Beyonce...chętnie bym się pożywieniowała u Ciebie, ale za cholerę nie mogę.
Łaknienie mam jak szewc, ale nie mam miejsca...
Udało mi się wcisnąć trochę wędzonego kurczaka, tylko dlatego, że chodził za mną od kilku dni a dzis smiał sie ze sklepowej półki.
Do tego trochę suchych otrąb i wodę....i koniec...wiecej nie moge...