagierce.
Która w sumie mogłaby być moją świadkową,ale wiedziałam ,że nie dojrzała jeszcze do takiego obowiązku.
Co jakiś czas jeździliśmy do teściów i zdawaliśmy relację z naszych przygotowań.
Byliśmy tak z siebie zadowoleni ,że tyle załatwiamy.
Najbardziej była zadowolona jak już zdecydowałam się na jakoś suknię...
Chyba pamiętasz jaki z tym był problem... ::)
Przyjechałam do teściów.Mówię szwagierce ,że wybrałam suknię , a ona krótkie "aha"
Nie zapomnę tego ::)
Albo jak remontowaliśmy mieszkanie i praktycznie pokoje mieliśmy już urządzone..
I była u as przypadkiem szwagierka...chciałam jej pokazać jak wyglądają pokoje...
W końcu myślałam ,że jakoś się tym zainteresuje...
A ona : "no ,fajnie"
W tym momencie wiedziałam ,że wybranie szwagra na świadka było najlepszym pomysłem! :D
A ja już nie wiem czy wtedy miałam już tą swoją ;) :p
Ale pewnie nie...bo jeżeli chodzi u suknię .,to u mnie straaaasznie późno wyszła ta decyzja :p
W przeciwieństwie do innych spraw ,które miałam już dużo na przód zrobione ;) :p
Ale marchewa okazała była... :d
Sama przyznam ;) :p
-
Hmm, może to "aha" to ich ulubione słówko :P
a z Twoją suknią no pamiętam jaki był problem nawet na forum ::)
ale wszystko się w końcu dobrze skończyło i byłaś piękną panną młodą, a teraz jesteś piękną mężatką :los:
-
Z resztą... i po ślubie nie dostałam komplementów dotyczących sukni :p
Ale co tam...ważne ,że ja się dobrze czułam :p
Ale teraz...zauważyłam ,że strasznie podobają mi się skromne suknie.
Np. Twoja...no przepiękna...czemu ja wcześniej na nią nie wpadłam ? :(
Uważam ,ze teraz jestem piękniejszą mężatką niż Panną Młodą :) :p
Trochę mi się schudło w tej pracy ;) :p
Przynajmniej tak mi się zdaje ;) :p
-
Hej Kochana!!!
przytulam Cię mocno i przesyłam dużo słonka :przytul:
niefajna ta sytuacja z siostrą PMa ale najważniejsze w tym wszystkim jest to
jakim On jest świetnym Facetem!!! :brawo:
-
Monia- na pewno Ci się nie zdaje, tylko schudłaś ;D
Agatka- dzięki za promienie słoneczne ;D
No właśnie w takich sytuacjach widać, że zawsze będzie po mojej stronie i chce dla mnie jak najlepiej :serce:
Mam zdjęcia obrączek :P tylko robione komórką, więc jakość taka sobie, ale wam pokaże ;D
oto one :los:
(http://images45.fotosik.pl/1353/13cfb57d60b6f1cemed.jpg) (http://www.fotosik.pl) pierwsze z brzegu to nasze :D
tylko trzeba je powiększyć, bo Arek ma rozmiar 29 , przynajmniej nam się w kościele nie pomyli, którą wziąć do założenia :luzak:
-
A skąd Ty wiesz ,że mi się schudło? ;) :p
No właśnie! Chciałam Cię męczyć o zdjęcie obrączek,ale już nie muszę! :D
Super obrączki :)
Z resztą...mi się wszystko podoba :)
-
sliczne sa!!!!!!
-
Monia- bo widzę po zdjęciach :P i wierzę Ci na słowo ;D a obrączki zapomniałam napisać, że ja będę mieć jeszcze brylancik czy diamencik włożony, no nie rozróżniam tego :glupek:
Sylwia- też tak uważam ;D
-
Aaaa...bo ja chodzę wciąż po domu i pokazuję mojemu Mężowi jak to ja nie schudłam..
On nigdy mi nie powiedział,że schudłam...ale jak tak cały czas chodziłam i marudziłam.
To w końcu zaczął mówić.. "oj ,Kochanie...jak Ty schudłaś" :p
Wymuszone czy nie...ja się dobrze czuję,o! :D
-
Mężowie są od tego, by mówić komplementy ;D
Ja też Arkowi czasem marudzę ,że nie jest romantyczny, ale jak marudzę to nie działa, jak przestaje marudzić to wtedy słyszę komplementy :los:
-
Ooooj...mój jest romantyczny,ale nie w tych momentach kiedy mi się chce tego romantyzmu ;) :p
-
Monia jesteś boska :los:
To Ty masz specjalne momenty na romantyzm? :drapanie: :D
-
Moj ostatnio jedt kochany.. ;)
-
Tak! :D
Najczęściej są to te momenty kiedy mój Mąż nie jest romantyczny :p
:hahaha:
Po tym co ja w tym momencie napisałam stwierdzam,że ja nie jestem normalna :p
Ale wiedział co brał ;) :p
Kota w worze na pewno nie wziął :p
-
Sylwia-ja na Arka też nie mogę narzekać, bo stara się bardzo :Serduszka: i nawet sam o ślubnych rzeczach zaczyna rozmawiać ;)
Monia-po tym co piszesz stwierdzam, że jesteś boska i Cię uwielbiam :los:
Arek dziś pojechał rozeznać się w cenach drewna, bo nam potrzebne do budowy domku :skacza:
I powiedział, że jak cena będzie w miarę to może już dziś się zdecyduje na kupno, a jak nie to poczeka chwilę, ale ja się cieszę, że sam z siebie to wymyślił ;D
Wczoraj siostra Arka znowu mnie wkurzyła, ale nie tylko mnie, bo Arka też, ale nie będę się nią denerwować, więc wam pokaże jakie mamy pudełeczka dla gości ;D
fotka za duża i w nich będzie ciasto dla gości, pieczone przez teściową, bo się uparła, że ona będzie piekła :P Jest mistrzynią wypieków, więc skoro tak chce to proszę bardzo ;)
-
super sprawa z tesciowom... i pudeleczka tez sa fajne ;p
a co znow zrobila ta jedza? ;D
-
Sylwia- normalnie będę mieć lepszą teściową od szwagierki :hahaha:
długo by opisywać, ale w wielkim skrócie, Arek pojechał po nią, bo zimno, więc się zlitował, wrócili do domu, Arek zdjął buty w korytarzu, a ona zaczęła na niego krzyczeć, że czemu nie położył butów tam gdzie powinien i wyniosła jego buty do jego pokoju :bredzisz: rozumiem jakby w tych butach chodził sobie po całym mieszkaniu, też bym się wkurzała, ale zdjął przed wejściem w ogóle do domu, więc nie wiem o co jej chodzi :drapanie:
parodia się zaczyna powoli robić z tego :P
niedługo będzie dzień bez akcji szwagierki dniem straconym ;D
-
O MAJ GOT ;d TO WRAIATKA? a ona ma kogos? meza, narzeczonego, chlopaka, dzieci? no neiw iem kogos? ;p;p
-
Sylwia no może nie przesadzajmy, że jest wariatką ;) ale no ma dziwne zachowania o tak to nazwę ;D
dzieci nie ma, chłopaka nie ma, więc narzeczonego i męża też nie :P
z tego co się orientuję to kochanka też nie ma :glupek:
-
Monia-po tym co piszesz stwierdzam, że jesteś boska i Cię uwielbiam :los:
No ba! :D
Nie bez powodu jestem taka fajna ;) :p
Żaaartuuuuję ::)
Pudełko fajne :)
Będą się goście cieszyć :)
Na szwagierkę...brak słów... ::)
-
ty moze ona ma pms? albo brak jej chlopa poprostu hehehehhe
-
No ja myślę, że gościom ciasto pieczone przez teściową smakować będzie ;)
Fajna to za mało powiedziane :P
a teraz tak się zastanawiam gdzie chcę mieć życzenia :P Bo na salę od kościoła jest jakieś 30 minut jazdy i nie wiem czy życzenia pod kościołem czy już na sali, jak myślicie? :D
Sylwia- to jej pms trwa już trzy lata :P myślisz, że jak będzie mieć chłopa to się jej poprawi? :D
-
Na moje to oczywisty brak chłopa! :D
Mój brat też mówił ,że jak poznałam mojego Męża to się zmieniłam ;) :p
Nie wiem po czym on to stwierdził...ale tak mówił! :p
Jeżeli chodzi o życzenia to ja jestem zdecydowaną zwolenniczką życzeń pod kościołem.
Ale Ty wiesz ,że ja jestem tradycyjna i dla mnie inaczej się po prostu nie widzi.
Byliśmy na ślubie naszych znajomych miesiąc po naszym i oni właśnie mieli życzenia na sali...
No tragedia,tragedia... ::)
Nie chciałabym tego na moim ślubie :)
Ale to Ty musisz wiedzieć czego chcesz! :D
Moje widzi mi się...to mogę sobie wsadzić ;) :p
-
to ja mam atkie widzimisie jak monia ;D tez dla mnei etz zyczenia pod ksoicolem maja cos w sobie ;p ze az chce sie sluchac i dawac tyle bzuiakow ahhaha
-
etz zyczenia pod ksoicolem maja cos w sobie ;p ze az chce sie sluchac i dawac tyle bzuiakow ahhaha
Dokładnie! :)
Jakiś ma to swój urok :)
Ale też to wszystko zależy od pogody... :p
Oczywiście nie będzie żadna inna niż słoneczna! :D
-
Monia-każda opinia jest dobra ;D
Sylwia-więcej takich głosów i przekonam Arka ;D
Bo mi się też od początku bardziej widziało pod kościołem, ale Arek mówi, że lepiej na sali no i dlatego się tak zaczęłam zastanawiać ;)
to ja może szwagierce znajdę jakiegoś chłopa i wtedy jej się odmieni na lepsze ;)
ja byłam na trzech weselach, gdzie życzenia były na sali, ale na dwóch to dlatego, że deszcz padał, a trzecie dlatego, że było w zimie i ludzie pod kościołem zamarzali :P
no ale w sierpniu to raczej zimno nie będzie chyba :D
-
raczej az tak zimno to nie ;p a w lecie deszczyk lubie ;D tak rzesko jest wtedy ;p
-
Sylwia no może i rześko, ale wolałabym nie iść z parasolem do ślubu :P
-
bardzo ładne pudełeczka na ciasto :D a co będzie jak nie zostanie ? ;) :D my tez jakieś słodkości podarujemy gościom
-
emm-a ale czego nie zostanie? :drapanie: o ciasto Ci chodzi?, bo się pogubiłam ;) a jeśli o ciasto to teściowa już sobie to obliczyła ile musi upiec, żeby każdy dostał po równo :los:
-
tak tak aniolku86 - myślalam o cieście :D ale skoro teściowa obliczyła i sie zobowiązała, to pewnie będzie ok :D ja myślę o czekoladkach :D
-
Bo mi się też od początku bardziej widziało pod kościołem, ale Arek mówi, że lepiej na sali no i dlatego się tak zaczęłam zastanawiać ;)
Oczywiście, że pod Kościołem, a co z osobami, które tylko przychodzą na msze? I tak będą chcieli Wam złożyc życzenia i pewnie coś ofiarowac, więc żeby nie robic zbędnego zamieszania WSZYSCY POD KOŚCIOŁEM i już będzie z głowy :D
-
emm-a teściowa sobie już chłodnię zamówiła, żeby mieć gdzie trzymać to ciasto ;D i sama powiedziała, że chce piec i to miłe było z jej strony :) czekoladki też fajny pomysł ;)
s_erduszko- u nas raczej takich osób co tylko pod kościół nie będzie, chociaż tego przewidzieć nie można ;) tak więc postanowione życzenia pod kościołem ;D
-
s_erduszko- u nas raczej takich osób co tylko pod kościół nie będzie, chociaż tego przewidzieć nie można ;) tak więc postanowione życzenia pod kościołem ;D
Tego przewidziec się nie da, do mnie przyszły nawet sąsiadki plotkary popatrzec jak wyglądamy i jak wszystko zalatwione mamy, żeby miec potem o czym plotkowac :D :D
-
Na to , że będę mieć gapiów przed blokiem jestem przygotowana ;)
ale z kościołem dałaś mi do myślenia czy tam też osiedlowe plotkarki będą przechodzić :P
-
mało tego, moje były na CAŁEJ MSZY ! :)
15. Zabrania się cytowania w całości postów bezpośrednich poprzedników. Cytowanie poprzednika może być stosowane w wyjatkowych sytuacjach, kiedy np zalezy nam na podkresleniu jedynie fragmentu wypowiedzi, której dotyczy nasz post
-
Kasia-ja pierdzielę :mdleje: plotkary to się jednak przed niczym nie powstrzymają :P
-
Mogę :D
-
Karolina -oczywiście, zapraszam ;D
-
To się rozgaszczam ;D
-
Kawki, herbatki, czegoś mocniejszego? :los:
15. Zabrania się cytowania w całości postów bezpośrednich poprzedników. Cytowanie poprzednika może być stosowane w wyjatkowych sytuacjach, kiedy np zalezy nam na podkresleniu jedynie fragmentu wypowiedzi, której dotyczy nasz post
-
Może mocniejszego :pijaki: :pijaki: :pijaki:
-
No to zdrowie :popija: :los:
Arek sobie urządził małą imprezę z kolegą w swoim domu to ja mogę na forum :D
Jutro mam ostatni egzamin w tej sesji, prosiłabym o kciuki ;D Bo na razie marnie to widzę, więc może kciuki pomogą ;)
-
kciuki zacisniete ;D
-
Moje kciuki też masz :)
-
Impreza mnie ominela :|
-
jak egzamin ? :D
-
Dzięki dziewczyny za kciuki :-* :-*
Egzamin zdany :skacza:
Arek przyjechał i świętujemy razem :brewki: :los:
-
Gratulacje !!! ;D
-
super aniolku86 :D :D :D gratuluję :D
-
gratulację ;D
-
Hej dziewczyny ;D
Byłam u Arka, to nie dopuścił mnie do kompa, ale rozumiem, bo w pracy nie ma dostępu do internetu ;) wracam do domu, a tu moja mamita sobie zapomniała zapłacić za internet ;)
No, ale nareszcie mogę znowu być na forum ;D
Arek przez weekend zrobił kurs przedmałżeński, kolejna rzecz do przodu ;D
Wymyśliliśmy sobie, że pora się zabrać za budowę domu, poszliśmy do gminy, pytam się co i jak , co potrzebne, a tam nam mówią, że na początek projekt domu ;) Sami tego zrobić nie możemy, więc pytamy o koszt czegoś takiego i jak usłyszałam, że 9 tys. to myślałam, że tam padnę z wrażenia :mdleje:
Nie myślałam, że to, aż tyle kasy na to potrzeba ;)
Ale porozmawialiśmy sobie z Arkiem, obydwoje doszliśmy do wniosku, że z jego siostrą się dogadać nie da, więc mamy pana projektanta i będziemy mieć swój dom, z osobnym wejściem, z osobnymi rachunkami, bez dzielenia się z nikim :skacza:
Wczoraj były walentynki, Arek w delegacji, więc spędzałam je przy kawie z koleżankami ;)
Za to w piątek będziemy razem i połączymy naszą rocznicę z walentynkami :los:
-
aniolku my też sie bedziemy budowali; projekty domow możesz kupić nawet w internecie albo gazetach budowlanych już za 2-3 tys. potem bierzesz projektanta ktory Ci wprowadzi zmiany, jesli chcesz, zależy o jakim domu myślicie - czy typowym, bez udziwnien, czy o jakimś bardzo oryginalnym, ale projektow jest mnostwo i na pewno można znaleźć coś dla siebie; albo bierzesz projektanta i on dokladnie zgodnie z Twoimi kaprysami wszystko projektuje, ale to chyba wychodzi najdrożej :D
my tez za jakis czas sie tym zajmiemy :D
-
Monika- nie, no jakiś udziwnień nie chcemy :) normalny dom, tyle, że nam w gminie powiedzieli, że dom nie może być wyższy o ileś tam metrów, bo my tak jakby się dobudowujemy do domu, który już jest ;)
No a, wyższy nie może być, bo by zasłaniał widoki :P
To nic, że jest naprzeciwko cmentarza :D więc nikomu to nie powinno raczej przeszkadzać, no ale może ja się nie znam ;)
No a o tych projektach w internecie to poczytam ;)
I jakiś gorszy dzień mam, ale myślę, że do jutra mi przejdzie ;)
-
U mnie w robocie wszyscy mieli gorszy dzień.
A ja dla odmiany...miałam wczoraj! :D
Myślałam ,że wykituję w pracy :p
-
Ja zaraz wykituje z braku pracy :P
-
U nas w pracy to samo, są ferie to i większy luzik, nikomu nie chce się zabrać do roboty...kota nie ma to myszy harcują :D:D:D
-
Ja to bym chciała mieć pracę, żeby móc narzekać, że mi się iść do pracy nie chce ;)
A tak to mogę jedynie na studia ponarzekać :D
-
ja tam na na moja pracę nie narzekam :D czasami mnie irytują, ale inny nauczyciele, albo rodzice uczniow, a nie sami gimnazjaliści :D no i czasami mam lenia jeśli chodzi o sprawdzanie prac...zwlaszcza jak sie stos zbierze... :D ale jest ok :D
dzis trzeba się cieszyć że się ma fajna pracę :D
-
ja tam też na swoją pracę nie narzekam, pracuje z fajnymi ludźmi, atmosfera, dyrektor też bardzo w porządku człowiek takiego szefa życzyłabym każdemu. Czasami nauczyciele potrafią zirytować ale można sobie z tym poradzić no i uczniowie, nie którzy to naprawdę agenci:D:D
-
Fajnie, że lubicie swoją pracę, bo chyba tak nie za fajnie by było się zmuszać do wyjścia do pracy ;)
I ważne, że ta praca jest ;D
Ja mam praktyki w świetlicy środowiskowej,tam to są agenci :P
Pączki dziś już zjadłyście? ;D
Bo wiecie u emm-y napisane zostało, że dziś są bezkaloryczne, więc można śmiało jeść ;)
Miałam dziś taki koszmar, że się cała roztrzęsiona obudziłam, a najlepsze jest to, że to wcale nie było związane ze ślubem, więc przynajmniej koszmary przedślubne mnie nie męczą jeszcze ;)
-
blagam, nie pisz nic o paczkach.. masakra.. ten tlusty czwartek slaby byl i juz :P
-
Na życzenie Pandi nic już nie pisze ;D
Tak się cieszyłam, że połączymy walentynki z naszą rocznicą małą i się wszystko poszło na spacerek >:(
Arek musi zostać w pracy na weekend :nerwus:
I teraz sobie tłumaczę, że praca i kasa ważne, bo nic innego mi nie pozostaje :-\
-
TO bylo w zormie zartu.. tyle ich sprzedałam, ze az mam mdlosci :O
-
hahah Pandi to przypuszczam ze nawet nie zjadlas jednego? ;]
-
Teraz już wszystko jasne ;)
posprzątałam całe mieszkanie i chyba zaraz zaproszę jakąś koleżankę na kawę i będziemy rozmawiać o ślubie ;D
-
zjadłam 1,5 potem mi apetyt wyparaował :P
-
No nie dziwię się, mi też pewnie apetyt by przeszedł jakbym pączki sprzedawała ;)
-
o to i tak niezle ;p ja 1 ssezon nad morzem jak robilam to jadlam goferki codziennie ;p ale juz 2 i 3 sezon zjadlam 1 na cale wakacje ehhe
-
hmm....jak ja na stusiach w wakacje w Londynie w knajpach pracowalam jako barmanka czy kelnerka, to ciagle alko pilam, drinki wymyslne albo whisky z colą, normalnie non stop wstawiona...masakra :D i jakoś mi nie zbrzydlo :D :D :D :D
-
emm-a piłaś w godzinach pracy? nieładnie :P :P
dzwonił dziś do mnie pan, że obrączki są gotowe do odbioru :skacza:
ale poczekam, aż Arek będzie i obydwoje odbierzemy :los:
-
Zostało 6 miesięcy do ślubu :o :mdleje: :mdleje: :los:
Czas na podsumowanie, żebym wiedziała czego jeszcze nie mam :P
No to jedziemy z koksem :D ;D
-godzina 14:00 zarezerwowana, ślub w parafii MBN-Nowy Sącz,
-dom weselny " Promenada" w Wojnarowej- zaliczka wpłacona-umowa spisana,
-orkiestra " Gruszka"-zaliczka wpłacona-umowa spisana,
-drużba-p. Stachura- zaliczka wpłacona-umowa spisana,
-kamerzysta- p. R. Nalepa " Wideo-Lew"-zaliczka wpłacona-umowa spisana,
-fotograf-p. T, Cygnarowicz,studio fotograficzne "obiektywne spojrzenie"-zaliczka wpłacona-umowa spisana,
-obrączki-gotowe do odbioru,
-transport dla nas, cadillac ;D
-transport dla gości-jest
-nocleg dla przyjezdnych gości-jest,
-suknia ślubna-przymiarka w lipcu :D
-kursy przedmałżeńskie zrobione ;D
-alkohol-250 butelek "sobieskiego" po 0,5 litra ;)
-pudełeczka na ciasta z podziękowaniami dla gości,
-zawieszki na alkohol są zamówione,
-fryzjer-godz. 8:00 :D
Czego jeszcze trzeba? :drapanie: ;D
-kupić buty, bieliznę i biżuterię dla mnie :P
-ubrać całego Pma :P
-zamówić zaproszenia i winietki,
-zrobić poradnię rodzinną,
-umówić się ze śpiewaczką i albo potwierdzić jej przybycie, albo zadowolić się samym organistą ::)
-zamówić tort,
-zamówić szampana na wejście dla gości
-zamówić chleb na wejście dla nas :P
-zrobić wiejski stół ( ale to bliżej wesela się będzie robić)
-Tydzień przed weselem ustalić menu
-Trzy miesiące przed ślubem (bo tyle czasu jest u mnie wszystko ważne)zebrać wszystkie dokumenty i pójść do księdza i do Urzędu Stanu Cywilnego
-zapisać się do kosmetyczki, żeby zrobić ze mnie człowieka do pokazania się ludziom :P
-wymyślić podziękowania dla rodziców,
-znaleźć piosenkę na pierwszy taniec,
-przystroić kościół,
-przystroić klatkę schodową :D
-zamówić bukiet ślubny ( na razie nie mam nawet pojęcia jaki chcę )
Dziewczyny co jeszcze? ??? Bo na pewno o czymś zapomniałam :drapanie:
-
podziękowania dla Rodzicow/ świadków ?
-
Podziękowania dla rodziców owszem będą, ale u mnie w regionie nie ma podziękowań dla świadków ;)
Podejrzewam, że by się dziwnie patrzyli jakbym coś dla nich wymyśliła ;) ;)
-
u każdego inaczej :)
-
Jak ja pierwszy raz weszłam na forum, to kompletnie nie wiedziałam co to "korona" , "polter" i "zbieranie na wózek";)
Ale teraz te nazwy już nie są mi obce :D
Za to zawsze ludzie z innych regionów się dziwili, że u nas są tzw. odgrywki ;)
a tym się u nas będzie zajmował drużba i każdej osobie odśpiewa coś miłego i wesołego ;D
-
a ja nie wiem co to korona i odgrywki hehehe
-
Koronę to może Ci ktoś z tamtych rejonów wytłumaczy, ale wiem, że się stroi klatkę przed wejściem,ale od czego nazwa to pojęcia nie mam :P
a odgrywki-jesteś sobie gościem, studiujesz, masz na imię Sylwia i drużba układa do tego rymy i Ci śpiewa, a Ty wrzucasz pieniążek do koszyczka ;)
Jak będę mieć już film z mojego wesela to wam pokaże na czym to dokładnie polega :D
-
http://www.youtube.com/watch?v=sZJZi1gpH18&feature=related
o coś w tym stylu-to są te nasze odgrywki ;)
-
Jednym słowem..drużba ma prze**bane! :D :p
-
ale fajnie :-)
-
Podziękowania dla rodziców owszem będą, ale u mnie w regionie nie ma podziękowań dla świadków ;)
Podejrzewam, że by się dziwnie patrzyli jakbym coś dla nich wymyśliła ;) ;)
U mnie też nie ma i nikt nie słyszał, ale za to jaką mieli radochę Ci nasi świadkowie :D
-
ale fazka z dogrywkami hehehehhe ;D
-
A w moim rejonie to w piątek przed ślubem odbywa się tzw. ''tłuczenie butelek'' Młodym, powiem szczerze że ja chcę tego uniknąć, bo zdarzają się goście którzy siedzą do 24 -1 w nocy ;/;/;/;/ a gdzie tu wyspać się i przetrwać kolejną noc. Ale będziemy mówić, prosto z mostu tylko do 20 godz i koniec.
-
Monia-no znowu bez przesady, jak ktoś w tym siedzi parenaście lat ( tak jak ten nasz drużba;p) to rymy mu od razu do głowy przychodzą ;)
emm-a-też mi się podoba :D
mkarolinka-jak zmieniłabym świadkową to może bym pomyślała nad podziękowaniami :P Nie będzie i już ;)
sylwusia-znaczy się podoba czy nie? ??? :D
lebara-i dobrze zrobicie, ja rozumiem jakby to tydzień przed było,ale dzień przed samym ślubem masakra, ja się cieszę, że u nas nie ma takiego zwyczaju ;)
-
podobaa mi sie ten zwyczaj ;p
-
Sylwia-no to w takim razie miło mi to słyszeć ;)
Byliśmy dziś mierzyć obrączki, ja zrozumiałam, że są do odbioru :glupek:
Moja idealnie leży ;) za to Arka trzeba powiększyć o jeden rozmiar, nie wiem jak on to mierzył, bo za pierwszym razem była dobra :P
Jako, że na walentynki Arek nie mógł być to wczoraj dostałam od niego bukiecik róż i kosmetyki ;D ;D
Arek sobie kupił nowy telefon i cały dzień się bawił swoją zabaweczką-cieszył się jak dziecko :D
-
A w moim rejonie to w piątek przed ślubem odbywa się tzw. ''tłuczenie butelek'' Młodym, powiem szczerze że ja chcę tego uniknąć, bo zdarzają się goście którzy siedzą do 24 -1 w nocy ;/;/;/;/ a gdzie tu wyspać się i przetrwać kolejną noc. Ale będziemy mówić, prosto z mostu tylko do 20 godz i koniec.
A ja tam miałam Polter i nie żałuję! :D
Nie powiem...łatwo nie jest... ::)
Ale zawsze to jest jakieś odpoczęcie od ślubnych spraw.
My też mówiliśmy ,że maks d0 22 i jak już chcą to niech przychodzą już od 18nastej byleby do 22 poszli :p
Oczywiście o 18nastej nikt nie przyszedł,a o 22 nikt nie wyszedł :p
Chociaż nie...skłamałabym jakbym powiedziała ,że nikt...właściwe...spora część :p
Zostały tylko niedobitki ,które jechały z popołudniowej zmiany i kilku znajomych ;) :p
Zanim posprzątaliśmy...to w sumie kładłam się 1.30-2.00 nad ranem.
Byłam zrozpaczona...wiedziałam ,że się nie wyśpię,że będę wymęczona i będę tak ważnego dnia jak "kapeć" :D :los:
I to przez co? Przez jakiś polter! ::)
Kręciłam się w łóżku zanim zasnęłam,bo myśli o jutrzejszym dniu nie dawały zasnąć... ::)
A rankiem..O DZIWO! Wstałam już przed 8 i to bez budziki! :D :o
Poinstruowałam świadka co i jak ma zrobić na klatce ,a ja robiłam swoje.
Dodam jeszcze ,że z wesela zwijaliśmy się po 7 nad ranem dnia kolejnego...
i przez ten cały czas nie miałam ani chwili poczucia zmęczenia.
3 godziny spania po weselu i znów pełne obroty ,bo trzeba było jedzenie z sali zwozić ::)
Wydaję mi się ,że tego dnia i tak już jest wystarczająco emocji.
I nie masz nawet czasu myśleć o zmęczeniu...
Ba! Nawet zapominasz ,że takie coś istnieje... :los:
Po prostu jesteś na takich obrotach..pilnujesz wszystkiego żeby było tak jak ma być i w ogóle... ::)
-
Monia-na pewno masz rację z tym, że w dniu ślubu o zmęczeniu się nie pamięta, bo to takie emocje i stres, że jesteś na nogach od rana przez całą noc, do rana i nie odczuwasz zmęczenia ;)
ale mimo wszystko no ja sobie po prostu jakoś tego nie wyobrażam, żeby mi jeszcze w piątek ktoś głowę zawracał :P I nie dziwię się tym dziewczynom, które na to narzekają ;)
A Twój polter pamiętam, że był dopracowany ( jak wszystko inne z resztą ;D) i skrzynia zrobiła furorę na forum :los:
-
Ale co Ty myślisz ,że ja nie narzekałam ? :p
Narzekałam! :p
Bo na moje to niepotrzebne wydawanie kasy i w ogóle...
I tradycja poltra podobała mi się do czasu...kiedy nie zaczęła mnie dotyczyć ;) :p
Ale wiem ,że ludzie przychodzą i nic na to nie poradzisz...
Czy chcesz czy nie...musisz być przygotowana.
Ja już wolałam być przygotowana niż nagle mieliby mi się pojawić goście i tłuc szkło pod drzwiami i potem to sprzątać... ::)
Jak to mówią..."przezorny zawsze ubezpieczony" :)
Cieszę się ,że pamiętasz mój polter,...szkoda ,że osobiście nie wpadłaś zobaczyć jak to jest! :D :los:
-
Nie miałabyś ze mnie pożytku, bo bym nieprzytomna do Ciebie przyjechała :P I szukała tylko miejsca do położenia się,bo taka podróż by mnie wykończyła ;)
Zachciało Ci się tak daleko mieszkać :P
No i pewnie jakby u mnie był tak zwyczaj, to bym marudziła, psioczyła, wymyślała, ale przygotowana bym była :D
Tylko teraz się cieszę, że u mnie po prostu tego nie ma :los:
-
Haha...to mogłaś przyjechać jeszcze dzień wcześniej żebyś się wyspała...
No i jaką pomocnicę bym miała! :D :los:
Ty,ale jakbym bliżej mieszkała to nici z poltra... :p
No albo jedno...albo drugie ;) :p
Powiem Ci,że tradycja głupia...ale co zrobisz... ::) ???
-
Tradycja wcale nie głupia :)
Pamiętam jak kiedyś pierwszy raz widziałam tłuczenie na śląsku, najpierw się przestraszyłam bo nie wiedziałam o co chodzi :) :) A później to już śmiechy chichy i sama tłukłam co się dało :D ale sprzątać bym tego nie chciała ;) ;)
-
Ale nasza Monia się zabezpieczyła skrzynią,to nie miała tak dużo sprzątania :P
No ja to może u kogoś bym też chciała coś potłuc bezkarnie, ale robić to u siebie odpada :D
Brat mnie obudził o 7, że jego koledzy przyjadą po kurtkę i co zbliża się 10 a ich nie ma, jak ja nie lubię jak ktoś się umawia i nie przychodzi :nerwus:
-
Gdyby nie ta skrzynia...to nie wiem co to by było... ::) :p
Ooooj...też nienawidzę takich sytuacji. :-\
Nie dość ,że Ty się przygotujesz i czekasz....to oni takie coś :-\
Ech...szkoda słów... ::)
-
Gdyby nie skrzynia to byś zagoniła Pma do sprzątania :P
Kolega brata się zjawił 15 minut temu , wziął kurtkę i poleciał :P
jakbym wiedziała, że o tej godzinie będzie to bym się nie zrywała po 7 z łóżka, bo na uczelnię na popołudniu idę >:(
w ogóle dzień nie za fajnie się zaczął, bo najpierw ta pobudka o 7, potem się okazało, że dziewczyna brata przeczytała mojego smsa do brata, ja nie rozumiem jak można w ogóle czyjąś komórkę ruszać ::)
w smsie nic złego nie było, ale ona to jakoś dziwnie odebrała i dowiedziałam się, że ona myślała, że ja jestem inna ;D Nie ma to jak coś źle zrozumieć, nie wyjaśnić tego ze mną i potem wymyślać dziwne historie :P
a jeszcze na uczelnię idę na 16, a tysiąc razy bym wolała na rano chodzić, w końcu na dziennych studiach jestem, a plan mam taki, że praktycznie codziennie po 20 kończę :mdleje:
no to sobie pomarudziłam ::)
-
Mam taki sam plan od kilku lat, czuję się jak na studiach wieczorowych :D
Cały dnie wolne, nic się nie robi, a na wieczór do szkoły...
