Odswiezam.
Ja sobie nie wyobrazam wesela bez tanca posagowego. Na wszystkich, na jakich w zyciu bylam, taka zabawa sie odbyla i wszyscy uwazali ja za bardzo piekna. Przeciez to nie jest zadne ,,wyciaganie kasy", nie wiem, jak w ogole mozna tak na to patrzec. Kto nie chce, nie tanczy. Przeciez nikt nikogo nie zmusza.
W mojej rodzinie to nawet zachecac nie trzeba, bo wszyscy od razu biegna w strone Mlodych, a niektorzy to i po kilka razy tancza , i nie chca przestac.