Ta dyskusja dalej nie ma w ogóle sensu. Pisałam
"Mnie po prostu zdumiało Twoje podejście. Napisałaś, że Ty nie zamierzasz na swojej sukni oszczędzać, a jesli ktoś ma taki zamiar to niech najlepiej wcale nie robi wesela... Nie każdy ma takie podejście jak Ty. I wiele dziewczyn nie ma zamiaru wydać na swoją suknię dużych pieniędzy, nie oszukujmy się suknia jest sporym wydatkiem, a założymy ją tylko raz. Więc wiele dziewczyn szuka używanych, na wyprzedaży lub chce uszyć."
I tyle, uważam, że nie powinnaś pisać, że jak ktoś chce zaoszczędzić na sukni ślubnej to lepiej, żeby nie robił wcale wesela, a Ty się odnosisz do wszystkiego innego tylko nie do tego.
Tak jak pisałam, każdy jest inny, ma inne potrzeby, wymagania i możliwości. ja zaoszczedziłam na sukni bo tak chciałam. Bo szkoda byłoby mi pieniędzy na droższą suknię, nie stać mnie na wszystko co bym chciała bo wszystko jest bardzo drogie i są rzeczy na których musimy przyoszczędzić, odkładamy na wesele od roku i jeszcze pół roku oszczędzania przed nami, jak mieliśmy taką możliwość pracowaliśmy dorywczo bo czeka nas wyremontowanie całego mieszkania co jest dużo droższe niż wesele. Każdy ma inne priorytety i nie musi mieć wszystkiego co mu się wymarzyło. Dla mnie podstawą była sala i zespół jeśli na to nie byłoby mnie stać nie robiłabym wesela, są pary które wolą nie robić wesela a pojechać na bardzo drogą wycieczkę. Każdy ma inne potrzeby, a Tobie bardzo łątwo przychodzi ocenianie i mówienie innym co mają robić. Co to za tekst nie stać Cię na suknie to po co robisz wesele?
Jak się zaręczyłam i byłam krótko po tym szukać sukni slubnej dla koleżanki to nie było żadnej która by mi się podobała, w jednym salonie była taka o kroju który mi się podobał ale z gorsetem i za 4000 więc ze względu na cene nawet gdyby wszystko było w niej ok nie kupiłabym jej. Dlatego chciałam szyć, widziałam na żywo suknie uszyte przez te krawcowe i byłam przekonana, że bede szyć, nawet już się kontaktowałam z krawcową, ale poszłam od niechcenia na wyprzedaże i znalazłam suknię za 1000 zł, całkowity koszt uszycia sukni wyszedłby 1400 zł ,więc zaoszczędziłam 400 zł, dlatego nie szyłam.
Nie rozumiem dlaczego obrażasz wszystkuch dookoła nie znając ich. Nie wiesz nic o tych krawcowych, ale ok to jeszcze pół biedy, ale jakim prawem piszesz COKOLWIEK O MOIM NARZECZONYM?

Na dodatek zamaist odpowiedzieć na to to zmieniasz temat i dalej na mnie naskakujesz.
Tak jak pisałam są suknie w których widać różnice sa i takie nw których nie widać. Byłam w przeciągu ostatnich 6 lat na 7 weselach, z dwoma koleżankami chodziłam za sukniami i troche się naooglądałam. przykładowo jedna kolezanka miała suknie firmy Pronovais za 3500zł (w 2013 r) a druga miała szytą u krawcowej i nie musisz mi wierzyć Twoja sprawa, wiekiej różnicy nie było w nich. Naprawdę jeszcze 5 lat temu myślałam ze te drogie suknie znanych firm musza być z wyjatkowych materiałów szyte, teraz wiem, że nie ma tak dużej różnicy. Możesz uszyć suknię z lepszego materiału i gorszego. Mozesz kupić drogą suknie z lepszego i gorszego materiału, pisałam o tym wcześniej ale nie przeczytałaś ze zrozumieniem. Widziałam na żywo suknię z salonu Romantica nie wiem jakiej firmy ale satyna niczym nie różniła się od tej co jest w mojej sukni tyle a różnica w cenie ponad 2 tys.
Nie przekonasz mnie, bo wiem co widziałam. Ja Ciebie jak widzę tez, nie. Ale każdy ma prawo mieć swoje zdanie. Tylko następnym razem nie obrażaj innych (pisząc o tym weselu, że nie powinno się robić gdy chce sie zaoczedzić na sukni też obraziłaś wiele osób).
PS Czytaj ze zrozumieniem, bo wiele rzeczy przekręciłaś np. moja suknia przed przeceną nie kosztowała 200 zł wiecej a ponad 1000zł wiecej a to znaczna różnica.)