Na szczęście jeszcze ferie mam, ale już od poniedziałku czeka mnie to samo :D
-
Karolina-ale Ci zazdroszczę tych ferii jeszcze, moje się skończyły wczoraj i zdecydowanie za szybko minęły :P
-
ja mam zaoczne a egzaminy robia w piatek 0 13. z tymi uczelniami jest cos nie tak :X
-
U mojego K. na uczelni, też mieli takie pomysły, ale tam się ludzie zbuntowali, powiedzieli, że nie przyjdą bo pracują i zrobili im w sobotę :)
-
Uniwersztet i tutaj panuja inne zasady. Poprawki do poludnia albo poludniu w tygodniu. Maniana. Jeszcze 3 m-ce i bede sie zastanawiac co dalej :x
-
No chyba, że taką umowę podpisałaś z uczelnią :)
Czemu 3 miesiące?
-
Nie, umowa nie zobowiazywala nad do przyjezdzania w tygodniu po zaliczenia. Chyba ze indywidualnie sie umawiamy to sii. 2 miesiace zajec i wolne do obrony
-
Pandi-dobrze zrozumiałam, że w maju macie koniec i potem czekacie tylko na obronę? Bo jeśli tak to macie super, u nas zajęcia są do 2 lipca, żadnego wolnego przed obroną nie ma :-\
u nas wykładowcy wymyślali, że mamy odrabiać zajęcia w sobotę, zbuntowaliśmy się, bo to nie była nasza wina, że jakiegoś wykładowcy nie było ::)
u nas też było w tamtym semestrze tak,że zaoczni pisali z nami egzamin o 11 rano w środę :mdleje:
-
My mamy do połowy maja, a potem też czekanie na obronę :D
-
To wychodzi na to, że tylko u mnie jacyś nienormalni z tymi zajęciami do 2 lipca :P
-
ja tez na mgr mam do lipca zajecia wiec luz ;p
-
Chociaż z jedną się będę łączyć w bólu, choć ja to dopiero licencjata będę bronić, tak wyszło w życiu ;)
15. Zabrania się cytowania w całości postów bezpośrednich poprzedników. Cytowanie poprzednika może być stosowane w wyjatkowych sytuacjach, kiedy np zalezy nam na podkresleniu jedynie fragmentu wypowiedzi, której dotyczy nasz post
-
ale ja sie nei bronie w tym roku ;p
tylko mam zajeciA do lipca hihiih
-
Ajć no to źle zrozumiałam ;)
-
aniolku 86 a jak tam w przygotowaniach? o czymś nam nie mowisz? :D
-
ehhh za to ja się bronie w tym roku i to gdzieś pod koniec czerwca, o ile napisze pracę magisterska :D:D:D
-
lebara- na pewno napiszesz innej opcji nie ma ;D
emm-a- bo w przygotowaniach postój ;) i nie ma o czym mówić :P jak coś się ruszy to na pewno dam znać ;D
Arek zrobił plan mieszkania, jakby chciał żeby to wyglądało, no i powiem wam, że podoba mi się to jak to wymyślił ;)bo jego rodzice myśleli, że będziemy mieć taki sam układ mieszkania jak oni,a przecież to będzie nasze mieszkanie to dlaczego nie możemy po swojemu zrobić? :P Chyba jednak nie uniknę wtrącania się teściowej ;)
I wymyślił kuchnię łączoną z salonem, co będzie dawało możliwość zrobienia czterech pokoi, a nie trzech ;D
Już nie mogę się doczekać urządzania tego naszego mieszkanka :los:
-
Nasza sciezka w maju, a druga na tym samym roku juz pod koniec marca ma wolne. Sprawiedliwosc :-\
-
Pandi- na uczelniach nigdy nie ma sprawiedliwości ;)
-
jejku, a dla mnie to masakra urządzanie mieszkania...nie wiem na co sie zdecydować - za duży wybór, podobają mi się rzeczy niepasujące do siebie :D tyle łażenia, załatwiania, szukania...i ten bałagan....jejku...
No ale zapewne mnie to czeka...za jakiś czas ;) :D
-
Ja powiem tak, że u nas to Arek jest tym bardziej orientującym się co do czego pasuje, więc on będzie wybierał, a ja będę urządzać po swojemu ;D
Bałagan-no pewnie się nie obejdzie, ale jaka satysfakcja będzie jak już wszystko będzie dopieszczone i będę mogła mówić, że wszystko sami zrobiliśmy ;)
Od wczoraj pan od obrączek się usiłował do mnie dodzwonić, ale albo ja nie mogłam odebrać, albo on nie odbierał i dziś nam się udało zdzwonić i obrączki są do odbioru :skacza:
W piątek, najpóźniej w sobotę będę je mieć i podziwiać :los:
-
Tak się cieszyłam, że mnie omijają koszmary przedślubne to dziś mnie dopadło ;)
Śniło mi się, że fryzjerka zrobiła mi beznadziejną fryzurę, normalnie się popłakałam tam, nie było miejsca, żeby mnie pomalować :mdleje:
Na wesele przyjechały tylko dwie rodziny, bo okazało się, że nikt nie dostał zaproszeń :mdleje:
Sukni ślubnej to w ogóle nie miałam, a Arek był w jeansach ???
Jak mnie do sierpnia będą takie koszmary nawiedzać to się wykończę :P
-
się uśmiałam ;D
-
dla mnie przerazajace :o. czego to ludzki umysl nie wymysli.
-
hehe aniolku no to masz sny :) mi się tylko śniło że mój były zakłócił wesele :D:D:D
-
aniołku chyba mnie tu jeszcze nie było... tzn. podczytuję czasem a teraz sie ujawniam ;)
koszmarki ślubne chyba nikogo nie omijają i prędzej czy później u każdego sie pojawią ;)
mi się przed ślubem śniło, że goście przyszli na wesele w piżamach i koszulać nocnych i było tak nudno, że wszystkim się chciało spać a kobiety już nawet makijaże pozmywały ;)
głupoty totalne ;)
-
ale koszmarek :D
mnie sie niedawno śniło,że strasznie mało gości było - może 20 osob, a ma być ok.100 :D ale to wszystko przez Mamę, która tego dnia mówila, że co to będzie jeśli duzo gości poodmawia itp. ;)
czekamy z niecierpliwością na fotki obrączek :D
-
Mi się śniło, że budzę się w dniu ślubu a nic nie jest gotowe, i nie mogłam uwierzyć, że to już :D
Spoko, z czasem się przyzwyczaisz :D
-
Kasia-cieszę się, że udało mi się Ciebie rozbawić :los:
Pandi- dla mnie było przerażające po przebudzeniu się, teraz już się z tego śmieje ;)
Daisy-fajnie, że się ujawniłaś :-* piżamy i koszule nocne -na pewno nie było przyjemnie coś takiego śnić ;)
emm-a- w Twoim przypadku to dlatego, że z mamą porozmawiałaś, jak ja o czymś mówię i myślę intensywnie to mi się potem koszmary robią :P
Karolina- Mówisz? 8) No to następnym razem się obudzę po koszmarze i będzie " a luz, to tylko głupi sen" ;D
Zdjęcie obrączek będzie jak je tylko odbierzemy z Arkiem ;D
W sobotę zapowiada się imprezowanie, bo jedna z koleżanek już może pisać przed nazwiskiem mgr ;)
Cieszę się, że Arek będzie, bo będę mieć darmowy dojazd do domu i do łóżka :D
-
Ooooj...ja miałam z dwa koszmary ślubne,ale jeden zapamiętałam w szczególności.
Był straaasznie długi ,ale jedno z najgorszych rzeczy w nim było to ,że goście się nudzili.
Sali nie było i wesele było u rodziców na działce,a fotograf powiedział ,że nie będzie mi robił zdjęć bo brzydko wyglądam :p
Było w nim jeszcze wieeeele sytuacji,ale te najbardziej obrazują koszmar tego snu ;) :p
No to nie będziesz gorsza ode mnie! :D :los:
Pij,pij...zobaczymy jak się będziesz czuła o poranku na drugi dzień ;) :p
Wiem co mówię ;) :p
-
Monia będę się czuć dobrze i będę rześka i wypoczęta :los:
Taki mam zamiar, bo nie chcę już przeżywać tego co po sylwestrze :P
Rozbawił mnie ten fotograf u Ciebie, wiem,że to nie było zabawne jak się śniło,ale teraz już można się pośmiać ;D
-
Nosz kurde,fotograf był the best!:P
Jak mi powiedział,że nie będzie mi robił zdjęć i ch***! :D
A drewniane obrączki....nic lepsze!:P
-
Te drewniane obrączki pamiętam :hahaha:
Ale wszystko się dobrze skończyło i zdjęcia były zrobione i obrączki takie jak powinny być ;)
-
Jak to mówi nasza emm-a chłopy to czopy :P
Mieliśmy iść jutro na małą imprezę to nie idziemy, bo mu się nie chce u kogoś w domu siedzieć, na imprezę tym bardziej by nie poszedł, więc i tak mu nie dogodzi :-\
No to idę sama :obrazony:
A on niech siedzi sobie w domu, mogliśmy się widzieć nie chce to jego sprawa i o! :obrazony:
-
A on niech siedzi sobie w domu, mogliśmy się widzieć nie chce to jego sprawa i o! :obrazony:
Może jeszcze zmieni zdanie ;D
A idz wybaw się za wszystkie czasy %%%%%% :))
A potem się pogodzicie , wiesz JAK - DIABLICO :P:P:P
-
Jednak doszliśmy do porozumienia :los:
Wraca dziś, ale późno, to mi się nie chce do niego jechać :P
Więc on przyjeżdża jutro rano do mnie i wieczorem idziemy na oblewanie mgra :D
Kasiu o jakiej Ty diablicy mówisz? ??? :Swiety:
-
dobrze że doszliście do porozumienia :D my z P. coś się poprztykaliśmy, ale...już były słane smsy pojednawcze ;)
w sumie to ja jestem za takimi osobnymi wyjściami od czasu do czasu :D tzn. same dziewczyny, bez facetów :D można sie pośmiać i poplotkować :D
dlatego z uśmiechem myślę o wieczorze panieńskim :D
-
Emm-a to nie jest tak, że my z Arkiem ciągle musimy razem wychodzić, on czasem idzie do kolegów, ja do koleżanek i to jest ok ;D
Tylko teraz się dawno nie widzieliśmy, a on już zaczął wymyślać, że nie, bo nie ;)
Ale najważniejsze, że porozumienie jest i u mnie i u Ciebie ;D
-
Impreza była świetna, mi nic nie było, Arek cierpiał cały dzień ;)
A w sobotę odebraliśmy obrączki :skacza:
Oto one ;D
(http://images43.fotosik.pl/1393/5acb49001a17016amed.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images46.fotosik.pl/1351/031ab710887e7cc9med.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
aniolku bardzo ładne obrączki :) my nasze odbieramy około 9 marca już nie mogę się doczekać :)
-
lebara, ja wczoraj i dziś patrzyłam się na nie i się nimi zachwycałam ;D
i też nie mogłam się doczekać kiedy będziemy mogli odebrać :D
-
Natka śliczne obrączki :)
Ja jak swoje odebrałam to nie chciałam z palca ściągać :P :P
-
Kolejna zadowolona z obraczek :D
-
Natyska- ja też ciągle przymierzałam i ściągać nie chciałam, a potem się zachwycałam jak leżały w pudełku, Arek tego nie rozumiał pfff faceci ;)
Pandi-bardzo zadowolona, bardzo ;D
Koleżanka wyciągnęła mnie na spacer, bo miała doła, przed chwilą wróciłam i zamarzam :P
Za chwilę będę oglądać zaproszenia, bo chyba najwyższy czas wybrać ;)
-
mi tez Wasze obrączki się bardzo podobają :D
jejku, my chyba też zaczniemy się rozglądać... :D
a o zaproszeniach jakich myślisz?
-
Emm-a zaproszenia chcę zwykłe, bez jakiś tam super bajerów ;) bo znam na tyle moją rodzinkę, że wiem, że te zaproszenia i tak w koszu wylądują :P
Za tydzień mam seminarium i spotkanie z promotorem, więc od rana dziś próbowałam coś sklecić do tego mojego licencjata, coś tam napisałam, ale do biblioteki muszę jeszcze iść, ale to nie dziś, bo mi się nie chcę ;)
Jak znajdę to za chwilę wkleję jakie mniej więcej chce zaproszenia ;)
-
Z zaproszeń podobają mi się takie ;D
(http://images45.fotosik.pl/1396/bc028a226e2c92f5med.jpg) (http://www.fotosik.pl)
albo takie :D
(http://images49.fotosik.pl/1348/ddbc57412dd59a0cmed.jpg) (http://www.fotosik.pl)
Tak jak mówiłam, nic nadzwyczajnego ;)
-
śliczne obrączki !!! :brawo:
a zaproszenia moim zdaniem te 1 :brewki:
-
i jedne i drugie fajne, ale mi tez pierwsze się bardziej podobają; są proste i klasyczne, a ta "nakładka" oryginalna :D dobry wybór jak dla mnie :D
-
Jak tak patrzę, to też coraz bardziej mi się te pierwsze podobają ;)
Arka postawię przed faktem dokonanym, po prostu mu tylko pokażę jakie zamawiamy ;D
Wczoraj jak Arek chorował i cierpiał cały dzień, to ja sobie siedziałam na kompie i Arek nagle do mnie:
" Miałem Cię już wcześniej ochrzanić, a dziś mi się przypomniało"
" O co znowu?" ::)
" Dlaczego na gadu w opisie masz napisane Arku?"
" A jak mam mieć?" ???
" ARUŚ" :los:
Tak mam mieć, bo mu się Arkadiusz też nie podoba :bredzisz: I był oburzony jak na obrączce sobie jego pełne imię zażyczyłam ;)
Faceci to mają problemy :P
-
hahahha niezle Aniolek amsz znim ;p
jak dla mnei te 1 sa bardzo ladne i takie inne niz te z kokardkami itp...
-
Aniołku te pierwsze bardzo bardzo podobne mam w domu, nie wiem czy ten sam sprzedający, ale zaproszenia są tragiczne...
-
aniolku to z Twojego narzeczonego pieszczoch nr1 :D :D :D
ja za to do P. zawsze mówię Piotr, nigdy Piotrek, nie mówiąc o innych jeszcze jakichś zdrobnieniach :D ja zazwyczaj zwracam się do kogoś tak, jak mi się przedstawił, a on się przedstawił Piotr, zatem jest Piotr :D
-
Monia zawsze chcialam zapytac czy zdrabniasz zcasem ejgo imie ;D
ja nigdy nie mowilam do Piotra Piotr zawsez piotrek Piotrus, piter itp ;p
dlatego mnie ciekawilo jak to jest z twoim narzeczonym ;p
-
Arek generalnie ma takie teksty, że zwalają z nóg ;)
Kiedyś wymyślił, że chce mieć pierwszą córeczkę bo " córkę wychowam od początku, bo Ciebie to już nie dam rady" :bredzisz:
I ja do niego też mówię Arek, bo tak się przedstawił na początku, ale jak ma jakieś dziwne dni to sam o sobie mówi Aruś :glupek:
A do Piotrka jak z nim byłam to mówiłam Piotrek, a jak komuś coś opowiadałam to było Piter ;)
Sylwia-no właśnie ja chciałam zaproszenia bez kokardek, bo mi się , że tak powiem opatrzyły, chociaż dalej twierdzę, że są eleganckie :)
Karolina- w jakim sensie tragiczne? Rozwalają się, czy ogólnie bezsensu wyglądają, bo jeśli aż tak źle jest to trzeba się za innymi rozglądnąć ::)
W ogóle zła jestem na moją uczelnię, zostało pół roku do końca, a robią problemy dosłownie ze wszystkim, aż odechciewa mi się tam chodzić i niekiedy mam ochotę to rzucić w cholerę :P
-
Natalka my to mamy problemy z tymi imionami co ;p hihi
ogolnie ze szkola mam tak samo wiec nic ci nei potrafie poradzic jedynie zyczyc cierpliwosci i prosic abys zyczyla mi tego samego hihihi
-
Ja mam takie beżowo złote i są takie takie jakieś. Papier bardzo miękki prawie kartka papieru...
Nie wiem może się czepiam ::)
-
Sylwia no z uczelnią to chyba nic nie poradzimy, trzeba jakoś wytrwać do końca ;)
Karola- fajnie, że mówisz, zawsze to człowiek się zastanowi dwa razy czy warto zamawiać, skoro ktoś inny jest niezadowolony :)
Zamówiliśmy z miesiąc temu już zawieszki na wódki i wstążeczki i pani miała do mnie dzwonić jak już przyjdą i na razie cisza, ale mam nadzieję, że w końcu się doczekam na telefon :P
Przez weekend umierałam, zaczęło się od piątku, chciałam rano wstać, iść na uczelnię, ale nie dałam rady tak się źle poczułam :-\ No ale myślałam, że mi zaraz przejdzie, Arek popołudniu przyjechał po mnie i wziął mnie do siebie i zamiast się lepiej poczuć to było jeszcze gorzej, całą noc mi było niedobrze, rano wstałam to samo, nawet śniadania nie mogłam tknąć, ani obiadu, ani kolacji, cały dzień na sucharkach :P
Sis Arka mnie trochę rozśmieszyła, bo odkurzała jeden pokój siedem razy, wiem, bo liczyłam jak leżałam na łóżku i wstać nie mogłam ;) I jak wstałam, żeby zejść na dół to jej pierwsze pytanie do mnie " Będziesz odkurzać pokój u Arka?" :mdleje:
Za to Arek znalazł tańszego projektanta z czego się oboje bardzo cieszymy :skacza: Ten pan już był i powiedział Arkowi co i jak i weźmie tysiąc, a nie 9 tys. i to dla nas jest ogromna różnica ;D
-
super, że jest tańszy projektant...choć te koszty to i tak masakra....
ja mam nowy odkurzacz i też chętnie teraz odkurzam :D wygodny i taki sprytny :D no ale 7 razy...to ponad moje siły :D :D :D
aniolku...a skąd to złe samopoczucie...tak Ci niedobrze...a może Ty....?? :D :D :D
-
siostra arka the besciara hehehe
no wlasnie co tobie dolegalo ? jelitowka jakas, grypa czy bejbis hihi
-
bejbis :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza:
-
Dziewczyny :los:
Bejbis nie, jestem pewna w 99% :P Raczej to ta grypa żołądkowa i nikomu nie życzę takich męczarni jak ja miałam :P
A na imprezie śmiesznie wyszło, bo mama Arka mi herbatę zrobiła i się pyta ile mi posłodzić,bo nie chciało jej się podawać cukru ;) I ja mówię, że dziękuję, ale nie słodzę, a sąsiad, który tam był " Natalko,ale dlaczego nie chcesz słodzić?" " Bo nie słodzę od dziecka, zawsze gorzką piję" " Hmmm od dziecka czy DLA dziecka?" :los: I zaczęły się komentarze do Arka czy się postarał, żeby wcześniej dziadkami zostali ;)
A odkurzać to ja też lubię, no ale bez przesady, a sis Arka jest straszną pedantką i ona sprzątania sobie nie odpuszcza ;) ma się wrażenie, że ona bez sprzątania żyć nie może ;) Bo jak goście się rozeszli około północy to ona znowu odkurzyła, a w niedzielę też nie wytrzymała i odkurzała jeszcze raz :mrgreen:
-
hhmmm.zawsze pozostaje 1% niepewności :skacza: :skacza: :skacza:
faza z tym odkurzaniem :D
-
Emm-a no tak w sumie 100% pewność się ma jak jest szklanka wody zamiast ;D
Ale ciążę wykluczam, podejrzewam ( i moja mama też) , że to po prostu z nerwów :-\
Bo ja wszystko tłumię w sobie, nic nikomu nie powiem jak mi z czymś źle, a teraz na uczelni robi się nieciekawie, miałam kłótnię z dziewczyną brata-to zostało wyjaśnione, ale jakiś taki niesmak pozostał.
W sobotę usłyszałam przykre słowa od kuzyna Arka, a przykro mi było tym bardziej, że powiedział co powiedział bez powodu :-\ tak jakoś się to wszystko zebrało na raz to i organizm musi jakoś odreagować ;)
A dziś w nocy mi się jeszcze śniło,że Arek ze mną zerwał :buu:
Już chyba gorszego początku dnia nie mogłam mieć, pocieszam się, że to był tylko sen :P
-
Eeee... to ja w takim razie miałam 100% pewności do ślubu! :D
Teraz mam z jakieś 50%... ::)
A chciałabym mieć 100%...tego ,że JESTEM w ciąży! :D :los:
Oj Natalko...przestań się stresować to i organizm się unormuje...
Ja nie zapomnę przed ślubem jak przez 2 miesiące nie miałam @ ,gdyby była inna sytuacja to bym była PEWNA ,że jestem w ciąży,ale takiej opcji nie było! :D
Więc spokojnie czekałam ,aż łaskawie się pojawi ;) :P
-
Monia, pamiętam to Twoje oczekiwanie na @ ;)
Ale wszystko się dobrze skończyło ;D
Ja wiem, że nie powinnam się stresować, tylko czasami się tak nie da i nawet mnie stres i nerwy dopadną, dziś na uczelni dziewczyny też stwierdziły, że widać po mnie, że taka inna jestem, przygaszona i cicha :P
A za tą Twoją pewność bycia w ciąży trzymam mocno kciukasy :skacza:
-
Ja na luuuuzie do tego podeszłam ;) :p
Oooo ...tak,pewność by się przydała :)
-
No Ty akurat nie miałaś się czym stresować przed ślubem :los:
To z Damianem pomóżcie tej pewności by stała się pewna :P
-
Faktycznie stres cos z nami robi.. miesza , miesza mi namieszal az o 12 dni :O.. juz widzialam scenariusz calego wesela w wersji 2,5 :| .. na szczescie wszystko oki .. i wcale3 sie nie dziwie
-
na mnie też stres działa przyspieszajaco albo opóźniająco...;-)
jejku shar3ware trzymam kciuki za maleństwo w Twoim brzuszku :D ale by było fajnie :D :D :D mam nadzieję, że i u mnie się szybko po ślubie pojawi :D
a co do pewności, to ja uważam, że zawsze trzeba być rozsądnym w tej kwestii....i stuprocentowa pewność dla mnie nie istnieje - chyba że w odniesieniu do Rodzicow...
-
U mnie na szczęście cały stres opadł i już wszystko jest w porządku ;D
Dziś przyszła do mnie koleżanka, jeszcze przed moimi zajęciami, więc tak wpadła na chwilę na kawę i zaczęła narzekać, że ciągle jest sama, że ona by już chciała kogoś mieć, mówię jej, że nic na siłę, że jak przyjdzie czas to i ona znajdzie tego jedynego, a ona mi na to, że ona by chciała mieć kogokolwiek.
I tak jak już pisałyśmy w wątku Pandi takie coś jest dla mnie bezsensu, żeby być z kimś tylko dla bycia ::)
No ale widzę, że tej koleżance nie przegadam, to nie będę tracić czasu na tłumaczenie ;)
Emm-a- fajnie, że chcecie tak od razu mieć po ślubie dzidzi ;D
U nas kwestia pojawienia się maleństwa jest jeszcze do przegadania ;)
Pandi-12 dni, no to ja też bym wtedy stres miała niesamowity, ale najważniejsze, że u Ciebie wszystko ok :-*
Jutro dzień kobiet i sama sobie muszę jakąś przyjemność sprawić, chociaż Arek mi właśnie napisał eska, że " prezent spóźniony dostaniesz diable tasmański", nie wiem o co mu chodzi z tym diabłem :drapanie: ;D
-
Natalko,Emmo ( Moniko ;) ) dziękuję za kciukasy! :D
Tak chciałabym żeby nam się udało! :)
Tak chciałabym już być w ciąży...! :D :los:
Wydaje mi się ,że to taki fajny stan! :D
Dlatego najlepiej chciałabym wiedzieć od pierwszych dni ,że będę w ciąży żeby cieszyć się tym stanem jak najdłużej! :D
A nie tak jak większość dziewczyn dowiadują się w 2-3 miesiącu ciąży.
Co człowiek z tej ciąży ma? A jeszcze nie daj Boże ciąża niedonoszona...to już w ogóle...zero radości! :D
Tak mi się przynajmniej wydaje... ;)
Poza tym...naprawdę chciałabym wiedzieć dość wcześnie czy jestem w ciąży dla zdrowia maleństwa.
Bo i w pracy dość sporo dźwigam...no i z alkoholem nie folguję! :D :los:
Także im szybciej tym lepiej! :D
Jeżeli chodzi o właściwy czas....to ja sama do ostatniej chwili nie wiedziałam ,że tak szybko się zdecydujemy.
Jeszcze przed ślubem...ba! PO ŚLUBIE! Mówiłam ,że to nie moja bajka i mam a to jeszcze spoooooro czasu.
Na razie chciałam się wyszaleć i po korzystać z życia,bo w końcu MŁODA jestem! :p
Ale w pewnym momencie zabrakło nam TEGO CZEGOŚ.. :)
Pomimo posiadania kociambra...,który przyznam szczerze....przez chwilę zasłonił moją chęć na dzidzię :p
Ale tylko na CHWILĘ! ;) :p
Jutro 8 marca...a ja już sama kupiłam sobie tulipany od Męża! :p
Feeest...ale wiecie co? Jakoś nie przepadam za tulipanami...wydają mi się takie tandetne i oklepane TEGO DNIA!
W ciągu roku mogą być,ale w Dzień Kobiet jakoś mnie drażnią ... :-\
Też tak macie czy tylko ja taka inna...? :bredzisz:
-
Monia na pewno niedługo będziemy u Ciebie czytać, że zostałaś mamusią :skacza:
A z tymi tulipanami, Monia nie mogłaś sobie róż kupić, jak Cię tak te tulipany drażnią? :hahaha:
-
Moniaa ja mam z tulipanami na odwrot ;D
bo nigyd nie dostaje ;p zawsze rozne i lilie ;D
-
A ja dziś o jakichkolwiek kwiatach to pomarzyć mogę :P
Tak więc bez marudzenia mi tu! ;D
Za to dostałam życzenia od Arka i nawet mój brat sobie o siostrze przypomniał :los: Za chwilę do mnie koleżanka przychodzi na kawkę ;) I humor dopisuje, bo nareszcie nic nie boli ;)
A wam moje piękne laseczki wszystkiego co najpiękniejsze w tym dniu życzę :bukiet: :bukiet: :bukiet:
-
Arek mi właśnie napisał eska, że " prezent spóźniony dostaniesz diable tasmański", nie wiem o co mu chodzi z tym diabłem :drapanie: ;D
;D ;D ;D
A wam moje piękne laseczki wszystkiego co najpiękniejsze w tym dniu życzę :bukiet: :bukiet: :bukiet:
Najlepszego :-* :-* :-*
-
W życiu tylu życzeń nie dostałam co dziś od facetów ;D
Łobuzy byli nawet w miarę spokojni :P
A kolega z którym mam praktyki, odprowadził mnie na przystanek i jak jechał jego autobus to poczekał na następny :P
I się dowiedziałam, że przepisał się do mojej grupy środowej, chociaż on powinien chodzić na poniedziałkową, a przepisał się, bo powiedział, że z nikim mu się tak fajnie nie gada jak ze mną :bredzisz:
Kasiu co to za uśmiech przy tym diable? :D
A teraz właśnie dostałam czekoladkę od taty :los:
-
oo uwzaj na tego kolesia hihi
-
diablico...lepiej się pilnuj... ;) :D
-
Spokojnie ;D
Od tamtego roku mam z nim już praktyki, jakoś tak wyszło ;)
Arek go zna, nawet razem go odwoziliśmy do domu, więc wszystko pod kontrolą ;D
Ale tym przepisaniem się do mojej grupy to mnie właściwie zaskoczył :P
Idę się przejść z moją Agatą, bo mam tyle energii, że w domu nie usiedzę :D
-
yyyy...a ja idę do kuchni :D :D :D
-
Natalko...to ,że on ma z Tobą praktyki już rok i Arek go zna,to o niczym nie świadczy! :p
Ja też mam PEWNEGO kolegę w pracy ,który zna mojego Damian,wie ,że jesteśmy małżeństwem,często razem pijemy.
On ma rodzinę (żonę,dwójkę dzieci)...ba! jest dużo starszy ode mnie... :p
Co mu w niczym KOMPLETNIE nie przeszkadza! :D :los: :p
To o niczym nie świadczy...uwierz mi! :D :los:
Uważaaaaaj... :p
-
Ostrzeżenia biorę do serca ;)
Dzień się zaczął miło, a skończył się beznadziejnie, pokłóciliśmy się z Arkiem :-\
I nie o kolegę, o całkiem błahą rzecz, a zrobiło mi się cholernie przykro, że Arek tak zareagował :buu:
Ja chciałam tylko, żebyśmy częściej gdzieś wychodzili, gdziekolwiek, nawet się przejść na spacer, a on do mnie, że mu się nie chce i żebym się przyzwyczajała do siedzenia w domu :buu: :buu: :buu:
Chyba nie wymagam za dużo, głupi spacer to dla niego takie poświęcenie :buu:
Mówię wam dziewczyny jak mi smutno i przykro :'(
-
aniolku to niemożliwe, że marnujesz swoje nerwy i narażasz urodę - wszak złość piękności szkodzi...i to dlaczego w tym wyjątkowym dniu jesteś smutna??? przez mężczyznę Twojego....
no nie...zapomnialas najwyraźniej, że mężczyźni nie mogą wpływać na nas negatywnie, wszak wiadomo wszem i wobec, że...
CHŁOPY TO CZOPY!!!!!!! i trza brać na nich poprawkę... głowa do góry Kochana :D
-
Brakowało mi tego tekstu, że chłopy to czopy ;D
Co nie zmienia faktu, że dalej mi smutno :'(
Do jutra mam nadzieję mi przejdzie :'(
-
jak dzis humor Kochana? mam nadzieję że spojrzałaś na sprawę z odpowiedniego dystansu? :D
-
aniolek86 melduję się w Twoim odliczaniu w końcu Ty u mnie byłaś ;) Postaram się nadrobić wątek ;) Pozdrawiam
Tak chciałabym żeby nam się udało! :)
Tak chciałabym już być w ciąży...! :D :los:
Wydaje mi się ,że to taki fajny stan! :D
Dlatego najlepiej chciałabym wiedzieć od pierwszych dni ,że będę w ciąży żeby cieszyć się tym stanem jak najdłużej! :D
A nie tak jak większość dziewczyn dowiadują się w 2-3 miesiącu ciąży.
