32 dni do...Właśnie wczoraj odebrałam moją sukienusię, butki i dodatki slubne. Mamy juz też wygrawerowane obrączki
Lista spraw do załatwienia powoli sie pomniejsza, ale jeszcze trochę tego zostało:
- dwie spowiedzi
- spotkanie z zespołem
- formalności w kościele
- zamówić totra
- kupić bieliznę dla mnie
- dodatki do garnituru dla Michała
- nakrecić scenki z kamerzystą
- zrobić albumy dla rodziców
- kupić wódkę, wino i szmapany
- wydrukować wizytówki na stoły
- kupić podusię pod obrączki
- zamówić kwiaty dla mnie, dla rodziców i druhenki
- zamówic owoce, kupic napoje i słodycze
- zaliczyć kilka razy solarium i zabiegi u kosmetyczki...
...to chyba wszystko
Ostatnio zaczęła mnie męczyć sprawa naszego walca angielskiego...otóż byliśmy w zeszłą sobotę na weselu u znajomych i tańczyli oni właśnie walca angielskiego, tyle że nie mogli sobie zbytnio z nim poradzić bo "młody" deptał cały czas suknię "młodej"
Obawiam się, że u nas też to może nie wyjść, juz zreszta wyrzucicliśmy jedną z figur, bo przy mojej obszernej sukni z dwoma halkami byłaby ona "niedowykonania". Nie możemy sobie nawet tego przećwiczyć bo przecież nie założę sukni przy Michale...nie wiem na razie co robić, z walca na pewno nie zrezygnujemy bo za duzo wysiłku włożyliśmy w jego naukę
