Postaram sie choc poczatek wszytkiego opisac i powstawiac fotki
Zaczelo sie we wtorek porzed weselem gdzie musielismy znajomym i sasiadom rozwiesc kolocz weselny. Byly tylko 23 paczuszki ale i tak caly dzien nam to zajelo. Wszedzie bardzo serdecznie nas witali.
W srode wieczore przywiezlismy znajomych T by nam w czwartek pomogli w przygotowaniu trzaskania. Jako ze fajnie nam sie gadalo spac poszlismy koko 1. Rano Zaczelo sie od stawiania wojskowego namiotu, strojenia go w balony, przygotowania dystrybutora z piwem i szykowania grila.
Goscie zaczeli trzaskanie kolo 15. Jedni przyjezdzali inni opuszczali nas a my dzielnie sprzatalismy

Z racji tego ze bylo blisko zera imprezka zakonczyla sie o 22