Co człowiek z tej ciąży ma? A jeszcze nie daj Boże ciąża niedonoszona...to już w ogóle...zero radości! :D
Tak mi się przynajmniej wydaje... ;)
Poza tym...naprawdę chciałabym wiedzieć dość wcześnie czy jestem w ciąży dla zdrowia maleństwa.
Bo i w pracy dość sporo dźwigam...no i z alkoholem nie folguję! :D :los:
Także im szybciej tym lepiej! :D
W takim razie Monia trzymam kciuki za Was ;) Ale co to tego że nie chcesz się dowiedzieć w 2 miesiącu tak jak inne dziewczyny, to powiem Ci że wcześniej niż koło 5 tyg się nie dowiesz, a 5 tydzień to w zasadzie już początek 2 miesiąca ;) ;) ;)
-
Kochana ;D
Ty się bierz za tego Twojego Arka przed ślubem, bo po ślubie będzie za późno !!! ;)
Musisz go wziąsc sposobem :P
Choc z drugiej strony nie ma mu się co dziwic jak on tyle czasu spedza w pracy i jest zmęczony, że jak ma wolne to chciałby się pewnie z Tobą spotkac, posiedziec w domu, odpoczac, poprzytulac :P
Więc rozwiązanie jest takie, to Ty zapros Go na spacer :), zarezerwuj bilety w kinie, umów się ze znajomymi ze przyjdziecie razem i troche postaw Go przed faktem dokonanym :) raz,drugi,trzeci, a potem powiedz, że jak nie lubi byc tak zaskakiwany to niech sam wykaze inicjtatywe i RAZEM ustalajcie ze raz na jakis czas trzeba się wyluzowac i wyjsc do ludzi :P:P:P
Pomimo Naszegooo długiego stażu uwielbiam te nasze wyjscia gdziekolwiek, szykuje się wtedy jak głupia, bo przeciez ide na RANDKE z moim Mężem ;D Z reszta Go nie trzeba nawawiac, on lubi wychodzic, bo w domu to tylko ludzie umierają ;-)
-
moj siedzi wiecznie w pracy i jest wiecznie zmeczony ;p
do znajomych w tyg go ciezkow yciagnac ;p ale w weekend bardziej ;D
co do tego co napisala serduszko ;D u nas jest podobnie ;p ja inicjuje nasze wyjscia nazywajac je randkami.. z narzeczonym hehe ;p i on widzi ze ja sie bardzo ciesze wiec zcasem zaciska zeby i idzie mimo braku sil ;D no w koncu jak mzona narzeczonej zepsuc randke? ;D
-
Emm-a dziś humor lepszy, kolega z praktyk ciągle mnie rozśmieszał, więc jest ok ;)
kacha8609 witaj :-* :-*
Kasia-no ja wiem, że po ślubie to będzie za późno na cokolwiek :P Tylko,że ja z inicjatywą wychodzę ciągle, jak idziemy do znajomych to do moich, jak do kina, ja patrzę co ciekawego, bo on mówi, że się nie zna na filmach :bredzisz: Jak chcę iść na karaoke to jemu się nigdy nie chce ::)
I ja Kasiu rozumiem jego zmęczenie, mimo wszystko nie jestem zołzą :P Wczoraj mi się po prostu przykro zrobiło, że tak mi powiedział, że mam się do siedzenia w domu przyzwyczajać, o to głównie poszło :-\
Sylwia, Kasia, ale przyznam wam,że ja pomysłu, żeby iść z nim na randkę to nie miałam, więc dzięki za podsunięcie takiej wspaniałej propozycji :-* :-*
W końcu randki odmówić nie będzie mógł ;D
A najważniejsze, że dziś rano już mi napisał normalnego smsa i już jest dość normalnie ;)
Na weekend go nie będzie i mi przez to też smutno, że nie będziemy razem-no ale takie życie, coś za coś ;)
-
oj dziewczyny, skąd ja to znam... :D
mój P. też wiecznie zmęczony, no i wiem, ze to prawda, jak jest sezon, czyli właśnei sie teraz zaczyna i trwa do zimy, to on przyjeżdża do mnie ok. dwudziestej, jemy obiad, oglądamy coś tam w tv i on wlasciwie na siedzaco nawet czasami zasypia zaraz po obiedzie...Wyjście w weekend niemożliwe, w sobotę też on pracuje, ale krocej, więc ewentualnie wtedy - ale to najczęściej do naszych przyjaciół czy rodzeństwa, żadnych szaleństw....
-
Wasze chłopy to czopy. Serio ;D
Chyba musicie im zafundowac TERAPIE SZOKOWĄ, żeby docenili jakie mają wspaniałe kobiety >:( ;D.
I najbardziej nie lubie kiedy zrobią przykrosc, a na drugi dzień normalnie jakby nigdy nic nie miało miejsca >:(. No !!!!!!!!!!!
Za dobre dla nich jesteście, za dobre ;) I wchodza Wam potem na głowe :P
Natala to skoro on czasu nie ma w weekend, to co złego w pójściu na karaoke z kolegą z praktyk? Przeciez takkk dobrze Wam się rozmawia :P
W wersji mniej hardkorowej - z koleżankami :D
-
Natalii jeśli odebrałem mój post jako złośliwy i zmuszajacy Cię do odwołania ślubu ;) to wybacz. Następnym razem jak będę chciała coś mądrego napisać to się trzy albo cztery razy zastanowie ;)
Wiesz, ze życzę Ci jak najlepiej :* ale o tym to już nie tutaj ;)
-
Kasia no co Ty :-*
Wcale tak tego nie odebrałam jako złośliwego, a o odwołaniu ślubu nie myślałam ;D
Ale to karaoke z kolegą kuszące nie powiem :P Tylko wtedy to pewnie Arek by chciał ślub odwoływać :P A do tego dopuścić nie chcę ;)
Sytuacja na dziś wygląda tak, że jesteśmy pogodzeni, zostało wszystko wyjaśnione i co najważniejsze przeprosił, co prawda pomyślał o przeprosinach o 4 nad ranem i wtedy też do mnie zadzwonił :bredzisz: ale grunt, że przemyślał swoje zachowanie ;) I przyznał mi rację, że za rzadko gdzieś wychodzimy no! ;D
Bo wczoraj to już na nic nie miałam ochoty, bo poszliśmy spać na siebie obrażeni obydwoje :obrazony:
A dziś piękna pogoda jest u mnie, więc z Agatą idziemy na rowerkach śmigać :los:
Obchodzicie dzień mężczyzn tak w ogóle? ;D Bo ja dziś złożyłam życzenia Arkowi, a on mi odpisał smsa, że " prezent kurierem poproszę przesłać" :bredzisz: :bredzisz:
Prezent może jakiś będzie jak zasłuży i jak sobie po niego przyjedzie :P
emm-a widzisz Twój Piotrek pracuje w soboty, a mój Arek wraca w piątek, sobota i niedziela wolne i nie wierzę, że nie stać go na to, żeby wyjść na mały spacer, ale to już zostało wyjaśnione, więc na razie wszystko jest dobrze :D
-
dobrze że się pogodziliście :D
ja nie obchodzę dnia meżczyzn, ponieważ obchodzę 30 września dzien chlopaka, więc bez przesady...ile tego? :D u mnie to się ze szkolą wiąże, w szkole obchodzimy takie święta, więc wiem co i jak ;) :D zatem na dzien chlopaka to cos tam zawsze daję P. i bratu i Tacie wysylam :D dziś już nie...
-
Skoro obchodzisz dzień chłopaka to zrozumiałe, że dziś już nie trzeba, za dobrze by Ci faceci z nami mieli ;D
Miałyśmy śmigać na rowerach to ledwo z klatki wyszłam i się nie dało jechać :nerwus:
Myślałam, że jak napompuje koła to będzie ok, podeszłyśmy na stację, miły pan mi pomógł ;D
Ale ostrzegł, że z tylnego koła to za chwilę powietrze i tak zejdzie i tak się stało :nerwus:
A mój brat mnie zapewniał, że z tym rowerem jest już wszystko w porządku :obrazony: :obrazony:
No i skoro rowerów nie było, to śmigałyśmy na nogach,bo szkoda było takiej pięknej pogody na siedzenie w domu ;D
Ale muszę zaproponować Arkowi kupno nowych rowerów, skoro z tego mojego to już nic nie będzie :P
I jak Arek przyjedzie to musimy w końcu te zaproszenia zamówić i się przejść do hurtowni, bo ciągle nie ma tych zawieszek na wódkę, a już ponad miesiąc minął od zamówienia ::)
-
nie znosze takiego oczekiwania...wrrr....
-
Ja też nie, tym bardziej, że ma mój nr telefonu to niech mi zadzwoni i powie, że trzeba jeszcze poczekać, a tu ciągle cisza ::)
A ja nie chcę zostać bez zawieszek w sierpniu :P
-
nie będzie tak źle, w końcu do sierpnia jeszcze sporo czasu...na pewno przyślą
-
Niech tylko spróbują nie przysłać :ckm: :ckm: :ckm:
Daję im tydzień czasu :los:
W ogóle muszę się za butami rozglądnąć, a ja tak nie lubię po sklepach chodzić, jak mam iść na zakupy ciuchowe, butowe to reaguję tak :buu:
Wiem głupol jestem :bredzisz:
-
oj, ja butki uwielbiam kupować :D ubranka średnio, bieliznę najmniej, ale butki....o taaaak :D
a szczególnie kosmicznie wysokie szpilki, najlepiej na platformie :D :D :D
-
Mi się takie buty zajebiście podobają, ale no ja na takich bym się zabiła :P
Więc podziwiam takie buty u innych lasek ;)
Wszystko mi się dziś psuje, najpierw rower, teraz słuchawki :nerwus:
Ale za to rozrywki dostarcza mi jak zwykle siostra Arka :D
U nas jest tak, że jak pan młody wychodzi z domu to wyprowadzają go dwie panienki, jak pani młoda no to dwóch kawalerów,taki zwyczaj ;D
A ona powiedziała, że nie wyjdzie z Arkiem, bo ona jest świadkową i to by za dużo obowiązków było :bredzisz:
Coś czuję, że przed samym weselem będzie z nią bardzo wesoło :P
-
a co ma piernik do wiatraka? to, że jest świadkową nie wyklucza przecież wyjścia z panem młodym z domu.... jakich obowiązkow? i tak i tak będzie wychodzila przeciez....wrrr....
jejku, czasami mam wrażenie, że niektorzy to specjalnie szukają dziury w całym...
nie martw się tymi technicznymi awariami....pomysl, że to zlośliwosc rzeczy martwych ;)
jaka u Ciebei pogoda dzis? :D w Szczecinie slonko :D :D :D
-
No ja właśnie wiem, że i tak wychodzi z domu, więc co to za problem wyjść z Arkiem? ???
No ale Arek powiedział, że mam się nie przejmować, on sobie znajdzie dwie inne panienki, skoro dla jego sis to taki problem :P
A u mnie dziś deszcz i śnieg i wiatr i wszystko naraz :obrazony:
-
A odkurzać to ja też lubię, no ale bez przesady, a sis Arka jest straszną pedantką i ona sprzątania sobie nie odpuszcza ;) ma się wrażenie, że ona bez sprzątania żyć nie może ;) Bo jak goście się rozeszli około północy to ona znowu odkurzyła, a w niedzielę też nie wytrzymała i odkurzała jeszcze raz :mrgreen:
Ja tam odkurzam i sprzątam codziennie ::)
-
o f*uck.... codziennie???? ja w miarę ogarniam codziennie, ale odkurzam tak 2 razy w tygodniu....
-
haha ja tez odkurzam 2 razy w tyg.. przeciez mi swinie po domu nie laza hehe ;D
-
Ja jestem nienormalna to inna sprawa ;D
No niestety ja muszę, bo inteligentna ja i równie inteligentny mój mąż najpierw wzięliśmy dwa koty z długa sierścią, które okropnie linieją, a następnie kupiliśmy dywany z długa sierścią :glupek: :glupek: :glupek: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :bredzisz: :bredzisz: :bredzisz:
-
No to ja codziennie też nie odkurzam, bo wychodzę z założenia, że mieszkanie ma być do mieszkania, a nie robienia z domu muzeum :P
co wcale nie oznacza, że jestem jakąś bałaganiarą, bo czysto mieć lubię, tylko no są bardziej pedantyczni ode mnie ludzie ;D
Karolina-to u Ciebie sprawa wygląda inaczej, ale odkurzasz codziennie po siedem razy jeden pokój przy tych kotkach? ;D
A wiecie co sis Arka wymyśliła? Że ona nie dość, że nie wyjdzie z Arkiem z domu, to potem jak będą odgrywki, to ona koszyczka też nie będzie nosić :mdleje: :mdleje:
Tak się zastanawiam czy ona ma zamiar tylko stać za mną w kościele i w niczym innym nie pomagać ::)
A Arek chciał mi zrobić niespodziankę i dziś do mnie przyjechać, ale że pociągi jeżdżą jak jeżdżą to nie dał rady, ale i tak miło mi się zrobiło, że chciał :Serduszka: ;D
Zaczyna się robić powoli wiosna, a ja zaczynam wpadać w kompleksy, cała niedziela była wesoła i śmieszna, ale jak zobaczyłam dziewczynę brata to z niej taka laska, że ja się zastanawiam co Arek we mnie widzi, że chce ze mną być ::)
-
Co to za gadanie?? Milosc.. ehh te baby, same szukaja problemow.. Twoja sie nie interesuje, a u mnie ciut inaczej, bo siostra przez jej fochy ne jest swiadkiem,ale zaczyna sie interesowac kwestiami dekoracyjnymi..jestem w szoku :x
-
Nie no 7 razy to nie ;D Powstrzymują mnie sąsiedzi ::)
Weź walnij tą laskę w łeb, albo zmień świadkową...
-
a ja bym bez zadnego srania sie zmienila swiadkowa... sory ale takiej zolzy bym nie chciala... bedziesz zzlowac
a ze sie rodzina obrazi? miej to w du** ;/
-
to pocisnełaś :D
-
Pandi ale przyznaj zle mowie? kurcze no z tgeo co Natala pisze to ta siostra sie nadaje do tarcia chrzanu a nie do swiadkowania ;D to zbyt odpowiedzialne stanowisko ;D
ogolnie ja mam ukochana swiadkowa, ktora mimo ze ma bejbiska malego daja mi cala siebie... i wiem ze gdyby nie ona to niekiedy byloby mi ciezko i zle...
ja bede miala podobne dylematy kiedys co do chrzestnego dla naszego bejbka kiedys... bo moj brat to taki sredni jest ze wzgledu na to ze lubi % , karola brat juz ma powiedziane ze swiadkiem nie bedzie bo poprostu sie nei nadaje ;D ale za to wujkiem chrzestnym bedzie najlepszym na swiecie.. ;p i wiem ze w sumie ma podobne podejscie juz. chcoiaz myslal ze ejgo poprosimy ale po czasie doslzismy ze on faktycznie by mial z tym problem... za to mojej bratowej nie wyobrazam sobie jako chrzestna.. a rodzice moi nalegaja.. i wiem ze beda gadac ze nie poprosilam jej bo biedna? bo taka i owaka.. ale ja patrzac na to jak ona dba o swoje dzieci wiem ze moim by tez sie nie potarfila w razie czego dobrze zajac..
wiem ze brzmi straszie chamsko i w ogole ale coz.. zycie .. poki co nie ma bejbiska, ba! nie ma anwet brzucha ale ja mysle o tym ;p
takze Aniolku kochany przeanalizuj z Arkiem sytuacje i powiedz mu szczerze o swoich odczuciach, moze i on dojdzie ze masz racje i cos z tym fantem zrobicie?
ja bym sie tej siostry an pewno zapytala w takiej chwili, czego ona kur** cche w takim razie? i w jaki sposob chce wam pomoc? tym ze bedzie? to samo moze robic nie bedac swiadkowa ;D bo pozniej zacznie wam dupe obrabiac ze musiala sie tyle nameczyc i napracowac jko swiadkowa oj oj starszne by to bylo ;/
pffff sorki ze sie rozpisalam ale no wnerwia mnie ta dziewucha mimo ze mnei to nei dotyczy, ba! nawet sie nie znamy ;D
-
Aniołek ;D
A Arek to Matthew-u McConaughey że się zastanawiasz dlaczego z Toba jest ?
Uroda przemija, a na starosc trzeba miec o czym ze soba rozmawiac !!! ;D
-
Dziewuchy to sa zazdrosne sylwusia. i w sumie racja jest, ale wystarczy na poczatek mocno potrzasnac taka ignorantka, ejsli to nie odniesie skutku - wtedy zmiana, bo po co sie meczyc
-
może usiądź przy kawce i na spokojnie porozmawiaj ze świadkową...powiedz co czujesz, że chcialabys inaczej i co ona na to...może dojdziecie do porozumienia jeszcze...
i nie znam ani jednej pary, w ktorej meżczyzna ożeniłby się z kobieta tylko ze względu na jej wygląd...sorry ale to jakis półgłówek by musiał być chyba... ???
no i - czy nie jesteś dla siebie zbyt surowa? widzialam Twoje fotki na fb i nie wiem, czego się czepiasz? wwrrrr.....
karolka - rozbrajasz mnie :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza:
czy już jest lepiej?
-
Karola- no to Ciebie przynajmniej sąsiedzi powstrzymują ;D
Sylwia-no pocisnęłaś ;) ale masz rację, tylko ja nie wiem co jej odbiło, bo na początku się wydawała ok, sama się cieszyła z tego ślubu i że zostanie świadkową, a teraz takie kurde wydziwianie i robienie z siebie księżniczki >:(
Macie rację, że trzeba o tym z Arkiem porozmawiać i z nią :P
I niech się decyduje czy chce być świadkową czy nie, bo ja nie będę tracić nerwów, że ona nie chce w czymś pomóc no! A kandydatek na świadkową mam parę, więc zmiana to niewielki problem :P
Ale w weekend się z sis Arka będę widzieć to potem wam powiem jaki skutek odniosła rozmowa ;)
Kasia- :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: Tak będę sobie powtarzać ;D
A jak wiesz rozmowy ze mną wymagają potem ochłonięcia :los:
Arek stwierdził, że związek ze mną jest jak siedzenie na minie, nigdy nie wie, na jaki pomysł wpadnę :P
Emm-a -takie same słowa usłyszałam od kolegi z praktyk, że za surowa dla siebie jestem :hahaha:
To chyba coś w tym musi być :drapanie: ;D
I macie rację no przecież wygląd nie jest najważniejszy, na starość i tak będziemy obydwoje pomarszczeni ;D
Humor mi dziś dopisuje od rana, chociaż deszczowo u mnie w mieście ;)
-
Kasia- :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: Tak będę sobie powtarzać ;D
A jak wiesz rozmowy ze mną wymagają potem ochłonięcia :los:
Arek stwierdził, że związek ze mną jest jak siedzenie na minie, nigdy nie wie, na jaki pomysł wpadnę :P
życie u Twojego boku to życie pełne niespodzianek :P
Super, że Arek to docenia :D ;)
-
karolka - rozbrajasz mnie :skacza: czy już jest lepiej?
Średnio...
-
Kasia-docenia mówi, że nigdy ze mną nudno mu nie będzie ;D
Karola-mam nadzieję, że wkrótce u Ciebie będzie lepiej :-*
U Emmy pisałam ,że z Agatą chcemy zacząć biegać :P
Tylko, że dwa leniwce z nas są, ale może jakoś się nawzajem motywować będziemy :D
Tak sobie pomyślałam, że Emm-a przydałoby się, żebyś koło mnie mieszkała, wtedy byśmy w trójkę mogły biegać, z Tobą i Sylwią :P I wtedy żadnych wymówek bym nie miała ;)
-
Natala...Ty krejzolko! :D
Twój przyszły mąż na pewno nie będzie się z Tobą nuuuudził ;) :p
Jak tam przygotowania?
Kiedy mam się spodziewać zaproszenia? ;)
-
Monia, zaproszenia to sobie jeszcze gdzieś w świecie są, bo ja ich nie mam ;D
Ale jak zamówię to na pewno będziesz o tym powiadomiona :los:
Ej a wiecie czym się różni terrorysta od kobiety podczas okresu? :P
Z terrorystą można negocjować ;D
Śmieję się z tego cały dzień :D
-
Eeee....ze mną jeszcze podczas okresu można po negocjować.
Ale na jego końcówce...to jest makabra ze mną przeżyć ;) :p
-
A ze mną przed i w trakcie, Arek ma ze mną ciężkie życie :P
ale nikt nie mówił, że będzie łatwo :D
-
Kiedy mam się spodziewać zaproszenia? ;)
No właśnie, przecież ktoś musi reprezentować forum na Twoim ślubie Kochana :)
-
Właśnie!Uważam,że nasz duet jest I-DE-ALNY! :-D
15. Zabrania się cytowania w całości postów bezpośrednich poprzedników. Cytowanie poprzednika może być stosowane w wyjatkowych sytuacjach, kiedy np zalezy nam na podkresleniu jedynie fragmentu wypowiedzi, której dotyczy nasz post
-
Przez grzecznosc nie zaprzecze :D :D :D
15. Zabrania się cytowania w całości postów bezpośrednich poprzedników. Cytowanie poprzednika może być stosowane w wyjatkowych sytuacjach, kiedy np zalezy nam na podkresleniu jedynie fragmentu wypowiedzi, której dotyczy nasz post
-
Ja to bym najchętniej was wszystkie na ślubie widziała ;D
Ale Ciebie Monia i Kasia to obowiązkowo, mordka by mi się tak cieszyła :los:
Tak więc nie znacie dnia ani godziny, kiedy możecie zaproszenie dostać :P
Lecę na uczelnię, miłego dnia piękne kobietki :-* :-* ;D
-
Hej :los:
sytuacja ze świadkowaniem się wyjaśniła, porozmawiałyśmy na spokojnie we dwójkę, powiedziałam czego oczekuje, ona mnie zapewniła, że cieszy się, że będzie świadkową i we wszystkim pomoże ;)
przezadowolona jestem z tej sytuacji ;D
Arek był u projektanta w tamtym tygodniu mniej więcej wiem już jak będzie nasze mieszkanie wyglądało ;)
No troszeczkę się wkurzyłam jak poszłam w poniedziałek do hurtowni się zapytać co z tymi moimi zawieszkami, a pani do mnie, że " jeszcze nie zamówiliśmy, bo nie mieliśmy ruchu" :bredzisz:
A co mnie to obchodzi? :P
Powiedzieli, że odezwą się przed świętami-no ja myślę :P
piękna pogoda się zaczęła to mnie oczywiście musi gardło boleć, Arek się cieszy, że będzie miał trochę ciszy przez weekend :luzak:
a w ogóle weekend zapowiada się imprezowo już od jutra, więc jestem do wszystkiego pozytywnie nastawiona ;D
-
Kuuurde...,że też musiałyście się dogadać ;) :p
A już miałam nadzieję ,że to mnie kopnie ten zaszczyt świadkowania ,no! :D :p
A tak na serio...super ,że tak sobie pogadałyście...
Mam nadzieję ,że do dnia ślubu nie zdąży jej się znów odwidzieć ;) :p
Mnie też przez te przesilenie wiosenne coś gardło siadło...ale w takich przypadkach właśnie trzeba gadać żeby rozgadać to gardło ;) :P
Więc ja bym na miejscu Arka się tak nie cieszyła :D :los: :p
-
Gdzie byłas jak Cie nie było ??? ;)
No to ciesz się pogodą weekendową, Arkiem i imprezuj ile się da :D
Ze Świadkową ... szkodaaaaaaaaaaa, bo liczyłam, że jak ona odpadnie, Monia zaciąży i nie dotrze na miejsce, to trzecia w kolejcee jestem JA ;D :D
Żarcik piątkowy ;)
Buźka
-
Aniolku ale masz wiele chetnych hihi
co do swiadkowej super ze wszystko sie wyjasnilo. a powiedz jak sie tlumavzyla ??? ze czemu taka.wredna? ;)
a domku zazdraszczam
-
Monia- ale kiedy mnie z każdym słowem gardło boli ;) no ale jak mówisz, że trzeba rozgadać to oczywiście zastosuje się do Twojej rady ;D
Kasia- a byłam tam i tu i czasem sił już nie było wchodzić na forum, ale czytam i mniej więcej ze wszystkimi na bieżąco jestem ;D
Ej a może ja was za druchny wezmę co? :P jak już wam świadkowanie odpadło ;)
Sylwia- ona się tłumaczyła tym, że nie wiedziała, że to dla mnie takie ważne, żeby ona z Arkiem wyszła czy ten koszyczek niosła ::) ale powiedziała, że będzie robić wszystko ,żebym zadowolona z niej była, no zobaczymy ;) oby się jej nie odmieniło :P
a co do mieszkania-też się cieszę, ale po prostu już teraz nie mogę się doczekać tego osobnego wejścia :P bo teściowa mi zaczyna już meblować to mieszkanie ::)
jak się z bratową uspokoiło to teściowa zaczyna :P
przykład : " okna dachowe chcecie?" " chcemy,bo nam się podobają" " ale to Natalko firanki nie zawiesisz i to brzydko będzie wyglądać" :nerwus:
To nic, że nie ona tam będzie mieszkać, nie płaci za to, ale już wie, że mieszkanie będzie brzydko wyglądało, bo nie chcę mieć takiego mieszkania jak ona :P
-
Natalka tylko blagam nie daj sie tesciowej badz twarda i asertywna od poczatku...
Ja chyba czasem za bardzo daje sobie wejsc na glowe mimo ze tesciowa przyszla jest spoko.. ale sa niekiedy takie glupie akcje ze jestem na siebie wsciekla
-
Ze Świadkową ... szkodaaaaaaaaaaa, bo liczyłam, że jak ona odpadnie, Monia zaciąży i nie dotrze na miejsce, to trzecia w kolejcee jestem JA ;D :D
No patrz! Już chciała mnie wykopać no ;) :p
Ja tam bym zawsze dotarła ;) :p
Nawet na godzinę przed porodem ;) :p
Z tym druhnowaniem...oooojjjj...z takimi druhnami jak my dwie...to byś NA PEWNO miała wesoło! :D
-
Poród na weselu :D :D :D
Ciekawe czy się kiedys zdarzyło :D
No skoro tylko taka rola została do zagrania w tych filmie ;-) to biore.
Tylko Natalka musisz do kosztów doliczyc Nasze sukienki jako dla druhen no nie ?
Monia w jakim kolorze Ci do twarzy ? ;D
-
Pytanie !
W fioletowym ;) :p
Ale mogę się też zgodzić na jakiś błękit...chyba ,że chcesz coś neutralnego ;) :p
Co do kosztów...to na mnie licz więcej kasy...w końcu więcej materiału wyjdzie ;) :p
-
Błękit ? to już lepiej chabrowy, tak modny obecnie 8)
Choc zaszalałabym i postawiła na CZERWIEŃ 8) w końcu musi byc Nas widac :)
Także Natala sorry resory ;-) decyzja zapadła :P
-
Czerwień?
To chyba lepiej ten chabrowy ;) :p
-
super, że ze świadkową sie dogadałyście :D spokojniejsza pewnie dzieki temu będziesz :D
zazdroszczę tego projektowania...my cos się zebrać nie mozemy ;) :D
-
Sylwia-ogólnie z mojej teściowej też spoko babka, tylko właśnie niekiedy takie akcje wychodzą dziwne jak ta z oknami ;) ale spoko ja się nie dam :P
emm-a- też się cieszę, ostatnio ( po burzliwych kłótniach z Arkiem) wszystko się układa normalnie idealnie ;)
Monia, Kasia jesteście boskie :los:
Tylko się dogadajcie co do koloru, bo wiecie ja muszę was rozpoznać :P I tak myślę, że w różowym od razu byście się rzucały w oczy :los:
-
Tylko się dogadajcie co do koloru, bo wiecie ja muszę was rozpoznać :P I tak myślę, że w różowym od razu byście się rzucały w oczy :los:
My tam mamy robic za druhny,a nie clowny :P
Ok chabrowy 8)
Natalka raz,raz wpisac do kosztów wesela Nasze dwie kreacje ;D
-
Kasia, Monia, a wy to chcecie w samych kieckach wystąpić? :P
Butów, biżuterii nie potrzebujecie? ;D
Medal Arkowi się należy za cierpliwość do mnie w sobotę :P Byłam dzień przed @ i wszystko mnie wkurzało i zrobiłam trzecią wojnę światową o to, że jak ja siedziałam w kuchni, to on nie przyszedł do mnie mnie przytulić :bredzisz: Co tam, że zajęty był, miał przyjść i koniec :obrazony:
W nocy jak już się uspokoiłam to powiedział, że napisze na fejsie, że robię kłótnię, żeby chociaż raz mu współczuli :glupek:
Za to sis Arka mnie zaskoczyła pozytywnie, sama z siebie zaczęła się pytać czy już mamy pomysł kto ma nieść obrączki, pytała się o piosenkę na pierwszy taniec, o zawieszki się też pytała czemu jeszcze nie ma i , że jak już przyjdą to ona mi pomoże to zakładać ;D
Może wiosna tak na nią wpłynęła, że się odmieniła :los: albo może kogoś poznała :brewki:
A w ogóle na 2013r. szykują nam się chyba 4 wesela, w tym jedno w Łodzi, Arek powiedział, że ze mną jedzie dwa dni wcześniej, bo i tak mnie trzeba uśpić podczas jazdy :P
W niedzielę przejechałam w samochodzie może z 90 km, a czułam się fatalnie, to gdzie mi tam do Łodzi jechać, jedyne wyjście uśpić mnie :los:
-
Kasia, Monia, a wy to chcecie w samych kieckach wystąpić? :P
Butów, biżuterii nie potrzebujecie? ;D
A co Ty,w totka wygrałaś? :p
Myślałam ,że coś wykombinujemy ze swoich błyskotek,ale skoro nalegasz... ::) :p
Noooo...jestem pełna podziwu Twojej świadkowej ! :p
Oby było już tak do końca :)
Ty,to co ja mam powiedzieć jak my w tym roku jedziemy na wesele do Zabrza 463 km? :p
Ale już nam zapowiedzieli ,że tak szybko nas nie wypuszczą! :D :los:
-
Nie wygrałam, ale ok, skoro same się zajmiecie ubiorem, przyjazdem to git mi to odpowiada :los:
Ty, ale Ty nie masz choroby lokomocyjnej i możesz sobie jeździć tam i z powrotem nawet 1000 km :P
Do Zabrza? ;D Mam tam rodzinkę :P
Oby świadkowej tak zostało, to już będzie dobrze ze wszystkim :P
I jeszcze w sobotę mnie wkurzyła teściowa, kupiłam sobie zwykłe buty, wchodzę tam do domu, a teściowa do mnie " nie za wąskie te buty? nie trzeba ich wymienić, dobrze się chodzi?" :mdleje:
Jakby były złe to bym ich nie kupowała proste i logiczne, ale nie dla teściowej :P
-
to sa takie bzdury ale wnerwiaja co nie/?
ona na pewno nei po zlosci zapyatla ale rozumiem cie doskonale ze sie wnerwilas ;ptez masz takei wrazenie jak by niekeidy cie etsciowa traktowala jak mala dziewczynke?
-
Nie wygrałam, ale ok, skoro same się zajmiecie ubiorem, przyjazdem to git mi to odpowiada :los:
Ty!Ale ja tego nie powiedziałam! :D :los:
Teraz się nie wymiguj... ;) :p
-
Natala - teraz się nie wykręcaj ;D
Liczymy z Monią na full wypas? Prawda Moni?
