5 dni do......
a wiecie, jakos sie nie stersuje...na razie...mam co robuic, ostatnie zakupy i przygotowania...
dzis spotaknie z fotografem, ceelm ustalenia miejsca plaeneru i innych szczegółów...i jeszce dzis próbna fryzurka...ciągle sie zastanawiam jaka ma być...za duży wybór- ale tak jak obiecałam umieszcze zdjęcie, jak tylko wróce do odmku:)
w sobote odbył sie nasz kawalersko-panieński. było bardo fajnie, aczkolwiek nerwy mnie troche wczesniej brały bo znajmoi zaczeli mi dziłac...zachowuja sie jak dzieci...a bo to ..a bo tamto...nie przyszła część...może to i dobrze, bo mieliśmy zarezerwowana loże w lokalu, gdzie wczesniej nie byliśmy...i w sumie do lokalu doszło nas 8 osób, na tyle na ile była loża...więc może dobrze sie stało:)
czwartek bedzie dniem cieżkim- njapierw lece rano do PUP sie odhaczyć, potem jedziemy stroic slae( i tu znowu zonk bo ekpiy prawie nie ma...nawet moja siostra ma rozpoczecie roku szkolnego w takich godzinach ze ja juz 2 godziny bede tam na sali...a reszta- no cóż pracuja....), potem osttanie pójście do księdza czy wszytsko ok i ze chcemy takiego a takiego księdza, żeby prowadził ceremonie, zapłacić za strojenie kościoła i odebrać obrączki...
mam paytanie- kiedy lepiej "dać co łaska", na tym ostsnim spotakniu czy tuż przed/po ślubie śwaidek niech to załatwi???