a mój sposób żeby "wrobić" faceta w naukę tańca jest taki żeby się nie zorientował, że jest do tego zmuszany sprawić żeby sam do tego doszedł........
hehe , właśnie o to mi chodzi

Tylko na walca to nie mam co liczyć

Mój Piotrus jest po prostu the best.....kiedy mówię mu o pierwszym tańcu , to on na to , żebym coś sama wybrała , bo on się nie zna itd. A kiedy już mu puszczam jakiś kawałek , to on kręci nosem , krzywi się i mówi , że on tego nie zatańczy......... I jak tu zrozumieć faceta???

ale moje podchody chyba zaczynają odnosić jakiś skutek

Ostatnio wynalazłam na YOU TUBE nietypowe 1 tańce ( typu jakiś miks piosenek itd. ) , wybrałam kilka najciekawszych i zmusiłam moje kochanie do obejrzenia razem ze mną. Spodobał mu się taki pomysł i wyraził chęć zrobienia czegoś takiego innego ,
na co ja: " przecież ty nie chcesz się nauczyć prostych kroków , a co dopiero taki układ skomplikowany "
on: " co? ja nie dam rady? to ja ci pokażę , że dam i zobaczysz , że się nauczę"
wtedy ja : " ale przecież takiego układu nie nauczymy się sami i i tak musielibyśmy pójść do jakiejś szkoły tańca , żeby ktoś nam wymyślił układ"
on:" no to co za problem , to pójdziemy na kilka lekcji..."
yes , yes , yes

jak na razie wygrałam i mam nadzieję , że się nie rozmyśli mój " twardziel "

życzę wszystkim powodzenia w negocjacjach i na pewno jeszcze się odezwę w tym wątku