Wraz z noclegiem i innymi atrakcjami ;D
Świadkowa chyba miała depresje zimową i wraz z jej odejsciem stala sie innym człowiekiem ;D
Monia - na Śląsku są najlepsze wesela! Nie może Was zabraknąc :P
Ja mam w tym roku tylko jedno wesele, szkoda :-\, w przyszłym też nic się nie szykuje :-[
Co do teściowej to wydaje mi się, że uważasz ją za spoko babke, bo małą ją znasz :)) A przy bliższym poznaniu pokazuje swoją prawdziwą twarz :P
Albo ma rozdwojenie jaśni tak jak jej córka :D :D :D
-
Oczywiście! :D
Nocleg musi być....nie wyobrażam sobie wracania po całonocnej imprezie do domu taaaaki kawał :p
Oczywiście ,że nas nie zabraknie na Śląskim weselu :)
Potraktujemy to jako wyjazd wakacyjny ;) :p
Bo mamy już zapewniony nocleg na kilka dni przed i trochę po ;)
A poza tym...planujemy przy okazji zaliczyć jeszcze Zakopane w ramach naszej pierwszej rocznicy :)
-
Oczywiście ,że nas nie zabraknie na Śląskim weselu :)
Potraktujemy to jako wyjazd wakacyjny ;) :p
Bo mamy już zapewniony nocleg na kilka dni przed i trochę po ;)
A poza tym...planujemy przy okazji zaliczyć jeszcze Zakopane w ramach naszej pierwszej rocznicy :)
Może tym razem uda się poznac i zintegrowac w takim razie ;D
-
Noooo...bo ostatnio mnie olałaś ;) :p
-
Sylwia-no mnie w sobotę ogólnie wszystko wnerwiało,niby wiem, że nie po złości pytała, ale no wkurzyło mnie to :P i że jak traktuje małą dziewczynkę to czułam nie raz, ale trzeba przetrwać ;)
Kasia- no może mają rozdwojenie jaźni obydwie, albo ja przewrażliwiona w sobotę na wszystko byłam ;)
Monia, Kasia-a nocleg to rozumiem w hotelu, ze wszystkimi atrakcjami? ;D Bo jako moi honorowi goście musicie być przeze mnie rozpieszczane ;)
a ja na Śląsku na weselu jeszcze nie byłam, raz byłam zaproszona, ale nie dałam rady być i żałowałam bardzo :P
Monia- w Zakopanem będziecie? dawaj znać kiedy i przyjeżdżaj mnie poznać osobiście :los:
-
Właśnie patrzyłam ,że Zakopanego do New Sącza jest "żabi skok" ;) :p
Kto wie...może uda nam się...
Chociaż nie wiem,bo to będzie dwa tygodnie po Twoim ślubie ,więc nie wiem czy będziesz miała czas ;) :pa
-
Noooo...bo ostatnio mnie olałaś ;) :p
Postaram się poprawic :)
Monia, Kasia-a nocleg to rozumiem w hotelu, ze wszystkimi atrakcjami? ;D Bo jako moi honorowi goście musicie być przeze mnie rozpieszczane ;)
a ja na Śląsku na weselu jeszcze nie byłam, raz byłam zaproszona, ale nie dałam rady być i żałowałam bardzo :P
Monia- w Zakopanem będziecie? dawaj znać kiedy i przyjeżdżaj mnie poznać osobiście :los:
No w najgorszym wypadku w hotelu ale SPA no nie :) zebyśmy mogły sie zregenerowac po takiejjjjjjjjjjjjjjj imprezie ;D
Mam nadzieje załapac sie na majówke w Zakopcu :)
-
Monia, Kasia-a nocleg to rozumiem w hotelu, ze wszystkimi atrakcjami? ;D Bo jako moi honorowi goście musicie być przeze mnie rozpieszczane ;)
a ja na Śląsku na weselu jeszcze nie byłam, raz byłam zaproszona, ale nie dałam rady być i żałowałam bardzo :P
Monia- w Zakopanem będziecie? dawaj znać kiedy i przyjeżdżaj mnie poznać osobiście :los:
No w najgorszym wypadku w hotelu ale SPA no nie :) zebyśmy mogły sie zregenerowac po takiejjjjjjjjjjjjjjj imprezie ;D
Mam nadzieje załapac sie na majówke w Zakopcu :)
-
Myślisz, że obowiązki małżeńskie mnie tak pochłoną? 8)
Urwało Ci posta czy mi się wydaje? :P
Kasia, a wiesz, że z Zakopca jest blisko do mnie? :D
Wybacz jak mogłam zapomnieć o SPA :blagam: :blagam: ;D
-
A wiesz...ja już nie kontroluję tego co robię! ;) :p
Nie wiem czy Cię obowiązki pochłoną ;) :p
Sama nie pamiętam jak to było u mnie dwa tygodnie po! ;) :p
Ale chyba w Zakopcu byłam...albo już w Gdańsku? :drapanie:
Nie pamiętam :p
-
Myślisz, że obowiązki małżeńskie mnie tak pochłoną? 8)
Urwało Ci posta czy mi się wydaje? :P
Moni tak sie spodobała moja wypowiedz, ze tylko mnie skopiowała :D :D :D
Kasia, a wiesz, że z Zakopca jest blisko do mnie? :D
Teraz juz wiem :P
W Zakopcu jestem 4-5 razy do roku ;D
Wybacz jak mogłam zapomnieć o SPA :blagam: :blagam: ;D
Szybko dzwon i rezerwuj co trzeba ;D
-
Kasia-4-5 razy do roku i my się jeszcze na żywo nie widziałyśmy? :mdleje:
Trzeba to naprawić i się spotkać ;D
Monia-no ja myślałam, że Ty mi opowiesz jak to jest zaraz po ślubie, a Ty mi wyskakujesz, że nie pamiętasz :mdleje: :P
-
Kasia-4-5 razy do roku i my się jeszcze na żywo nie widziałyśmy? :mdleje:
Trzeba to naprawić i się spotkać ;D
Też tak myśle :)
Ale zazwyczaj jesteśmy w większym gronie i lekko bys się zdziwiła gdybyśmy wpadki na obiadek całą grupą :P
Ja 2 tyg po ślubie wygrzewałam tyłek w egipcie i pewnie popijałam drineczki ;D
-
to bym Ciebie wzięła do domu, a reszcie powiedziała, że sorry, ale nie zapowiedzieli się :los:
i jakie obiadki? ja gotować nie umiem :hahaha:
-
A herbatkę umiesz zrobic ??? :D :D :D
To jaki z Ciebie materiał na ŻONE?
Tylko nie mow, że teściowa Wam będzie gotowac ;)
A zmieniając temat a WY GDZIE W PODRÓŻ POŚLUBNĄ?
-
Właśnie!
Gdzie się wybieracie! :D
-
Kaśka- :obrazony: :obrazony:
żadna teściowa mi nic gotować nie będzie :P
na szczęście w naszym związku Arek jest dobrym kucharzem ;D
a ja mu za to będę robić pyszne sałateczki i się jakoś dogadamy w tej kwestii :P
a co do podróży poślubnej to tak zaraz po ślubie nie będzie, bo Arek nie dostanie urlopu :nerwus:
więc kiedyś tam gadaliśmy, że w Sylwestra sobie polecimy do ciepłych krajów, ale jeszcze nie wiemy gdzie, bo się Arek boi lecieć samolotem ;)
tak więc może się okazać, że podróż poślubną spędzimy w Polsce i też fajnie, tylko nie wiadomo gdzie i kiedy ;)
-
Spokojna głowa - przyjdzie czas bedzie pora. Autokarem tez mozna w piekne mejsca sie wybrac :]
-
my po ślunie bedziemy polowali na last minute w biurze polecanym przez Anjuszkę :D i tez w sumie nie wiadomo kiedy gdzies polecimy :D
-
a zjakiego Ania korzystala? ???
-
l tour - w galaxy na parterze, przy samym wejsciu, to niemieckie biuro, znajomi też nam polecali i okazalo się że i rodzina korzystala z ich oferty - wszyscy mega zadowoleni :D i ceny w ofertach last minute naprawdę sensowne :D
-
Pandi-ja wiem, że autokarem się można w różne miejsca wybrać, tylko, że z moją chorobą lokomocyjną to jest jedna wielka masakra ;)
emm-a-najważniejsze, że w ogóle gdziekolwiek pojedziemy, pozwiedzamy i spędzimy trochę czasu we dwójkę ;D
Ze spraw ślubnych mam nadzieję, że ta babka od zawieszek się w końcu odezwie, bo bym chciała coś porobić weselnego, bo na razie w ogóle nie czuję, że ja będę mieć wesele własne :P
-
Strach przed lataniem i choroba lokomocyjna, to sie dobraliscie :D
-
Pandi-wszyscy uważają, że dobraliśmy się jak mało kto ;)
co więcej moi znajomi Arka uwielbiają, z moimi byłymi to różnie bywało :P
ja mam coś takiego, że jak mnie nogi bolą to oznaka zmiany pogody jest ;D I pisze dziś eska Arkowi " wiesz, zmiana pogody będzie, bo mnie nogi bolą" ;D
A Arek do mnie " No ma być jutro deszcz ze śniegiem, bo w pogodzie mówili, więc mi nie ściemniaj, że to Twoje nogi wiedzą" :hahaha:
A ja żadnej pogody nie oglądałam, nadaje się na pogodynkę nie? :P
I chyba odkupię od koleżanki welon, bo miała taki fajny i mi się na zdjęciach podobał, w piątek mi na uczelnię ma przynieść to zobaczę czy mi pasuje ;D ;D
I będę się zachwycać, że mam coś ślubnego w domu :los:
-
to musisz koniecznie fotki w tym welonie cyknąć i nam pokazać :D
ja mam chorobę lokomocyjną, muszę się zawsze browcami znieczulać... :D ;)
-
Jak będę mieć welon to fotki oczywiście będą ;D
I obawiam się, że jak ja bym wypiła browce to by było gorzej :P
chociaż na moje nerki lekarz kazał mi pić piwo, to może na chorobę lokomocyjną też to działa ??? :D
-
fuj piwo ..
a z elonem miałam podobnie - pierwsza slubna rzecz w domu.. potem i tak kupiłam inny :-X
-
Oj tam, że zaraz fuj ;) zalecenie lekarza to co zrobić, czasem napić się trzeba :P
no ja mam nadzieję, że jednak welonu zmieniać nie będę ;D
no chyba, że jutro na żywo mi się nie spodoba to po prostu nie wezmę ;)
-
fotki fotki koniecznie :D :D :D ja tam bardzo lubię browarowy sposob znieczulania :D :D :D
-
Arek też mnie czasem lubi taką znieczuloną, bo mówi, że wtedy jestem milsza dla niego :los:
-
wole wodke do znieczulenia, smak piwa mi osobiscie mi nie odpowiada - wiem, wiem wybrzydzam :)
-
Nie no każdy ma swoje smaczki ;)
drinka też czasem lubię wypić, a jak nas niekiedy najdzie z Arkiem na romantyzm to kupujemy jakieś winko i wtedy jest już też miło :D
i w sobotę będę już z Arkiem i Arek sam z siebie mi powiedział, że pójdziemy się gdzieś przejść, żebym zadowolona była :skacza:
-
Spacery .. ehh, my teraz ostatnio tak jestesmy zabiegani, ze po całym dniu pracy, chodzenia po sklepach itd padamy na wyro i tylko w tv sie wgapiamy .. od poniedzialku wracamy do normalnosci mam nadzieje :)
-
aniolsku milsza jestes po procentach dla Arka :D :D :D to standard :D :D ja to wręcz robię się prowokacyjna... ;) :D :D :D
-
Pandi- u nas już dość tego biegania i załatwiania spraw, bo ciągle przez to kłótnie były :P musi być czas dla siebie i koniec ;) ale oczywiście zmęczenie Arka po pracy rozumiem i dziś wspaniałomyślnie pozwalam mu się ze mną lenić :P
Emm-a -prowokowanie go to inna sprawa ;D bo prowokować też lubię :D ;) ;)
-
Mam welon! :skacza:
Oto on ;D
(http://images35.fotosik.pl/1279/365d72bfde49ca6bmed.jpg) (http://www.fotosik.pl)
Nie wiem czemu szafa tak krzywo wyszła :P
-
Eeee...oszukałaś! :P
Welon miał być na Tobie! :p
Nie zatwierdzam zdjęcia! :p
-
Monia-no wiem, ale welon do tego sweterka co dziś mam nie pasuje :P w ogóle welon pasuje tylko do sukni i wtedy będzie zdjęcie w całości ha! :D
muszę pochodzić za butami ślubnymi i zabieram się za to już od nie wiem ilu tygodni ;) i dziś już moja mama powiedziała, że idzie ze mną, bo ja to się nigdy nie wybiorę ;) tylko najpierw mama jakiś dzień wolny w pracy mieć musi ;D
-
To zrób bez sweterka ;) :p
A tak serio...to na szafie tak średnio prezentuje się te welon ;)
Uwierz mi i nie daj się prosić! :D ;)
-
Nie nie i jeszcze raz nie ;D
będzie tak jak powiedziałam :P
albo będzie może inny jeszcze welon :D
-
FOCH ,Foch ,FOCH! :obrazony: :obrazony: :obrazony:
-
Następna :mdleje:
najpierw Kaśka, teraz Ty, jakiś ten marzec fochowaty jest :P
-
Masz szczęście ,że już się kończy :P
Choć mój foch zostajemy przedłużony do czasu odwołania...
I nie ma co się tu śmiać,bo to poważna sprawa!
-
ooooooo z kryształkami, mieni się :D :D :D uwielbiam błyskotki, juz mi się podoba :D pokazuj na Tobie jak wygląda!!! :D :D :D
-
śliczny...sama szukałam welonu z takiego materiału ale niestety kupiłam z innego....
-
Dziewczyny serio wam się podoba?
Bo wiecie co, pokazałam go mojej mamie i jej się nie podoba :'(
A nie podoba jej się w sumie bez uzasadnienia, jak jej pokazałam to mi powiedziała " chyba nie masz zamiaru w tym wyjść" :mdleje:
-
on musi nabrac ksztaltow wtedy mam inaczej spojrzy
-
tez uważam że inaczej na wieszaku inaczej na główce :D
-
Sprawa welonu jest jak na razie zamknięta ;)
zawsze mogę jeszcze w salonie wziąć jakiś inny :P
wczoraj Arek nareszcie przyjechał i cały dzień się sobą nacieszyć nie mogliśmy :oops: :oops:
i w sumie cała sobota przeleciała w łóżku :luzak:
ale za to mamy zatwierdzony projekt mieszkania ;D okno dachowe jest jeszcze do przedyskutowania, ale Arek mi mówi tak " a gdzie Ty byś chciała to okno dachowe?" " W sypialni" " Jeśli w sypialni, to już teraz zapowiadam, że od czerwca do sierpnia tam spał nie będę" :bredzisz: :bredzisz:
Bo on twierdzi, że wtedy w takim pokoju będzie za gorąco ::)
Ma może któraś z was okna dachowe i może mi powiedzieć jak to jest? :P
-
Są specjalne siatki, ktore nie przepuszczaja az takiej ilosci ciepla, wlasnie na veluxy .. w Niemczech jest to bardzo popularne, jak mieszkałam jakis czas, to w lato czy w zime nie bylo roznicy w temperaturze - chyba zwykle rolety sobie rady ni dadzą .. albo rolety zewnetrzne, to juz w ogole ciemnica i przyjemne zimno w pokoju bedziecie mieli ::)
-
Przyjemne zimno-rozśmieszyła mnie nazwa ;D
ale powiem Arkowi o tych specjalnych siatkach, to się już nie będzie wymigiwał :P
chyba, że mi się odmieni i zostaniemy przy tych zwykłych oknach ;)
zaczął się tydzień przed świętami, a ta babka od zawieszek nie dzwoni, chyba się trzeba tam przejść w środę i zrobić awanturę :diabel_3:
i czekają mnie porządki przedświąteczne :mdleje:
-
moj k. w takich miejscach juz nie razmontowal klime ;] a ze fetraz wybor ogromny to moze warto przemyslec ;D
-
Sylwia-mi się okna dachowe mega podobają ;D ale co z tego jak Arkowi nie bardzo :P chociaż jest skłonny iść na ugodę i to jedno okno zamontować, tylko, że ja męża chce mieć w sypialni w lecie też ;D
a nie, że on sobie w innym pokoju spać będzie :P
-
raz nie spusciłam tych rolet zewnetrznych w lato - obudziłam sie cała mokra .. przyjemne zimno, gdy masz na dworze +30 * to chyba pasuje, hehehe, bo jak teraz patrze za okno to marze o lecie... juz !! jjuz !! teraz zeby ciepelko wrocilo
-
Ja też już chcę lato ;D
dziewczyny powiedzcie mi czy u was w kościołach też wymagają dwóch świadectw z religii? ???
Bo na stronie mojej parafii jest napisane, żeby przynieść świadectwo z ostatniej klasy podstawówki ( czyli szósta tak? czy z gimnazjum? bo się zaplątałam :P ) i z ostatniej liceum ;)
I z LO no to ja wiem, że trzeba, ale po co im to z podstawówki? u was też tak jest? :D
-
U mnie w ogóle świadectwa nie potrzebowałam.... ::)
A szkoda,bo miałam 6 z religii! :D :los:
-
u nas ksiadz tego nie chcial, a jestemy pow wizycie u niego ..
-
Monia-witaj w klubie, z religii też 6 miałam zawsze :los:
Pandi-no to wezmę dwa jak już tam się wybierzemy, niech sobie patrzy na co chce, albo i nie patrzy ;)
Posprzątałam swój pokój, nie wiem skąd mi się wzięły trzy wory z niepotrzebnymi rzeczami :P
ale już tak świątecznie mam ;D ;D
a przed chwilą koleżanka zadzwoniła, że wpadnie na kawę :D
-
witaj aniolku??? jak to mozliwe, ze dwa aniolki na siebie jeszcze nie trafily??? czy mozna jeszcze dolaczyc? :blagam: :blagam: :blagam: :blagam: :bukiet: :bukiet: :bukiet:
-
mam superasty pomysl, skoro sprzątanie Ci tak dobrze idzie, to może i do mnei wpadniesz???? :D :D :D :D
poczęstuję kawą i pyszne ciasto upiekę :D
-
co do okien dachowych, swietna sprawa! mieszkalam z rodzicami rok w pokoju mialam jedno takie okno, wcale nie przeszkadza i nie jest za goraco w pokoju przez nie... to jeszcze zalezy oczywiscie od tego z ktorej strony jest slonce o jakiej porze dnia :)
swiadectwo tylko jedno ostatnie u Nas sie przynosi... po co komu dwa??? :P
-
Emm-a- nie skorzystam z Twojej propozycji, bo już zmęczyłam się dziś sprzątaniem :P ale na ciasto i kawę bym wpadła chętniej i w ogóle was poznała na żywo, ale za daleko mieszkacie :P jakbyście nie mogły gdzieś tu zamieszkać bliżej mnie ;)
Aniołku no jasne, że dołączaj do drugiego aniołka ;D no właśnie nie wiem po co im te dwa świadectwa, jakby jedno im nie wystarczało, ale tak jest na stronie parafii napisane, że dwa trzeba pokazać :P
pokażę to Arkowi, że Ty piszesz,że okna dachowe świetna sprawa, bo on w to nie wierzy :P
czeka mnie spowiedź wielkanocna prawdopodobnie jutro, a prawie zawsze trafiam na księży, którzy lubią długo gadać to pewnie jutro długo klęczeć będę ;)
I jak dobrze pójdzie to Arek już w środę z pracy wróci , prawie cały tydzień go będę mieć :Serduszka: :Serduszka:
-
Akurat wielkanocną mam za sobą teraz ua nas zaczynaja sie dwie przesdlusbne, jakos w tym tygodniu powinnismy isc i dzien przed slubem ;)
-
mnie mamba pocieszyla, mowiac ze jak mieszkamy juz razem to czeka Nas tlyko jedna spowiedz ;D z czego sie bardzo ciesze, bo nie lubie tego.... :P
-
mnie mamba pocieszyla, mowiac ze jak mieszkamy juz razem to czeka Nas tlyko jedna spowiedz ;D z czego sie bardzo ciesze, bo nie lubie tego.... :P
Dokładnie tak!
Nam ksiądz na kolędzie powiedział ,że ma być to dla nas "kara"
A ja sobie pomyślałam... "za taką karę to ja dziękuję" :D
-
Pandi- ja przedślubną będę mieć w maju pierwszą i potem w sierpniu drugą ;)
Aniołek-jak się mieszka razem to się raz idzie ;) a my nie mieszkamy razem to idziemy dwa ;D
chociaż też bym wolała raz, ale jak trzeba to trzeba ;)
Monia-taką karę też bym mogła mieć :P
Miałam wstać rano i iść, ale za bardzo mi się spać chciało, to wyłączyłam budzik i poszłam spać dalej :D
-
Podwójna, hehe, no tak, my tez osobno, bo nie warto czegos wynajmowac jak remont mieszkania nas czeka za 2 miesiace i przeprowadzac sie co chwila, to bym oszalała..
Z karteczkami bedziesz biegała - jak i my, pff..
-
nam ksiadz powiedzial ze jesli damy rade miesiac przed slubem "nic" !? to idziemy dwa razy ;D jesli nie damy to idziemy tylko raz .. i sami mamy zadecydowac czy damy czy nie jesli nie damy to mamy sami przekreslic spowiedz nr 1...
hmm... a ja w porownaniu do was, mega chce isc do spowiedzi.... wiem ze moglabym isc juz teraz nawet nie na przedslubna ale najorzje sie wybrac.. ale jaka wychodze lekka jakw wyjde z konfesjonalu,....brzmit o tak jak bym byla opetana ;d ja na co dzien diabel.. ale raz na pol roku mam mega potrezbe wyspowiadania sie,,,
-
Sylwia-to mnie zaskoczyłaś, myślałam, że jak się da rady nic, to wtedy można raz iść, a tu się nie grzeszy, a spowiedź podwójna :P
I nie jesteś opętana, ja do spowiedzi też mam potrzebę chodzić i właśnie jestem po :Swiety: ;D
Trafiłam na fajnego księdza, więc poszło szybko i sprawnie ;) ;) I mam tak samo jak Ty, jak wychodzę to taka lekka się czuję ;D a Arek powiedział ,że rozgrzeszenia nie dostanę pfff :P
Pandi-no te karteczki, zależy od kościoła, bo wiem, że w innym kościele, co koleżanka brała ślub ksiądz im powiedział, że to sprawa ich sumienia czy pójdą do spowiedzi czy nie, ale to nie przedszkole, żeby bawić się w karteczki :P a znowu u mnie karteczki są, więc będzie biegania :D
-
my mieszkamy osobno, więc niby nas czekają dwie spowiedzi, ale coś czuję, ze się z księdzem dogadamy... ;)
-
Emm-a jak się możecie dogadać z księdzem to fajnie ;D
Mi trochę smutno, bo mama przykre słowa mi powiedziała, niby wiem, że często coś tam głupio palnie, ale ja biorę to do siebie i potem mi się tylko płakać chce :'(
A mama tak jakby zapomina, że coś tam mi powiedziała i się dziwi, że o co znowu ja mam problem ech :-\
Jakiś taki do niczego ten dzień się zrobił przez mamę :-\
-
mam to samo czesto wiec wime co mowisz ;/
ale olej to bedzie ci lzej albo idz pogadac z mama ;]
-
Pogadałam z Arkiem ;D
Moja mama jest taka, że ona do błędu się nie przyzna i koniec kropka, więc nie ma co z nią dyskutować, bo jak zaczynam to się jeszcze większa kłótnia z tego robi, ja się tylko bardziej denerwuje, a po co mi to :P dość mam już stresów, to sobie nie będę dokładać następnego, ale no przykro zawsze jest niestety ::)
Ale jutro, albo pojutrze pojadę do Arka :Serduszka: :Serduszka:, więc nie będę już tak myśleć o tym ;)
A dziś wzięłam sobie relaksującą kąpiel z książką i już mi trochę lepiej :P
-
mimo że takie kąpiele długie sa niedobre dla skory, uwielbiam je :D :D :D wanna pełna pachnącej piany, mega gorąca woda i relaks...albo z ksiażką , albo sobie świczki zapalam, światło gaszę iw takim polmroku w wannie odpoczywam :D :D :D
-
ja tez uwielbiam takie kapiele w wannie! niektorzy biora tylko prysznic, ja nie moglabym wytrzymac bez wanny! wczesniej jak mieszkalam z rodzicami mielismy taka narozna wielka wanne, to z Mackiem moglismy sie tam kapac, nasz jest za mala niestety i dupa hehe :P ja zawsze gazete biore i czytam :D
oj aniolku przykro mi, ze tak z mama sie dzieje... :przytul: bedzie wszystko dobrze zobaczysz! :)
-
Emm-a - i dlatego codziennie biorę prysznic, ale od czasu do czasu przyjemność też można sobie zrobić ;) a w półmroku bym nie mogła leżeć, bo ja bym od razu sobie wyobrażała, że jakieś duchy są i bym się bała :glupek: :glupek:
Aniołku- w naszym nowym mieszkanku też będzie tylko prysznic, bo Arkowi się wanny nie podobają :P to korzystam z domowej wanny póki jeszcze mogę ;) ;)
Z mamą mi już trochę przeszło- do następnego razu ;)
Arek wczoraj w esie napisał ,że jak pomyśli co ja przechodzę w domu to mam naprawdę przej***ne ::) i dlatego zabiera mnie do siebie :P
-
ja nie nawidze goracej wody... blee
w wannie u karola rodzicow sobie czasami poleze ;D ale moje lezenie trwa ok 20minut maks i spadam z niej bo jzu mi sie nudzi mimo gazetki a oni maja taka ogromna ze 185cm ma ;D
ja mam w domu prysznic ktory uwielbiam ;D
i jak wskakuje tam z karolem bo zimno mi samej to zawsze sie klocimy bo on chce goraca wode a ja letnia 8)
co do sytu w domku mam podobnie.. tzn nie wiem jak jest u ciebie ale niekeidy taki sam post chcialabym anpisac ;D no i ogolnie nie wiem jak dlugo my bedziemy jeszcze z moja mama mieszkac ;[ te kredyty ;[
-
prysznic jest fajny i wygodny, ale ja też bym bez wanny nie dala rady... Jak będziemy się z P. budować, to obowiązkowa duża łazienka z ogromną wanną :D :D :D
-
Sylwia- jeśli chodzi o prysznicowanie i wspólne kąpiele to u nas odpadają, bo ja chcę gorącą wodę, a Arek zimniejszą i się nie dogadujemy :P i dlatego każde osobno idzie :D
A co do sytuacji w domu, raz jest gorzej, raz lepiej, nie chcę tu pisać o co dokładnie chodzi, ale ogólnie faworyzowanie braciszka ( i to już A. też zauważył :P), czepianie się o takie małe rzeczy, że mi się coś dzieje, bo mogę się starać i robić i zawsze, ale to zawsze jest źle :-\ i komentarze przykre tak średnio co drugi dzień :-\ i do tego dochodzi mój tata, ale o tym to już w ogóle nie chcę pisać, no ale mi ulżyło jak się wypisałam ;)
Emm-a- ja chciałam wannę, ale A. się uparł, że nie będzie, a czasem ja też w czymś ulec mu muszę, żeby nie było, że nic już do powiedzenia on nie ma ;)
A jutro będę mieć już Arka przy sobie :skacza: Bo już wraca do siebie do domu pociągiem ;D ;D
-
no to super ze wreszcie bedziesz miala swojego przyszlego meza dla siebie ;D ja tak jak emma - duza lazienka z duza wanna :D moi rodzice maja duza lazienke teraz, jest osobne pomieszczenie gdzie jest wanna co mi sie mega podoba :D kiedys bedziemy sie budowac to tez sobie zafunduje taka lazienke :P
-
To będę wam zazdrościć takich wanien :P
Ale Arek mi obiecał, że kabinę prysznicową mi kupi z full wypasem i nawet radio tam będę mieć :hahaha:
Idę kończyć porządki w domu, a potem do Arka :skacza:
-
kurcze, ja mialam dzis sprzątac, a nic w sumie nei zrobilam :-\ jutro będę zasuwala jak dzik :P :P :P
-
Jestem u siebie, Arek u siebie, u mnie i u niego posprzątane wszystko na błysk ;D
od teściowej mam pyszne ciasta, które będziemy pałaszować :D
I jutro znów się z Arkiem będę widzieć już bez przerwy do wtorku :skacza:
A wczoraj w nocy , leżymy sobie z Arkiem, buziakujemy się, Arek się przytula i szepcze " uwielbiam Cię moja przyszła żonko" :Serduszka: :Serduszka: :serce: :serce:
I w takim romantycznym nastroju życzę Wam Wszystkim WESOŁYCH ŚWIĄT WIELKANOCNYCH!! :-* :-*
-
Ale Twój narzeczony to słodziak :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
-
oooo jak romantycznie i cukierkowowo :D :D :D mężczyźni czasem naprawdę potrafią wznieść się na wyzyny :D
Tobie też Zdrowych i pogodnych Świąt :-*
-
aniolku Tobie rowniez zycze Wesolych :)
Arek jest chyba typem romantyka cio? :) jak dziewczyny juz napisaly ze slodziak z niego :)
-
kabina z radiem, jakbym sie slyszała pare miesiecy temu, gdy przyszlo do zakupu wybrałam model wygodny, ale bez bajerów ;)
-
Dziewczyny, mam mały remont w mieszkaniu, miał się skończyć w sobotę, jak zwykle się przedłuża ;)
i warunków nie ma do niczego :P
ale chciałam się pochwalić, że zawieszki na wódkę już są i wczoraj z Arkiem poubieraliśmy parę butelek, jak w domu się ogarnę ze wszystkim to pokażę wam jak nam to wyszło ;D
I dostaliśmy dwa zaproszenia na wesele w czerwcu jedno 9 drugie 23 czerwca i chyba na dwa sobie pójdziemy ;D ;D
buziaki dla wszystkich :-*
-
o prosze bedziesz sie bawic na weselu wtedy kiedy i ja bede miala swoje weselicho ;D super!
remonty sa okropne, co prawda efekty ciesza oko ale sprzatania duzo i uciazliwe to jest...
-
w dniu mojego tez sie ebdziesz bawic hehehe
ale superowo ;p
-
ale fajnie :D ja też bym poszla na jakies wesele - hhmm....moze 28 kwietnia ? :skacza: :skacza: :skacza:
-
No patrz Ty ją...jak się będzie bawić! :D
Ja w prawdzie nie dostałam jeszcze zaproszenia ,ale wiemy ,że szykuje nam się wesele na 1 września! :D
Z resztą,..Ty już to wiesz,bo wszędzie o tym trąbię ;) :p
-
późno, ale, jako, że 18go sierpnia i też za Arka, dołączam i podczytuję! ;)
-
Kochana co z Tobą? :)
-
Własnie...odzywaj się Natalko!
Co tam u Ciebie?
Czas leci a tu ciiiiszaaaa....
-
???
