Przygotowania zaczęły się 13.08.2007-czyli zmieniony kolorek na głowie i próbna fryzurka.Malutki stresik sie pojawił gdy welonik i diadem był na główce

.Wieczorkiem pozostała depilacja woskiem

,no ale trzeba się poświęcić.Wtorek i środa szybciutko minęły.Czwartek - czas na pedicure.17.08.2007-zabiegany dzionek!!!Godz.8:00-manicure,póżniej szybciutko na cmentarz(do ojca mojego mężusia oraz do najlepszego kumpla Wisieńki),następnie przywóz wódeczki na salę,delikatne przystrojenie sali i czas na spowiedź.Strasznie się jej baliśmy,ale była cudowna.Zostaliśmy na mszy,ksiądz mówiąc modlitwę wiernych kierował ją do nas,do nowożeńców(aż dreszcze przechodziły po plecach).Mężulek odwiózł mnie do domku,a tam sąsiedzi czekali juz ze szkłem!!!cała klatkę schodową musiałam posprzątać,ale było fajowo!!!Flaszeczki dla sąsiadów postawiłam,za zdrowie nasze wypili(razem ze mną).To był dobry pomysł, bo już o 21 zasnęłam w łóżeczku z lekkim zawrotem głowy.18.08.2007-godz.8:00 już siedziałam u fryzjera(z lekim kacem

)póżniej makijaż i szybciutko do domku!!!