-
Dziewczyny jestem ;D
Z najważniejszych spraw:
zaczęliśmy poradnie :luzak:
jutro idziemy do mnie do parafii dać na zapowiedzi ;)
mam buty ślubne ;D
dziś jedziemy odebrać zaproszenia :skacza:
Z zaproszeniami mamy konflikt z moją mamą, ale nie damy się :P Bo mama wymyśliła, że mam zaprosić dzieci kuzynów-nigdy w życiu, bo po pierwsze te dzieci to już dorosłe, więc by trzeba było z os. tow., a po drugie to ja ledwo je kojarzę, więc z niby jakiej racji? :drapanie:
Mama obrażona na nas, bo WYPADA zaprosić i nie docierają do niej żadne argumenty :-\
I dostaliśmy jeszcze zaproszenie na 21 lipca na wesele i się chyba też wybierzemy :P
Mam kocioł na uczelni, wielkie problemy z promotorem, postaram się być częściej na forum i zobaczyć co się u was dzieje :-* :-*
taigh-witam i zapraszam ;)
-
a przypomnij mi jak duzo amcie osob i kto wam placi za wesele? ;D
bo z jednej str podoba mi sie wasze samozaparcie a z drugiej wiem po nas ze czasem mozna ustapic ;D punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia jak to sie mowi chyba ;];]
-
Poszliśmy na kompromis :P
Jedno takie " dziecko" zapraszamy, bo powiedzmy, że mam z nią jako taki kontakt, ale na resztę się nie zgodziłam :P
A jeśli chodzi o koszty to Arek za większość płaci ze swojej kieszeni ;) Mi rodzice dają część pieniędzy, ale widzę, że lepiej ma Arek, bo płaci za swoje i jego rodzice, aż tak się nie wtrącają jak ta moja mama ;) No i Arek zawsze może powiedzieć ,że to on płaci i będzie wg niego :P
-
Owszem..może tak być.
U mnie za moją część w całości płacili moi rodzice i bardzo się wtrącali kogo my to mamy zaprosić.
Musiałam się słuchać,bo przecież oni płacili ,więc mogli mieć jakieś prawo wyboru.
Za to D. część w całości pokrył D.,więc jego rodzina się nie wtrącała.
Pamiętam tylko obrazę teściowej jak oświadczyliśmy jej ,że nie będzie jej koleżaneczki (siódmej wody po kisielu rodziny )
W kocu ich zaprosiliśmy ,więc teściowa była zadowolona :p
-
Szczerzez? Mam nadzieje ze nawet nie zauwazysz obecnosci 'kolezaneczki' .. przy ilosci obecnych gosci na weselu :P ..
dawaj foty zakupionych rzeczy .. jestem ciekawa jakie masz buty :D
-
No i po pierwszej rozmowie z proboszczem ufffff ;D ale nie było źle ;)
ks. do nas :
-macie przed sobą jakieś tajemnice? nieślubne dzieci ( tu wzrok na A), dawniej to w dowodzie było :D
Arek
-Teraz dowód mały i by się i tak nie zmieściły ;D
Ks. do mnie:
-Proszę podyktować moje imię i nazwisko 8)
-K. M. :blant:
-Ma pan mądrą narzeczoną, jedna na sto zna i wie który to proboszcz :los:
Ogólnie śmialiśmy się co chwilę, na drugie spotkanie mamy przyjść w połowie lipca, Arek dostał karteczkę, żeby u siebie też wisiał na zapowiedziach ;) I dostaliśmy karteczki do spowiedzi, pierwsza spowiedź powinna być jakoś w tym tygodniu :P
Monia- mama moja też już zadowolona, że ta dziewczyna będzie :P
Pandi- też myślę, że nie zauważę, bo w dniu ślubu raczej nie będę miała czasu się rozglądać kto jest i gdzie ;)
Foty będą, ale później, bo muszę porobić chociaż komórką zdjęcia, bo aparatu nie posiadam :P
-
czas na foty :P
(http://images50.fotosik.pl/1597/e4c505b6d9820241med.jpg) (http://www.fotosik.pl) buty z przodu ;)
(http://images49.fotosik.pl/1543/f934b1bac0b29118med.jpg) (http://www.fotosik.pl) i z boku :D
zaproszenia ;D
(http://images50.fotosik.pl/1597/1026c956e34c8545med.jpg) (http://www.fotosik.pl)
I po otwarciu ;)
(http://images46.fotosik.pl/1546/bfa729db8aed0296med.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
rozmowa z proboszczem ekstar ehhehe
buty tez ok ;] jak to ze slubnymi butami bywa hihi
co do zaproszen, sa fajowskie takie inne niz wszytskie ;p chociaz i tak najbardziejnuieskromnie podobaja mi sie moje za to ze maja pomaranczowa kokarkde ;D
-
Buty i tak wiem, że są na raz i w sumie ich nie widać :P Więc wiem, że są o wiele ładniejsze buty, ale te też mi się podobają ;D
za to zaproszeniami jestem zachwycona też nieskromnie :P wstążeczka musiała być seledynowa,żeby mi pasowała do sali weselnej i winietek :D
A winietki to dopiero jak goście będą potwierdzać, albo odmawiać ;)
A proboszcz okazał się bardzo fajnym człowiekiem, a ludzie mnie straszyli, że służbista, że się nie dogada, to Ci ludzie chyba na jakiś gorszy dzień musieli trafić ;)
-
Hej Kochana!!!
No czasu już niedużo do tego pięknego dnia!!! :)
bardzo fajne butki! :) takie jak lubię, mało udziwnień :)
no i zaproszenia też mi się podobają.
Widzę że dużymi krokami do celu :D
-
Aga-no w końcu trzeba było się zabrać za resztę rzeczy, bo jak słyszałam od A, że mamy czas, to mnie nerwica już brała :P
Chociaż A. dalej twierdzi, że nie wie po co się tak spieszyć :mdleje: Bo on co trzeba to i tak załatwia, więc o co mi chodzi w ogóle :P Chłopów się nie zrozumie :D
Ani ja ani Arek ładnie nie piszemy, więc Arek wczoraj drukował imiona i nazwiska na koperty i dumny z siebie, że przyczynił się do ślubnej rzeczy :D
-
Kolejna rzecz załatwiona, pojechaliśmy dziś i kupiliśmy szampana dla gości, a jako, że u nas trochę dzieci będzie to dla nich też szampana kupiliśmy, żeby mogły poczuć się jak dorośli :P
A wczoraj podjechaliśmy pod mój kościół i już wisimy na zapowiedziach :skacza:
Trzymajcie kciuki za pogodę w sobotę, bo chcemy grilla zrobić na działce, bo rodzice między sobą chcą ustalić pewne rzeczy, a teściowa z ciocią moją mają się dogadać co i ile która piecze do tych paczek dla gości ;D
A jak u was wyglądała spowiedź przedślubna? Straszna była czy luzik? ;)
-
Już zapowiedzi... ?
Ale te czas leci! :D
Noooo...teraz przez cały tydzień musi być ładna pogoda ,bo mam caaaaały tydzień wolne :)
Jeżeli chodzi o spowiedź przedślubną,to powiem szczerze ,że zbytnio jej nie pamiętam ;)
A skoro jej nie pamiętam ,to znaczy ,że nie była taka straszna ;) :D
-
Monia- uwierz ja też się zdziwiłam,że tak szybko wisimy :P
Arek dostał weny twórczej i robi właśnie zawieszki na bimber ;D
-
Dziewczyny, tworzę sobie licencjata nadal ( bo promotor okazał się nie z tej ziemi :P) i mam pytanie do tych co piszą, czy wy też macie halę montażową? ;D
-
dzizys.. a czego to ? :D ..
zazdroszcze Ci tworczego narzeczonego - moj odaje sie pracy tworczej na scianach - kwestie weselne owszem dyskusje itd. Wybor ostateczny pozostawi mi :P
-
A myślałam, że inni będą wiedzieć ;)
Pandi-nie pytaj, to jest takie durne, że aż mi się tłumaczyć nie chcę ;) a myślałam, że ktoś mi podpowie co mam tam robić dalej, no nic, będę kombinować dalej, żeby to dobrze wyszło ;) ale poszłam na resocjalizację, a teraz mam wrażenie, że jestem na wyższej matematyce :P jakieś czynniki pearsona, korelacje, macierze, no jednym słowem czarna magia :P
Arek takiej weny dostał, że stwierdził, że winietki chyba też sam zrobi :los:
Dziś mi napisał esa " jadę teraz pogadać z tym od bimbru, bo ktoś się organizacją wesela zajmować musi" :D
Im bliżej wesela, tym bardziej się angażuje, co mnie cieszy bardzo :skacza:
-
My podzieliliśmy się obowiązkami ja zajęłam się organizacją wesela a on kupnem i remontem mieszkania, chociaż nie do końca zapomniał o ślubie od czasu do czasu zapyta się w czym pomóc :)
-
lebara- i taki podział jest sprawiedliwy i każdy zadowolony :D
W ogóle to jak pierwszy raz poszliśmy do poradni to z nastawieniem, że będzie strasznie ( bo niepotrzebnie się w necie naczytałam jakie te panie złe są :P ), pani w poradni okazała się dość miła i zaczęłam sobie mierzyć temperaturę, tak z ciekawości, żeby swoje ciało poobserwować ;) mam już ładny wykres zrobiony, tylko, żebym ja coś z tego wiedziała więcej to by było fajnie ;) ale liczę, że na II spotkaniu pani mi wytłumaczy wszystko ;)
I jestem ciekawa czy tu któraś z was może mierzy temp., albo się zna już na tym ;D
-
Poradnia przed nami - nie moge sie zmobilizowac zeby nas zapisac -czasu brak na umowienie sie .. u nas bedzie mniej problemowo bez wykresow - sluchalaam o tym 3 h na dodatkowym kursie przedmalzenskim i mi wystarczy. madre rzeczy, ale na sile tu w mlodych nic sie nie zaszczepi :].
-
No na siłę to też by mnie zniechęciło, ale ta babka taka fajna była i tylko zachęcała, a nie, że jakieś gromy padały ;)
jestem genialna- ogarnęłam halę montażową, mam już prawie całość,ale dalej mi się robić nie chce :P
Mam nadzieję, że pogoda jutro jednak będzie, bo dziś to było zimno u mnie, a jak ma być tak jutro to pewnie spotkanie zostanie przełożone ::)
A w związku z tym, że jutro jest spotkanie to mamita znowu mnie wkurzyć musiała, bo ona myśli, że Arek będzie robił za darmową taksówkę, no gdzie można podwieźć to podwozi, żadnego problemu nie robi, ale teraz chodzi o to, że ona mu po prostu rozkazuje :-\ postawiła go przed faktem dokonanym, że jutro ma jechać po ciocię, bez pytania czy Arkowi to w ogóle pasuje, po prostu zadzwoniła najpierw do cioci i powiedziała, że tak oczywiście Arek przyjedzie :nerwus:
Dziś wymyśliła, że ma też odwozić wszystkich, ale " proszę" to już nie powie :-\
Mi czasem jest aż głupio, że mama ma taki stosunek do A. i kłótnia z nią gotowa, a ona się nigdy do błędu nie przyzna ::) no to się wyżaliłam :P
-
jejku, jak czas szybko mija!!! już macie coraz wiecej spraw zalatwionych :D :D :D
ja nie mierzę żadnych temperatur itp. po prostu wiem mniej wiecej kiedy mam dni plodne, ponoc żeby to sprawdzic mozna tez kupic takie testy owulacyjne;
fajnie, że narzeczony się angażuje :D P. zacząl dopiero pod koniec...no ale lepiej poźno niż wcale... ;)
-
Grill się jednak odbył, pogoda dopisała, kobitki między sobą mają wszystko ustalone, więc ciastami się już przejmować w ogóle nie muszę ;D
No i cieszę się, że coraz więcej spraw do przodu idzie, a Arek taki zaangażowany, nie to co było na początku, że mamy ciągle czas ;)
Dziś za to umieram z bólu, bo @ przyszła, że przyszła to dobrze, ale żadne tabletki nie pomagają, a tu się trzeba jeszcze na licencjacie trochę skupić ;)
-
Przed chwilą skończyłam pisać to co miałam, ale do końca tej hali nikt nie doszedł :mdleje:
Promotor łaskawie się zgodził, że możemy skończyć na 11 zakładce ( wszystkich jest 14) :blagam:
Niech już będzie po tej obronie, bo ja wymiękam i musiałam się wyżalić :D
Dziewczyny, powiedzcie mi jakie wam tabletki pomagają jak macie @? Bo mam wrażenie, że mi nic nie pomaga, normalnie z bólu się zwijam :-\
-
Ja tam nigdy problemu z @ nie miałam! :D
Nawet nie wiedziałam kiedy przychodziła...4 dni i już jej nie było ;) :p
Także nie wiem jak to z tymi tabletkami...
Za to wiem,które najbardziej na ból zęba pomagają ;) :p
:hahaha:
-
Monia-to Ci zazdroszczę,że nie odczuwałaś bólu :P
chociaż nie wiem czy ból zęba nie jest gorszy ;D
ale na zęby póki co ( tfu, tfu) nie mogę narzekać :D
-
Haha...jak ja lubię jak Ty mówisz o tym w czasie przeszłym! :D :los:
Ooooj...ból zęba jest nieporównywalny!
Szczególnie ból zęba w ciąży ,gdy nie możesz wziąć konkretnej tabletki przeciwbólowej tylko jakieś apapy... ::)
O kant d*** może je rozbić :p
-
W kwestii apapu zgadzam się w całej rozciągłości ;D
a o @ mogę mówić w Twoim przypadku w czasie przeszłym i przyszłym :los:
-
Jeszcze nawet nie zaczęliśmy rozdawać zaproszeń, a już od 4 osób usłyszeliśmy, że nie przyjdą, takie przykre to trochę ::)
-
Ojj .. nie martw się .. sama pamietam swoje reakcje ..
:przytul: :przytul: :przytul:
.. to dopiero początek nie wiesz do konca co im w glowie siedzi .. ciesz sie z obecnych a o nieobecnych zapomnij na ten jeden dzien :)
-
Już mi przeszło ;)
Ci co będą chcieli to będą z nami, a reszta niech żałuje :P :P
-
o to kaman!! ;D
-
No nie jest to miłe rzeczywiście...
Ale myśl tak...skoro nie chcą to nie...!
Niech żałują...a Wy zaoszczędzicie! :) :p
-
Pandi- teraz to już wiem ;D
Monia-w sumie o zaoszczędzeniu to nie pomyślałam, w pierwszej chwili zrobiło mi się po prostu przykro :P
Arek mi mówił, że jego kolega zaprosił na wesele 210 osób, przyszło 115 :mdleje:
to co ja tam się 4 będę przejmować :P :P
-
Arek mi mówił, że jego kolega zaprosił na wesele 210 osób, przyszło 115 :mdleje:
U nas było podobnie, im więcej osób się zaprasza tym więcej odmawia niestety :)
-
No widzisz...ja patrzę już ze strony mężatki...i wiem jak to było po weselu.
Nam też kilka osób odmówiło...nie powiem..było przykro...
Ale potem mówiłam sobie ,że niech żałują super imprezy...a ja zaoszczędzę na takich ludziach ;) :p
-
Karola-ale na to chyba nie ma reguły ile się zaprasza, bo koleżanka zaprosiła 80 osób odmówiło 30, też sporo, a nie zapraszała nawet setki ::) no ale już u nas co ma być to będzie ;)
Monia-zaczynam w takim razie od dziś myśleć tak jak Ty :los:
-
Mi odmowilo 12 - w to miejsce zaprosiłam 6 :D . Bez szalenstw.
-
aniolku nie martw sie tymi goscmi ktorzy odmowili... nie ma co sie nimi przejmowac skoro oni sie nie przejmuja toba... ja tez mialam w rodzinie takie okazy, ktorym sie wydawalo ze moga sobie wydziwiac itd, wyszlo na to ze sie chyba obrazili i nie przyjda, ale ostatnio jak kuzynka ktora odmowila, dowiedziala sie ze jedno miejsce sie zwolnilo, bo moja chrzestna nie przyleci (w sumie to mne tez nie zdziwilo... bardziej bym sie zdziwila gdyby przyleciala :P ) i chyba czekala az sie jej zapytam czy nie chce przyjsc, ale raz ja zaprosilam wiec drugi raz nie zamierzam... ::) ::) mielismy miec ok 90 osob na weselu a mamy teraz 75 wiec nie jest zle, mam tylko nadzieje, ze wszyscy przyjada, a na to sie zapowiada :) trzeba byc dobrej mysli! :-* :-*
-
Tylko u nas z zaproszeniami to dopiero początek, bo zaproszenia nie zostały jeszcze rozdane, ale w sumie jak już ktoś teraz odmawia to mogę jakieś inne osoby zaprosić i też będzie git ;)
a lista gości się zweryfikuje po 19 lipca ( do tego dnia mamy potwierdzenie), ale jak widzę i czytam to z tymi potwierdzeniami też różnie bywa i najczęściej to Ci co mieli albo mają wesele dają szybko odpowiedź, a reszta czeka do ostatniego dnia, albo nie odzywa się w ogóle ::)Rok temu kuzyn miał wesele, jeden wujek do ostatniego dnia potwierdzenia się nie odzywał, kuzyn do niego zadzwonił, wujek zapewnił, że będzie ( łącznie 4 osoby), przyszła sobota, moja mama dzwoni do wujka czy jeszcze przed kościołem może do nas wpadnie na chwilę, a wujek " Ale mnie nie będzie na weselu" Mina mojej mamy :o
Najgorsze, że młodzi dowiedzieli się, że wujka nie będzie jak zaczęła się zabawa, bo byli przekonani, że przyjedzie,bo przecież sam tak powiedział i takich numerów się też boję trochę ::)
Aniołku-Twoja kuzynka to też widzę ciekawy okaz, tak w ogóle mi się wydaje, że ślub i wesele pokazuje komu na nas zależy i czy z rodziną się nie wygląda tylko dobrze na zdjęciu :P
-
my zaprosiliśmy chyba 137 osób, a ostatecznie było chyba 85 albo 87 - już nie pamietam :D
3 osoby nie powiadomily,że ni eprzyjdą i trza bylo za nie zaplacic :-\ :-\ :-\
-
Kuzyn też za te cztery osoby, których nie było zapłacić musiał ::)
Byłam dziś do spowiedzi :skacza:
Ale lajtowy ksiądz mi się trafił :P żadnych kazań, gromów :Ppytał kiedy ślub, czy bierzemy tutaj, mówię, że tak tutaj, a on " PIĘKNIE!" i się cieszy :los:
Było szybko i bezboleśnie :D Oby więcej takich pozytywnych księży :P
I cieszę się, że już to za mną :D :D
-
no to jedna masz za soba, jeszcze druga przed samym slubem ;) my naszczescie tylko jedna musimy miec :)
-
Aniołku-ksiądz mnie od razu się zapytał czy mieszkamy ze sobą, ja mówię, że nie, a on " I chwała Bogu" ;D
podejrzewam, że wy jedną macie, bo mieszkacie ze sobą ;)
ale ja tam nie rozumiem czemu ja mam mieć dwie-oni chyba sugerują, że jak się nie mieszka razem to się więcej nagrzeszy :P
Biegałam dziś z moją Agatą, źle sobie stanęłam i noga mnie cholernie boli teraz, Agata stwierdziła, że ja to i na prostej drodze sobie krzywdę zrobię, ale to nie moja wina no! :P
Do jutra musi mi przejść :D
-
to nie fair - mogłam od razu mowic ze mieszkamy ze soba, bym jedna mniej miała .. a tak to 2 dni biegałam po kosciołach i szukałam mniejszej kolejki w bdg :P ..
-
Pandi-to aż takie kolejki były do spowiedzi? ;D
To w Bydgoszczy muszą sami grzeczni ludzie mieszkać :P :P
-
źle trafiłam :D hehe
-
My też mieliśmy jedną spowiedź ze względu na to ,że mieszkaliśmy razem.
Miała to być jakaś kara...która mi bardzo pasowała! :D
I to nie jest tak jak piszesz...
Z tą spowiedzią dla mieszkających razem jest tak dlatego ,że nie ma sensu robić pierwszej spowiedzi z chęcią poprawy,skoro i tak mieszkając razem tej poprawy nie będzie.
Dlatego jest tylko jedna spowiedź dzień przed ...z myślą ,że te jeden dzień już młodzi wytrzymają ;) :p
Tak mi wytłumaczył ksiądz :p
-
a my, mimo że nie mieszkaliśmy razem,a pomieszkiwalismy, tez mielismy tylko jedna spowiedź :D :D :D
-
hehe, my też dostaliśmy na jedną spowiedź i mamy iść jak najpóźniej :D, najlepiej właśnie dzień przed;)
-
Monia- ksiądz ten z literaków? :brewki: :P
Generalnie ma rację, mieszka się razem, poprawy nie będzie ;) ale jak się nie mieszka razem to tej poprawy też czasem nie ma, chociaż się staramy jak możemy :P
Emm-a- my jesteśmy ze sobą tylko na weekendy to się nie liczy jako mieszkanie ;)
Nusiak- do II spowiedzi też mamy iść dzień przed, albo nawet w dniu ślubu, ale tak raczej mi się nie widzi jeszcze rano szukanie księdza do spowiedzi :D
Pandi- najważniejsze, że to za Tobą i do jakieś kolejki w końcu trafiłaś ;)
mam już dość promotora i całego tego licencjata, miało być, że robimy halę do 11 zakładki ( bo reszta dla nas to czarna magia), to mu się przypomniało, że jednak mamy zrobić całość :nerwus:
Wszyscy stoimy w martwym punkcie, do poniedziałku mamy oddać całość pracy ( no żart tygodnia po prostu ::)), każdy przeklina na promotora i każdy już chce być po tym czymś co będzie miało nazwę obrona :P
-
Haha...a nie pamiętam! :D
Tyle ich było ;) :p :glupek:
-
Monia-to nie pisałaś nam o wszystkich znajomościach z księżmi? :P
piękny diabeł z Ciebie, najpierw ksiądz, teraz kolega z pracy :D
-
Monia-to nie pisałaś nam o wszystkich znajomościach z księżmi? :P
piękny diabeł z Ciebie, najpierw ksiądz, teraz kolega z pracy :D
Dodam tylko, ze Monia w ciąży z mężem :D
Pamietam księdza z Mazur, co u niego ?
Natala, co do gości to współczuje, niektórzy są beznadziejnie i rozumieją swój błąd dopiero jak sami organizują własne wesele. Szkoda, ze Was wcześniej nie poinformowali to byscie nie kupowali zaproszenia dla nich, bo jak widać nawet 2 zł szkoda dla takich :P. Wychodzę z założenia, ze najważniejsze osoby dla Was zjawia sie na pewno i to jest najważniejsze :*
-
O patrzcie kto się odezwał! :D :p
Dodam tylko, ze Monia w ciąży z mężem :D
Pamietam księdza z Mazur, co u niego ?
No i to najważniejsze ,że z Mężem ;) :p
A u księdza...nie wiem co się dzieje... ::)
Zaraz po ślubie urwał nam się kontakt... :( ::)
Przestał się odzywać :p
-
O patrzcie kto się odezwał! :D :p
Wywolalas wilka z lasu :D :D :D
-
Hehe...to samo se pomyślałam! :D
Co tam u Ciebie?
Jakoś tak zniknęłaś ... ::) :p
-
Hehe...to samo se pomyślałam! :D
Co tam u Ciebie?
Jakoś tak zniknęłaś ... ::) :p
A co tęsknisz ? ;)
Nie będę Natali wątku zasmiecac ;)
Więc w skrócie. Bywam na biezaco i Was podczytuje,więc wiem co i jak ;D
U mnie good. Mąż ten sam, pies tez sam. Jedna noga na urlopie, żyć nie umierać ;D
-
A no pewnie! :D
Kto by nie tęsknił za tą wredną forumową Kaśką? ;) :p
Pamiętam jak żeś po mnie jechała w przygotowaniach do ślubu ;) :p
Eeee...to nuda u Ciebie ;) :p hehe
Przeczytałam... : Jedna noga na urlopie, żyć nie umierać :D
Myślę sobie... "Kurczę , Kaśka ma nogę w gipsie! " :D :p :glupek:
Ale po chwili skumałam ;) :p
Trzeba mi wybaczyć teraz moją tempotę...dziecko mi rozum odbiera.. ;) :p
A myślicie nad jakimś klonem? :)
Fajnie by było! :D
-
Wredna ??? To chyba nie o mnie ;), mam nadzieje ;)
Monia, nie jechałam po Tobie, chciałam jak najlepiej dla Ciebie, a co poradzę, ze srok nie lubię :D :D
Nuda u mnie ;) szara rzeczywistość :)
Z ta noga w gipsie to dziękuje, raz miałam i starczy ;)
Tempote nie zwalaj na dziecko :D
Klona ? Nieeee ! Dobrze nam tak jak jest ;D
Nati :-*
-
Z klonem może być jeszcze fajniej ;) :D
Tempote nie zwalaj na dziecko :D
No wiesz...i kto tu wątpił ,że Kasia nie jest wredna? ;) :p
-
Kasia się pojawiła :los: :-* :-*
Moni- o jakiej Ty wredocie Kasi mówisz? ??? Jak ja z nią gadałam na fb swego czasu, to ona nie mogła dojść do siebie ;) ;) ale teraz jestem po spowiedzi i już nie mówię o tych brzydkich rzeczach, można rozmawiać bez obaw :D
Z zaproszeniami masz racje dla niektórych i dwa złote szkoda wydawać, no ale już trudno, będą Ci co mają być :P
a u Moni najważniejsze, że dziecko z mężem :D
a ksiądz się przestał odzywać, bo już wiedział, że stracił szansę na flirty z Monią :los:
Kuśtykam dalej na lewą nogę, mówię Arkowi, że mnie boli i ma mi współczuć, a on " czego? że się starzejesz?" :boks: :boks:
powiedziałam, że w takim razie nie jadę jutro zawieźć przesyłki jego rodzicom( a czekają na nią;p), a on " już Ci współczuje, bo się Ciebie boję, bo jak jesteś zła, to jesteś niedobra dla Arusia" :bredzisz: :bredzisz:
-
hehe faceci :P , ja ostatnio żaliłam się że boli mnie bark, bo noszę taaaaką ciężką torbę do pracy (kalendarz, notatnik i inne potrzebne graty) to powiedział, że nie ja jedna hehe ale znam go już na tyle, że wybaczam :P. Ciekawe jest jedno, że jak faceta coś boli czy ma katar to już umierający jest :D
-
Z klonem może być jeszcze fajniej ;) :D
Każdy woli coś innego :D
Aniołku czysty jak łza, teraz możemy porozmawiać skoro jesteś po spowiedzi świętej :d
Twój A ma niezłe hasła, można sie ubawic do łez ;)
Patrzalam w lustro i wrednej Kaski nie wypatrzylam ;)
-
a ksiądz się przestał odzywać, bo już wiedział, że stracił szansę na flirty z Monią Łoś
Eeee....ja mu nie dałam do zrozumienia ,że koniec z flirtami ;) :p
Kasia...pożyczę Ci w takim razie moje lustro... ono nie kłamie ;) :p
-
nusiak- jak mojego A. gardło boli to się zachowuje tak jakby testament miał zaraz spisywać :P
I wtedy mi co wieczoru wymienia co wziął, co wypił i marudzi, że nie pomaga, a on do pracy musi iść ;) a jak ja mogę coś później wstać to mi pisze esy z samego rana i pisze, że " wstawaj, bo Twój narzeczony pracuje, a Tobie się odleżyny zrobią jak tak długo spać będziesz" :mdleje: I pisze mi to o 5 rano przeważnie :P
Kasia- ja też u Ciebie wredoty nie widzę, ale to może się okaże z czasem, jak np. Monika Ci to lusterko pożyczy :D
A jeśli chodzi o ślub to pasuje mi się rozglądnąć za bielizną :brewki:
ale taaak uwielbiam chodzić po sklepach, że już teraz mam dość :P
I nie mam pomysłu na bukiet ::)
-
ja juz mam wszystko kupione i gotowe wiec luzik, moge spac spokojnie :brewki: Ty jeszcze masz czas :)
aniolku masz racje co do facetow, moj tak samo ma jaak cos go boli to on juz umiera i martwi ze do pracy nie bedzie mogl isc a klienci dzwonia i czekaja, a jak mi sie cos dzieje to ze symuluje :drapanie: :drapanie: hmmm...
-
Dziś też usłyszałam, że symuluje ;)
normalnie najwięksi biedacy Ci nasi faceci :P
Oni by bez nas umarli chyba na katar :D
-
ach chlopy to czopy w koncu :P :p
-
Dzięki temu forum się tego dowiedziałam :D
chociaż dziś mi już napisał esa, żeby się noga leczyła, żebym do ślubu kuśtykać nie musiała :los:
Za tydzień idziemy na wesele, już nie mogę się doczekać zabawy :skacza:
-
haha ja tez!! :skacza: :skacza: :skacza:
-
ale fajosko :D :D :D dzis u teściow oglądalam fotki z wesela i chcę jeszcze raz!!!!!! :D :D :D
-
Aniołku będę pić za Twoje szczęście i szczęście pary młodej :los:
Emm-a - nie dziwię się, że chcesz jeszcze raz, bo te fotki co dałaś już są super, a śmiem sądzić, że na weselu zabawa była ekstra ;D
W ogóle dziewczyny taaaakaaaa dumna z siebie jestem, bo dziś ostatnie poprawki i licencjat napisany będzie w całości, a ile mnie to nerwów kosztowało, to wiedzą tylko Ci co mieli ze mną seminarium :P
Ludzie u innych seminarzystów w ogóle nie rozumieją o co biega w naszych pracach :D
I jak tłumaczymy to się czujemy tacy mąąądrzy :P
A promotor nam powiedział, że możemy być dumni, że nasza praca jest na poziomie doktoranckim :hahaha:
To zamiast lic., to ja poproszę od razu tytuł doktora 8) :D
-
W sobotę idziemy na wesele,a Arek zapomniał, że wesele jest w tą sobotę i chciał się zgodzić, żeby zostać na ten weekend w pracy jeszcze :mdleje:
Mówię mu, że chyba sobie żartuje, bo w sobotę na wesele idziemy, a on " jakbyś mi nie powiedziała to bym sobie nie przypomniał, a już miałem plany, że jak nie będę w pracy, to grilla sobie zrobimy" :los:
Może ja mu przypomnienie w komórce o naszym własnym ślubie napiszę, bo też może zapomnieć ;) ;)
-
taaaaaaaaak znam to ;D
ale jesli o mojego karola chodzi to np nigdy jakims cudem nie zapomina o przegladzie motocykla ;p albo zawsze pamieta jakie ma narzedzia i gdzie co trzyma ;D
-
Bo faceci o swoim hobby nie zapominają nigdy ;)
a wesele to dla nich fajna zabawa no i A. stwierdził, że nie musi pamiętać, bo ja mu o wszystkim przypomnę :D
-
faceci sie jednnak troche przy nas rozleniwili ::) ::)
-
Aniołku masz rację, bo my wszystko organizujemy, myślimy nad tym wszystkim,o wszystkim im przypominamy, a ich zadaniem jest tylko stawienie się przed ołtarzem :P
Idę dziś do lekarza, bo niestety, ale kostka zamiast przestać boleć, boli jeszcze bardziej ::)
Mam nadzieję, że jednak będę mogła iść na wesele w sobotę, bo już obiecaliśmy, że będziemy ::)
-
oj niedobrze, ze z kostka gorzej ;/ 3maj sie cieplo! a na wesele pojdziesz na pewno, tylko mniej bedziesz tanczyc :P
-
dokladnie Natalia, na weselicho smigaj cvhociaz pojesz pysznosci ;D
najwyzej nie za wiele potanczysz albo pojesz i popijesz hihiihih ;D
-
Ale ja się tak na tańce nastawiłam :P
Ale zawsze wypić i zjeść pyszności będzie można ;D
Choćby z gipsem ( tfu, fu-oby nie) to na tym weselu będę-postanowione :los:
Teraz tylko, żeby deszcz przestał padać i będzie git ;)
-
Wróciłam właśnie od lekarza ;D
Mam szczęście do fajnych lekarzy ;) Lekarz widząc moją nogę:
" uuuu, no to będzie chyba gips, ale proszę zrobić najpierw zdjęcie i tu do mnie wrócić"
wracam, lekarz
-No widzę tu uraz skoku stawowego, chce pani gips? :D
-No niekoniecznie :P
-a to dlaczego? ???
-bo widzi pan, w sobotę bym chciała iść na wesele :los:
-w tą sobotę? ???
-tak, w tą ;D
-no niemożliwe...., to co robimy? ;D
-no najlepiej to nic, niech mi pan gipsu nie zakłada :P
-ale ja coś w kartę wpisać muszę :P
-na pewno pan znajdzie inny sposób ;D
-no dobrze, to niech pani się jutro zgłosi na ul. bla bla bla, do lekarza bla bla bla, i tam założą pani stabilizator,ale na weselu proszę jednak nie szaleć 8)
-dziękuję bardzo :los:
-niech się pani dobrze bawi, do widzenia :los:
Ale się cieszę, bo już kombinowałam czy iść tylko pod kościół, a tak to będę od samego początku do samego końca :skacza:
I jeszcze Arek jutro wraca :skacza: :skacza:
A dziś się ze mnie nabijał i mówi mi przez komórkę " biedna Tusia, to Ty teraz chora jesteś, to ja Ci muszę pomarańcze kupić, może zaproś znajomych, żeby wszyscy zobaczyli jak cierpisz" i to takim drwiącym głosem :mdleje:
Poczekam, aż się tylko przeziębi, będzie wtedy zapewne umierający ;)
-
.. farciara .. gdzie Ty skakałaś, ze tak ta kostke zatalwiłas ??
-
Nigdzie nie skakałam :P
Biegałam sobie po prostu, a że chodniki u nas są jakie są, no to się stało ;)
-
bede omijac wasze okolice :P
-
Ty farciarko :D tylko faktycznie uważaj na tym weselu, bo jak się roztańczysz, to moze byc kiepsko...skup się na jedzeniu i piciu ;) :D
-
Pandi inaczej ;)
ja potrafię sobie krzywdę zrobić na prostej drodze :P
kolega z praktyk widząc mnie " a Ty coś znowu zrobiła?" " skręciłam kostkę, wyobraź sobie na prostej drodze" "nawet nie podejrzewałem, że w Twoim przypadku mogłoby być inaczej" :D
Emma-skupie się bardziej na piciu, bo wtedy znieczulę ewentualny ból ;D
A za chwilę u mnie będzie Arek :skacza:
-
Uwazaj na wlasnym weselu na proste kafelki ;)
-
Pandi- ja to muszę uważać jutro, żeby sobie coś w drugą nogę nie zrobić :P
Bo jak robili mi zdjęcie nogi, to jak złaziłam z tego stołu to się walnęłam w głowę :mdleje:
Byliśmy dziś w poradni na drugim spotkaniu, była jakaś inna pani, dwie i pół godziny trwało, myślałam, że nie wysiedzę :P
Dowiedzieliśmy się, że jeśli się stosuje antykoncepcje, to nie ma siły, ale małżeństwo się rozpadnie :mdleje:
Arkowi się tak nudziło, że czytał sobie neta na komórce pod stołem ;)
jeszcze trzecie spotkanie 27lipca i KONIEC :skacza:
Noga mnie boli, ale już mniej, więc jutro stabilizator zostaje w domu, a my idziemy się bawić :skacza:
Pogoda niestety dalej nie dopisuje, ale myślę, że do jutra się poprawi ;)
-
dołączam do Twojego klubu uszkodzonych nóg ;)
dobrze,że coraz wiecej macie za sobą - nasza poradnia to byla dosc przyjemna, niedluga rozmowa, zatem ok... Co do antykoncepcji - dziwne...Natomiast ja kiedys slyszalam,że jesli malzenstwo ze soba nie sypia, to źle wróży - chodzi o to,zeby zawsze spac w jednym łóżku (nie mowię oczywiscie o jakichś wyjatkowych sytuacjach), nawet jesli sie para pokloci, bo to w jakis sposob jednak jednoczy :D
-
Emm-a po prostu chciałaś się ze mną zsolidaryzować, żebym nie była sama z tą nogą jutro ;)
o tym, że ma się spać zawsze nawet po kłótni też słyszałam ;D
chociaż Arek mówi, że dwa łóżka będziemy mieć, bo ja mu ciągle kołdrę kradnę, a on też chce mieć trochę ciepła w łóżku :glupek:
-
Państwo Młodzi zamiast kwiatków chcą słodycze ;D
Oto co wymyślił mój Arek :D
fotka za duża
z tym, że to jakieś małe na zdjęciu wyszło, ale w rzeczywistości jest większe ;) i jutro jeszcze Arek ma to oprawić bezbarwną folią, żeby jeszcze naokoło rozsypać cukierki czy jakoś tak :P
Juro efekt będzie pewnie lepszy ;)
-
Prawie tydzień od wesela, a ja nie wiem kiedy to minęło, czas mi zapierdziela jak nie wiem :mdleje:
Wesele było superoooweee ;D wybawiliśmy się za wszystkie czasy, wróciliśmy do domu o 5 nad ranem :cancan: :drinkuje: :drinkuje: :drinkuje: ;D
A potem nastał poniedziałek i od poniedziałku zapierdziel na uczelni, mam dość, ciągle coś zmieniają, ciągle coś chcą od nas, mój boski promotor wysłał w piątek nowe wytyczne do pracy :mdleje: :mdleje:
Śpię po max 4 godziny i marzę, żeby w jeden dzień pospać porządnie,bo teraz wyglądam jak zombie :P
U lekarza wczoraj byłam, powiedział, że noga mi dojdzie do sprawności jak będę odpoczywać, a nie chodzić :P ale co ja poradzę, że taki młyn na uczelni jest >:(
A ze spraw ślubnych będziemy mieli śpiewaczkę operową w kościele, gadaliśmy z organistą, powiedział, że jeśli nie będzie w stanie zagrać tego co ona chce, to on ustępuje miejsca jej organiście, daliśmy im ich numery telefonów i mają się kontaktować między sobą :skacza:
A na 25 lipca jestem umówiona na próbną fryzurę :los:
-
ale mmasz rzeczywiscie teraz niezly zapierdziel.. masakra...
za malo snu, w koncu padniesz Nam i na forum Cie nie bedzie
3maj sie kochana i powodzeniana uczelni!
a fajnie, ze spiewaczke macie :) my tez mielismy Pania Ule ze Szczecina i baaaardzo ladnie spiewala :D a jak Ave Maria zaspiewala to lzy mi polecialy taak bylo pieknie!
-
śpiewaczka operowa??? superaście :D na pewno będzie pięknie :D choć ja wolałam same instrumenty smyczkowe, bez śpiewu
fajosko, ze tak się wybawiłaś na weselu :D też bym się chętnie na jakieś wybrała, bo wiadomo, ze na swoim to nie to samo ;) :D choć swoje jeszcze raz bym z wielką chęcią przeżyła :D :D :D
uważaj na nogę, z moją już jest ok :D zatem solidaryzuj sie ze mną :D :D :D
-
Aniołku pocieszam się, że 27 obrona, a 28 śpię do południa, jak się obronię oczywiście :P
jutro mamy ostatnie zajęcia i zamiast robić nam wpisy to na jeden przedmiot chcą prezentację, do prezentacji jakąś krzyżówkę zrobić dla reszty grupy :mdleje:
praca napisana, to zaczynają się jakieś pierdoły, a to nie tak miało być zrobione, a to logo ma nie być widoczne, chociaż na stronie jest napisane, że na płytce ma być :urwanie_glowy:
jutro idę załatwiać wszystko i składam pracę i niech mi tylko powiedzą, że coś nie tak-zabiję wzrokiem :P
i jeszcze egzamy :mdleje:
potrzymacie trochę kciuki? :blagam: :blagam:
Emm-a- to jest dalsza ciocia Arka, więc śpiewa u nas po znajomości ;) bo tak w ogóle to śpiewa w operze wiedeńskiej :D
mnie czeka wesele w sierpniu-swoje własne :los:
ale po naszym 2013 obfituje w wesela, bo koledzy Arka jakoś tak zaraz po nas ustalali daty ślubu ;) więc się wybawimy, ja uwielbiam na wesela chodzić, mogłabym co tydzień ;) a teraz to już nie mogę się doczekać płytki, żeby obejrzeć jak się wydurniamy przed kamerą :los:
A na weselu miałam dedykację od Arka " dla przyszłej żony, na dwa miesiące przed ślubem, od przyszłego męża" :serce: :serce: :serce:
Arek był po %%%% to mu się romantyzm włączył ;)
-
uczelnie wyzsze, gorzej niz w podstawowoce :x
-
Dokładnie to jest gorsze niż w podstawówce :-\
przetrwać te dwa tygodnie i będę już zadowolona ;)
-
mi sie tam jeden kolos został - czesc od nas juz sie obroniła - czesc walczy jak ja ;) jest czas ..
-
Wszystko zostało złożone w sekretariacie :skacza:
Obrona wyznaczona na 27 czerwca :pogrzeb:
A dziś myślałam, że nerwowo nie wyrobię, głupia prezentacja na zajęciach, a potem bieganie, załatwianie, oddawanie wszystkiego :urwanie_glowy: :urwanie_glowy:
poszłam drukować pracę, zamiast tabelek czarne strony wychodziły :nerwus: :mdleje:
musiałam wrócić do domu, poprawić jeszcze raz wydrukować, zapomniałam na pena zapisać potwierdzenia wysłania do bazy uczelni pracy :mdleje: tworzyłam plik xml, ciągle jakiś błąd wyskakiwał, jak już się udało mi poprawnie zrobić to patrzę na zegarek 14:00, a do 16:00 sekretariat był czynny, myślę-nie zdążę, ale udało się!! ;D ;D
na zdjęcia czekałam godzinę, bo wszędzie kolejki jak za komuny :P :P
Jak oddałam wszystko to wielka ulga ;D
Jestem z siebie dumna, wszyscy naszą grupę podziwiają, że daliśmy z tym rady,z takim podejściem promotora, żadnej pomocy od niego, jak ja się cieszę, że te seminaria już za nami :D
Jadę dziś do Arka :skacza: uprzedziłam go już, że jutro śpię co najmniej do 10 :P
-
Wow aniolek jestes WIELKA!! Gratulacje, ze wszystko ogarnelas :D :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: no to teraz mozesz sie zajac slubem :D
ech zapomnialam o obronie jeszcze ;) ale to juz pikus co?? :D :D
-
Aniołku no właśnie byleby się obronić ;)
tym się jeszcze stresuje i wiem, że wszyscy mówią, że to tylko formalność, ale jednak jakaś niepewność jest :P
Uspokoję się 28 czerwca jak będę wiedzieć, że naprawdę się obroniłam :D
I tak nareszcie ślubem się zająć mogę :D
W poniedziałek wysyłam zaproszenia na Śląsk ;D
I w poniedziałek o 8:00 bardzo proszę o kciuki, bo mam egzam, a za chwilę lecę na przystanek i do Arka jadę i będzie trudno z nauką ;) ;)
moja noga jest cała spuchnięta, bo nie mam kiedy odpocząć :-\
byleby do sierpnia to zeszło i będzie git :D
-
Tylko o Świeciu nie zapomnij z tym zaproszeniem ;) :p
-
Monia-nie wiedziałam, że Świecie jest na Śląsku :luzak: :luzak:
Obudziłam się jakieś 20 minut temu, błogi sen, bez stresu nareszcie był ;D
Arek mnie rozpieszcza od rana i nawet nie marudzi, że znowu na forum siedzę ;) ;)
-
Nie jest na Śląsku...ale jak już będziesz wysyłać zaproszenia to nie zapomnij... ;) :p
Do mnie będą szły dłużej...weź to pod uwagę ;) :p
-
Mam same dobre wiadomości od rana ;D
Kuzynowi urodziła się córeczka, a moja przyjaciółka jest w ciąży :skacza:
-
WOW superowe wiadomosci!! :D :D :D
-
Byliśmy dziś nad jeziorem poopalać nasze blade ciała :P
jeszcze parę takich wyjazdów i skóra nabierze brązu :D
Do solarium nie chodzę, bo się boję :glupek:
to zostaje opalanie na słońcu :D
ale wiecie co zmęczenie, stres ze mnie trochę opadł i dziś wszystko mnie wkurzało :-\
Jakieś głupie docinki niewinnemu A robiłam ::)
Bo uważam, że powinien mnie bardziej wspierać przy tych studiach, a jak miałam gorszy okres w pisaniu, bo promotor robił problemy, to żadnego wsparcia tylko " mogłaś się wcześniej za to zabrać" :nerwus: jak dobrze wiedział jak ta moja praca wygląda i że za właściwe pisanie wszyscy mogli się zabrać dwa tygodnie temu tak naprawdę, ale nie on wie lepiej :obrazony:
powiedziałam mu, że niech napisze u tego promotora pracę to wtedy pogadamy :obrazony: :obrazony:
I jakoś ogólnie wszystko mnie drażniło, nawet to, że woda w jeziorze brudna jest, a na to wpływu Arek przecież nie ma ::)
Jeszcze jutro egzamin-nie mam nawet siły patrzeć na notatki, jakaś taka nie do życia dziś jestem ::)
-
ale fajnie, ze byliscie nad jeziorkiem :D odpocznij sobie jeszcze dzisiaj, odprez sie w wannie, ja tesknie za goracymi kapielami :P jutro na pewno dasz rade :D 3mam kciuki!
a jesli chodzi o gadanie Arka, to jakbym czasami Macka slyszala :D ;D ;D
-
Mi sie maryuda włączyła..
Teraz to masz lekkie zachwiania zobaczysz, co bedzie jak ten dzien bedzie nadchodzil coraz szybciej.. ja jestem jak bomba zegarowa :P nie rusz, haha
-
pandi nie strasz jej, kazda z Nas inaczej to odbiera, slub i stres przedslubny wiec moze to tylko chwilowe a pozniej bedzie dobrze, ja myslalam, ze sie stresuje i ze od tego brzuch mnie boli i brak @ a tu sie okazalo zupelnie co innego :D :P
-
ja siebie sobie nie wyobrażam, jak będzie tydzień czy dwa do dnia ceremonii
przecież ja bede całemu swiatu gadać, ze się stresuje, denerwuje, ze już nie mogę, bedę marudzić, że ucieknę i OLABOGA! nie wspomnę już o moim biednym miśku, który bedzie tego wysłuchiwał..
więc się nie przejmuj, tylko spróbuj zagryzać zęby kiedy będziesz chciała powiedzieć coś złośliwego, ale za to jaka satysfakcja kiedy złość minie, a ty nie sprowokowałaś nikogo do kłótni :D Ja własnie odkrywam tą umiejetność i choć mi ciężko, jestem potem z siebie dumna, że nie dałam się ponieść swojej wrednej naturze :D
może pojeździjcie razem na rowerach? tak intensywnie :) wtedy się zmęczysz i nie będziesz miała siły na złości ;d
zyczę piateczki na egzaminie!!
-
Dzięki za kciuki ;D
4 w indeksie jest :D więcej mi do szczęścia nie potrzeba ;)
I to nie jest tak, że ja ciągle jakoś się wyżywam na Arku i mu marudzę, nie, po prostu mam prawo do gorszego dnia i tyle ;)
A wczoraj jakoś wszystko się skumulowało i wyszło jak wyszło, chociaż później pogadaliśmy sobie spokojnie przez telefon i szłam spać z zadowoleniem ;D
Ale xanth z tą złośliwością masz rację, muszę nad tym popracować, bo złośliwa ogólnie kobieta ze mnie jest jak jestem wkurzona :P
pomysł z rowerami też fajny tylko, że Arka nie ma cały tydzień albo jest co dwa tygodnie, a jak przyjeżdża to jest tak zmęczony po pracy,że pada mi na twarz ;)
Aniołku-mnie brzuch też boli, ale u mnie to tylko i wyłącznie stres :D
Pandi- bomba zegarowa mówisz? Jestem tego świadoma :P
I o kurcze dwa miesiące zostały :o :o ;D
-
no niestety...stres przedślubny + inne sprawy, które nas przecież na co dzień stresują = pewny wybuch ;) :D
trza to przejść, spróbować się choć trochę wyluzować :D gratuluję 4 :D jeden stres odpadł :D
każdy chyba bywa złośliwy ;) narzeczony musi być odporny ;)
zobaczysz jak te 2 miesiące szybko miną...
My już jesteśmy ponad poltora miesiaca po ślubie...aż trudno mi w to uwierzyć :D
-
Wysłałam zaproszenia :skacza:
Dzwoniłam do jednej cioci, bo nie byłam pewna adresu ;) I wstępnie się dowiedziałam, że oni to raczej nie przyjadą(7 osób), bo jadą nad morze, do Danii i do Rosji, no trudno, może jeszcze zmienią zdanie :P
Koleżanka mnie zaprosiła na piwo z okazji urodzin, poszłam i nie wypiłam, bo mnie odrzuciło od zapachu piwa ;) ale za to poplotkowałyśmy, pośmiałyśmy się, koleżanka wypytała o ślub, pomarudziłam jej i od razu psychicznie lepiej się czuję :D
Emm-a-no mi ten czas zapierdziela jak szalony już od paru miesięcy i przecież dopiero co czekałyśmy na Twój ślub, a Ty już półtora miesiąca żoną jesteś :D :D
-
Pati na koncu był smiech.. musisz czytac czesc moich tekstow z przymruzeniem oka..
Te klotnie szybciej sie jeszcze szybciej zanim zdazycie sie nakrecic..
Odrzucił zapach piwa? A nie pisałaś kiedys ze taka piwoszka z Ciebie ;)
-
No ogólnie piwo lubię, na pewno bardziej od wódki :P
ale wtedy nie miałam dnia do picia :D
dziś ostatni egzamin przed obroną o 15, nie chce mi się już patrzeć w notatki to siedzę na forum :glupek:
Arek ma plany na sobotę:
-wybrać i kupić garnitur dla siebie na wesele ;D
-zaprosić resztę gości, których da się osobiście odwiedzić ;D
-jechać nad jezioro się poopalać :los:
Byłam dziś u lekarza, lekarz do mnie:
-Widzę, że pani chodziła, a miała pani leżeć >:(
-No wieeeem, ale panie doktorze ostatni rok na studiach, wie pan jak to jest :P
-Ma pani znaleźć dwa dni na leżenie i nie przemęczanie tej nogi, zrozumiano? :D
-Dobrze, tak znajdę czas ;D
-A kiedy ma Pani być dziś na tej uczelni? :D
-Za 20 minut,ale po wpis, egzamin mam na 15 :luzak:
-To niech pani to sobie skseruje i leci i połamania nóg :los: :los:
No i mogę się starać o odszkodowanie, ale na razie nie mam do tego głowy, jak dziś wrócę z egzaminu to pomyślę nad tym ;)
potrzymajcie tak trochę kciuki dobra? ;) ;)
-
Ja trzymam kciuki zebys dala rade! ;)
-
Aniołku dziękuję za kciuki ;D
piękna 4 jest :los:
nie mamy ocen z seminarium, bo nasz promotor nie miał czasu i się tylko podpisał,oceny możemy sami wpisać, dziś pisze na grupowym mejlu, że oceny są w wirtualnym dziekanacie i można sprawdzić, wszyscy się logują i co? żadnych kurde ocen nie ma :nerwus: :nerwus:
z tym promotorem to do samego końca będą problemy :mdleje:
a już się cieszyłam, że dziś indeks oddam do sekretariatu to nie :nerwus: :nerwus:
tylko spokój mnie może uratować :P
-
Jedziemy dziś popatrzeć za garniturem dla Arka :skacza:
Jak dobrze pójdzie to może nawet coś wybierzemy :los: :los:
-
to powodzenia :D bądź wytrwałym ale i krytycznym i wyrozumiałym towarzyszem zakupów :D :D :D z mężczyznami czasami chyba tylko pozornie jest tak łatwo ;) :D
kiedy zobaczyłam P. w TYM garniturze...aż fotkę mu komorką zrobilam i to zdjecia mi sie wyświetla gdy do mnie dzwoni :D :D :D
-
Mamy garnitur :skacza:
Zdjęć nie ma,bo jeszcze nie jest do końca skompletowany ;)
Ale jak Arek przymierzył garnitur to bosko w nim wygląda, mój przystojniak :Serduszka: :Serduszka:
Popołudniu jedziemy zapraszać rodzinkę A :los:
-
Pamietam nasza wedrowke za garniturami :] ..
Jwednak efekty jak same widzicie przerastaja nas :)
Super, ze kolejna sprawe macie dzis z glowy - my dzis znow na zakupy, ale ostatnie rzeczy potrzebne do slubu
-
Jesteśmy po rozwożeniu zaproszeń u rodziny A i jestem miło nimi zaskoczona ;D
Prawie wszyscy od razu potwierdzili, 4 osoby nie przyjdą, ale to są osoby po 80 więc rozumiemy ;)
ale cieszyli się z zaproszenia i dziękowali za pamięć ;D
A ile ja się komplementów od nich nasłuchałam :los:
Dziś reszta mojej rodzinki i mam nadzieje,że się nimi nie rozczaruje :P
A Ty Pandi to już masz wszystko z górki ;)
-
z górki nie z górki moj K stwierdzil, ze cala bielizna do wymiany i dzis poszukiwalismy.. koszule przy okazji .. teraz moge usiaść i sie usmiechnąć ..
u nas ostatnio dwie osoby odmowily - ale pozno bo ja mam oplacona juz calość :-\
ciesz sie, ze Cie w ogole informuja
-
Pnadi- to ten Twój Pm wybredny, że tak wszystko do wymiany ;)
ja się bardziej boję o moją rodzinkę, że będą mówić, że przyjdą, a potem się okaże, że nie, bo już raz tak zrobili :mdleje:
a jeszcze wczoraj jedna ciotka A do nas " a to trzeba potwierdzać jak się idzie, a jak się nie idzie to też trzeba do was dzwonić?" :mdleje: :mdleje:
Nie, no ja się domyślę jakie kto ma plany :luzak: :luzak:
-
Jestem zła :nerwus:
Miała być obrona w środę, to promotor napisał informację, że przesunięta na 6 lipca :nerwus: :nerwus:
Do samego końca z nim problemy, już chcę się obronić i nigdy więcej nie mieć do czynienia z tym człowiekiem >:(
Koleżanka ze studiów zaprosiła mnie na swój ślub 4 sierpnia, ale raczej nie pójdziemy, dziś już jej powiedziałam, że jesteśmy raczej na nie, a ona " no Ty przynajmniej się określasz, a reszta to nic nie mówi" ja nie wiem czy to tak trudno powiedzieć czy się idzie czy nie :drapanie:
-
.. ludzie zawsze robia pod gorke innym :)
a z ta obrona, to cierpliwosci .. bedzie dobrze
-
Kurcze współczuję Ci takiej walki z promotorem, u mnie to wszystko na luzie.. nawet była osoba wyznaczona przez promotora, która sprawdzała nam pracę i korygowała błędy, także nie musieliśmy się sami głowić co jest źle :). Ja bronić się będę we wrześniu jednak na luziku, bo teraz za dużo wszystkiego na raz ;D.
Tobie życzę wytrwałości z tym panem ;D, takiemu to pewnie chciałoby się wręczyć wiązankę po obronie, ale nie kwiatów ;D
-
Ja się szybko złoszczę, ale szybko też mi złość przechodzi, więc już dziś na luzie do tego podchodzę ;)
nusiak-masz na myśli recenzenta? no my też mamy, tylko do ostatniej chwili nie wiedzieliśmy kto będzie, a jak się pytaliśmy naszego promotora to nam odpowiedział " a po co wy się przejmujecie recenzentem? ja wiem, że wasze prace są dobre, bo oprócz was i mnie tych prac nikt nie zrozumie" :mdleje: :mdleje:
Bo my jako jedyni pisaliśmy licencjata na podstawie hali montażowej, dla reszty to czarna magia ::)
Skargi na niego były, ale nic nie dały, od tego roku akademickiego mieli go zwolnić, ale nie zwolnią, bo nie ::)
I nikt nie ma chęci mu dawać kwiatów, bo nic nam nie pomagał, przez cały rok słyszeliśmy, że wszystko jest źle, ale jak się pytaliśmy co mamy poprawić to odpowiadał " nie mogę wam powiedzieć, bo wtedy to nie byłaby wasza samodzielna praca" :mdleje:
I dużo mogłabym jeszcze pisać, ale po co sobie psuć humor od rana :P
-
U nas zmienili promotora w marcu i mialysmy spore zaleglosci, dlatego jak uslyszałam o zbiorce na kwiaty i ciach sie zdenerwowałam .. za co ? ze nas przeruzcali z rak do rak zero pomocy i checi ..
docen, ze mimo wszystko był :P
-
aniołku, nie recenzent...;) u naszego promotora jako jedyni musieliśmy dać pracę do sprawdzenia pod względem technicznym (poprawki na komputerze, wyłapywanie każdej niechcianej spacji czy kropki:P) i poprawności językowej (budowy zdania, przecinki itp itd), dopiero po takim dwukrotnym sprawdzeniu można było oddać pracę w ręce promotora ;D, bo recenzent to swoją drogą... :)
-
Pandi - w takim razie doceniam, że chociaż na seminariach się zjawiał ;)
Nusiak-na każdej uczelni jakieś inne wymagania mają ;)
21 lipca idziemy na wesele kolegi Arka :skacza:
Ostatnio na każdym weselu zostajemy nową parą młodą i potem ćwiczymy "gorzko, gorzko" o właśnie tak :los:
(http://images39.fotosik.pl/1621/6679fc1c3019e8a0med.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
Ty tak się całujesz z kolegą?... ::) Chyba jakaś staroświecka jestem...ale jestem w lekkim szoku...
-
Asia- ale to jest mój własny narzeczony ::) nie żaden kolega ::)
-
Asia- ale to jest mój własny narzeczony ::) nie żaden kolega ::)
Nie sciemniaj ;)
A gdzie te moje zaproszenie, w koncu na Śląsk wysylalas, a do mnie nie dotarło jeszcze ? :(
Z ta praca, obrona to ile nerwów i stresu nie potrzebnego >:( Opola bym w pulę tego promotora, nie ma to jak utrudniać życie :-\
-
Tak, w sumie co będę ściemniać, ja się po prostu z każdym kolegą tak całuję :P
Kasia- a zaproszenie widocznie kurier zgubił :P
-
Wyszło szydlo z worka i prawidłowo - trzeba korzystać z życia :D
Nati, coś nie obawiam, ze znowu sciemniasz i do mnie tego zaproszenia nie wysylalas, bo przecież nie miałas adresu :'( :'( :'(
-
Kasia-było ustalone, że jak świadkowa będzie robić problemy to wtedy Ty i Monia do mnie przyjedziecie, a że świadkowa się już zachowuje normalnie to nie musicie się trudzić z przyjazdem ;) ;)
-
No wiesz :-\
Dla mnie to żaden trud, tylko przyjemność ;D
Monia, ale Nas wystawiła, a ja już kiecke kupiłam i buty upatrzylam :P
-
Kiecka na pewno przyda się na inną okazje :los:
Buty też sobie kup jak już sobie upatrzyłaś, bo co mają tak stać samotnie na sklepowej półce ;) ;)
-
Aniołek86 - przepraszam Kochana :oops: Coś mi się pokiełbasiło, nie wiem jak ja czytam... czytanie ze zrozumieniem się kłania :oops: :glupek: :mdleje:
Jak to Twój osobisty narzeczony to OK ;D Pięknie ćwiczycie ;D
-
Asia-przeprosiny przyjęte :D
Ano ćwiczymy, żeby na własnym też tak pięknie całusy wychodziły ;) ;)
-
wszechobecny turkus..ehh :Zakochany: :Zakochany: :Zakochany:
-
Chodziłam za tą sukienką cały boży dzień, ale jak ją w końcu przymierzyłam to :Serduszka: :Serduszka:
I cieszę się, że podoba się innym ;)
-
Oglądnęłam wesele na którym byliśmy 9 czerwca i przekonałam się, że wybór kamerzysty był dobrym wyborem ;D
Uśmiałam się widząc to wszystko, wzruszyłam jeszcze raz, no piękna pamiątka ;D
I coś czuję, że swoje wesele będę mogła oglądać w nieskończoność :D :D
-
mnie ten kolor sukienki też urzekł.... :D
aniolku - Ty bezwstydnico!!! tak sie obściskujesz przed ślubem???!!!! nieladnie :diabel_3: :diabel_3: :diabel_3:
do ślubu tylko mozecie za rączke chodzić i cmokać w policzki!!! :D :D :D
a jak Twoja noga? już w 100% wyleczona?
-
Z nogą jest tak,że lekarz zakończył leczenie, więc powinno być już teraz tylko lepiej, chociaż jak coś dłużej pochodzę to mnie kostka boli, ale nie jest źle :D
E tam, że do ślubu, do ślubu już niedaleko to już można całować się w usta :los:
-
kamerzysta to podstawa, choc sa i tacy , co sie rekami i nogami bronia, ale my myslimy inaczej .. uwielbiam filmyjak byłam mala i non stop wskakuje przed obiektyw .. wspomnienia utrwalone na zawsze
-
Pandi- miałam tak samo jak byłam mała, ciągle przed obiektyw wskakiwałam :luzak: :luzak:
U mnie rodzice A jak się dowiedzieli, że mamy fotografa i kamerzystę to skomentowali , że " to po wam kamera jak fotografa macie" :mdleje:
No może po to, że ja chcę mieć pamiątkę i po latach sobie pooglądać swój własny ślub :D
A na tym weselu co byliśmy ostatnio to znowu rodzice panny młodej nie byli za bardzo za kamerą, ale jak już dostali film do ręki to ciągle chcą oglądać :D :D
Dostałam dziś @ :-\ cały dzień mam stracony, bo tylko zwijam się z bólu :-\
Przez smsy z Arkiem ustaliliśmy jak mają wyglądać odgrywki i ile osób jest do tego potrzebnych, ja twierdziłam, że dwie, Arek, że trzy, w końcu poszliśmy na kompromis i zostało na moim :hahaha:
-
Idę dziś do rektoratu złożyć wniosek, żeby mi jakieś odszkodowanie dali za tę moja nogę ;)
Kciuki by się przydały :D :D
Jutro jedziemy dalej rozwozić zaproszenia :skacza:
-
Kcouki xacisniete ;)
-
Dzięki za kciuki ;D
Wniosek złożony, więc teraz pozostało tylko czekać na jakiś odzew z ich strony ;)
zostaliśmy zaproszeni na jutro na imieniny kuzyna Piotra :P coś czuję, że wesoło będzie :pijaki: :pijaki: :D
-
Wróciliśmy z imienin po północy, jeszcze moich rodziców odwoziliśmy do domu, wczoraj rozwoziliśmy resztę zaproszeń i myślałam, że padnę z tych upałów ;)
Ale wszyscy pozytywnie zareagowali na zaproszenia, większość potwierdziła, jedno małżeństwo powiedziało, że będą na poprawinach, bo 18 wracają z urlopu i nie daliby rady, ale fajnie, że chociaż na poprawinach chcą być ;D
Arek dziś jechał o 2 w nocy do pracy, dzwoni mu budzik, wstaje taki niewyspany i pierwsze co robi to włącza laptopa,bo musiał sprawdzić kto wygrał :bredzisz: :bredzisz:
Poszedł się ogarnąć, wraca do mnie, tuli i mi mówi " to ja jadę, a Ty nie śpij za długo, bo i tak Cię obudzę o 6" :bredzisz: :bredzisz:
Pojechał, a ja sobie spałam do 9 :los:
Brat Arka ma załatwić nam dziś zespół na poprawiny, bo tą orkiestrę co mamy to gra u nas w pierwszy dzień, ale sie cieszę, że kolejna sprawa do przodu ;D ;D
-
:D kobieta śpi do 9 - tak powinno być :D
mężczyzna zrywa się o świcie i zasuwa do pracy, żeby pracować na zachcianki kobiety - to mi się podoba!! :D :D :D ;) ;) ;)
jejku, dopiero rozdajecie zaproszenia, a my już ponad 2 miesiace po ślubie... :D czas śmiga jak szalony :D
u nas na poprawinach była muzyka z płyt i uważam, że bardzo dobrze; nie przyszlo tyle osob, ile deklarowalo, ci, ktorzy byli, malo tanczyli....kilka moich kuzynek trochę popiło ;) :D i z parkietu zejsc nie chcialy :D ale poza nimi to z tancami bylo kiepsko....Dlatego uważam, że nie warto przywiązywać dużej wagi do zespolu na poprawiny... No ale to moje zdanie :D
Dobrze, ze kolejna sprawa załatwiona i nie musisz się już o to nią martwić :D
-
Mi się też tak wydaje, że na poprawinach mało kto tańczy, bo już sił się nie ma :hahaha:
ale to w sumie Arek się uparł, że na poprawinach ktoś też grać musi, chociaż podsuwałam mu pomysł z płytami, no ale niech mu będzie ;)
kuzynka mi napisała smsa, że jej z mężem nie będzie, złożyła życzenia, czemu jej nie będzie to nie wiem, bo nie podała powodu, a nie będę się dopytywać i kurcze coś czuję, że z mojej strony więcej osób odpadnie :'(
u Arka jakoś tak bardziej pozytywnie reagowali na zaproszenia, no ale już trudno kto ma być ten będzie.
Moja przyjaciółka jest w ciąży tylko lekarka kazała jej leżeć i się nie męczyć i też nie wiadomo czy przyjdą, no ale tu wiadomo dzidzia najważniejsza, tym bardziej, że już raz poroniła :'(
Potwierdzenia mamy do 18 lipca tylko, żeby jeszcze Ci ludzie co teraz byli niezdecydowani raczyli nas poinformować czy przyjdą czy nie ;) ;)
-
Ojj z tym tanczeniem, to nie do konca..
Pamitam, jak na jednym weselu w rodzinie dj dal tak ciala, ze cala noc wiekszosc siedziala pry stolach, a na poprawinach byl jeden facet, ktory spiewal i gral na klawiszach, a cala ekipa poprawinowa rzucila sie na parkiet na ogrodzie- to bylo cos :P
-
poinformuja albo nie aniolku...niestety....chyba nikt nie uniknie dzwonienia do gości i pytania o obecnosc... Ja, po tym jak sama organizowalam swoje wesele, to wiem, że najlepiej od razu potwierdzac,jesli się wie, że się przyjdzie...nie ma co zwlekac do ostatniej chwili
-
My poprawin nie robiliśmy...ale jak już się robi...to raczej ludzie się bawią :)
Byliśmy w zeszłym roku u koleżanki na poprawinach ,był dj i ludzie się naprawdę bawili :)
Co mnie bardzo zdziwiło nie ukrywam ,bo pierwszy raz właściwie byłam na poprawinach i też zawsze myślałam ,że ludzie się na nich tylko dobijają,a tu takie zaskoczenie :)
Z poprawin wychodziliśmy koło12nastej w nocy :p
-
to chyba też zależy od tego, skad są goście... U nas 75% przyjezdnych i oni ok.17-18 musieli wracac, zatem zostalo niewielu
-
No to jest wiadome ,że wszystko zależy od gości...bo jeżeli muszą wracać to po prostu wracają...
Ja tylko piszę ,że ludzie raczej nie szczędzą swoich sił na poprawinach jeżeli już na nie idą.
No i nawet na poprawinach ludzie zdecydowanie inaczej się bawią przy muzyce na żywo niż przy jakiś płytach :)
-
moje poprawiny były dosyć krótkie... dużo osób jechało do domów gdzieś daleko, ale później część gości i my przenieśliśmy się do domu teściów i tam się bawiliśmy dalej ;)
-
dziewczyny obroniłam się :skacza: :skacza:
w ogóle zaczynam gadkę o mojej pracy, jeszcze nawet do III rozdziału nie doszłam i mówię " a jeśli chodzi o relacje dyrektor-pracownik to.."a promotor " patrząc na panią dyrektor prosiłbym, by pani przeszła do wniosków końcowych" :los:
Normalnie nawijkę mi przerwali :P Bo czas im się z niektórymi przedłużył i potem już szli jak burza ;)
trzy osoby się niestety nie obroniły :-\
Tak więc dziś będzie świętowanie ;D ;D
Co do tańczenia na poprawinach, jak byliśmy z Arkiem to też zawsze tańczyliśmy, ale my lubimy się bawić i nam to w sumie obojętnie czy muzyka z płyt czy na żywo, ważne by grane było ;) ;)
-
no to gratki masz to za soba juz!!! :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: :pijaki: :pijaki: :pijaki: :pijaki:
-
GRATULACJE!!! :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2:
-
Dziękuję ;D ;D
Dwa dni świętowaliśmy, skończyliśmy dziś o 3 nad ranem :los:
Pogoda jest cudna, jedziemy nad jezioro się poopalać :skacza: :skacza:
-
ale fajnie :D :D :D :D gratuluję :D :D :D
-
ode mnie tez mega gratki ;D
swietuj ile sie da ;p
-
Wczoraj kuzyn z żoną potwierdzili przybycie na wesele, ale się cieszę :skacza: :skacza:
Za to moja mama daje nam tak popalić, że to nawet przykro opisywać co się dzieje :'(
jeden z jej tekstów " jeszcze będziesz wracać po tygodniu z płaczem od A" :'(
Przykro i mi i Arkowi, nie rozumiemy jej podejścia, bo nic złego jej nie zrobiliśmy, a ona ciągle tylko złe strony widzi :Placz_1:
Za to w przyszłym tygodniu idę rozejrzeć się za bielizną ślubną, a potem będzie przymiarka mojej cudnej sukni :skacza: :skacza:
-
według mnie trza trochę wyluzować i tak nie brać wszystkiego do siebie...stres przedślubny towarzyszy i Tobie i Mamie, ktora na pewno chce dobrze i w nerwach tak powiedziala, przeciez wiadomo, że chce dla Ciebie jak najlepiej ; ja też z Rodzicami, a zwłaszcza z Mamą mocno się spinałam przed ślubem....i zdarzało się powiedzieć niepotrzebnie niemiłe rzeczy - i Mamie i mnie :-[ z perspektywy czasu uważam że zupelnie niepotrzebnie, trza bylo siedziec cicho...Uszy do góry i więcej wyrozumialosci - i dla Mamy i...dla siebie :D
-
Emm-a może i masz trochę racji, ale też wiem jak to wygląda u nas i nie przesadzam z tym, że mama ewidentnie na złość nam robi i to nie jest tak, że jest blisko ślubu i nagle stres i dlatego tak jest, od zawsze było, że co nie zrobiłam to źle, od małego słyszałam, że robię źle, że niedobrze, że to nie tak miało być, że inni są lepsi, że mój brat jest jej lepszym dzieckiem, ja od dziecka prawie żadnego dobrego słowa, żadnego wsparcia właściwie od niej nie miałam :-\
też nie chcę się z nią kłócić ( bo to i tak nie ma sensu) i siedzę cicho, ale człowiekowi się zwyczajnie przykro robi, że mama jest przeciwko własnemu dziecku, chociaż powinnam być przyzwyczajona od dziecka ::)
nie chciałam się żalić, chciałam tylko to wyjaśnić ::)
Ja nie mogę się doczekać ślubu i wyprowadzki do Arka :skacza: :skacza:
I niejako te problemy z moją mamą jeszcze bardziej nas do siebie zbliżyły :Serduszka: :Serduszka:
Więc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło ;) ;)
-
wszyscy maja 'sztresa' i to sa efekty
-
Nati, gratulacjeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee z okazji obrony rzecz jasna :-* :-* :-*
Przykro mi z powodu mamy :-\, szkoda, że nie masz jej wsparcia i pomocy, bo wiem jakie to ważne :-\
Wydaje mi się, że Arek nie spasował jej na zięcia i stąd te sugerie i złośliwosci, choc nie wiadomo czy ktoś inny by jej pasował ;) no może taki, którego sama by wybrała - taki typ matki, takie też bywają, smutne to, ale trzeba z tym życ
W takich chwilach życze Ci podwójnej siły w przygotowaniach i pokazania jej tego, że nie miała racji :P
-
Kasia no masz rację jej by i tak nikt nie pasował, chyba, że by sama wybrała, przedstawiła i "ten może być" :P
Mi już przeszło i tak jej charakteru nie zmienię więc co się mam jeszcze bardziej nakręcać ;)
Chciałam się dziś trochę poopalać to zawsze tak jest, że jak mam trochę czasu to chmury, deszcz i burze wrrrr ;)
Goście milczą jak zaklęci ale w sumie mają jeszcze czas :P
-
zrób listę rezerwową - osob, które mozesz doprosić, w razie W
przyda Ci sie - ja zaluje, ze takiej nie sporządziłam - coż - dobrze radze :)
-
zrób listę rezerwową - osob, które mozesz doprosić, w razie W
Ja się na takową zapisuję! :D :los:
-
Lista rezerwowa mówicie?
W sumie to nie jest taki zły pomysł, bo mam osoby które bym jeszcze chciała zaprosić ::)
Ale na razie poczekam do 18 lipca, może wtedy się telefon będzie urywał :P :P
Monia adres na fejsa poproszę to Ci będę słać kartki świąteczne chcesz? :los: :los:
Idę jutro na piwo z moimi psiapsiółami i już im zapowiedziałam, żeby szykowały się na nocno-ranne wracanie :D
W końcu z nimi poświętować obronę to obowiązek :D :D
Dzień skupienia został nam do zrobienia, ostatnie spotkanie w poradni, dwa spotkania z księdzem i co i to ma być już? :o :o
Chyba zaczęło do mnie docierać, że ten ślub dotyczy mnie samej osobiście,a nie kogo innego :glupek: :glupek:
I stres do mnie zaczyna też chyba docierać, przecież to parę tygodni zostało :o :o
Z Arkiem jest tak idealnie, że czasem się zastanawiam czy to możliwe, żeby tak było :glupek: :glupek:
Ogólnie taka szczęśliwa jestem, że musiałam to tu napisać :los:
-
to dobrze, ze między Wami tak dobrze się układa :D
ja też uważam, że lista rezerwowa to bardzo dobry pomysł, tak samo jak przygotowanie kilku zaproszen z poźniejszym terminem potwierdzenia, czy nawet bez terminu...
stresik się bedzie pojawial, to normalne, ale kiedy przyjdzie dzien ślubu, będzie cudownie :D :D :D
-
My również przygotowaliśmy listę rezerwową i naprawdę bardzo nam pomogła, jeśli ktoś zrezygnował to my od razu dopraszaliśmy kogoś, więc naprawdę warto ją zrobić.
-
Dzieki temu oszczedzisz sobe nerwów i od razu wreczysz zaproszenia osobom, na ktorych Ci zalezy, a pierowtnie nie wpisałas ich na główna listę - one nawet nie musza o tym wedziec ;) ..
udanego balowania ;D ;D
-
Przekonałyście mnie, lista rezerwowa będzie zrobiona jeszcze dziś :D
O 7 obudzili mnie robotnicy ( bo malują klatkę schodową), żebym im wody zagotowała, bo oni chcieliby się kawy napić, w sumie nie ma problemu, bo kawę mieli ze sobą, ale czemu akurat do mnie z tym przyszli? ???
Dzwonię do taty ( pracuje w spółdzielni mieszkaniowej) czy wie o co chodzi z tą kawą, a tata " no bo ja im powiedziałem, że będziesz w domu i że jak się chcą kawy, herbaty napić to mogą dzwonić do naszego mieszkania" :mdleje: :mdleje:
Niewyspana jestem, ale im już powiedziałam, żeby jutro jednak mnie nie budzili, bo nie będę w stanie otworzyć drzwi o 7 rano :P
I słońce wychodzi, jest szansa, że moje blade ciało się w przyszłym tygodniu jeszcze opali :D :D
-
Ja musiałam sie przypiec do pleneru - nasz jutro :d .. jakbym czekała na slonce to slub odbyłby sie w 2022 ;)
-
Ale to nasze forum strajkowało :P
Co chciałam wejść, to się nie dało ;)
byliśmy dziś w USC i na drugiej rozmowie z księdzem :skacza:
mamy przyjść trzeci raz tydzień przed ślubem ( tak w ogóle ten tydzień przed ślubem to jakiś młyn będzie) ustalić szczegóły ;D
Miałam przymiarkę sukni, moje odczucia, czułam się jak księżniczka, jest cudowna, boska, żadnych zastrzeżeń :skacza: :skacza:
pani odpruwała jedną część, bo źle to wyglądało, ale po odpruciu jest idealna, miała być bez koła, jest z kołem, bo o wiele lepiej z kołem się czuje ;D
A tak mówiłam, że żadnego koła nie chcę :glupek:
koleżanka robiła mi foty komórką, więc jak tylko się z nią widzieć będę, to pokaże wam ;D ;D
trochę smutno mi się zrobiło jak dziewczyna brata powiedziała,że suknia taka sobie, no ale w sumie każdy ma inny gust ::)
a jutro bawimy się na weselu :skacza: :skacza:
-
ejjjj ty to masz dobrze z tymi weselami ;D
tez bym gdzies zabawila ;p
dawaj fotki wsuukni a dziewczyna brata.. to historia nam jzu znana. ona ma cos z garem ;D
-
ja sie dowiedzialam, ze mam wesele kolo wrocka 29 czerwca 2013... szczerze, to nie wiem czy bede miala ochote tam jechac z malym dzieckiem (bedzie mialo dopiero 4,5 miesiaca) ::) ::) to mnie uradowali ta wiadomoscia... :/
takze korzystaj poki mozesz :D ja nigdy nie mialam jakiejs zawrotnej liczby wesel w rodzinie i to sie juz nie zmieni pewnie, zazdroszcze Tobie ;)
-
nie wiem o co chodzi z tymi dziewczynami braci, ale mój brat wszystkie jakie miał były popieprzone :D
to z zazdrosci!
-
Pokaż foty :D
-
Nooo gdzie ta kiecka?
Jak wesele ?
-
no dawaj dawaj fotki w sukni :tupot:
-
dziewczyny ja mam coś chyba z kompem, bo ciągle mi forum strajkuje;/
mam tylko jedno zdjęcie kiecki i to jeszcze bez mojej głowy, bo mi koleżanka ucięła :glupek:
ale oto ona ;D
(http://images38.fotosik.pl/1724/53f83b5420e8d52amed.jpg) (http://www.fotosik.pl)
po weselu super, w kościele co prawda co chwile prądu brakowało ;) ale za to zabawa przednia była ;D
welonu i krawatu nie łapaliśmy, bo jak to mój A uzasadnił " my jesteśmy już straceni" ;) ;)
w piątek idę do poradni ( ostatnie spotkanie) sama, Arek nie da rady być, mam nadzieję, że babka mi podpisze karteczkę, w końcu dwa razy byliśmy razem, trzymajcie kciuki, żeby się udało ;D ;D
-
suknia jest bardzo delikatna i w tym jest jej urok, ja jestem na duze TAK ;D
slicznie ;D
-
Eeee lipne zdjęcie, więc się nie wypowiadam :)
Bo twarz jest najważniejsza, niby skąd mam wiedziec czy do twarzy Ci w tej kiecce ? :D
Fotograf do zwolenienia ;)
3mam kciuki za poradnie załatwisz ją na pewno :)
-
Sylwia-dziękuję ;D ja jestem suknią zachwycona, chociaż wiem, że nie wszyscy muszą ;)
Kaśka-przekażę fotografowi, że zdjęcia robił źle :P wypowiesz się więc jak mnie zobaczysz po ślubie ;D
a teraz będzie sprawa o gościach ;)
ładnie się zapowiadało, 18 lipca Ci co jeszcze nie dali znać, dzwonili, pisali smsy, wszyscy na tak, że będą :los:
problemy zaczęły się wczoraj, dzwoni do mnie jedna kuzynka, że ona będzie na weselu (ok,git), a jej siostra ( tak swoją drogą druga kuzynka swojego głosu nie ma, że siostra ją wyręczać musi? ::) ) jeszcze nie wie czy będzie z mężem czy z dzieckiem :o :o
Dziecko zaznaczmy ma 20 lat, nie było proszone, więc co on niby ma robić na naszym weselu? ???
No ale w sumie skoro ma być dwie osoby to tam wielkiej różnicy nie ma, ale wiecie co powiedział na to Arek?
Bo skoro robimy winietki i logiczne, że koło tej kuzynki powinien siedzieć mąż, a przyjedzie dziecko ( bo w końcu nie wiem kto będzie) to niech dziecko koło mamusi siedzi :P
Trzecia kuzynka natomiast mi napisała, że 1 sierpnia da mi znać czy będzie, bo to zależy od samopoczucia jej męża( miał wypadek,to dłuższa historia) i teraz najlepsze, skoro ona się dowiedziała, że syn kuzynki będzie zamiast męża, to ona zamiast siebie i męża wysłałaby swoją córkę z chłopakiem :mdleje: :mdleje:
Za to hitem dla nas było jak trzeci kuzyn się zapytał czy jego córka z chłopakiem będą mieli swój dwuosobowy pokój w hotelu zapewniony :mdleje: :mdleje:
Nocleg jest owszem zapewniony, nie będą się gnieść, ale nie stać nas, by każdemu wynajmować dwuosobowy pokój, a może powinniśmy? :P
Ale wiecie co? W sumie się cieszę, że ludzie mi potwierdzili i oprócz tych przypadków wszyscy normalnie się zachowują :D :D
I z mojej strony na 85 osób zaproszonych przybycie potwierdziło 79 osób :los: :los:
-
suknia jest sliczna, taka zwiewna, lekka!! ale faktycznie fotograf sie nie popisal :P
co do gosci, to ja w sumie bym sie cieszyla, ze ktos sie martwi, jesli nie moze przyjechac to wyznaczaja zastepstwo ;) lepiej tak, niz stracic kase niepotrzebnie, bo krzesla beda puste :) a ten synus nie jest taki malutki, wiec tez bedzie sie super bawil u Was na weselu :D
z tym pokojem to lekka przegina... my zamawialismy pokoje dla kazdej pary osobno, ale to wynikalo z faktu, ze cena i tak byla od osoby a nie od pokoju :P
-
No to bardzo ładna frekwencja na weselu będzie ;D
A tymi goścmi co tak kręcą to bym sie nie przejmowała - co Ci za różnica czy kuzynka weźmie męża czy syna - jeden kit - grunt, że potwierdzone :) I z głowy..
Taaaaa ja myśle, że każdy by chciał pokój dwuosoby z jacuzzi i sauną oraz dostęp do spa&wellnes, a co nie robicie tak ??? :D :D :D
No to co tam jeszcze załatwiacie ?
-
No ja też tak myślę, że lepiej, że kogoś wysyłają niż jakby mieli potwierdzić i nie przyjechać ;)
bardziej rozśmieszyło mnie, że kuzynka sama nie mogła tego powiedzieć tylko siostrą się wyręcza ;)
ze strony Arka też bardzo dużo osób potwierdziło, co tylko nas cieszy :los:
do załatwienia zostało nam:
-zrobić winietki
-zamówić bukiet ( bo ja dalej nie mam pomysłu i nie wiem co chce :P)
-kupić coś na podziękowanie dla rodziców i chrzestnych
-ustalić z organistą, że wcześniej śpiewaczka przyjedzie ze swoim organistą zrobić próbę
-spotkać się z księdzem po raz trzeci i ustalić szczegóły przebiegu mszy
-zdobyć trzeci podpis z poradni ;)
-ustalić piosenkę na pierwszy taniec ( tak jak z bukietem, co chwilę podoba nam się co innego :glupek:)
-poprosić chłopaka kuzynki co by mnie przed blok wyprowadził z moim bratem ;)
-dzień przed weselem ustroić klatkę
-iść do II spowiedzi przedślubnej
-tydzień wcześniej spotkać się z właścicielem domu weselnego i wpłacić mu 50% zaliczki
-dokończyć strojenie butelek na wódkę
-jakieś trzy dni przed weselem pomoc w pieczeniu ciast do pudełek ( bo się jednak teściowa sama nie wyrobi)
i chyba tyle ::)
sprawy załatwione:
-msza św. godz:14:00 w Nowym Sączu
-przyjęcie weselne w domu weselnym " Promenada" w Wojnarowej
-suknia i garnitur ślubny jest
-bielizna jest ;D
-biżuteria jest
-fryzura próbna była wczoraj, muszę coś innego z grzywką wymyślić, bo wczoraj mi się tylko grzywka nie podobała :P
-fotograf jest
-kamerzysta jest
-śpiewaczka operowa jest,a to nie było pewne ;)
-samochód jest
-orkiestra też
-tak jak i drużba ;)
-świadkowie wybrani i zdyscyplinowani ;)
-hotel dla gości zapewniony
-tuby z płatkami róż do wystrzelenia są :D
-tort i chleb na powitanie zapewnia dom weselny :D
pewnie jeszcze o czymś zapomniałam, ale w tej chwili mam pustkę w głowie :P
-
ja tam rozumiem o co ci chodzi..
ze gdybys chciala tego ich syna czy innego syna z dziewczyna to bys ich zaprosila a nie ich rodzicow ;D poste ;]
a ludzie na sile chca i tak swoje dzieciaki wcisnac ;]
ja tak rozumiem ;p
my tez dawalismy 2 osobowe pokoje ale tak hotel oferowl wiec luz;]
-
my zapewnialismy pokoje dwuosobowe, nawet kuzynowi osiemnastoletniemu,ktory z dziewczyną był;
sukienka ładniutka :D bardzo lubię takie podkreślone dopasowanie w talii :D :D :D
-
My nie zapewnialiśmy bo zwyczajnie nie było takiej opcji i tyle :D "hotel" nie miał takich pokoi i tyle :) Jakoś nikt nie narzekał i cieszył się, że ma gdzie spać :)
-
O właśnie Sylwia o to mi chodziło ;)
ale dobrze, że jest jak jest :D
emm-a- dziękuję ;D też mi się dopasowanie podoba ;) ;)
Karolina-mam nadzieję, że u nas też nie będą narzekać tylko dobrze się bawić ;)
zapomniałam, że kosmetyczkę też już mam ;D
robiłam porządki w półce, znalazłam stare pamiętniki, jakie ja głupoty pisałam, wstyd mi było to czytać :glupek: :glupek:
dokończyłam mój wykres na jutro wygląda jak jakieś fale góra, dół, góra, dół, a co tam najwyżej źle będzie, ważne, żeby podpisane było ;) ;)
Na dniu skupienia dla narzeczonych też byliśmy, nic nowego,ani ciekawego się nie dowiedziałam, ale każda załatwiona rzecz cieszy ;D ;D
A że dzień wcześniej byliśmy na weselu, %%%% zrobiły swoje i potem było milusio, to cały wykład Arek mi szeptał, że mu się spać chce i że kiedy wyjdziemy, Arek by nie był sobą jakby nie skomentował czegoś po swojemu, więc było tak, że pani mówi " I mężczyzna na wiadomość o ciąży powinien się cieszyć i powiedzieć żonie, że wszystko będzie ok" a Arek " prawdziwy Polak z tej radości poszedłby się napić" ;D :bredzisz: :bredzisz: Cała sala w śmiech, pani też się nie powstrzymała :P
-
Karolina-mam nadzieję, że u nas też nie będą narzekać tylko dobrze się bawić ;)
Niektórzy mężczyźni byli tak wybawieni i pijani, że żony położyły ich wszystkich w jednym pokoju 6 osobowym :D Po wejściu rano, woń alkoholu mogłaby co najmniej zabić :D
-
Karolina-hahahaha, przynajmniej żony sobie spały w spokoju ;)
Jestem po poradni, trzeci podpis zdobyty :skacza:
pani napisała, że "narzeczona była sama" w sumie nie wiem po co, ale niech jej będzie :P
pani też powiedziała, że nie podejmuje się wyznaczania u mnie dni płodnych i niepłodnych, bo moje wykresy są za bardzo skomplikowane :P Nawet w takich rzeczach u mnie nic się nie może dziać normalnie ;) ;)
W każdym razie słońce u mnie pięknie świeci to sobie wredna @ przyszła >:(
Ale za to wieczorem będę się widzieć z Arkiem :skacza: :skacza:
Jak nam się zachcę to może dokończymy strojenie butelek ;)
-
U mnie w rodzinie to już tradycja taka :D
Pani z poradni jest niekompetentna było trzeba jej to powiedzieć :D
-
podziwiam cie ze robilas obcej babie swoje wykresy...
serio ;)
-
Karolina-wtedy mnie chwilowo zatkało i chciałam już stamtąd wyjść ( spotkanie trwało 3 godziny ::) ) ;)
Sylwia-no i na co mi było to robienie skoro się nic nie dowiedziałam, bo pani nie wie :P dziś się dowiedziałam, że za bardzo ten wykres skomplikowany, a na drugim spotkaniu ( bo na każde trzeba było przynosić) babka też nie umiała oznaczyć kiedy miało miejsce jajeczkowanie ::)
właśnie sobie uświadomiłam, że byłam głupia, że na dziś też miałam wykres zrobiony, ale mądry Polak po szkodzie :P
Nie mam nic do npr, jak ktoś chce proszę bardzo niech sobie robi wykresy i co tam jeszcze chce, ale mnie te panie skutecznie do tego zniechęciły 8), a robiłam to uczciwie i o 7 rano codziennie mierzyłam :glupek:
I jedyne co wiem to, że mam skomplikowane wykresy :bredzisz: :bredzisz:
-
heheh, wspolczucia...
ja jestem ciutke inna.. bo uwazam ze moja soprawa kiedy mam co mam itp ;p
nie cierpie sie tym chwalic jesli nei mam na to ochoty ;p
a pani ktora mowi ze zajsc w ciaze mozna tylko 4 godziny w ciagu meisiaca, i ktora mowi ze dziecko nie tak latwo zrobic a ma ich 6! to jaos malo wiarygodna sie wydaje.. ;];]
-
hehe dlatego bardzoooo cieszę się że nie musieliśmy chodzić do tej poradni.
-
Dla mnie te panie ( za każdym razem inna była) też były niewiarygodne, każda po kilkoro dzieci, ta dzisiejsza już jest babcią, ale to przecież my jesteśmy głupi, że nie jesteśmy zachwyceni nprem ;) a skoro ja mam tak skomplikowane wykresy to z pewnością wg tej pani bardzo mi trudno będzie zajść w ciąże kiedyś tam :P
lebara-zazdroszczę Ci, że nie musiałaś do żadnej poradni iść :D
Od jakieś godziny powinnam być z Arkiem, ale oczywiście w pracy Arka nie ma tak dobrze i zaplanować nic nie można i jak się koło północy zobaczymy to będzie dobrze, ale grunt, że w ogóle się zobaczymy ;D
-
Wiecie jakiego esa dostał Arek od swojego kuzyna?
"hej A, mam małą prośbę, mógłbyś kupić na wesele chociaż transporter piwa dla mnie i M? bomy za wódką nie przepadamy"
ich pogrzało chyba całkiem :P pomijając już to, że piwo i tak będzie, bo od początku był taki zamiar to niby tylko dla dwóch osób mieliśmy robić wyjątek i im kupować? :mdleje: :mdleje:
Ludzie mają tupet, mi nigdy do głowy nie przyszło pisać do młodych, żeby mi coś zagwarantowali, ale może teraz się tak robi i ja zacofana jestem :drapanie:
kupiłam kieckę na poprawiny :skacza: :skacza:
I ze śpiewaczką i organistą też już wszystko ustalone co i jak :skacza: :skacza:
17 dni :o :o ;D
-
ludzie maja tupet...to fakt... U nas na weselu wbyła wódka i wino, na poprawinach jeszcze piwo. Ale kilku mężczyzn przyniosło sobie na wesele whisky.... Mam mieszane uczucia - z jednej strony, skoro wódki nie piją, nam głowy nie zawracają, sami sobie przynieśli....ale z drugiej strony...to wydaje mi sie po prostu niegrzeczne...Bez przesady, ja też za wódką nie przepadam, ale sądzę, że przyniesienie na wesele swojego alko jest po prostu nietaktowne... Inne osoby zobaczyły, że tamci mają whisky i pytały obsługę o whisky.... Przesada...
Pokazuj kieckę poprawinową!!! :D :D :D
-
wymiękłam, ludzie mają tupet naprawdę ;D. Fakt nie każdy musi wódkę lubić - ja na własnym weselu piłam białe wino ;P i miałam w nosie czy ktoś to skomentuje, to moje wesele hehe, ale jak idę do kogoś to nie wybrzydzam ;D. Chociaż tak myślę, że może teraz jak gdzieś będę zaproszona to wezmę ze sobą ulubiony napój i trunki, bo w końcu soków owocowych też nie lubię :P
Nie przejmuj się i olej to:P każdemu nie jesteś w stanie dogodzić, a znajdzie się zawsze ktoś z krytyczną opinią po weselu;)
Pokazuj kiecę ;D
-
A mnie tu jeszcze ie było?! :o
Moga dołączyc na finiszu? ::)
Przynoszenie wlasnego alkoholu do lokalu raczej ciut niegrzeczne, sama bym na taki pomysł nie wpadła. Dobrze, że bigosu z reklamówki nikt nie wyciagnął, jeśli w menu akurat nie było :P
-
Pomysł z whiskey fajny ale jak młodzi zapewniają.
Byliśmy na takim weselu, gdzie była i wódka i whiskey - mój B woli akurat wódę na myszach ;) ale przynoszenie swojego alkoholu albo sugerowanie młodym, co mają postawić to już jest niesmaczne :-[
-
Ja swojego czasu byłam na weselu, gdzie byl standard - wódka i wino. Jedna zawiedziona para zamówila sobie drinki przy barze, na koszt Pana Młodego, oczywiście nie informując go o tym :mdleje:
-
Ludzie mają różne pomysły :/, my z góry zapowiedzieliśmy, żeby gościom z baru nic nie wydawać, tzn jeżeli chcą na własny koszt i się uprą to ok, ale uważamy że winko i wódka + wiele rodzajów napojów powinno gościom wystarczyć, choć byli tacy których podejrzewaliśmy, że do wódki zamówią sobie piwo, ale obeszło się bez tego ;). Na poprawinach była kega piwa i pani kelnerka nalewała za barem, kto chciał ten brał ;D - piwko na poprawinach miało duże powodzenie :P
-
kieca będzie tylko muszę porobić sweet focie komórką :glupek: :glupek:
Delaila-witam ;D ;D zastanowić się muszę nad tym bigosem, a nuż ktoś mi ze słoika wyciągnie ;) ;)
Emm-a- to widzę, że nie tylko u nas takie wybryki natury się zdarzają;) poza tym jakby byli zainteresowani to by wiedzieli, że do picia będzie wódka, wino, piwo, a na stole wiejskim bimber :D co innego jakby się zapytali na wesoło" to co tam pijemy na weselu" , a nie pisali smsa z wymaganiami, bo ja tak to odebrałam ::)
Maja-też uważam, że przynoszenie alkoholu to już w ogóle przesada, mi byłoby zwyczajnie przykro jakby ktoś coś swojego wniósł :-\
nusiak-i oczywiście piwo na poprawiny też jest, dobrze, że na naszej sali nie ma barku, bo pewnie by się znaleźli tacy co by kupowali wszystko i mieszali, a potem się niekoniecznie dobrze czuli ;)
przyjaciółka ze swoim mężem wyciągnęli mnie na opalanie nad jeziorko, słoneczko ładnie grzało i troszeczkę już opalona jestem, teraz niech się zbrązowieje i będzie ok ;D
-
goście by pomieszali, a później by było "kolorowo na parkiecie" ;D
Do nas przed ślubem dzwoniła ciotka i mówiła koło kogo mamy posadzić (nastoletnią) kuzynkę ..... Logiczne, że nie chcieliśmy jej posadzić obok jej rodziców tylko rodzeństwa, no ale wkurza takie zarządzanie.... Bo właśnie lepiej jak ktoś zapyta, coś na wesoło zasugeruje...
Dobrze, że nie mieli wymagań aby papier w wc był 4 warstwowy z balsamem nawilżającym, bo ktoś ma delikatne pośladki ;D
-
Ja do tej pory słyszę od rodziny, kogo to powinnam zaprosić bo nie wypada inaczej :P
O ile "zlote rady" jeszcze da się znieść i zarazem olać, tak zarządzanie cudzym portfelem i budżetem to już nie ::)
-
Spoko, ja po swoim weselu mam już wroga number 1 w rodzinie :D, ciotka się obraziła śmiertelnie, że nie została zaproszona, bo to nasza rodzinna gwiazda hehe, ale jak ona mnie olewa przez całe życie, to co ja ją na ślub będę zapraszać? Do tego najbardziej zabolało ją, że zaprosiłam jej bratową - moją chrzestną, no w d.... tzn. w głowach się poprzewracało ;D.
Pamiętajcie dziewczyny, że to Wasz dzień, Wasza uroczystość:), o gości trzeba zadbać to fakt, ale nie przekładać tego co chcą inni ponad to czego oczekujecie sami :)
-
nusiak-rozśmieszyłaś mnie z tym papierem :D muszę sprawdzić czy mają delikatny :P ja też mam taką gwiazdeczkę dziewczyna mojego brata, mój brat jest świadkiem, jak o tym usłyszała to z pretensjami do nas" ale to ja mam godzinę sama w kościele siedzieć?" :mdleje:
a rozsadzanie gości,jak się tylko dowiedzieli, że będą winietki" bo ja bym chciał siąść tam...., ja koło niej nie będę siedziała, bo jej nie lubię" :mdleje: :mdleje:
czasem mam ochotę nie robić winietek i niech się zabijają o miejsca :P no wiadomo, że jak wiem, że ktoś nie znosi drugiej osoby to na siłę ich koło siebie sadzać nie będę, ale i tak wszystkim na pewno nie dogodzę ::)
Delaila-zarządzanie kasą Arka jest upodobaniem ostatnio jego rodzinki i też mnie szlag jasny trafia, bo to są jego zarobione pieniądze i wara od nich innym i co zrobi z nimi Arek to jego sprawa ::) ostatnio słyszymy, żebyśmy zbierali na wyprawkę dla dziecka, no fajnie, tylko, że dziecka zaraz po ślubie nie planujemy i takie gadanie też wkurza niemiłosiernie ;)
-
Nusiaku - ja mam identyczną sytuacje :-X
Ciotka wypięła się na moja kuzynkę, dzień przed weselem powiedziała że będzie a w dniu slubu wyłączyła telefon. Nie przyszła ani do kościoła ani na wesele i zafundowala tym samym trzy puste miejsca.
A rok później na komunii mojego brata publicznie sprawdzała, czy mój drugi brat wódki nie wynosi :mdleje:
Do mojej matki mowiła że że do nas się wybiera, a za plecami że jesli w ogóle przyjdzie to co najwyżej do kościola.
I śmiertelna obraza że zaproszenia nie dostała i zgrzyt w rodzinie bo to w koncu moja chrzestna ::)
Ale że sami płacimy za wesele to mi może... wiecie co ;D
-
Delaila -podoba mi się Twoja postawa ;D ja niestety dziewczynę brata znosić muszę ;) ale jeden wujek rok temu tez wywinął taki numer, że miał być, a w dniu wesela się okazało, że nigdzie się nie wybiera, cztery puste miejsca sobie były ::)
-
Ja akurat nie mialam wpływu na to, kto moją chrzestna zostanie. A sam fakt to jeszcze nie kanonizacja ;D
-
Spoko, najpierw się martwimy żeby nikogo nie urazić, a tu nagle kilka kopert nie podpisanych (chodzi głównie o kartki z życzeniami na "odwal się") i pusta koperta.... Nie to że zapraszam ludzi tylko dla kasy, bo nie o to chodzi, ale przykro jak komuś nie chce się chociaż kartki z życzeniami podpisać, bo my te wszystkie kartki schowaliśmy do pudełka i to jest nasza pamiątka.... ale widać dla niektórych to skomplikowane :)
Więc nie spinajcie się:). Ja chrzestnego tez nie prosiłam i wcale nie jest mi z tym źle :P, z mojej rodziny były osoby na których mi zależało i takie, które o mnie pamiętają ::)
-
wiecie co u nas też jest trochę osób, które wypadało zaprosić, a niekoniecznie nam na nich zależało, ale już trudno skoro teściowa taka przewrażliwiona, że się obrażą, niech się obrażają :P
nusiak-myślałam, że te puste koperty to rzadkość, a jednak ciągle się zdarza smutne to ::)
a oto moja kieca poprawinowa ;D
(http://images39.fotosik.pl/1688/ba1deb3f05fb32femed.jpg) (http://www.fotosik.pl)
próbowałam na sobie zrobić fotkę, ale kurde komórka nie chwyta mnie całej, więc wybaczcie ;)
-
sukienka śliczna!! :o :o cudeńko!! ;D kolorek bardzo mi sie podoba ;)
-
Aniołku dziękuję w imieniu swoim i Arka ;D
Bo on był głównym doradcą ;) ;)
-
Mnie też sie sukienusia podoba :brawo_2: bedzie wielozadaniowa, po poprawinach jeszcze się a jeskieś wesele czy sylwestra przyda :ok:
-
Moja teściowa, to zaprasza do nas na wesele jakieś obce nam babsko bo to jej koleżanka, która jest dyrektorem w przedszkolu i tym samym "załatwi" nam miejsce dla dziecka ... ::)
tylko tak sobie myślę, że zanim ja zajdę w ciąże i ten mój dzieciak podrośnie do wieku przedszkolnego, to ta babka może już dawno gryźć ziemię, albo w najlepszym przypadku siedzieć w fotelu i rozmyślać o młodości..
-
Natalia wspolczuje sytuacji z gsocmi.. ja mam to na szczescie za soba ;p
zawsze ale to ZAWSZE znajdzie sie jakas maruda ;/;/
zlewaj na to wszystko i rob po swojemu tak ajk do tej pory ;))
sukienka bardzo ladna ;]
-
super kiecuszka!!! :)
bardzo mi się podoba!
no i cieszę się że wszystko się układa i szczegóły już poustalane i z organistą i śpiewaczką :)
-
16 dni - zobacz jak szybko czas mija
sukienka poprawinowa super :]
-
Właśnie jak wybieraliśmy sukienkę to taką, żeby jeszcze się na coś przydała, a nie tylko na raz i wisi w szafie ;)
W ogóle Arek to do kupowania jako doradca jest dobry, sprzedawczyni pokazuje mi sukienkę, Arek się patrzy i mówi" Ja już widzę, że ta sukienka będzie zła" 8) " Przymierzyć można"
Wyszłam z przymierzalni,mi się nie podoba, Arek " A nie mówiłem?" :blant:
Potem Arek chodził po sklepie i mi przynosił kolejne, a sprzedawczyni tylko się pytała jakie jeszcze pokazać, wszystko ze śmiechem, zdecydowaliśmy się na tą moją, podchodzimy do kasy,a wcześniej dałam Arkowi swoje pieniądze,żeby mi schował ;) mówię:
"No to daj mi kasę"
"Jakie daj?! Poproś" :D
"To jest moja kasa" 8)
Sprzedawczyni:
"Jaka moja? Niedługo wspólna"
Arek:
"Jak się nie rozmyślę" 8)
-"Uważaj żebym ja Ci nie zwiała" :D
Sprzedawczyni po uregulowaniu zapłaty
"Wszystkiego dobrego wam życzę, bardzo fajni jesteście, a pan to ma dobry gust"
Arek po wyjściu ze sklepu
"Wszystkie mnie kochają" 8) :glupek: :glupek:
xanth-moja teściowa zaprosiła swoją sąsiadkę,bo oni dobrze z nią żyją, fajnie, że ja na oczy jej nie widziałam ::)
a ta właśnie twoja dyrektorka to za pare/naście lat to nie wiadomo czy będzie już w ogóle dyrektorką ::)
Sylwia-olewam jak się tylko da, ale niektóre sytuacje wyprowadzają z równowagi, ale trzymam się i nie daje sprowokować, bo tylko spokój uratować mnie może ;)
Aga-dziękuję, a ze śpiewaczki też się cieszę, zawsze to będzie piękny śpiew :D
Pandi-no właśnie mija za szybko;p
Od rana sprzątam pokój, już tak pod wyprowadzkę ;) nawet nie wiem jak, ale trochę się tych worków na śmieci uzbierało, trochę żal mi było wyrzucać romantycznych listów od swoich adoratorów :glupek: :glupek: ale Arek jak usłyszał, że wyrzucam te listy to ucieszony jakby milion wygrał ;D poza tym u Arka i tak bym nie miała na razie tego gdzie trzymać, a zanim będziemy na swoim tak naprawdę to wszystko i tak by się skurzyło i w końcu tak czy siak do kosza trafić musiało ;)
Cieszy mnie, że Arek coraz bardziej zaangażowany w sprawy ślubne i ciągle się pyta co mamy do załatwienia, co jeszcze trzeba kupić, co załatwić, co będziemy w sobotę robić i w niedzielę ;D
Czas mi mija niemiłosiernie szybko, niech ktoś to zwolni, chociaż trochę :P
-
Arek się zaangażował bo jak nie teraz to kiedy 8)? Przecież już ostatnie rzeczy do załatwienia i dopianie wszystkiego na ostatni guzik :)
W sklepie mieliście wesoło i ja nie podzielam entuzjazmu pani sklepowej co do gustu A ;) :P, ale o gustach się nie decyduje.
Najważniejsze, że Ty się w niej widzisz i dobrze się czujesz ;D
Gości ślubnych nie skomentuje, jak można miec taki tupet :D, zapamiętałabym sobie konkretne osoby i robiła im podobne numery ::) niech zobaczą jak podnoszą ciśnienie gdy i tak załatwiania jest od groma, no ale wszystkim nie dogodzisz i już możesz byc pewna, że krytyka się posypie.
U Nas z racji tego, że restauracja stanęła na wysokości zadania pod każdym względem i nie było się do czego przyczepic, bo jedzenie pyszne, bo jedzenia dużo, bo ciągle ciepłe posiłki to doszedł do Nas głos wujka, który Nam powiedział, że wszystko było SUPER, tylko żałuje jednej rzeczy, że najpierw na II danie weszły kluski śląskie,a dopiero potem ziemniaki(pomijajac fakt,że ziemniaki przyszły po 5sek od podania klusek) :o nie wiadomo czy śmiac się czy płakac, ale puściliśmy to mimo uszy,a teraz będzie okazja na rewanż, bo jego syn ma ślub i nie omieszkamy zrobic podobnej akcji, ciekawe czy jako "gospodarzowi" będzie mu miło ??? ::)
Wyobraż sobie, że ja już 3 lata nie mieszkam w domu rodzinnym, a jeszcze tydzien temu zabierałam ostatnie rzeczy, ale tylko dlatego, że brat robił remont i wywalał wszystkie meble :D ;) i też naczytałam się listów, liscików, pamiętników. Super pamiątki i super czasy ;D
-
Fajna kieca :)
My w sprawie gości nie za wiele mieliśmy do powiedzenia bo rodzice płacili. Za to jakie cudowne wymagania mieli niektórzy. A to autobusem nie będą jechać (chyba trzeba było limuzynę podstawić), wymagań kto gdzie siedzi oczywiście tony (oczywiście miałam to głęboko, a największe wymagania miała moja mama, z którą dzień przed weselem na sali się kłóciłam, a kelnerzy przygotowujące sale, sikali ze śmiechu jak mama powiedziała: "ja nie przyjdę na to wesele" 8) ), oczywiście milion wymagań co do alkoholu, jedzenia i tak dalej i tak dalej...
Nusiak wiadomo, że nie zaprasza się dla kasy, ale pusta koperta to po prostu chamstwo...
-
A zapomniałam dodać, mój K. nie je mięsa, więc prosimy delikatnie parę młodą, żeby mogli przygotować porcje bez mięsa :) Nikt nie ma nic przeciwko, w sumie do obcych nie chodzimy i każdy zna sytuację :) Zresztą niektórzy sami pamiętają, więc zazwyczaj nie ma większego problemu :)
-
Kasia-ja też pamiętliwa jestem ;) już zapowiedziałam Arkowi, że jak oni będą brać ślub to też im wyślemy esa z wymaganiami ;) 5 sekund wiesz jaka to jest spora różnica, też bym była oburzona takim odstępem czasu :P
Co do pamiętników, liścików, przypomniało się jak się głupim i szalonym było ;D
Karolina-ja się z moją mamą codziennie kłócę, dziś to chyba same siebie przeszłyśmy :P a w dniu wesela to wiem, że kłótnia rano będzie zagwarantowana ;) ot tak, żeby za spokojnie mi nie było :P dziś się zaczęło błahostki ,a skończyło na moim wyjściu i trzaśnięciu drzwiami >:(
I wcale mi nie żal się wyprowadzać z domu, no przynajmniej dziś tak myślę, mojej mamie wiecznie źle, choćbym stawała na rzęsach to przyczepi się do byle czego ::)
A gościom czemu autobus nie pasował? Ja pierniczę, żeby takie problemy młodym robić :-\
W ogóle denerwuje mnie forum, bo co chwilę mi nie działa :P
-
Tylko spokój mnie uratuje.....
zadzwoniła do mnie kosmetyczka, która mnie miała malować, że 18 to niestety, ale nie da rady być, w sumie powinnam się cieszyć, że zadzwoniła dwa tygodnie przed, a nie dzień ::)
Tylko gdzie ja teraz kosmetyczkę znajdę?
Wychodzę z domu i poszukuje, trzymajcie kciuki :)
-
na pewno znajdziesz, jeszcze jest trochę czasu....
mam nadzieję, że kłótnie z Mamą jednak trochę ustaną...choć przed ślubem stres ogarnia wszystkich :D
-
znajdziesz:) ja też szukałam 1,5 tygodnia przed ślubem i znalazłam :D
-
Znalazłam :skacza: :skacza:
Emm-a- też mam taką nadzieję, bo codzienne kłótnie mnie wykańczają, najgorsze jest w sumie to, że ona zaczyna, ja się nie odezwę ani słowem-źle, zaczynam swoje mówić-jeszcze gorzej ::)
Nie dogodzi jej po prostu i tyle, trzeba się przyzwyczaić do tego ;)
a teraz mam wrażenie, że klimat z weselnego zrobił się sprzątający, ciągle coś wynosimy, ustawiamy, odkurzamy,myjemy,praca idzie do przodu ;D a mieszkanko niedługo będzie lśniło jakby nowe było ;) ;)
-
Spontanicznie wyszło, że jutro mam panieński :skacza: :skacza:
Nie zapraszam na niego dziewczyny brata, tyle przykrych słów od niej usłyszałam, że jutro nie będę sobie przez nią psuć humoru :P
Ostatnio się dowiedziałam, że na nasz ślub ma zamiar przyjść ubrana na czarno, ale w sumie niech przychodzi jak chce, mnie to tam teraz strzyka :P
przez weekend załatwiliśmy następujące rzeczy:
-zamówiłam bukiet ślubny i butonierki ( komentarz mamy-na pewno wybrałaś brzydki-luz :P)
-zamówiliśmy podziękowania dla rodziców i chrzestnych :D
-skończyliśmy stroić całą wódkę na wesele :D
-Arek kupił sobie rzeczy do przystrojenia swojego domu ;D
-Arek kupił kamizelkę i koszulę, więc jest w pełni ubrany ;)
zostało nam jeszcze iść do kościoła i do drugiej spowiedzi przedślubnej i wsio ;D
Nie mogę uwierzyć, że to 10 dni :skacza: :skacza:
-
aniolku Twoja mama naprawde Ci tak powiedziala odnosnie koloru, ze wybralas brzydki??? ??? a czemu ona jest taka zlosliwa dla Cieibie, boze przeciez jestes jej jedyna corka?! dla mnie to zadna matka... nie obraz sie na mnie ze to napisalam :( az mi sie szkoda Ciebie zroobilo kochanie :przytul: :przytul: moze ona choruje na cos? slyszalam, ze ludzie chorzy na SM sa strasznie paskudni, moja mama pracowala z taka dziewczyna, ktora byla okropna dla niej i dla rodziny nawet... pozniej okazalo sie, ze choruje wllasnie na SM... nie bierz tego do siebie, ale po prostu przerazilam sie jak to przeczytalam, i wierze, ze cos musialo sie stac, ze sama z siebie taka nie moze byc!
-
aniołku Wam zostało 10 dni a nam 3 to dopiero jest jazda!!! :)
-
10 dni to jeszcze luzik 3 to dopiero masakra, a teraz się dowiedzialam, ze na stresy reaguje niespaniem ;(
kochana, WSZYSTKO to co Ty wybierzesz na swoim slubie, bedzie najpiekniejsze, bo wybrane PRZEZ CIEBIE i nikogo innego..
Moja mama mimo ze jest kochana, troche też mi dokucza tekstami typu " a po co to cale wesele, lepiej bylo robic przyjęcie dla rodziny" bla bla bla
tylko na 3 dni przed slubem to tez troche dołuje :(
ale mysle ze to taka reakcja na stres.. tylko troche dziwna ::)
-
Aniołek wie, że kwiatki ładne bedą, my to wiemy, rodzina się dowie i wystarczy :P
A kto myśli inaczej, to już jego problem ;D ;D
-
powtórzę się - i Mama się denerwuje ślubem...Może Wasze relacje nie są różowe, ale na pewno mocno Cię kocha, tyle że dziwnie to okazuje...ale ludzie sa rózni; nie ma co się przejmować - bukiet z pewnością piękny :D
-
A ja nie widze nic dziwnego, że ktoś przyjdzie w czarnej sukience........ ::)
Wiadomo kiedyś to nie wypadało, bo na pogrzeb chodzi się na czarno, ale czasy się zmieniły i sama nie miałabym oporów ubrac czarnej na wesele - no wiadomo rozjasnic to jakos dodatkami, kolorowe buty czy cos tego typu....
Mało tego, kuzynka mojego R była u Nas w czarnej sukience, a miała przyczepionego dużego białego kwiatka i wyglądała super i bawiła się rewelacyjnie, więc nie sądze, że była na stypie ;)
A Ty Nati nie planowałaś panienskiego skoro to taki spontan? No to super, ze tak wyszło, bo będziesz ten wieczór wspominac na wieki ;D.
A kto powiedział, że trzeba zapraszac dziewczyne brata? Jak sie nie przyjaznicie i sie nie lubicie - to nic na siłe :)
A co do mamy - to dalej twierdze, że jej zięc nie odpowiada i nic jej w związku z tym nie pasuje :-\, szkoda tylko, ze nie popatrzy, że jej ukochana córka jest taka szczęśliwa, ale pal licho szesc - to zycie spedzisz z A, a nie z mama - na całe szczescie w tej sytuacji ::)
-
Aniołku-naprawdę tak powiedziała, zresztą jej całe życie odnośnie mnie nic nie pasowało, już tak do siebie tego nie biorę, wiadomo, że przykro mi było jak wychwalała wszystkim brata ( jak byliśmy młodsi), raz powiedziała, że nie pamięta kiedy mam imieniny( powiedziała to do mnie jak byłam dzieckiem-przeryczałam wtedy cały dzień, bo skoro nie pamięta to wtedy sobie ubzdurałam, że nie jestem jej dzieckiem, wiem głupie myślenie :P)
lebara, xanth-wow to już dwa dni wam zostało ;D
ja dziś się dowiedziałam, że mój organizm na stres reaguje krwotokami z nosa, pół nocy nieprzespanej, bo ledwo to zatamowałam :-\
xanth-współczuje też takich tekstów, bo to przykre jest :-*
Delalila-też tak myślę, mój bukiet, wybrany przeze mnie jest najpiękniejszy ;D
Emm-a- ja wiem, że ona się denerwuje ślubem i że mnie też stres dopada, ale mi najzwyczajniej w świecie przykro jak mówi " wiesz jak zrobią wam bramę to ze względu na Bartka ( mój brat), bo on tu ma dużo kolegów, nie to co Ty" i jakieś ciągłe dogadywanie, że brat to,brat tamto, a jego dziewczyna najcudowniejsza ::)
Kasia-jak dziewczyna brata się będzie dobrze bawić u nas to niech przychodzi na czarno, no wiadomo tonu głosu wam nie pokażę, ale ona to złośliwie powiedziała, nawet Arek to zauważył ::)
A panieńskiego miało w końcu nie być, bo oczywiście moja mama twierdziła, że należy zaprosić dziewczynę brata,jak jej powiedziałam, że jej nie zamierzam zapraszać to wielki foch i obraza, więc stwierdziłam, że ja się nie będę jeszcze przez to wkurzać, ale moje dziewczyny powiedziały, że panieński będzie i koniec kropka ;D ;D
A relacje mama-Arek też są nienajlepsze, chociaż on jej nic złego nie zrobił, jak chce ona gdzieś jechać, zawsze jest gotowy podwieźć, przynosi zakupy, podwozi do sąsiadek, od siebie zawsze coś tam przywiezie ( swoje ziemniaki, ogórki, marchewki), na imieniny jej załatwił u swojej mamy, że upiekła torta ;) z życzeniami zawsze dzwoni ( imieniny, dzień kobiet, święta), a mimo tego usłyszałam, że " zobaczysz, po tygodniu z płaczem od niego wracać będziesz" :mdleje: :mdleje:
A może ona po prostu nie może się pogodzić z tym, że się wyprowadzam, bo już nie wiem jak tłumaczyć jej zachowanie.
Byłam na kontroli u dentysty-wszystkie ząbki zdrowe, żadnej dziurki ;) a dziś idę na piaskowanie, będę się relaksować na fotelu ;) ;)
Za to wieczorem impreza życia :cancan: :cancan: :los:
-
Olej dziewczyne brata, olej mame.
Inaczej się nie da, bo wszystkim nie dogodzisz. I pamiętaj, że 18.08 to Twój dzień i ciesz się tym, olewaj wszystko i korzystaj, bo noc bardzo szybko zleci i żebyś potem nie załowała, że jej nie wykorzystałaś na maxa czy też ze złości nie mogłas się cieszyc swoim szczęściem ;D
A po tygodniu mieszkania razem zadzwoniłabym do mamy i powiedziała "mamo nie miałaś racji - jestem mega szczęśliwa mieszkając z Arkiem, a jeśli płacze to tylko ze śmiechu " :D ;)
Jak się tak boi samotnosci to niech sobie zaprosi do wspólnego mieszkania swoją przyszłą synową :D
No to baluj dzisiaj ;D czekamy na fotki !!!!
-
Olewam wszystkich dziś ;D
I dobry pomysł z tym telefonem po tygodniu :los: :los:
Fotki będą jak tylko dziewczyny nie zapomną robić ;) ;)
-
Olewam wszystkich dziś ;D
Chyba chciałaś napisac "OD DZIŚ"
No wiesz ja tam jestem spokojna do czasu, jak ktoś mi robi na złosc to też trzeba pokazac pazurki, wtedy może mama się opamięta? ;)
To uprzedź dziewczyny o zdjęciach wcześniej, bo jak potankujecie to rzeczywiście nic już z tego nie będzie ;)
-
Już uprzedziłam, że foty mają być przed tankowaniem, bo po tankowaniu to znając życie nic nie wyjdzie ;) ;)
Wróciłam od dentystki, jedna z dziewczyn napisała, że mam być o 17 przed klatką, a potem jest jedna wielka niewiadoma dla mnie :los: :los:
Odezwę się w poniedziałek :hahaha: :hahaha:
I tak Kasiu OD dziś olewam wszystkich ;D ;D
-
zdrowe podejście ;D
-
To rób się na bóstwo ;D
Dopiero w poniedziałek dojdziesz do siebie ??? ::) Ostroooooooooooooooo ;D Lubie to !!!
Olewaj wszystkich oprócz Nas, ale to wiadomo 8)
Baw się dobrze, pij dużo i szalejjjjjjjjjjj póki mozesz ;D
-
Nawet sobie w kalendarzu sprawdziłam, czy to dzis nie piątek. No ale nie, nadal czwartek ;D
Gruba biba sie kroi :pijaki:
-
baw się dobrze :D :D :D
-
aniolku baw sie wysmienicie, dobrze, ze masz takie podejscie!! :D a co sie bedziesz przejmowac, skoro i tak nic nie wskurasz... :P Nas nie olewaj oczywiscie ;D
telefon do mamy jest swietnym pomyslem!! :D
-
Hej dziewczyny :D :D
Obudziłam się teraz i oczywiście pierwsze forum :D
Impra była przezajefajna :los: :los:
Dziewczyny spisały się na medal, zadania wymyślały boskie, na myśl o nich chce mi się jeszcze śmiać ;D ;D
I mimo, że była nas piątka wcale nie żałuję, że takie ścisłe grono było :D :D
W klubach parkiet i rury były nasze :hahaha: :hahaha:
I w życiu tylu fiutów sztucznych na raz nie widziałam :glupek: :glupek: A prezenty też niczego sobie :brewki: tak coś czuję, że strój pielęgniarki zainteresuje Arka :los: :los:
To była impra życia :cancan: :cancan:
Fotki dziewczyny robiły, więc jak coś będę mieć od razu wam pokażę :D
Idę się ogarniać i doprowadzać do ładu, bo za godzinę do Arka jadę ;D ;D
Miłego weekendu :-* :-*
-
super że się super bawiłaś!! już widzę pierwsze zdjęcia na FB ;D
-
Dla dziewczyn, które fb nie mają ;)
dwie fotki, bo resztę mam dopiero dostać ;)
(http://images48.fotosik.pl/351/41de7f63161443ccmed.jpg) (http://www.fotosik.pl) jedno z zadań znane wszystkim, robimy kutasika :los:
(http://images45.fotosik.pl/1495/e07e887cd040e9fbmed.jpg) (http://www.fotosik.pl) nasza trójka z piątki :D :D szalałyśmy już na mieście ;) ;)
-
ogórka strugasz :o chociaż zawsze to lżej niz marchewkę dłubać ;D
-
No ja tam nie wiem czy lżej, bo się rozwalało wszystko :hahaha: :hahaha:
-
może się za tydzień przekonam, bo wtedy mój panieński wypada ;D
-
Ale fajnie, Ty będziesz szaleć na panieńskim, a ja będę się stresować dzień przed ślubem ;) ;)
-
nie, nie kochana... Ty będziesz szaleć na swoim weselu ;)
-
ojjj działo się :D
-
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
-
No to czekam na więcej zdjęć
i ciesze się że ten wieczór tak genialnie się udał
bo na pewno zapamiętasz go na dłuuuugie lata :)
teraz to już z górki :P
-
2 zdjęcia?
żart !!!
czekamy na porządną relacje ! co jak i gdzie ;D
łoooooooooooo matkoooooooooooooooo!
5 dni ;D
-
Nie wierzę, normalnie nie wierzę, 5 dni?! :o :o
Żart chyba :P
dziewczyny resztę zdjęć dostałam dziś, teraz dopiero miałam chwilę na kompa, za chwilę do spania, bo od jutra wielkie pieczenie pod okiem teściowej :Kucharz: ;)
byłam dziś zrobić sobie pasemka :D :D
w sobotę dość wcześnie z A zasnęliśmy,ale obudziliśmy się o 3 nad ranem i jakoś tak nie uważaliśmy szczególnie :oops: :oops:
Jak będę mieć chwilę czasu to porządna relacja będzie jeszcze przed ślubem, a jak nie to panieński będzie wplątany w relację ze ślubu ;) ;)
w czwartek odbieram suknię :skacza: :skacza:
w piątek na salę ustawić winietki ( doszliśmy już gdzie każdy ma siedzieć ;D)
w piątek o 10:00 robione pazurki będą i rano do spowiedzi :shock: :D
jeszcze przystroić klatkę i wszystko ;D
a w sobotę to już w ogóle szaleństwo będzie, stres mam straszny, a tu tak mało czasu :mdleje: :mdleje:
-
Natalka czuje te emocje twoje ;D
to bedzie piekny nie zapomniany dzien ;D
-
Mam moją piękną suknię w domu :skacza: :skacza:
Jestem wykończona po pieczeniu i po kawalersko-panieńskim, bo Arek stwierdził, że chcę kolegów z dziewczynami zaprosić i było świetnie, impreza się skończyła o 5:30 :P
O 10 była pobudka :mdleje: :mdleje:
Ale jakoś wytrwałam do teraz, chociaż oczy mi się zamykają ;)
Zostały dwa dni, dziś to nie wiem kiedy wieczór się zrobił ciągle coś do roboty, do jeżdżenia, do uzgadniania, stresuje się jak nie wiem, Arek zgrywa cwaniaka ;)
Ale ja wiem, że też to przeżywa, no ale skoro widzi jak ja się stresuje to on bierze uspakajanie mnie na siebie :D :D
Od jutra nie będę mieć chwili na kompa, więc dziękuję wam kochane dziewczyny, że byłyście ze mną w tym odliczaniu :-* :-*
Dziękuję każdej z osobna i wszystkim razem-jesteście wszystkie cudowne :-* :-*
Do napisania po ślubie ;D ;D
-
dni przedślubne śmigają jak szalone :D
i na Ciebie, Kochana, przyszła pora :D
jedyna rada, jaką mogę Ci na koniec dać, to taka,abyś sie postarała aż tak strasznie nie denerwować , bo i tak nad wszystkim nie jesteś w stanie zapanować, a na pewno to będzie cudowny dzień :D :-* :-*
-
Nati Ty się nie wygłupiaj, ja licze, że jeszcze JUTRO z nudów coś nam tu napiszesz na gorąco ;D
Cudownego dnia :-* 3mamy kciuki, żeby wszystko wyszło tak jak sobie to wymarzyłaś :-*
Ale to zleciało :o ::)
-
Cześć ;D
mam chwilę czasu :P mam paznokcie i nie umiem w nich dobrze pisać :glupek: :glupek:
ale są śliczne :skacza: :skacza:
za chwilę z bratem jadę sobie na salę już wszystko do końca uzgodnić ;D ;D
Byłam do spowiedzi lajtowy ksiądz był, więc poszło szybko i bezproblemowo ;) ;)
Emm-a postaram się jutro nie stresować ;) ;)
-
:D :D :D
i pamietaj, że my tu potem czekamy na relację pełną fotek!!! :D :D :D
-
Wszystkiego dobrego na nowej drodze zycia!!!! ;]